Grubasy - tylko dla Was

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

baracuda pisze:Witam. Jestem tutaj pierwszy raz. W lutym zeszłego roku tzn 2011 ważyłem 103 kg w związku z tym zacząłem pływać. Powiedzmy, że w około 2-3 miesiące udało mi się zejść o jakieś 5-7 kg. Waga stanęła na 95-96 kg i tak stała cały czas. W wakacje pojeździłem an rowerku. Waga nadal 95 kg. Podjąłem decyzję o bieganiu. Biegam już 2 miesiące w sumie codziennie czasami co dwa dni po około 7 km w tempie 5:46 min/km dla mnie wystarczające. Wyobraźcie sobie waga dalej 96 kg. No żeby mi nikt nie zarzucił, że żrę to powiem, że odstawiłem słodycze odstawiłem napoje gazowane jem znacznie mniej i waga nadal 96 kg. ;( To jest zniechęcające, ale tak się przyzwyczaiłem, że dzisiaj nie potrafię dnia usiedzieć bez biegania czy basenu. Czasami bywa, że biegam po pracy przed obiadem a później wieczorem około 20:30 jadę na basen i robię tam około 1500 metrów przemiennie kraul, żaba.

Trochę mi przykro, że waga nie idzie w dół tak jakbym chciał.
Może się w końcu się ruszy kiedyś ;))


Pozdrawiam
Podaj przykład swojego dziennego jedzenia - co i o której godzinie, a myślę, że szybko się ustali czemu ta waga stoi :) Oczywiście jeśli podasz wszystko uczciwie, bo oszukać ludzi na forum to nie problem, ale oszukać organizmu się nie da :)
New Balance but biegowy
baracuda
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 08 paź 2012, 09:10
Życiówka na 10k: 1h 15 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Oj ta regularność to największy problem. Wczoraj wskoczyłem kontrolnie na wagę. Pokazało 93 ;) Biegamy i pływamy dalej ;))


Pozdrawiam
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Baracuda, nie wiem, czy Cię pocieszę, bo nie w tym rzecz..Prawie 30 lat gram w kosza, ostatnie lata raz w tygodniu 2h intensywnego wysiłku, miałem też krótki romans z basenem..Od listopada zeszłego roku truchtam, przetruchtałem chyba z pół tysiąca z dwiema przerwami 3-4tyg. na infekcje i kłopoty rodzinne..Moja waga wyjściowa to ok. 107 kg. Po niemal roku...107kg..Oczywiście nie katuję się dietami, ale tez nie objadam, słodycze jem rzadziej, trochę pozmieniałem w swoim menu..a waga oscyluje pomiędzy 106,5 a 107,5. Powstaje pytanie: od ogólniaka nigdy nie miałem takiej intensywności i regularności wysiłku, jak od roku, a efektu dla wagi (dość istotnego dla mnie, bo chcę swobodniej truchtać) nie ma. Oczywiście odezwą się znawcy, powiedz co jesz, a powiemy jak spowodować efekt, ale tak na logikę: skoro zyję, jak żyłem, jem, jak jadłem (w każdym razie nie więcej), ale nagle dorzuciłem ładnych parę tysięcy spalonych kalorii co miesiąc, to jak wytłumaczyć ten fenomen?
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
baracuda
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 08 paź 2012, 09:10
Życiówka na 10k: 1h 15 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zacząłem się nad tym zastanawiać. Może jest tak ze tych kalorii wcale tak wiele nie jest spalane. Używam do biegania Garmina 910 czy jakoś tak mierzy kalorie podczas biegu. Z jego pomiarów nie wiem jak dokładnych wynika ze przebiegniecie w takim tempie jak ja to robię 7 km to spalenie 600 kcal. A o ile się nie mylę to paczka chipsów ma 500. Tylko nie pamiętam czy kcal czy cal. Jeśli kcal to zobacz ile się trzeba namachać żeby te paczkę spalić.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ważne są nie tylko kcal, ale też ich źródło.

Co do kolegi Pawła to być może tłuszcz zastępują mięśnie. Wtedy nie będzie ubytku na wadze.

Są też 2 inne wyjścia - 1 - Za dużo jesz, 2 - Za mało biegasz :)
baracuda
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 08 paź 2012, 09:10
Życiówka na 10k: 1h 15 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tez się zastanawiałem nad tym czy tłuszczu nie zastępują mięśnie. Jeśli byłbym na samej diecie to rzeczywiście spadek wagi byłby pewnie znaczniejszy. natomiast jak spalamy tłuszcz a budujemy w tym czasie mięśnie to spadek wagi jest nie za duży. U mnie widać to po ciuchach szczególnie spodniach.


Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

przy aktywności fizycznej jesli ktoś się chce odchudzać to nie powinien w pierwszej kolejności sugerować się wagą (woda zatrzymywana w organizmie i mięśniach) a centymetrem. Oprócz ważenia zmierz klatkę, pas, biodra, uda i sprawdź czy centymetrów ubywa
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
baracuda
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 08 paź 2012, 09:10
Życiówka na 10k: 1h 15 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dla mnie najgorsza jest lekka otyłość brzuszna. nogi ręce klatka mi odpowiada. tylko ten brzuch ;(
Nie wykonuje specjalnych ćwiczeń an brzuch.(nie lubię)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

maly89, zgodzę się z Tobą..Sporo niegdyś pracowałem nad sobą i jestem mocno zbudowany przy średnim wzroście 180cm..Wszelka arytmetyka jest na mój minus, bo obręcz barkową mam dobrze zbudowaną od ćwiczeń, a łydki i uda od gry w kosza...Co nie zaprzecza faktowi, że tak jak barracuda, mam w pasie trochę cm, zwłaszcza w "boczkach", do zrzucenia..Może faktycznie w takim przypadku zmiany są mniejsze, tym bardziej, że biegam z wysokim tętnem, co jak wiadomo, nie stwarza idealnych warunków do pożerania tłuszczu..
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

P@weł pisze:biegam z wysokim tętnem, co jak wiadomo, nie stwarza idealnych warunków do pożerania tłuszczu..
Stwarza, stwarza - http://www.bieganie.pl/?cat=13&id=1548&show=1

Polecam przeczytać :)
baracuda
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 08 paź 2012, 09:10
Życiówka na 10k: 1h 15 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ciekawe wyliczenia i opis. ja jednak pozostanę przy spokojnym biegu mimo gorszych wyników. Próbowałem już biegać intensywnie i skończyło się tak ze po dwóch tygodniach nie bylem w stanie przebiec 2 km nogi odmówiły posłuszeństwa.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Stwarza, stwarza - http://www.bieganie.pl/?cat=13&id=1548&show=1 Polecam przeczytać :)
Ciekawe i logiczne. Zanim "zmądrzałem", czytając to i owo, taki sam miałem wniosek: większa i dłuższa intensywność wymaga większych nakładów energii, a co za tym idzie sam glikogen nie wystarczy..Fajny jest plan z przebieżkami, do którego chcę wrócić niebawem..Zmęczenie jest znaczące, dla mnie było ponadprogowe jak na pierwszy raz, ale to znaczy, że wydatek też spory..Może faktycznie poza "zwykłym" tempem treningowym, dla szybszego spalenia tłuszczu potrzebny jest jakiś akcent...
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Uważam się za idealny przykład tego, że jednak bieganie służy odchudzaniu :) Nie jestem przeciwnikiem roweru, ale zdecydowanie bardziej polecam bieganie.
Rowerem też da się skutecznie odchudzić, tyle że trzeba się nieco bardziej przyłożyć. Kolokwialnie mówiąc: "trzeba mocno cisnąć" i sporo kilometrów przejeżdżać. Wg mnie w odchudzaniu największą wadą roweru w porównaniu do biegania jest większa czasochłonność treningu i skłonność do "wiezienia się" co znacznie zmniejsza skuteczność odchudzania. Jeśli teren do jazdy jest płaski to skłaniałbym się ku prędkościom średnim w okolicach 30 km/h i dystansach na ok 1,5 godz jazdy. Wtedy kilogramy naprawdę zostają na przejechanej drodze. W górzystych okolicach odchudzanie idzie szybciej ale jest nieco ciężej.

Ja polecam obie dyscypliny. Treningi biegowe można przeplatać rowerowymi i w ten sposób spalać więcej kalorii, mniej czasu poświęcając na regenerację.
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
gofator
Wyga
Wyga
Posty: 62
Rejestracja: 28 lut 2012, 09:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja mam podobny problem jak Barracuda. Biegam od Marca tego roku. Startowałem z wagą 117 i do lipca osiągnąłem 100. Obecnie od lipca moja waga waha się między 99-101. I za nic nie mogę zrzucić jeszcze 10 kg. Nie odpuszczam treningów jem tak jak jadłem a jednak waga stoi. Co zrobić?
Awatar użytkownika
jack73
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice ;)

Nieprzeczytany post

samo bieganie nie wystarczy, żeby szybko zrzucić wagę
jeżeli przyjąć, że 1kg sadełka to 10tys. kcal a takie 10km
to jakieś 800-900kcal
truchtając 4 razy w tygodniu bez zmiany sposobu odżywiania
to 1,5kg max na miesiąc spadnie z wagi

myślę, że to jest i tak lekko zawyżone, ale chodzi mniej
więcej o proporcje

dokładając do tego zmiany sadełka w mięśnie (a one ważą
więcej niż sadełko) to może się okazać, że waga będzie
demotywatorem
reasumując wagę lepiej wstawić do szafy :hahaha:

wczoraj byłem w górach, marszobiegi 30km (przewaga biegania),
wynik 2.2k kcal (a można było żyły wypruć), jak ktoś truchta po 30 minut to
bez innych ćwiczeń + zmiany nawyków żywieniowych + być
może samej diety - nie będzie szybkiego efektu ...
ODPOWIEDZ