mariuszbugajniak - 2015 - walczymy z dyszkami...

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

I jeszcze 3 sztuki :taktak:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

19.04 kros BC1
17,05km 1h28min32s tempo 5,12
HRś 141
HRmax 152

Miało być 10km i spokojnie, żeby jednak oszczędzać organizm w trakcie jako takiej regeneracji, ale jakoś miałem mega ochote na las i bycie samemu ze sobą! Cudowny, budzący się do życia zielenią las!
Serducho już doszło do siebie, I zakres nawet kilometr w 4,47 wytrzymał, nogi super, urazów i przeciążeń brak. Miało być 30km max w tygodniu pomaratońskim, jest 37... Ale jutro już chyba nie biegam, dzień przerwy z przymusu zdrowego rozsądku. Może dłuższy rower?
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Niedziela to jednak był czas odpoczynku. Sporo zajęć, roweru było 4km :hahaha:

A dziś miał być wyjazd do Szczawnicy i zaraz jade, więc trening miał być po 6 rano. Byliśmy z Pauliną w klubie, 4h snu, na szczęście wypiłęm tylko 50ml wódka +redbull więc luzik.

Rano rozgrzewka i w drogę. Puls mega wysoki, ciężkie nogi, oj bez spania nie ma biegania. Po 2km postanowiłem robić II zakres, lepiej się poczułem ale nie było szału. I tak poszło 7km najlepszy w 4,09 cały czas w II zakresie. Na koniec ostatni kilometr w III zakresie w 3.45,rozciąganie i zaraz wyjazd.

21.04 BC1 + BC2 + BC3
10,02km 46min11s tempo 4,37
HRś 161
HRmax 181

2km w I zakresie HR 145
7km w III zakresie HR 164
1km w III zakresie HR 177

Waga po świętach 72.6kg więc jestem zwycięzcą :bum:

Poniżej rozkład dzisiejszego treningu.
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Świąteczny wyjazd do Szczawnicy udany. Nogi weszły mi do tyłka można powiedzieć. Przeszedł bardzo dużo kilometrów w pięknej scenerii.

Biegania też było. We wtorek pobudka o 7 rano i najpierw na szczyt przeciwny do Polanicy, potem troche po mieście i żółtym szlakiem na Polanice biegiem, niestety było potem ślisko i mokro, więc postanowiłem dla bezpieczeństwa zbiegać, wybrałem trase po stoku na krzyż :bum: No serducho waliło w III zakresie w drodze na Polanice. Potem przy Grajcarku i w dolnym Parku Zdrojowym też się pokazałem.

Wróciłem do domu. Odbudziłem Pauline, ubrała się i poszliśmy znowu biegać, tym razem we dwójke. Łącznie wczoraj ponad 15km i troszkę przewyższenia weszło.

22.04 bieg górski BC1+BC2+BC3
10,57km 1h7min52s tempo 6,25
HRś 145
HRmax 175

22.04 BC1 z Pauliną
4,5km 31min10s tempo 6,56
HRś 128
HRmax 139
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Ciągne plan Krzycha, czyli brak należytej regeneracji po maratonie. Wiem, że źle robie, ale cóż... W sobote start na 10km, blisko, 40km ode mnie, nie napinam się, chciałbym poniżej 40 minut pobiec, ale to tylko będzie start treningowy. Biegne razem z kumplem. Na pewno nie robie dobrze zabierając się za Crakovia Maraton... Mam nadzieje, że wszystko wytrzyma. Mam aktualnie bardzo duży głód biegania... aż trzeba się pilnować, np dziś koniecznie musze zrobić przerwe, jutro najlepiej też bo ten start już z rana w sobote.

A wczoraj miało być krótko, ale czułem się mega mocny i było super, ciepło, sucho... Wyszło ponad 18km. 16km w I zakresie, potem 17-ty km w II zakresie i ostatnie 1,2km w III zakresie w 3.41min/km. Dwa razu musiałem się zatrzymać na siku! No bez jaj :hej: A Garmin pokazał mi 18740m podbiegów! :bum: :bum: :bum:

23.04 BC1 + BC2 + BC3
18,2km 1h32min34s tempo 5,05
HRś 146
HRmax 184

Niżej poszczególnie kilometry.

Dałem się naciągnąć na Łódź Maratonie i kupiłem od ALE 3 rodzaje preparatów. Suplementuje się nimi... magnez, witamina D, żelazo... Zobaczymy...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Parszywy wynik mi sie trafił!

Zgadujcie do wieczora. Wróce to napisze :-)
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Bieg Lisów Jędrzejowski Bieg im. Kazimierza Mazurkiewicza 26.04.2014

Wprowadzenia słów kilka...

Start miał być czysto treningowy, ponieważ:
- nie minęły nawet pełne 2 tygodnie po maratonie,
- dalej nie robiłem treningów szybkości potrzebnych do dobrej dychy,
- mam biec Kraków więc nie ma się co spinać,
- dziś rano wniosłem na wagę 74.6kg, ostatnie dni duży apetyt, 3kg żarcia było we mnie balastu na dziesiejszych zawodach.

Pogoda od rana kijowa, ale mi odpowiadała, czyli pada, pada, pada.

Śniadanie zjadłem po 7 rano. Musli z jogurtem, wafle ryżowe z masłem orzechowym, dwie słodzone kawy z mlekiem. Z posiłków dzisiejszych 20 minut przed startem Nutrend Enduro. Poprzednie dni to czyste węglowodany w dużej ilości :bum:

Bieg miał wystartować w południe. Przed 10 wyszedłem z pracy, pojechałem do domu się przebrać, wizyta w toalecie i już prosto do Jędrzejowa. Sprawy odbiór pakietu i czekam. Spotykam kumpla od razu. Było parę znajomych twarzy, z Włoszczowy również. Tradycją się już staje, że biegam z Henrykiem Kępińskim z Bełchatowa. Gdzie on, tam i ja. W Jędrzejowie również się spotkaliśmy! Podziękowałem mu, że docisnęliśmy w Łodzi po 30-stym kilometrze. Pogadaliśmy, oddałem rzeczy do depozytu, czas na rozgrzewkę. Sporo rozciągania i troszkę biegania. 800m wolno i 200m bardzo szybko. Tak w skrócie.

Rozgrzewka
1,02km 5min24s tempo 5,18
HRś 151
HRmax 175

Przed startem jeszcze trochę rozciągania. Kilka chwil po 12 start! Chciałem biec pierwsze 5km na 19.50-20 minut. Niestety okazało się, że trasa nie była łatwa i było sporo podbiegów, w tym jeden długi, a całą trasa to 2 duże i 1 mała pętla. Dodatkową trudnością były duże kałuże,które trzeba było omijać i całe stado maruderów, którzy usilnie muszą się pchać do pierwszych linii startowych!

Ale już biegniemy. Patrze na Garmin, jest poniżej 4min/km mówie do Artura, że wystarczy i trzymamy. No i tak równo pierwsze 3km każdy po 3.55min przebiegliśmy. Potem delikatnie zacząłem się urywać, w sumie to ja trzymałem tempo, może delikatnie przyspieszałem, ale delikatnie, bo czekałem na 2 połówkę cały czas. Artura troszkę przytykało, musiał zwolnić. Mój puls do 5km był poniżej 180 więc czułem się w miarę komfortowo jak na tak intensywny rodzaj biegania jak 10km. Oooo właśnie, nie wspomniałem o przykrej sprawie. Od początku czułem mocno mięsień Szosta z Orlenu 2013, chyba płaszczowaty? No szczerze to na 2km myślałem o ześciu, ale z upływem czasu poprawiało się. Jednak bolało cały czas, a po biegu to już była masakra. Dopiero teraz jest dobrze, a jest po północy już. Mam nadzieje, że to poprostu od intensywności i braku odpoczynku ma maratonie. Adios 2 też w sumie nie wybaczają błędów!

Wracając do biegu postanowiłem, że musze każdy kilometr przebiec poniżej 4 minut. Nie średnio, każdy osobny kilometry. Po 5km takie postanowienie mi się zamarzyło. No i konsekwentnie realizowałem, dlatego podbiegi musiałem mocno cisnąć! Jakoś wychodziło. Wyprzedziłem na 4km grupkę kobiet, które prowadził mężczyzna. Na 6km wyprzedziły mnie jak pociąg, po stylu biegu widać było, że to inna liga. Na tabeli wyników sprawdzałem i nie były to Polski. Od 6km właśnie biegłem ramie w ramie z jakimś chłopakiem w podobnym wieku. I tak do mety. Wzajemnie się motywowaliśmy.

Ostatni podbieg, przełamanie i zbieg... Odpuściłem zbieg, wiedziałem, że czas jest dobry, a nie chciałem bić piszczelem na zbiegach, bo mięsień cały czas czułem. A zbieg do mety był stromy. I dlaczego odpuściłem? No dlaczego!? Za karę trafił mi się mega parszywy wynik!

Równe 39 minut, bez sekund, nic! 1 zasrana sekunda :bum: :bum:

W sumie jest to życiówka, na płaskim, bo Krynicy nie liczę. Pocieszające jest to, że zrobiłem ten czas w trudnych, deszczowych warunkach, na niełatwej trasie, bez świeżości i wypoczynku po maratonie, bez treningu szybkości, itp. Dodatkowo jest do zbicia 3kg wagi więc zapas jest. Kilkanaście sekund jest do urwania z mojego dzisiejszego odpuszczenia...

Co cieszy druga połówka była szybsza od pierwszej, a ostatni kilometr mimo odpuszczenia był najszybszy w 3.40 minuty. Do tego nie przekroczyłem nawet 190bmp...

Ja, Artur i Kuba byliśmy na 1 kartke wyników! Cieszy to niezmiernie. Kuba 35 minut z sekundami, ja te moje 39 i Artur 40 z sekundami. Bieg ukończyło 300 osób.

Bieg Lisów Jędrzejów 26.04.2014
10km 39min tempo 3,54
HRś 180
HRmax 189


Miejsce Open -33
Miejsce M18 -15

Poniżej wrzucam zdjęcie z poszczególnymi kilometrami.

DataSport podpowiada, że 5km minąłem w równe 20 minut??? Dziwne, bo nie pamiętam pomiaru czasu... No to by wskazywało na pierwszą piątke 20 minut i 19 minut kolejną... Spory NS jak na 10km...

Fajny bieg, mogę polecić, ale trasa niełatwa. Wygrał Ukrainiec z czasem poniżej 31 minut... taaaa.... :bum: A ja się ciesze, bo miał być mocny trening, a wyszło fajne bieganie!

Dobranoc!
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Wczoraj rozbieganie lekko krosowe po zawodach w Jędrzejowie. Nogi o dziwno bardzo lekkie, puls też poszedł w dół. Zakwasy łydek nieodczuwalne były podczas biegu.

28.04 BC1
12km 1h6min4s tempo 5,30
HRś 140
HRmax 162

HRmax duży, bo 300m musiałem biec po czynnych torach kolejowych co chwila się oglądając!
Masakra! :bum:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Dziś po pracy wyjazd na Mazury, majówka ma się rozumieć! Musiałem wstać przed 6, żeby coś pobiegać, ten tydzień w całości delikatnie i regeneracyjnie!

Pierwszą część treningu leciałem w dolnej części I zakresu, kolejną połowę w środkowym przedziale I zakresu, także lajtowo. Po biegu bolały mnie kości w stopie, jeszcze czuje pewnie organizm sobotnią dyszkę. Taki sam ból czułem po biegu, coś jakby przeciążeniowe, ale wiem, że szybko minie.

30.04 BC1
10,12km 54min24s tempo 5,23
HRś 138
HRmax 147

Jak stopa się wykuruje to pobiegam wśród mazurskich jezior, oj pobiegam :taktak:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

I po majówce! Przebiegnięte ponad 36km w pięknych miejscach, na nogac pieszo pokonane napewno sporo więcej, a i dodatkowo 35km przepłynąłem wypożyczoną motorówką :bum:

Miały być Mazury i były. Dojechaliśmy o 1 w nocy, przespaliśmy się w aucie. Rano znaleźliśmy pokój. Spacer, zwiedzanie, motorówka... Na drugi dzień wcześnie rano bieganie - zwiedzanie. Mikołajaki, Puszcza Piska, alejki spacerowe Hotelu Hołębiewski, port... Wszystko w I zakresie, niekiedy zdażył się mocniejszy podbieg, ale ogólnie spokojnie.

2.05 BC1 Mikołajaki
12km 1h5min11s tempo 5,26
HRś 138
HRmax 164

Potem zwiedzanie, przejazd do Giżycka, dużo zwiedzania, obiad i przejazd do Krynicy Morskiej. Wybrałem lokalne drogi Warmii, dłużyło się i jakoś dróg marna, ale krajobrazy przecudowne. Po znalezieniu noclegu w Krynicy Morskiej spacer, spacer... Wcześnie z rano kolejne bieganie - zwiedzanie. Tym razem już mocniej, bo Krynica jest górzysta jednak, sporo mocnych i długich podbiegów, kilka kilometrów na skraju morza... Cudownie! Biegaczy była cała masa! Na jednym mocnym długim podbiegu z plaży w stronę centrum nawet do 179bmp dociągnąłem :hahaha: Ogólnie zimno, ale przyjemnie, bez deszczu cała majówka.

3.05 Bieg Zmienny Krynica Morska
13,26km 1h9min16s tempo 5,13
HRś 146
HRmax 179

Potem sporo znowu chodzenia w pięknych miejscach. Ostatni etap to przejazd do Sopotu. Szybko znaleźliśmy nocleg i zaczęliśmy maraton chodzenia. Spaliśmy koło Aqua Parku, więc Park Północy był na wyciągnięcie ręki... albo nogi :hej: Liczba biegaczy w Sopocie to masakra! Czułem się jak na zawodach! W dniu powrotu również musiałem pobiegać. Już spokojniej, ale podbiegi były, zaliczyłem Opere Leśną, bieg skrajem morza, Monciaka, 2 razy molo jak TVP nagrywała jakiś program śniadaniowy, alejki nadmorskie... Cudownie!

4.05 BC1 Sopot
11km 59min38s tempo 5,25
HRś 137
HRmax 166

Co do treningu to miał być tydzień odpoczynku. Był i nie był. Biegałem już bardziej chęcia poznania pięknych miejsc, bo czułem, że odpoczynek sie należy. Tym bardziej, że 2 tygodnie to CM... Dziś wolne w każdym razie. No i HRś obniża się, dobry znak!

Zazdroszczę ludziom z Pomorza... :bum:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Poniedziałek odpoczynek, najadłem się orzechów i suszonych owoców. Rano wstałem, żeby biegać przed pracą, ale brzuch napierdzielał, orzechy okazały się spleśniałe (obierałem je po ciemku i nie widziałem co jem :bum: ). Z biegania nici. Na szczęście ból w trakcie dnia minął i mogłem wyjść po pracy. Miałem energie i chęć to zrobiłem longa w I zakresie. Mocny fragment podbiegów i zbiegów mi się trafił i potem jeden długi mocny podbieg. Reszta I zakres. Praktycznie całość po lesie.

6.05 kros BC1
20km 1h45min39s tempo 5,17
HRś 145
HRmax 168

Kurde zapomniałem dziś słuchawek wziąć... :niewiem:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Dziś znowu kros w I zakresie z kilkoma mocniejszymi podbiegami. Druga część treningu to mocniejszy I zakres. Czuje stopę cały czas jutro zrobię wolne, musi się to wykurować, nic groźnego.

Żal się przyznać, ale śmiałem się kilka minut po tym zdarzeniu. Lece sobie polną drogą, a tu nagle jak orła nie wywinąłem! No przeleciałem parę metrów! Od razu wyłączyłem stoper :bum: i pierwsze co pomyślałem, to że coś mam złamane i CM nie pobiegnę. Ale ok, jedynie mocno się poobijałem, łokieć do krwi, miednica i plecy stłuczone... Na szczęście jeszcze 5km do domu leciałem i nic mięśniowo - szkieletowego nie odczuwałem. Masakra jakaś :bum:

7.05 kros BC1
12,02km 1h2min14s tempo 5,11
HRś 145
HRmax 154
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Mam problem. Problem tkwi w tym, że ciężko mi zaplanować mocny trening, zwyczajnie się go boję. Jak biegam swoje to zawsze mogę wpleść kilka mocnych kilometrów w bieg i wtedy jest git. Zaplanowałem, że dziś rano przed pracą robię interwały. Już wcześniej powinny wpaść, ale regenerowałem się po zawodach, a może zwyczajnie bałem się mocnego tempa kilometrówek. Interwały ostatnio biegałem w sierpniu! W ciągu ostatniego roku może 2 sesje by się znalazły... Masakra...

Wybiegłem z domu, ponad 2km rozgrzewki w I zakresie. Postanowiłem kręcić kółka na stadionie. Kilometr na przerwie 2 minut. Tempo miałem sobie obrać po pierwszym powtórzeniu. Odcinków szybkich miało być 6-8... Taaa, marzenie, wyszły 3... Oczywiście biegałem sporo za szybko, przeszkadzał mocny wiatr. Nie, że się zajechałem i nie miałem sił, ale jakoś ochota uszła... Muszę to robić na tempie 3,55 na początek i będzie dobrze.

Pierwszy kilometr wyszedł mi w 3,44min, drugi w 3,42, ostatni w 3,39. Przerwa 2 minuty.

Zrobię tak, że kilometrówki będę latał wolniej, a dorzucę 400 metrówki szybsze i 100 oraz 200 na zmiany bardzo szybkie. Jak na powrót do wymagającego treningu oceniam na 3+ dzisiaj, no może więcej, bo tempo dobre, gorzej z ochotą i psychą :bum:

9.05 BC1 rozgrzewka
2,14km 12min3s tempo 5,38
HRś 136
HRmax 146

9.05 3x1km interwał BC3 przerwa 2 minuty
1km 3,44 HRś 167 HRmax 178
2km 3,42 HRś 172 HRmax 182
3km 3,39 HRś 174 HRmax 186

9.05 BC1 rozbieganie
5,14km 27min58s tempo 5,26
HRś 148
HRmax 155

W niedziele będzie odpoczynek przymusowy. Wyjazd, może i lepiej bo stopa odpocznie, choć dziś już jej nie czułem. Trzeba pracować nad wytrzymałością tempową i koniec!
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Dziś rano przed pracą relaksacyjnie w I zakresie i... psikus... Pierwsze kilometry to ból achillesa, potem przeszło i odezwała się stopa, ale nie góra tylko dolny łuk stopy, no typowo przeciążeniowe... Dziś już nic nie robie, jutro wolne, w poniedziałek pewnie też trzeba odpuścić, żeby przeszło do CM... :bum:

10.05 BC1
12,29km 1h6min39s tempo 5,25
HRś 140
HRmax 149
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Biegane było w sobotę rano, potem odpoczynek, bardziej regeneracja... Wczoraj bez biegania, dziś też odpuszczam na bank. Pewnie jutro po pracy dopiero wyjdę. Z racji tego, że maratonu nie biegnę na maksa, lepiej teraz odpuścić, tylko mogę popsuć wiele w aspekcie długoterminowym... a tak stopa się zregeneruje. Wczoraj zmrożonym żelowym kompresem robiłem okłady, ogólnie nie czuje jej, ale zobaczę we wtorek jak wyjdę biegać. A wczoraj rower ponad 20km, z tego połowę średnio 20km/h, a drugą połowę mocno 30km/h i długi podjazd 33km/h... Daje po dupie :hej:
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
ODPOWIEDZ