Witam wszystkich Forumowiczow i tytulem wstepu kilka slow o mnie: Maciek, 186cm, 119kg, 35 lat, Londyn. Jak przyjechalem do Londynu 14 lat temu to wazylem 76kg, pozniej przytylem do 129, no a teraz waze 119kg.
Sledze to forum od kilku tygodni i jestem zachwycony ogromem informacji, lawina dobrych rad i cala masa motywacji, ktora mozna stad czerpac. No i kultura odwiedzajacych to miejsce ludzi - niech sie inne fora od tego ucza.
Rozpoczalem bieganie w polowie maja, po to zeby zrzucic zbedny balast tluszczu. Zaczalem od planu 10 tygodniowego dostepnego za darmo na iPhone'a, ale po siodmym truchtaniu musiale zrobic dluzsza przerwe, bo strasznie dokuczalo mi lewe kolano, jakikolwiek ruch sprawial bol. Co ciekawe, najmniej bolalo kiedy go obciazalem a najbardziej przy odciazaniu, np. gdy zdejmowalem buty lub spodnie i staw byl rozciagany - nie wiem czy jasno sie wyrazam. Zrobilem sobie 10 dni przerwy i znow wybieglem, ale juz madrzejszy o Wasze rady i zaraz po powrocie kiedy dosc mocno bolalo oblozylem je lodem i nazajutrz niespodzianka - boli, ale bardzo malo. 1 dzien przerwy, bieganie, lod i znow mniej boli, po 4 bieganiach co drugi dzien i "kuracji mrozacej" kolano calkiem przestalo bolec - hurrra!!!
Calkiem fajnie mi sie biega tylko, ze pierwszy dzien z planu musialem powturzyc 4 razy, zeby go rzetelnie wykonac, ale mam samozaparcie, motywacji tez na razie nie brakuje no i sa zauwazalne postepy (na razie w kondycji). Co ciekawe tylko waga nie chce sie poddac za bardzo. Dieta mocno okrojona, ostatni posilek ok 19.00 i ze 124 spadlo do 118, a teraz jest 119 (ciekawe). Truchtam w New Balance 991. Wszystkich pozdrawiam i zyczcie mi wytrwalosci, no i utraty wagi

Powyższy post wyraża opinię autora jedynie w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani w żadnym innym następującym po tym terminie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny!