ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ASK pisze:Charm, nie jest problemem, by zasnąć, ale by znaleźć czas na spanie, albo chociaz aby na chwilę usiąść i odpocząć w ciągu dnia do późnego wieczora
właśnie dlatego napisałam, że "łatwo powiedzieć", bo znam z autopsji... co z tego, że zasypiam od razu, skoro od chwili, gdy mogę się położyć do chwili, gdy dzwoni budzik upływa stanowczo za mało czasu.... :lalala:
sen polifazowy, drzemki, itd. - to pozwalał przetrwać w pracy, ale fizycznie zregenerować się podczas krótkiego snu nie da :(

aha, jeszcze co do sauny - nie chodziło o problemy z zasypianiem, ale o to, że jak jestem bardzo zmęczona, to po saunie mnie dosłownie "odcina", jakby organizm w ogóle nie brał pod uwagę tego, co muszę/planuję zrobić, moich chęci, czy cokolwiek, po prostu zasypiam :bum:
PKO
Anioł
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 31 maja 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dobrze wstrzeliłem się w moment :-)
Jak już pisałem mc temu rzuciłem palenie a biegać zacząłem całkiem niedawno od tak strzeliło coś do pustej głowy i bum...
Nigdy w życiu nie spałem w dzień no chyba ,że z gorączką po tym jak rzuciłem palenie wręcz i w nocy spać nie mogłem
Teraz jednak usypiam ok 22 wstaje codziennie o 5 tak się budzę (wykorzystuję to i ok 5:30 idę na trening) wszystko niby ok
jednak prawie codziennie prze leżakuję parę godzin rano, wieczorem mało ważne ewentualnie co 2 dzień potrafię przespać kilka godzin czy to możliwe ,że trening biegowo-marszowy tak wykańcza mój organizm bym potrzebował,aż tyle snu?
Zacząłem dopiero 2 tydzień (6 tyg trening) skoro w 2 tygodniu 2b/4m mój organizm reaguję w ten sposób to boję się co będzie w 4-5 ew 6 tygodniu chyba przestane wstawać z łóżka :D
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Aniol, to możliwe, ale organizm się przyzwyczaja i później przy tym samym obciążeniu nie potrzebujesz juz drzemki ani nie czujesz zmeczenia. Ile masz lat? Może kiedyś byłeś mlodszy i organizm szybko się regeneroeal.
Awatar użytkownika
Bacio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1229
Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
Życiówka na 10k: 55:09
Życiówka w maratonie: 5:12:13

Nieprzeczytany post

Jak zacząłem biegać to też mnie senność zaatakowała.
Anioł
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 31 maja 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

33 lata :D Jeszcze wczoraj bylem młodszy :P o Znów się zestarzałem hehe Nie no żartuje oczywiście :-)
Dzięki za odpowiedz może rzeczywiście mój organizm musi się przystosować
Całe Życie 0 sportu 18 lat palenia fajek a tu nagle bum 0 nikotyny i nagły wysiłek
Nigdy nie Ćwiczyłem więc pewnie dlatego padam ew kryzys wieku średniego :P
Pozdrawiam ;-)

Ps: wszyscy znajomi to się śmieją ,żę głupieje na starość i codziennie te same pytania czy już palę (już niedługo zapalisz) a rower i bieganie to już w ogóle wywołują śmiech na sali i szczerze mówiąc to też daje mi powody by dalej brnąć w bieganie i nie zapalić :D Udowodnić wszystkim wokół ,że to nie głupienie tylko zrobienie w końcu czegoś dla samego siebie :P
Biegaczem nie będę,maratonu nie przebiegnę ,ale mam cel średnim tempem przebiec 6,2 km :D Przebiec nie prze-truchtać świńskim tempem jak obecnie :-)
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

"maratonu nie przebiegne" :hejhej:
Nie takie deklaracje się tu składało :spoczko:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

ASK pisze:"maratonu nie przebiegne"
Nie takie deklaracje się tu składało
ekhm :spoczko: uderz w stól :hahaha:


ja mam znowu odwrotny problem....ciagle spię
w sobotę miałam zawody, fakt, cięzko było, w niedzielę oddałam krew i się nie mogę poskładać, w nocy spię 6-7 h, po pracy 1-2h drzemki i ciagle nieprzytomna.... :tonieja:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Anioł z tym "nie przebiegne" to byłbym ostrożny :). Ja zacząłem biegać po 40, wprawdzie już kilka lat nie paliłem ale wcześniej jakieś 15 lat paczki dziennie. Ważne by na początku stawiać sobie małe cele i nie dać się ponieść euforii bo to najszybszą droga do kontuzji. W twoim wieku skupiłbym się na dystansach do 10 km. Jeszcze masz czas na skoncentrowane się na szybkości (oczywiście jak już zaczniesz swobodnie te 10km biegać, a to przyjdzie dość szybko). Na maraton masz jeszcze dużo czasu :)

Wysłane z mojego GT-N7000 .
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Oj tak, nie takie deklaracje tu były ;)
Mój kumpel (ten, "przez którego" zaczęłam biegać...) przebiegł dwa dni temu 107km po górach w ramach przygotowań to górskiej stumilówki.... Zaczynał biegać też po 30, dużo palił, miał sporą nadwagę, żywił się pizzą, kebabem i piwem i zero jakiegokolwiek wysiłku... Więc... Jakby to powiedzieć - da się :bum:
Tylko nie daj się ponieść na początku, bo kondycja rośnie dużo szybciej niż wzmacnianie mięśni, stawów, ścięgien itd... :)
Anioł
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 31 maja 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak narazie to rosnie we mnie nygustwo przeleze rano trening i pozniej przespie lub przeleze kawalek dnia ;-) Fakt faktem nie spieszw się nigdzie nie szaleje spolojnie ide wedlug treningu 2b/4m i zast jak zrobie 3 ;-) przy 2 zwolnilem tempo
Deklaracji zadnych nie skladam bo wiem ze u mnie b często jeat slomiany zapal wiec sie nie wychylam z cudami poki co chce te 30 min zrobic a jak sie uda to moze pomyslimy o tym kilometrazu bo poki co aplikacja stw ze dystans coraz mniejszy
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Na początku się biega wolno, bardzo wolno, i tak powinno być, prędkość przyjdzie z czasem :)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

charm pisze:
ASK pisze:Charm, nie jest problemem, by zasnąć, ale by znaleźć czas na spanie, albo chociaz aby na chwilę usiąść i odpocząć w ciągu dnia do późnego wieczora
właśnie dlatego napisałam, że "łatwo powiedzieć", bo znam z autopsji... co z tego, że zasypiam od razu,
Heh, to trochę Wam - tak przewrotnie - zazdroszczę ;)
Chyba lepiej nie mieć czasem czasu na spanie, ale zasypiać od razu, niż odwrotnie ...

Od dzieciństwa mam ze snem problemy - trochę to rodzinne, mogę tłuc się pół nocy albo i do rana. Teraz jest trochę lepiej, ale za to budzę się ostatnio o 4 rano i też nie mogę spać.
Wstaję jednak zawsze wcześnie, nie potrafię rano długo spać - szkoda dnia. Co innego krótka drzemka, po południu/po treningu potrafię na 20-30 min lekko przysnąć.

Przed maratonem spałam może 3h - tak tak, Wrocław, tramwaje ;) - i było ok - organizm potrafi się jednak mobilizować, choć na dłuższą metę to oczywiście wykańcza, bo rezerwy się wyczerpują.
Anioł
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 156
Rejestracja: 31 maja 2016, 11:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja po rzuceniu palenia prawie wcale nie spałem budziłem się dosłownie co 5-10 min non stop dopiero jak zacząłem trening biegowy spanie się unormowało choć nie powiem budzik mam na 6 a wstaje codziennie o 5 :P Do 5:30 liczę na to ,że przyjdą siły i chęci a gdy ich nadal niema to chciał nie chciał wychodzę bez :D
Mam nadzieję ,że ta szybkość nadejdzie choć teraz ten trucht ciężko mi dopasować ,ale jakoś powoli się dopasowuje po inaczej bym 2min nie przeżył :P
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

charm pisze:Na początku się biega wolno, bardzo wolno, i tak powinno być, prędkość przyjdzie z czasem :)
niekoniecznie się z tym zgodzę :oczko:
początkujący mają różną wydolność, jeden będzie marszobiegował przez 4 lata i nigdy nie przyśpieszy, inny będzie biegał po 5min/km od samego początku a z czasem coraz szybciej i dalej :oczko: sama jestem tego przykładem :taktak:
chyba nie ma tu żadnej normy :usmiech:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Zgodzę się z Kate. Ja zaczynałem z 25 kg nadwagą, jednak codzienne jazdy rowerem do i z powrotem z pracy po ok 14 km i wcześniejsza piłkarska przeszłość ( regularne treningi między 9-17 lat ) spowodowały, że mój pułap startowy nie był najgorszy. Po 6 miesiącach maraton w 3:36 więc całkiem żwawo jak na nowicjusza mimo ok 9 kg nadwagi ( 93 kg przy 184 cm ).
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ