Komentarz do artykułu Jak pobiec ponizej 44 sekund na 400m -

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Dla mnie największą męką jak na razie było 5000m. Umiera się gorzej niż na 400m, a znacznie dłużej...
PKO
tomasz

Nieprzeczytany post

Ludzie lubią cenić to, co sami robią.
Awatar użytkownika
RamboJohn
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 07 lip 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielce/Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wszystko zależy od wytrenowania organizmu de facto, a 400 metrów jest specyficznym dystansem, dlatego, że w większości przypadków prawie wcale nie kalkuluje się tempa, bo biegnie się na około 95% możliwości szybkościowych i ta bariera jest bardzo trudna do wyczucia nawet u doświadczonego zawodnika. Czasami 95, a 96% może decydować o końcowym wyniku znacząco. Zdarzało się wielokrotnie, że się świetni zawodnicy zatrzymywali 50 metrów do mety czasem. Najgorsze jest to, że to "uderzające zmęczenie" dopada gwałtownie i nie każdy jest to w stanie psychicznie wytrzymać. W biegach średnich jednak zawodnik kontroluję tempo chyba bardziej, a 400m to taki mały hazard z własnym organizmem.
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Owszem biegałem 400 i mam sentyment do tego dystansu, ale oprócz niego pamietam np 2 godziny meczarni po biegu, to juz czas półmaratonu, a ból był nie do opisania zwłaszcza dla tych którzy tego nie doswiadczyli. Trudno dyskutuje się o subiektywnych odczuciach ale z zakwaszeniem to fakt.
ArekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 26 paź 2008, 12:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ja po biegu na 400m czasami dochodziłem do siebie 3-4 godziny a tu jeszcze sztafeta 4x400 to już blady cały byłem po

po 400 bolalo mnie wszystko tyłek, język, ręce, nogi miałem z waty a po 800m tylko ogólne zmęczenie
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

RamboJohn pisze:Właśnie odwrotnie Panowie :hejhej: Przyjmujecie kryterium ilościowe, a nie jakościowe. Być sprinterem, biegać na pewnym poziomie prędkości można tylko wtedy gdy się trenuje, a biegać wolniej to można zawsze. Ja nawet jak miałem dłuższą przerwę w treningach to sobie chodziłem na wybiegania i robiłem po 6-8km i nie potrzebowałem do tego specjalnego treningu. A pobiec wystarczająco szybko... to już trzeba trenować. Nie każdy kto przebiegnie 100m jest sprinterem dla mnie np. Ale wszystko zależy z której strony spojrzeć oczywiście :ble:
Ale jak można porównać 6-8km lekkiego biegu? Zresztą sprinter ma te cechy wrodzone i bez treningu biega tyle co inni po ciężkich treningach.

Ja np po 4 latach przerwy pobiegłem z marszu na 60m przybiegając zaledwie 0,2 s od życiówki !!! która nie była jakaś słaba ale na niezłym wielkopolskim poziomie. A dlaczego? Ponieważ to cecha wrodzona.

Gdybyś 4 lata nie biegał to na 1km czy 5 km jaka by była różnica od życiówki? a samopoczucie? a wyczerpanie? myślę ,że o ile w sprincie to ułamek to na 1km z np 3 minut mogłoby się zrobić 4 minuty.

Pomyśl.... 4 lata przerwy w bieganiu sprintu..... oczywiście sport był ale zupełnie odmienny typu truchtanie, tenis, piłka, siłownia.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
RamboJohn
Wyga
Wyga
Posty: 137
Rejestracja: 07 lip 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kielce/Kraków
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Arti pisze:Ja np po 4 latach przerwy pobiegłem z marszu na 60m przybiegając zaledwie 0,2 s od życiówki !!!
To Ty jesteś niesamowity powiem Ci. Też bym tak chciał. U mnie jest zdecydowanie inaczej. Na pierwszym treningu szybkościowym przez minionym sezonem (gdzieś w kwietniu) biegałem 60-tki po 8 sekund (fakt byłem po miesięcznej chorobie i 3 kolejnych kuracjach antybiotykowych, ale zimę przetrenowałem normalnie), a we wrześniu te same 60-tki biegałem po 6,85-6,90. Nie wiem jak Ty to zrobiłeś Arti, może czas wrócić do sprintów? :hejhej:
tomasz

Nieprzeczytany post

Po setkach? :hej: :hej: :nienie: :nienie:
Awatar użytkownika
bebej
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2102
Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Arti pisze:
Ale jak można porównać 6-8km lekkiego biegu? Zresztą sprinter ma te cechy wrodzone i bez treningu biega tyle co inni po ciężkich treningach.

.
:echech: Arti :echech: Arti. Stereotypy, stereotypy.Ocena krzywdząca i to bardzo.
ArekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 26 paź 2008, 12:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ale jakie stereotypy to że szybkość jest cechą wrodzoną czy jak bo sie zgubiłem, przecież jest wrodzoną oczywiście można dojść do porównywalnych wyników nie mając tych włukien szybkokurczliwych ale to wymaga dlugich lat treningu i w konsekwencji nie ma sensu bo zanim dojdziemy do tego to bedziemy za starzy

troche chaotycznie napisalem bo sniadanie szykuje ale co tam :P
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

bebej pisze:
Arti pisze:
Ale jak można porównać 6-8km lekkiego biegu? Zresztą sprinter ma te cechy wrodzone i bez treningu biega tyle co inni po ciężkich treningach.

.
:echech: Arti :echech: Arti. Stereotypy, stereotypy.Ocena krzywdząca i to bardzo.
Ja to piszę z własnych 15 letnich obserwacji ;-) Widocznie przypadki,które widziałem przez 15 lat a było ich z pewnością > 20 osób...były inne ;-)

Jeśli przez 15 lat taki stereotyp widzę to dla mnie jest on prawdziwy ;-)

Jeśli ktoś trenuje np 3 lata i dochodzi do wyniku 34 min/km a inny po 8 miesiącach przerwy z wyniku np 33 min po 1-1,5 miesiącu treningu dochodzi do 34,5 min ?
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

ArekB pisze:Ale jakie stereotypy to że szybkość jest cechą wrodzoną czy jak bo sie zgubiłem, przecież jest wrodzoną oczywiście można dojść do porównywalnych wyników nie mając tych włukien szybkokurczliwych ale to wymaga dlugich lat treningu i w konsekwencji nie ma sensu bo zanim dojdziemy do tego to bedziemy za starzy

troche chaotycznie napisalem bo sniadanie szykuje ale co tam :P
Oczywiście ,że szybkość jest wrodzona. Tak jak mówi trener Johnsona i Warinera. Tego już tak bardzo nie wytrenujesz.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Arti, ja na to odpowiem słowami Danielsa,które mi bardzo pasują: "Uważam, że każdy z nas rodzi się z pewnym potencjałem wytrzymałościowym i szybkościowym i oba można i powinno się rozwijać" Nie jest więc tak, że nie ma czego trenować, bo nie poprawimy naszej szybkości - pewien margines jest.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Margines jest dość wąski. Szczególnie dla szybkości.

Nie da się zrobić sprintera z osobnika, który w wieku 15 lat zaczyna od 12s na 100m.
Jeżeli "w trampkach", bez wcześniejszego treningu śmignie 11,5s to można myśleć o bieganiu poniżej 10,5s. A 10,5s to minimum przyzwoitości sprinterskiej dla białego człowieka.

Od wielu lat obsewuję też trening tzw. średniaków i długasów. Wg mnie wszyscy oni zaczynają zbyt wcześnie trening objętościowy zabijający wrodzone cechy szybkościowe. A gdzie miejsce na doskonalenie cechy szybkości?

Bariera szybkości jest tym, co hamuje rozwój polskich średniaków i długasów.
Awatar użytkownika
Arti
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4522
Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Nagor pisze:Arti, ja na to odpowiem słowami Danielsa,które mi bardzo pasują: "Uważam, że każdy z nas rodzi się z pewnym potencjałem wytrzymałościowym i szybkościowym i oba można i powinno się rozwijać" Nie jest więc tak, że nie ma czego trenować, bo nie poprawimy naszej szybkości - pewien margines jest.
Dokładnie tak jak mówisz. Pewien margines. W sprincie ten margines jest mniejszy niż w sportach wytrzymałościowych.

Ja nie napisałem ,że nie ma czego poprawiać. Zupełnie pisałem o czym innym a mianowicie, że szybkość jest wrodzona i zawsze ją się posiada oraz ,że niewiele ją można dalej rozwinąć. Miara wrodzonej tej cechy decyduje głównie do jakiego poziomu dojdziemy. W wytrzymałości jest dużo większe pole do popisu. tutaj margines i pole manewru są dużo większe.

W obu dyscyplinach doświadczenie mam razem 15 lat i troszku poobserwowałem.

Inaczej mówiąc. Zarzynając się można dojść do wyniku np < 2:30 w maratonie. Poświęcając wszystko, porzucenie pracy, obozy itp. Mówię o np takich jak my.


Ale chociażbyś nie wiem co zrobił nigdy byś nie pobiegł np 10.50 na 100m ;-) Nie ma takie możliwości by do takiego poziomu wytrenować się. Dlaczego? Bo z tym trzeba się urodzić i tego nie da się wytrenować.

My możemy dojść treningami do <2:30 ale nigdy nie dojdziemy treningiem do 10.50 na 100m
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ