No to ja robię MEGA POL ponieważ przeważnie zamiast wolnego BS robię 1,5godzinny spacer w lesie czyli mega, total, hioer wolny crossyaki pisze:Już jestem bogatszy o jakąś wiedzę. O ile zimę przepracowałem na dość szybkich długich wybieganiach po 4:30, ciągłych, progowych i podbiegach o tyle jak teraz zacząłem akcenty szybkościowe 15x300, 12x400, 10x1000, 4x2000 a biegam je raczej szybciej niż powinienem (tak już mam), to już wybiegania w tempie z zimy prowadziłyby w linii prostej do kontuzji (zbyt mało regeneracji). Wybiegania w tempie poniżej 5:15 odrzucałem jako bezwartościowe więc po akcentach robiłem po prostu wolny dzień. Teraz spróbuję podreptać ale wolno. I kilometraż drastycznie nie spadnie i jakaś regeneracja będzie.
Tak więc przechodzę na POL w sposób naturalny. A może to nie POL ? Nieważne. Dziękuję Rolli za temat.
Trening polaryzacyjny (POL)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Wszyscy którzy na wieść o treningu polaryzacyjnym mówią: "Łoł! Czegoś takiego nie było" - mam wrażenie, że mają potrzebę znalezienia "świętego Graala" i przestają trzeźwo myśleć.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Ale Adam... twój populizm jest trochę cieki...Adam Klein pisze: Wszyscy którzy na wieść o treningu polaryzacyjnym mówią: "Łoł! Czegoś takiego nie było" - mam wrażenie, że mają potrzebę znalezienia "świętego Graala" i przestają trzeźwo myśleć.
Nikt nie napisał ze to jest "cos nowego". To jest tylko analiza wielu realnych teningow i ich klasyfikacja. To jest po prostu taka odpowiedz na zarzuty, przede wszystkim w srodowisku amatorskim, "biegasz te wolne za wolno, przeciez to nic nie daje!!"
No a tak nie jest.
Co do Daniels'a... nie chce sie tu na jego trening rozwodzic, ale własnie jego trening jest taki, ze szybkie sa za wolne a wolne za szybkie. Ksiazki nie chce mi se szukać, ale to sa przykłady tych prędkości:
http://www.fu-mathe-team.de/daniels.yaw ... =berechnen
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
yaki pisze:Już jestem bogatszy o jakąś wiedzę. O ile zimę przepracowałem na dość szybkich długich wybieganiach po 4:30, ciągłych, progowych i podbiegach o tyle jak teraz zacząłem akcenty szybkościowe 15x300, 12x400, 10x1000, 4x2000 a biegam je raczej szybciej niż powinienem (tak już mam), to już wybiegania w tempie z zimy prowadziłyby w linii prostej do kontuzji (zbyt mało regeneracji). Wybiegania w tempie poniżej 5:15 odrzucałem jako bezwartościowe więc po akcentach robiłem po prostu wolny dzień. Teraz spróbuję podreptać ale wolno. I kilometraż drastycznie nie spadnie i jakaś regeneracja będzie.
Tak więc przechodzę na POL w sposób naturalny. A może to nie POL ? Nieważne. Dziękuję Rolli za temat.
Cieszy mnie ze chociaż jedem mit mniej...
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
Przecież to fałszywa teza, albo niekompletna. Bardziej naturalnym zarzutem jest, biegasz za szybko te swoje wybiegania i nie masz siły na akcenty. Moim zdaniem w tych akcentach leży pies pogrzeban. Przecież każdy trzeźwo myślący praktyk treningu zawsze powie delikwentowi by sobie zróżnicował trening. Akcenty biegał, jak należy, a wybiegania i rozbiegania odpowiednio wolno, by mieć siłę na akcenty, przy budowani odpowiedniej objętości.Rolli pisze:To jest po prostu taka odpowiedz na zarzuty, przede wszystkim w srodowisku amatorskim, "biegasz te wolne za wolno, przeciez to nic nie daje!!"
No a tak nie jest.
To faktycznie są oczywistości. Czy trzeba je ubierać w jakieś szaty POL? Trochę to jak z dietą. Najlepsza jest dieta zróżnicowana, zbilansowana oparta o jakościowe składniki. Po co tutaj walić w Danielsa czy w każdą inną szkołę biegając sprinty i truchtając sobie na rozbieganiach? Wystarczy robić trening, robić dobrze akcenty, nie pilnować tempa na rozbieganiach (a na bank pojedzie się wolniej niż Danielsowe widełki z jego tabel), a na rytmach dać w palnik. Przecież mnóstwo ludzi tak trenuje.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Bardzo dobry logiczny wywód.jorge.martinez pisze:Przecież to fałszywa teza, albo niekompletna. Bardziej naturalnym zarzutem jest, biegasz za szybko te swoje wybiegania i nie masz siły na akcenty. Moim zdaniem w tych akcentach leży pies pogrzeban. Przecież każdy trzeźwo myślący praktyk treningu zawsze powie delikwentowi by sobie zróżnicował trening. Akcenty biegał, jak należy, a wybiegania i rozbiegania odpowiednio wolno, by mieć siłę na akcenty, przy budowani odpowiedniej objętości.Rolli pisze:To jest po prostu taka odpowiedz na zarzuty, przede wszystkim w srodowisku amatorskim, "biegasz te wolne za wolno, przeciez to nic nie daje!!"
No a tak nie jest.
To faktycznie są oczywistości. Czy trzeba je ubierać w jakieś szaty POL? Trochę to jak z dietą. Najlepsza jest dieta zróżnicowana, zbilansowana oparta o jakościowe składniki. Po co tutaj walić w Danielsa czy w każdą inną szkołę biegając sprinty i truchtając sobie na rozbieganiach? Wystarczy robić trening, robić dobrze akcenty, nie pilnować tempa na rozbieganiach (a na bank pojedzie się wolniej niż Danielsowe widełki z jego tabel), a na rytmach dać w palnik. Przecież mnóstwo ludzi tak trenuje.
-
- Wyga
- Posty: 112
- Rejestracja: 29 sty 2018, 04:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ząbkowice Śląskie
Dla mnie z kolei będzie bardziej interesujące, jeśli stopniowo będę się więcej dowiadywał na temat treningu POL bo tego dotyczy temat. Można stworzyć osobny temat/ankietę na temat różnych metod treningowych. A w tym temacie za dużo uprzedzeń i wycieczek osobistych, które niczego do zagadnienia nie wnoszą.
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Nie do końca się z tym zgodzę. Będąc na poziomie 38-39 minut na 10 km, moje rozbiegania często wychodzą wolniej niż 5:20/km. Mając wgląd w treningi znajomych na endo widzę, że wielu biega niemal każdy trening szybciej (nie mówię oczywiście o osobach szybszych ode mnie na zawodach). I dość często słyszałem również "zarzuty" czemu biegam tak wolno.jorge.martinez pisze: Przecież to fałszywa teza, albo niekompletna. Bardziej naturalnym zarzutem jest, biegasz za szybko te swoje wybiegania i nie masz siły na akcenty. Moim zdaniem w tych akcentach leży pies pogrzeban. Przecież każdy trzeźwo myślący praktyk treningu zawsze powie delikwentowi by sobie zróżnicował trening. Akcenty biegał, jak należy, a wybiegania i rozbiegania odpowiednio wolno, by mieć siłę na akcenty, przy budowani odpowiedniej objętości.
PS. Daniels dla mojego DOT daje widełki BSów bodajże 4:40-5:14/km.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale przecież to Ci próbujemy wytłumaczyć, że to nie jest żadna specjalna metoda treningowa tylko normalny trening jaki wszyscy normalni trenerzy proponują od lat.Nikonem pisze:Dla mnie z kolei będzie bardziej interesujące, jeśli stopniowo będę się więcej dowiadywał na temat treningu POL bo tego dotyczy temat. Można stworzyć osobny temat/ankietę na temat różnych metod treningowych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To może dam swój przykład.
Kiedy szykowałem się do półmaratonu na jesieni, to interwały robiłem 8 x 3 min / 2 min przerwy lub 6 x 4 min / 3 min przerwy lub 6 x 1 km / 3 min przerwy. Czyli odcinków I na sesję wychodziło 23-24 minuty przy objętości ok. 75 km / tydzień. Nabiegałem z tego 38:12 (wrzesień, zawaliłem taktycznie, byłem gotowy na więcej) na 10 km, 1:28:40 (październik, czyli nie wyszło) na połówce i później jeszcze ciągnąc na tej samej bazie 38:18 (listopad) i 37:28 (grudzień) na 10 km. Ostatnie interwały robiłem pod koniec września, tempa były w granicach 3:43 min/km. Po półmaratonie były już tylko BSy, BD i P + R. W trakcie BSów potrafiłem zrobić sobie małą zabawę biegową lub jeden szybki kilometr w końcówce. Niektóre biegi długie zamieniały się w BNP. I właśnie te lekceważone przez wielu biegi w tempie P i R przeniosły moje T10 w grudniu w okolice interwałów z września. Tempa moich BSów to było raczej w granicach 4:45-4:50 min/km, czasami szybciej, ale biegłem to na samopoczucie, a tętno i tak było zazwyczaj poniżej 140 bpm. Możliwe, że zbyt szybkie BSy zaważyły na tym, że połówka mi nie wypaliła, ale na pewno problemem nie było to, że pod kopytem zabrakło prędkości.
Kiedy szykowałem się do półmaratonu na jesieni, to interwały robiłem 8 x 3 min / 2 min przerwy lub 6 x 4 min / 3 min przerwy lub 6 x 1 km / 3 min przerwy. Czyli odcinków I na sesję wychodziło 23-24 minuty przy objętości ok. 75 km / tydzień. Nabiegałem z tego 38:12 (wrzesień, zawaliłem taktycznie, byłem gotowy na więcej) na 10 km, 1:28:40 (październik, czyli nie wyszło) na połówce i później jeszcze ciągnąc na tej samej bazie 38:18 (listopad) i 37:28 (grudzień) na 10 km. Ostatnie interwały robiłem pod koniec września, tempa były w granicach 3:43 min/km. Po półmaratonie były już tylko BSy, BD i P + R. W trakcie BSów potrafiłem zrobić sobie małą zabawę biegową lub jeden szybki kilometr w końcówce. Niektóre biegi długie zamieniały się w BNP. I właśnie te lekceważone przez wielu biegi w tempie P i R przeniosły moje T10 w grudniu w okolice interwałów z września. Tempa moich BSów to było raczej w granicach 4:45-4:50 min/km, czasami szybciej, ale biegłem to na samopoczucie, a tętno i tak było zazwyczaj poniżej 140 bpm. Możliwe, że zbyt szybkie BSy zaważyły na tym, że połówka mi nie wypaliła, ale na pewno problemem nie było to, że pod kopytem zabrakło prędkości.
O panie, ja mam problem z rozbujaniem się do 38/200 m.Ja kiedyś zrobiłem 10x200m po 32 s / 200m w truchcie (18 lat temu ) a on taki trening zaleca osobom łamiącym 15 minut na 5k a taki na pewno nie byłem. Więc na pewno nie chodzi żeby pobiec na maksa. Ale można się oczywiście zastanawiać nad sensownością takich treningów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Całkowita zgoda.jorge.martinez pisze:Przecież to fałszywa teza, albo niekompletna. Bardziej naturalnym zarzutem jest, biegasz za szybko te swoje wybiegania i nie masz siły na akcenty. Moim zdaniem w tych akcentach leży pies pogrzeban. Przecież każdy trzeźwo myślący praktyk treningu zawsze powie delikwentowi by sobie zróżnicował trening. Akcenty biegał, jak należy, a wybiegania i rozbiegania odpowiednio wolno, by mieć siłę na akcenty, przy budowani odpowiedniej objętości.Rolli pisze:To jest po prostu taka odpowiedz na zarzuty, przede wszystkim w srodowisku amatorskim, "biegasz te wolne za wolno, przeciez to nic nie daje!!"
No a tak nie jest.
To faktycznie są oczywistości. Czy trzeba je ubierać w jakieś szaty POL? Trochę to jak z dietą. Najlepsza jest dieta zróżnicowana, zbilansowana oparta o jakościowe składniki. Po co tutaj walić w Danielsa czy w każdą inną szkołę biegając sprinty i truchtając sobie na rozbieganiach? Wystarczy robić trening, robić dobrze akcenty, nie pilnować tempa na rozbieganiach (a na bank pojedzie się wolniej niż Danielsowe widełki z jego tabel), a na rytmach dać w palnik. Przecież mnóstwo ludzi tak trenuje.
Ale zwróć uwage, ze nikt tu nie ocenia treningu POL czy treningu progowego (Daniels'a nie lubie, to go krytykuje) Tu jest tylko przedstawiony taki rodzaj treningu.
Takie "oczywistości" to nie sa.To faktycznie są oczywistości.
Własnie największym problemem jest to, ze bardzo duzo zawodników trenuje za bardzo mało zróżnicowanie.
Nie wiem dlaczego poprzednie wpisy sa nie czytana... POL nie jest zadnym nowym wymysłem, tylko analiza treningów rożnych zawodników. No i mnóstwo to tez tak nie jest. Raczej duza mniejszość. Zobacz sam do wcześniejszych tematów, jak ktoś napisze ze wolne wybiegania biega w 5:30-6:00 na poziomie sub3/MRT jakie dostanie komentarze. Wiec takie oczywiste to nie jest.Przecież mnóstwo ludzi tak trenuje.
Nie trzeba, ale można. Wytłumacz dlaczego rożne rodzaje treningów nie mogą (wręcz nie powinno) być sklasyfikowane. Klasyfikacja ułatwia dyskusje, ułatwia przeprowadzania innych badan i ułatwia trenerom ich prace. To własnie widać na przykładzie Daniels'a i jego Repeats.Czy trzeba je ubierać w jakieś szaty POL?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Własnie ze tak nie jest.Adam Klein pisze:Ale przecież to Ci próbujemy wytłumaczyć, że to nie jest żadna specjalna metoda treningowa tylko normalny trening jaki wszyscy normalni trenerzy proponują od lat.Nikonem pisze:Dla mnie z kolei będzie bardziej interesujące, jeśli stopniowo będę się więcej dowiadywał na temat treningu POL bo tego dotyczy temat. Można stworzyć osobny temat/ankietę na temat różnych metod treningowych.
Ale jakby nawet, co to teraz zmienia. Rolli przestań na ten temat pisać?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13613
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
I co powie nam ten przykład?kkkrzysiek pisze:To może dam swój przykład.
To jest własnie przykład treningu zbliżonego do progowego. Takim treningiem pracuje wielu trenerów (zaprzeczenia do wypowiedzi Adama) i osiąga dobre wyniki. Ja tez często proponuje takie treningi, nawet duzo szybsze, ale to zależy od zawodnika (poniżej 21 lat zawsze i wyłącznie szybko, bardzo szybko, ale to ma z czymś innym do czynienia)
Rożnicę poznasz dopiero wtedy kiedy zmienisz ten trening i je porównasz.
Własnie intuicja nam mówi, biegaj szybciej te BS-y, nie biegaj tych powtórzeń tak szybko, to i tak nic nie daje, a sie można zajechać... badania naukowe mówią jednak cos innego. Mozna to ignorować, ale mozna tez spróbować.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przez biegi w tempie P i R miałem na myśli standardowe danielsowskie treningi w stylu n x (1,6 km P / 1 min przerwy) + 4 x (200 m R / 200 m przerwy) lub n x (3,2 km P / 2 min przerwy) + 4 x (200 m R / 200 m przerwy). Z wpisów Rolliego wnioskuję (i mam wrażenie, że paru uczestników dyskusji w tym wątku się z nim zgadza; przeglądając blogi na forum też stwierdzam, że wielu biegaczy tempa progowego nie stosuje, są za to serie setek, dwusetek i interwały), że danielsowskie tempo P jest właściwie bez sensu, bo na szybkie bieganie jest za wolne, na wolne bieganie jest za szybkie.Proszę wyjaśnij mi jakie to tempo "lekceważone przez wielu biegi w tempie P i R" bo nie mogę zrozumieć sensu wypowiedzi. Dziękuję
Daniels ma tę zaletę, że jest do bólu prosty, co w przypadku amatora, przynajmniej mnie, ma duże znaczenie. A że daje też progres, to na razie nie widzę sensu na szukanie czegoś więcej. Nie wykluczam, że w przyszłości będę szukał czegoś innego, ale to jeszcze nie teraz. Po paru wizytach u fizjoterapeuty widzę, że bardzo duży potencjał jest w rozluźnieniu okolic biodra i na pewno jest tam możliwość zyskania kilku sekund na km bez zwiększania obciążeń treningowych.
Mnie pokazuje, że Daniels działa. Bez wielkich czarów 29 letni amator bez sportowej przeszłości zszedł z 41 min do 37:30 na 10 km. Czy dało się lepiej? Pewnie tak. Ale widziałem, że wiele osób w tym wieku walczyło o pojedyncze sekundy stosując wymyślniejsze treningi, biegający dużo mocniejsze - tempa i ilość - treningi.I co powie nam ten przykład?
Odnośnie statystyki - działają na wielkich zbiorach, pojedyncze przypadki mogą lepiej reagować na trening, który w ogólnej populacji przynosi słabsze wyniki.
Nie chcę, żeby moje wypowiedzi były krytyką proponowanej metody treningowej. Chcę tylko przypomnieć, że istnieje wiele dróg do określonego celu. Czasami gorsza droga (obiektywnie) jest dla danej jednostki lepsza, bo właśnie w takiej formie treningu czuje się psychicznie lepiej. Dla mnie bieganie to nie tylko trening na wynik (jest ważny), ale czasami też wypalenie stresu z pracy i życia prywatnego. I czasami mogę pobiec BSa po 4:30 dzień przed akcentem. I dla mnie to będzie lepsze niż kulanie się po 5:30 czy 6:00, bo jak się zmęczę, to i stresy zejdą, następnego dnia lepiej będzie mi się myślało, to i akcent po pracy wejdzie lepiej.