Kachita - komentarze.
Moderator: infernal
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Mi tętno skacze rano jak nawet ruszę ręką, więc myślę, że taki pomiar nie byłby zbyt miarodajny
Poza tym nie wiem, kiedy bym miała to mierzyć - jak zadzwoni budzik (tętno skacze w kosmos
), czy też jak się przebudzam sama (tu jest problem, bo budzę się wielokrotnie w ciągu nocy). Będę bazować na samopoczuciu jednak 
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Budzę się klasycznym budzikiem, tam nie ma opcji zmiany dzwonków 
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Gife
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Ustaw sobie budzenie w TV ze ulubioną stacją muzyczną
na mnie to działa jako drugi budzik
jako 3 miałem kiedyś budzenie zestawem dvd
wszystko co 2 minuty ustawione że straty są minimalne i zawsze do pracy wstane
Ale Tobie może to służyć jako mniej stresującą pobudkę z ulubioną muzą po prostu 
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Telewizor stoi w drugim pokoju
Jak wspomniałam, budzę się często w nocy, w tym jakoś tak kwadrans przed budzikiem, więc to nie jest jakaś gwałtowna pobudka. Poza tym nawet jak jestem na wyjeździe i budzę się komórką ustawioną na bardzo delikatną muzyczkę, to i tak mi tętno skacze, no co zrobię, nerwowa jestem
W ogóle temat jakoś nam zdryfował w dziwne rejony, było o przemęczeniu, a tu nagle dobre rady, jak się bezstresowo budzić 
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Gife
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Jak dla mnie sen = regeneracja = brak przemęczenia. Klucz to całą noc spać i się obudzić przez budzik
Jak mam stresowy tydzień przed zawodami to też rwany sen mi spokoju nie dawał przez cały dzień, a to już się przekłada na wszystko by po jakimś czasie kumulować i bęc 
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Gife, ja to już w sumie nie pamiętam, kiedy przespałam całą noc bez budzenia się co parę godzin. Dla mnie sukcesem jest jak przebudzę się tylko raz. Na szczęście przez tyle lat praktyki nabrałam wprawy w szybkim ponownym zasypianiu
Dzisiaj budziłam się chyba z 3 razy, raz jeszcze było ciemnawo, raz koło 6, a potem gdzieś po siódmej (budzik był na 7:30). A że wczoraj poszłam wcześniej spać, to nawet się wyspałam 
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Angua
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 798
- Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Słit focie słitaśne. A nie mówili, że rusałki i wsród pól śmigają
Bezstresowo obudzić się nie da, zwłaszcza w zakresie od poniedziałku do piątku
Bezstresowo obudzić się nie da, zwłaszcza w zakresie od poniedziałku do piątku
Blogowanie
Komentowanie

_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Komentowanie

_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Kaczita jak tam dieta... łączę się (mentalnie) w bólu i cierpieniu
Taki głodny się zrobiłem myśląc o twojej diecie, że ze żarłem pudełko jakiś dziwnych czekoladek... niby ręcznie robionych tradycyjną metodą... ale wyglądających jak stare... No cóż... grunt, że były
Taki głodny się zrobiłem myśląc o twojej diecie, że ze żarłem pudełko jakiś dziwnych czekoladek... niby ręcznie robionych tradycyjną metodą... ale wyglądających jak stare... No cóż... grunt, że były
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- już tu byłam
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 692
- Rejestracja: 04 sty 2012, 17:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
jejku, a czemu tak? nerwy jakieś czy co...?kachita pisze:nie pamiętam, kiedy przespałam całą noc bez budzenia się co parę godzin. Dla mnie sukcesem jest jak przebudzę się tylko raz.
I may not be there yet, but I'm closer than I was yesterday.
nie piszę, ale biegam
nie piszę, ale biegam
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Angua, dzięki
Zoltar, dieta jest w trakcie. Generalnie niby jestem najedzona, żołądek pełny, ale czegoś mi brakuje
Zjadłam dzisiaj to:
- śniadanie: omlet z dwóch jajek z dwoma plastrami (raczej grubszymi) boczku, dwa pomidory, pół ogórka
- 1. przekąska: 15 migdałów
- obiad: 100g grillowanej piersi z kurczaka, grillowane warzywa, sałata lodowa i pół pomidora (czyli Misa warzyw z kurczakiem w Sfinksie)
- 2. przekąska: serek wiejski light, pomidor, pół ogórka
Czeka mnie jeszcze kolacja, ale nie wiem, czy coś zjem, bo naprawdę mam pełny żołądek. Może trochę warzyw albo coś. Nie wiem, czy nie przesadziłam z drugą przekąską, ale coś mi się tam obiło o oczy, że serek wiejski będzie OK
Ala, nie wiem, mam tak od tak dawna, że w sumie przestałam się tym przejmować. Mój tato ma to samo. Rodzinne
A na studiach to w ogóle cierpiałam na bezsenność i jak wszyscy spali, to ja snułam się nocami po mieście...
Zoltar, dieta jest w trakcie. Generalnie niby jestem najedzona, żołądek pełny, ale czegoś mi brakuje
- śniadanie: omlet z dwóch jajek z dwoma plastrami (raczej grubszymi) boczku, dwa pomidory, pół ogórka
- 1. przekąska: 15 migdałów
- obiad: 100g grillowanej piersi z kurczaka, grillowane warzywa, sałata lodowa i pół pomidora (czyli Misa warzyw z kurczakiem w Sfinksie)
- 2. przekąska: serek wiejski light, pomidor, pół ogórka
Czeka mnie jeszcze kolacja, ale nie wiem, czy coś zjem, bo naprawdę mam pełny żołądek. Może trochę warzyw albo coś. Nie wiem, czy nie przesadziłam z drugą przekąską, ale coś mi się tam obiło o oczy, że serek wiejski będzie OK
Ala, nie wiem, mam tak od tak dawna, że w sumie przestałam się tym przejmować. Mój tato ma to samo. Rodzinne
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 3668
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Słońce pewnie w Ciebie uderzyło. Jak jest upalnie, to mi też się po prostu nie chce... Na zawodach też.

Sensowne było by więc dobrze przygotować się do jednego-dwóch startów w sezonie w których można by liczyć na poprawę życiówki, zamiast startować kilkanaście razy bez większych efektów.
Są różne drogi. A start treningowy nie jest jakimś usprawiedliwieniem na udział w zawodach (no, chyba, że ktoś rzeczywiście czegoś takiego potrzebuje), a rzeczywiście porządnym treningiem. Różnica między zawodami treningowymi, a docelowymi jest jedna: Podczas startu treningowego możesz odpuścić jak już bardzo boli, a na docelowym zaciskasz zęby i lecisz na wyniszczenie (ja to sobie mniej więcej tak tłumaczę).Od razu powiem, że tłumaczenie się tzw. "startem treningowym" zupełnie nie ma sensu, bo start to start i trudno go uznać za zwykłą jednostkę treningową, może z wyjątkiem sytuacji, gdy ktoś biegnie np. w roli zająca.
Czyli np Gife robi wszystko w porządku, bo na częste zawody nie uczęszcza, za to robi sobie własne, samotne testy okołożyciówkoweZ punktu widzenia metodyki treningu to raczej nie ma sensu.
- Gife
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Jakby robili zawody na 5 km w okolicy, pewnie bym biegł zawody. Większość testów nie pokrywa się z zawodami więc robię je sam. Zawody traktuję z reguły jako sprawdzian formy, ale i tak start docelowy jest najważniejszy i do wyrzygu musi być 
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
That's the spirit!Gife pisze:Jakby robili zawody na 5 km w okolicy, pewnie bym biegł zawody. Większość testów nie pokrywa się z zawodami więc robię je sam. Zawody traktuję z reguły jako sprawdzian formy, ale i tak start docelowy jest najważniejszy i do wyrzygu musi być
Nie tylko masz tzw. "talent" ale do tego trenujesz z głową. Efekty widać.
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Gife, Sylw3g, dla Was rozsądne wybieranie startów, testy i takie tam mają większe znaczenie niż dla mnie, Wy walczycie o sekundy, ja o minuty. Albo i dziesiątki minut
Czasem nawet tylko o honor
Więc mogę sobie pozwolić na eksperymenty na żywym organizmie. Z kwietniowo/majowego wynika, że póki co mogę biegać zawody dwa, max trzy weekendy pod rząd, a te trzy to tylko jak są krótsze dystanse. I test na 1000 m nie jest przeszkodą, żeby dzień później dobrze pobiec (patrz: test na BBLu przed Wrześnią
).
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]


