
Mam nadzieje, ze tym tekstem nie pogrzebie swojej osoby w Waszych oczach...
Przed chwila sprobowalem biegu... Biega mi sie fatalnie. Caly czas boli bardzo mocno lewa kosc nad pupa. NIe wiem czy nie jest cos powazniejszego - upadek byl przeciez w sobote, 5 dni temu. A nadal boli i to wcale nie tak malo... Dlatego z wielka przykroscia musze zakomunikowac, ze nie bedzie mnie ani dzis ani jutro na bieganiu. Sadze, ze w niedziele tez nie pobiegne w Parku. Strasznie Was przepraszam - szczegolnie w kontekscie jutrzejszego wyjazdu na SBBP...
Mam nadzieje, ze zrozumiecie mnie i jeszcze bedziecie chcieli ze mna pobiegac.
Rafal