ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- Andrew1962
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1100
- Rejestracja: 31 sty 2015, 03:44
- Życiówka na 10k: 44.46
- Życiówka w maratonie: brak
- Marc.Slonik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2004
- Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
- Życiówka na 10k: 44:12
- Życiówka w maratonie: 3:23:55
- Lokalizacja: Bruksela, Belgia
- Kontakt:
Gratulacje. To jest bardzo ładny wynik. A te wszystkie przeciwności napewno zaowocują doświadczeniem w kolejnych startach. Ja debiutowałem w kwietniu z bardzo podobnym wynikiem i byłem z niego i z siebie naprawdę zadowolony. Może miałem trochę łatwiejszą psychologicznie sytuację bo między 3:49, a 3:51 jest taka różnica jak między cenami w supermarkecie 1.99, a 2.01 (dlatego ta druga nigdy nie występuje). Powodzenia w kolejnych startach!kasia41 pisze:Witajcie![]()
jestem, żyję i mam nowe doświadczenie za sobą![]()
Mój blog na forum: 2016 trzy maratony w tym dwa naprawdę
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Kasia, gratulacje! Ważne doświadczenie masz za sobą! 
Co do skurczy i samopoczucia, to ja - podobnie jak mały - zaryzykuję stwierdzenie, że jednak za dużo piłaś ...
Organizm ma spore zdolności adaptacji, przez lata treningu adaptujemy się do różnych sytuacji - też bycia i funkcjonowania w stanie odwodnienia.
Nikt z biegających maraton poniżej 3.30 nie wypija na trasie maratonu nawet 0.25l wody, serio.
Jakbym podczas biegu wypiła litr, czułabym się chyba jak hipopotam. Wody w kubeczkach jest około 1/3 ich pojemności, chwyta się kubek, wypija się łyk i biegnie dalej. Naprawdę nie chodzi o to, żeby wlać w siebie całą zawartość.
Jeszcze więcej wody traci się w górach - na długich biegach górskich, podczas wspinania, trekkingu, gdzie wysiłek trwa czasem i kilkanaście godzin. Stosując się do tych teoretycznych wyliczeń, trzeba by ze sobą taszczyć cały beczkowóz! A tymczasem tam nie ma nawet punktów odżywczych, za to liczy się każdy niesiony na plecach gram, czasem więc mała butelka 0.7l musi wystarczyć na cały dzień. Da się, naprawdę. Nie twierdzę, że jest to zdrowe, ale sport w ogóle nie jest zdrowy, natomiast uprawiając sport trzeba też hartować organizm, też do tego, że czasem tej wody będzie mniej, niż wyliczyli to naukowcy ...
Nie popadajmy więc w przesadę.

Co do skurczy i samopoczucia, to ja - podobnie jak mały - zaryzykuję stwierdzenie, że jednak za dużo piłaś ...
Andrew, taka jest może teoria, ale nie jest to prawdą.Andrew1962 pisze:C.d. na temat odwodnienia "...Aby nie dopuścić do odwodnienia, musisz na trasie biegu wypić 3 l wody. Zakładając, że chcesz pokonać maraton w czasie 3:30 godz., powinieneś co 10-20 min wypić ok. 210 ml wody. Zazwyczaj w praktyce jest inaczej. Najczęściej obserwuje się spożywanie zbyt małych ilości wody, ok. 200 ml na 1 godz. Rzadko się zdarza, aby w trakcie biegu zawodnicy wypili więcej niż 1 l wody.
Organizm ma spore zdolności adaptacji, przez lata treningu adaptujemy się do różnych sytuacji - też bycia i funkcjonowania w stanie odwodnienia.
Nikt z biegających maraton poniżej 3.30 nie wypija na trasie maratonu nawet 0.25l wody, serio.
Jakbym podczas biegu wypiła litr, czułabym się chyba jak hipopotam. Wody w kubeczkach jest około 1/3 ich pojemności, chwyta się kubek, wypija się łyk i biegnie dalej. Naprawdę nie chodzi o to, żeby wlać w siebie całą zawartość.
Jeszcze więcej wody traci się w górach - na długich biegach górskich, podczas wspinania, trekkingu, gdzie wysiłek trwa czasem i kilkanaście godzin. Stosując się do tych teoretycznych wyliczeń, trzeba by ze sobą taszczyć cały beczkowóz! A tymczasem tam nie ma nawet punktów odżywczych, za to liczy się każdy niesiony na plecach gram, czasem więc mała butelka 0.7l musi wystarczyć na cały dzień. Da się, naprawdę. Nie twierdzę, że jest to zdrowe, ale sport w ogóle nie jest zdrowy, natomiast uprawiając sport trzeba też hartować organizm, też do tego, że czasem tej wody będzie mniej, niż wyliczyli to naukowcy ...
Nie popadajmy więc w przesadę.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Zgodzę się z Beatą 
Sama biegam długie wybiegania nawet po 2,5h bez wody , bardziej dokucza mi głód, ale i z tym sobie radzę, hartuję głowę

Sama biegam długie wybiegania nawet po 2,5h bez wody , bardziej dokucza mi głód, ale i z tym sobie radzę, hartuję głowę

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
@Andrew1962 przecież pijąc taką ilość wody trzeba by było lecieć cały maraton z pełnym żołądkiem. A nie ma chyba nic gorszego niż to chlupotanie w brzuchu 
Picie na maratonie to zbyt indywidualna sprawa dlatego nie kierowałbym się tylko i wyłącznie książkowymi metodami. Najlepiej przetestować wszystko na sobie.
Dodam tylko, że w biegnąć maraton w Krakowie w 2013 roku nie jadłem ani nie piłem - żadnej wody, izotoników, bananów i żeli. Dobiegłem w czasie poniżej 3h, na trasie nie miałem żadnych problemów. Na mecie wypiłem piwo, uzupełniłem wodę i zjadłem duże lody. Żyję

Picie na maratonie to zbyt indywidualna sprawa dlatego nie kierowałbym się tylko i wyłącznie książkowymi metodami. Najlepiej przetestować wszystko na sobie.
Dodam tylko, że w biegnąć maraton w Krakowie w 2013 roku nie jadłem ani nie piłem - żadnej wody, izotoników, bananów i żeli. Dobiegłem w czasie poniżej 3h, na trasie nie miałem żadnych problemów. Na mecie wypiłem piwo, uzupełniłem wodę i zjadłem duże lody. Żyję

- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Jak zjesz dodatkowo rekomendowaną przez producentów ilość żeli to nic chlupotać nie będzie. Jak sobie kiedyś poczytałem ulotkę z propozycjami to w zasadzie powinienem przez całą drogę jeść i pić, przerw by prawie nie byłomaly89 pisze:@Andrew1962 przecież pijąc taką ilość wody trzeba by było lecieć cały maraton z pełnym żołądkiem. A nie ma chyba nic gorszego niż to chlupotanie w brzuchu![]()

- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Zawsze myślę, że ci, którzy takie wyliczenia prezentują, chyba są mocno oderwani od praktyki ...maly89 pisze:@Andrew1962 przecież pijąc taką ilość wody trzeba by było lecieć cały maraton z pełnym żołądkiem. A nie ma chyba nic gorszego niż to chlupotanie w brzuchu

Przecież kubek wody wypity nawet co 20 min, podczas takiego wysiłku i tak dużego obciążenia organizmu, nie wchłonie się ... O żelach itp. to już nawet nie wspomnę.
- Marc.Slonik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2004
- Rejestracja: 20 sie 2014, 16:45
- Życiówka na 10k: 44:12
- Życiówka w maratonie: 3:23:55
- Lokalizacja: Bruksela, Belgia
- Kontakt:
To już zależy od organizmu i od techniki picia. Kubek rzeczywiście nie sprawdza się najlepiej, ani duże łyki. Ja swoje długie wybiegania (i dwa maratony) biegam z nerka na plecach i pociągam wodę co jakiś czas maleńkimi łykami, żeby nie meczyć się przełykaniem i nie zakłócać rytmu oddechu. W ciepłe dni wciągam 0.25-0.35l na godzinę i raczej to wypacam.
Mój blog na forum: 2016 trzy maratony w tym dwa naprawdę
Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

Komentarze do bloga
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/14642690

- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Kurde, jakbym pił tyle co Wy mówicie w takich warunkach, to bym umarł z odwodnienia na dyszce... Ja niestety mam chyba strzeloną uszczelkę pod głowicą, bo w +15 na 2k schodzi mi minimum 1,5 litra wody na 2k biegu. Rok temu w Poznaniu na każdym bufecie piłem po 2 niepełne kubki i i tak mi brakło
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
to bardzo dużo sochers
ja głównie, jesli już piję, a robie to rzadko, to tylko, żeby zwilzyc usta, maratonu jeszcze nie leciałam, ale tam są inne warunki..
pamiętam HM w Bytowie, przy 32 st piłam jak smok i im więcej piłam tym było gorzej

ja głównie, jesli już piję, a robie to rzadko, to tylko, żeby zwilzyc usta, maratonu jeszcze nie leciałam, ale tam są inne warunki..
pamiętam HM w Bytowie, przy 32 st piłam jak smok i im więcej piłam tym było gorzej

- krzysztof.karczewski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pod latarnią.
1. Kasia gratulacje. Wróciłaś z tarczą a nie na tarczy, to najważniejsze.
2. Kate cóż to za awatar? fiu fiu
3. Jak bym tyle pił na trasie, to musiałby jak pies, kilka drzew zaznaczyć
4. sezon na gruszki, więc zapodaję przepis na szarlotkę.
zamiast jabłek gruszki
Składniki (tortownica ok. 22 cm):
wrtości około
210 g mąki pszennej
130 g masła
1 łyżka śmietany 12 lub 18%
2 łyżki cukru pudru
2 duże żółtka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
do 2 kg gruszek
3 łyżki miodu (lub więcej/mniej wg uznania)
sok z 1/2 cytryny
1 łyżeczka cynamonu
ziarenka z jednej laski wanilii,
3-4 goździki (nie więcej, chyba, że ktoś bardzo lubi)
1 łyżka bułki tartej i troszkę masła do wysmarowania formy
1 małe roztrzepane jajko
W misce umieścić mąkę, dodać proszek do pieczenia i cukier puder - wymieszać. Dodać masło i całość posiekać nożem. Na koniec dodać żółtka i śmietanę - całość sprawnie zagnieść, ciasto owinąć w folię i włożyć do lodówki na ok. 45 min.
Do garnuszka wodę (tak około pół litra), miód i goździki, zagotować. Gruszki obrać i pokroić w kostkę, wrzucić do garnuszka z wrzątku. Wlać sok z cytryny, cukier i całość dusić na małym gazie przez ok. 5- 10 minut. Potem odrzucić goździki i całość trzymać na gazie jeszcze przez chwilę Jeśli trzeba to krócej, tak by zostały jeszcze półtwarde. Odsączyć. Odsącz to fajny kompot – można zostawić do wypicia. Na koniec dodać cynamon i ziarenka wanilii - wymieszać i odstawić do ostygnięcia.
Schłodzone ciasto rozwałkować i przełożyć do formy (także na boki do ok. 3/4 wysokości blaszki). Resztki ciasta (powinny nam zostać) zagnieść, ponownie rozwałkować i wyciąć paski na kratkę. Na spód ciasta wysypać równomiernie bułkę tartą. Wyłożyć gruszki i wyrównać. Na wierzchu ułożyć kratkę z ciasta. Kratkę posmarować roztrzepanym jajkiem. Ciasto wstawić do piekarnika, nagrzanego do 180 stopni, na ok. 50 - 60 minut. Jak zacznie odchodzić, to generalnie jest już ok. Gdyby wierzch zbyt mocno się rumienił, można przykryć folią aluminiową albo kawałkiem papieru do pieczenia. Ciasto po wystudzeniu można posypać cukrem pudrem.
2. Kate cóż to za awatar? fiu fiu
3. Jak bym tyle pił na trasie, to musiałby jak pies, kilka drzew zaznaczyć

4. sezon na gruszki, więc zapodaję przepis na szarlotkę.
zamiast jabłek gruszki
Składniki (tortownica ok. 22 cm):
wrtości około

210 g mąki pszennej
130 g masła
1 łyżka śmietany 12 lub 18%
2 łyżki cukru pudru
2 duże żółtka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
do 2 kg gruszek
3 łyżki miodu (lub więcej/mniej wg uznania)
sok z 1/2 cytryny
1 łyżeczka cynamonu
ziarenka z jednej laski wanilii,
3-4 goździki (nie więcej, chyba, że ktoś bardzo lubi)
1 łyżka bułki tartej i troszkę masła do wysmarowania formy
1 małe roztrzepane jajko
W misce umieścić mąkę, dodać proszek do pieczenia i cukier puder - wymieszać. Dodać masło i całość posiekać nożem. Na koniec dodać żółtka i śmietanę - całość sprawnie zagnieść, ciasto owinąć w folię i włożyć do lodówki na ok. 45 min.
Do garnuszka wodę (tak około pół litra), miód i goździki, zagotować. Gruszki obrać i pokroić w kostkę, wrzucić do garnuszka z wrzątku. Wlać sok z cytryny, cukier i całość dusić na małym gazie przez ok. 5- 10 minut. Potem odrzucić goździki i całość trzymać na gazie jeszcze przez chwilę Jeśli trzeba to krócej, tak by zostały jeszcze półtwarde. Odsączyć. Odsącz to fajny kompot – można zostawić do wypicia. Na koniec dodać cynamon i ziarenka wanilii - wymieszać i odstawić do ostygnięcia.
Schłodzone ciasto rozwałkować i przełożyć do formy (także na boki do ok. 3/4 wysokości blaszki). Resztki ciasta (powinny nam zostać) zagnieść, ponownie rozwałkować i wyciąć paski na kratkę. Na spód ciasta wysypać równomiernie bułkę tartą. Wyłożyć gruszki i wyrównać. Na wierzchu ułożyć kratkę z ciasta. Kratkę posmarować roztrzepanym jajkiem. Ciasto wstawić do piekarnika, nagrzanego do 180 stopni, na ok. 50 - 60 minut. Jak zacznie odchodzić, to generalnie jest już ok. Gdyby wierzch zbyt mocno się rumienił, można przykryć folią aluminiową albo kawałkiem papieru do pieczenia. Ciasto po wystudzeniu można posypać cukrem pudrem.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
ja cię Krzysztof proszę
obsliniłam monitor....
wczoraj kupiłam formę do tarty
jutro będę piekła 

wczoraj kupiłam formę do tarty


- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
No dużo, dużo, ale jak rok temu robiłem akcenty Danielsa latem rankami (wychodząc i 5.30 miałem już np. 20 stopni), to na niecałych 20km i 4,5kg zdarzało się stracić.
Ja niestety mega gubię wodę, stąd jak pod pytaniem "bukłak czy pas na bidony" widzę odpowiedzi ", a po co Ci woda, ja do 30 km latem bez wody" to mam ochotę mówić bardzo brzydko do autora takowych, bo to mega indywidualną kwestia i jak pytający posłucha takiego, nie pomyśli i poleci z półlitrową butelką na wybieganie to zrobi sobie kuku.
Ja niestety mega gubię wodę, stąd jak pod pytaniem "bukłak czy pas na bidony" widzę odpowiedzi ", a po co Ci woda, ja do 30 km latem bez wody" to mam ochotę mówić bardzo brzydko do autora takowych, bo to mega indywidualną kwestia i jak pytający posłucha takiego, nie pomyśli i poleci z półlitrową butelką na wybieganie to zrobi sobie kuku.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
kurnia, chciałabym tyle tracić na wadze przez treningi
wcisnęłabym sie w każdą sukienkę
zastanawia mnie to, jak to jest zorganizowane w ciele, taka utrata wody przy stosunkowo krótkich treningach



zastanawia mnie to, jak to jest zorganizowane w ciele, taka utrata wody przy stosunkowo krótkich treningach

- krzysztof.karczewski
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 259
- Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pod latarnią.
mam świadomość, że to kwestia osobnicza.
też się ze mnie leje woda.
kate.
świadomie używam tortownicy, ponieważ łatwiej wyjąć.
mały, czytałem o Berlinie.
podwójne gratulacje
wywnioskowałem, ze już po problemie.
więc jak najszybszego kolejnego pokruszenia 3 h.
też się ze mnie leje woda.
kate.
świadomie używam tortownicy, ponieważ łatwiej wyjąć.
mały, czytałem o Berlinie.
podwójne gratulacje

wywnioskowałem, ze już po problemie.
więc jak najszybszego kolejnego pokruszenia 3 h.