ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ufff było ciężko. Szczególnie, że lekko nam się droga pomyliła . Biegu wyszło 23,5km (z 2 przerwami przy pałacykach) i niestety jakieś 3,8km marszu. Skończyła mi się woda i mi odcięło energię. Teoretycznie 27C ale w słońcu było gorzej. większość w lesie lub wzdłuż, miejscami dość masakryczne błoto.
To teraz czekamy na relację katekate
To teraz czekamy na relację katekate
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Gratuluje przetrwania takiego dystansu w dzisiejszym upale
Ja tam sie zaczynam cieszyc, ze mi ten polmaraton odwolali. Grzebalem dzis troche przy rowerze pod klatka. Nie jakas ciezka robota i po 10minutach caly mokry bylem.
Ja tam sie zaczynam cieszyc, ze mi ten polmaraton odwolali. Grzebalem dzis troche przy rowerze pod klatka. Nie jakas ciezka robota i po 10minutach caly mokry bylem.
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Nie było tak źle. Ale ostatni kawałek był mocno błotnisty a brak wody dobił (w pałacyku ceny były takie, że 2 małe wody zlikwidowały nam całą zabraną gotówkę , było zabrać kartę). Jakby woda była to pewnie te 4km bym dociągnął. Ewa na rowerze jakoś przeżyła
- kojer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1757
- Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
- Życiówka na 10k: 46:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
w sumie 1:45 powinna zrobić, ale żeby od razu na forum wchodzić to wątpie
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
kojer pisze:w sumie 1:45 powinna zrobić, ale żeby od razu na forum wchodzić to wątpie
hehe, nie w tym terenie i nie przy takim upale, plan wykonałam, 2h połamane :-P
wygrałam grilla!!! :-D
później napiszę relację, dopiero wracamy :-\
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
1.59
bieg !@#$% ciężki, byłoby zupełnie inaczej, gdyby nie było takiej lampy-a jaką mamy pogodę to każdy widzi
zaczęłąm z planem na ok..1.50, ale po 9km zweryfikowałam nie tylko plan, ale też sens życia
muszę się zebrać i napisać w blogasku
bieg !@#$% ciężki, byłoby zupełnie inaczej, gdyby nie było takiej lampy-a jaką mamy pogodę to każdy widzi
zaczęłąm z planem na ok..1.50, ale po 9km zweryfikowałam nie tylko plan, ale też sens życia
muszę się zebrać i napisać w blogasku
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
W Gdańsku wczoraj była istna patelnia. Całe szczęście, że biegłem tylko na dystansie 5 kilometrów. Za to dzisiaj od rana ulewy... Już nie mogę się doczekać aż zobaczę dzisiejszą trasę - 15 kilometrów po lesie :D
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
zdecydowanie pogoda nie na zawody ale powodzenia mały89!!!
dzis lecę w Karlinie
dzis lecę w Karlinie
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6500
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
A ja wczoraj myślałam o założeniu rękawiczek, i gdyby nie to, że zwalający z nóg wiatr (w porywach 50km/h) uniemożliwiał praktycznie zatrzymanie się i wyjęcie czegoś z placka, to bym to zrobiła .
Chwila wytchnienia za kamieniem, jeszcze przed wyjściem na grań:
Gdy około 15-tej wysiadłam w Krakowie co by po drodze wypić piwo z krakowskimi znajomymi, omal nie umarłam z gorąca, powietrze jak z pieca ...
Zaś wieczorem, w W-wie - względnie, choć upalny dzień było jeszcze czuć. W nocy - naprawdę potężna burza.
Tak więc w ciągu 24h miałam kilka różnych ekstremów pogodowych.
A mówią, że Polska to niewielki kraj .
Chwila wytchnienia za kamieniem, jeszcze przed wyjściem na grań:
Gdy około 15-tej wysiadłam w Krakowie co by po drodze wypić piwo z krakowskimi znajomymi, omal nie umarłam z gorąca, powietrze jak z pieca ...
Zaś wieczorem, w W-wie - względnie, choć upalny dzień było jeszcze czuć. W nocy - naprawdę potężna burza.
Tak więc w ciągu 24h miałam kilka różnych ekstremów pogodowych.
A mówią, że Polska to niewielki kraj .