ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Faaaajnie było ;)
Co do agrykoli - były szatnie nawet prysznic był - współpodróżni odetchnęli z ulgą :bum:
Choć do domu dotarłam po 1....

Co do samego testu to niestety średnio :(
Widać brak szybkich treningów... Od czerwca jakiś czas nie biegałam w ogóle a potem tylko luźne, długie... Wydolnosciowo i oddechowo ok, ale ostatnie sensowne interwały robiłam w maju, i to niestety odczułam - nie było zadyszki, nawet niewielki zapas tętna a po prostu jakbym nie umiała szybciej nogami przestawiać... W końcu było 2300m, ale mam zamiar zrobić parę razy interwały, i potem jakoś spróbuję powtórzyć test :bum:
Niestety chwilę po teście musiałam zmykać na pociąg, i nie mogłam poczekać na Anię :(

Wysłane z Tapatalka :)
PKO
ania102
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 730
Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

charm mnie niestety nie było na teście:-( żałuję, bo byłam ciekawa tych porad treningowych

25.09 w ramach MW biegnę piątkę - to już moja 4. Co rok jest lepiej;-) pierwszy raz bez Ma_tiki...
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

@Ania - szkoda, że Cię nie było :(
Trzymam kciuki za piątkę! Choć bez Ma_tiki to będzie na pewno inna piątka....


A ja dzisiaj śpię....
Chyba doszłam do "punktu przegięcia" i organizm postanowił się "upomnieć o swoje"...
Rano ciężko się wstawało, po drodze do pracy usnęłam na chwilę... W pracy kawa i wysokie obroty, ale wracałam pociągiem, i mimo budzika cudem nie przejechałam stacji :|
Miałam budzik kilka minut przed, ale jakby mi ktoś baterie wyjął.... Wróciłam do domu, zjadłam i... Tak, usnęłam... Jak mąż wrócił to tylko drzwi otwarłam i znowu usnęłam, w końcu zaczęłam jakoś kontaktować ok 22 po blisko 4,5h snu... Zrobiłam kolację, poćwiczyłam, i... Idę spać dalej...... :bum:
Sypianie po 4h/dobę musiało się w końcu odezwać....
Nawet bieganie dzisiaj odpuściłam :(
Miał być krótki bieg regeneracyjny, ale dzisiaj to nie miało sensu..... Pobiegam jutro :)
Wcześniej mi się zdarzały takie okresy, ale z regularnymi drzemkami, sen polifazowy itd, i wtedy dało się żyć, niestety ostatnio to zdecydowanie nie ma regularności.... Ale od jutra sypiam więcej....... Muszę, bo w ten sposób nie mogę funkcjonować.....
A teraz.... Jakby to powiedzieć... Dobranoc :bum:

Wysłane z Tapatalka :)
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

charm współczuję, dla mnie sen to podstawa :oczko: na szczęście pracuję dość krótko, mam czas na godzinę, dwie drzemki w ciągu dnia i chętnie z tego korzystam, jestem wtedy jak młody bóg :hej:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Drzemki bardzo pomagają :taktak:
Ale ja w tym tygodniu codziennie coś... Wdrożenie w pracy, potem zarwana nocka przed wyjazdem w delegację, kolejna nocka to powrót z delegacji - wróciłam po 1, a o 4 pobudka, potem znowu coś wyskoczyło, a potem był piątek... Łącznie przespałam od wczoraj kilkanaście godzin i dużo mi lepiej.... :bum:

A dzisiaj poszłam biegać... Miał być krótki wolny bieg regeneracyjny.... Wyszedł trochę dłuższy.... :bum:
Fajnie się biegłości przez las, choć zaczęło szarzeć, i miałam skoki tętna jak coś się poruszyła albo sarna wybiegła na drogę parę metrów ode mnie.... Ale że wydłużyłam bieg, to 2km od domu było prawie ciemno a ostatni km to już bez prawie.... Dobrze, że znałam mniej więcej trasę i wiedziałam, gdzie dziury i kamienie, bo inaczej nie byłoby szans... Choć i tak musiałam zwolnić do tempa wlokącego się żółwia....
Ale i tak faaajne się biegło :bum:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

ja dziś regeneracyjnie 25km w deszczu :bum: :hahaha: po wczorajszych zawodach przełajowych :spoczko:

udanej niedzieli :taktak:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Super :)
Wczorajsze zawody też, a właściwie jeszcze bardziej ;)
I oczywiście gratuluję wyniku :D

Moje 25km miało być na trasie do Chorzowa, ale upał zabija.... Jest prawie 30 w cieniu.... :|
Więc wieczorkiem będzie jakieś 20, a jutro basen :D

Wysłane z Tapatalka :)
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

53 minuty to raczej żaden powód do dumy :spoczko: :hahaha: ale dziękuję, trasa i pogoda były mordercze
zdecydowanie bardziej ucieszył mnie dzisiejszy trening :-)
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Miałam na myśli poniżej 21 na 5 :bum:


A mnie nie wychodzi bieganie :(
Dzisiaj miał być długi spokojny bieg, najpierw godzina w 2 strefie tętna, potem godzina w 3 a potem już dowolna... Najpierw pomyślałam, że pobiegnę do mamy, 25km, ale zrezygnowałam patrząc za okno - 28 stopni w cieniu, a trasa w pełnym słońcu... Myślę, spoko, pobiegam bo powrocie.... Wróciliśmy dwie godziny później niż planowaliśmy (nie ma to jak wizyty u rodziców :p), w dodatku się przejadlam, ale myślę, spoko, ewentualnie będzie wolnej....
No i poszłam biegać..... W efekcie zrobiłam 15km mniej niż zaplanowane :|


Najpierw było ciepło (nadal...) i duszno jak cholera - myślę, trudno, jakoś da się żyć... Potem zaczęło kropić - myślę, spoko, jak popada, to może da się oddychać, choć jak padało na jeszcze ciepły asfalt (choć ciemno....) to parowało i wydawało się jeszcze bardziej duszno....
Ale wkrótce lunęło porządniej :D
myślę sobie, fajnie, choć oddychać będę mogła :bum:, gdy zaczęło wiać to myślałam, że, wolniej, ale swoje wybiegam...
Jak zaczęła się burza, to bardzo się nie przejęłam.... Ale jak było tak jasno, że mogłam wyłączyć czołówkę bo błyskało raz za razem to zaczęłam rozważać skrócenie trasy.... Ale jak do tego zerwał się silny wiatr i zaczęły pękać gałęzie, to po prostu upiekłam do domu....... Jutro basen, a dzisiejszy bieg spróbuję nadrobić w środę lub czwartek........ Ech....

Wysłane z Tapatalka :)
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

ale miałaś przygody :usmiech:
z longami tak już jest
mnie się potwornie nie chce biegać nic długiego, dlatego dziś skorzystałam z propozycji koleżanek i kolegów i pobieglismy w kilka osób, bardzo sobie cenię bieganie z ludźmi dużo szybszymi ode mnie :taktak:
nie masz się kogo podczepić charm? :usmiech:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Niestety nie mam :(
Znajomi, którzy biegają mieszkają co najmniej kilkadziesiąt km ode mnie...
Jedynie czasem mogę spróbować męża na rowerze wyciągnąć, ale wtedy bardzo ciężko utrzymać tempo....
Ale ja lubię biegać sama, pod warunkiem, że gałęzie mnie nie gonią :bum:
A z plusów dzisiejszego biegu - widziałam sarenki, przebiegły dosłownie parę metrów ode mnie :)

Wysłane z Tapatalka :)
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No, pobiegane :D
Dawno się tak nie zmęczyłam, końcówka to już walka z sobą i skurczami... Żeby nie było zbyt pięknie to zegarek był na końcówce baterii, więc już zostawiłam go na sam bieg, ale pod koniec, ok 1km od domu zaczęły się koszmarne skurcze (no dobra, zaczęły się wcześniej, ale wtedy były zbyt silne by biec...) pomyślałam, że się zatrzymam, porozciągam, i pobiegnę dalej... Ale jak zatrzymałam bieg, to już kolejnego włączyć nie mogłam, bo bateria.. Ale co tam... ;)
W każdym razie 10 z kawałkiem biegu z obciążeniem (plecak z rzeczami na basen i dwoma bananami) po dość pofałdowanym terenie, woda i banan, 15 minut sauny, 0,5km żabką [WINKING FACE] w niecałe 14 minut, 12 minut sauny, drugie 0,5km żabką, drugi banan, drugie 10 z kawałkiem z jeszcze cięższym plecakiem, bo dwa ręczniki tym razem mokre, choć banany zjedzone ;) z przerwą na rozciaganie ;)
I cały czas chce mi się jeść...

Wysłane z Tapatalka :)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

A ja znów po urlopie - i trochę jakby zmęczona ... :bum: , dziś wyjdę pobiegać po alpejskim ładowaniu, choć jakoś specjalnie to mi się nie chce ...No, ale trenować trzeba, kolejne wyzwania czekają! :hej:

Gratuluję Wam sportowych zmagań! :taktak:

Ania, nie przejmuj się wynikiem w półmaratonie - było przecież gorąco, więc nie było szans wg mnie pobiec szybciej. Do bicia rekordów są półmaratony październikowe i marcowo-kwietniowe.
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Beata, tradycyjnie zdjęcia prosimy.

Charm, niezłe kombo. Ty pływasz i biegasz po saunie? Ja tam jestem niesaunowa, od razu źle się czuję, słabo mi.

Jak Wy dziewczyny biegacie po ciemku bez psa? Nie rozumiem. Jestem sobie na delegacji, trafiłam do hotelu w NDM, miasto jak miasto, ale nie ufam mu. Jak zaczynałam biegać robiło się ciemno. Ale się bałam, choć ulice trochę oświetlone. Ale jakoś tak bałam się, no.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

przez 3 lata się nad tym nie zastanawiałam :bum: :hahaha:
po prostu wychodzę i lecę, czego tu się bać :tonieja:
a zanim sprawiłaś sobie Florka to się nie bałaś? :bum:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ