Trening na schodach

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Im słabsza technika biegu tym więcej siły potrzeba na przemieszczanie się, a więc w takim przypadku klepanie tego co dla zucha, będzie jak najbardziej korzystne do osiągnięcia lokalnego minimum wydatku energetycznego. Nie liczyłbym jednak dzięki temu na "dolecenie do sensownych czasów". To jest koncert życzeń. Nie da się jeszcze bardziej poprawić wyników stosując te same metody i podejście do treningu, które doprowadziło już do lokalnego maksimum możliwości.
New Balance but biegowy
burzatg
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 19 cze 2018, 20:31
Życiówka na 10k: 41,59
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Nieprzeczytany post

Wiem, że tempo 4min/km nie jest jakimś wyczynem niemniej jednak twierdzę, że ćwiczenia yacoolowe lepiej odzwierciedlają warunki biegowe. Praca jest trudna i mozolna a efekt nie przychodzi od razu jak przy przysiadach ze sztangą czy skakanie po schodach. Ad zucha to też należę do tych co się lubią skatować ;) ale zauważyłem też inną drogę. Jednak większość amatorów, (kanapowców) ma tyle braków, iż trening ogólnorozwojowy w tym ten na schodach wydaje się jak najbardziej sensowny
Wooki
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 199
Rejestracja: 21 mar 2018, 14:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Nie zgadzam się, gdyż to prowadzi do wniosku, że jesteśmy bezwolnymi istotami skazanymi na bycie miernotami, bo taka kolej rzeczy. Ciało jest niezmiernie plastyczne nawet po 50-tce. Problemem jest głowa, która plastyczna nie jest i z wiekiem ulega coraz liczniejszym stereotypom.
Chodziło mi raczej o fakt, że zawodniczka stara się poprawić swoją mocną wydolnościową stronę w momencie gdzie sięga już swoich granic. Ruchowo zawsze można się poprawiać, ale trzeba mieć chęci i czas.
burzatg pisze: Sporo czasu bawiłem się treningiem siłowym jak i wytrzymałościowym ale zejście na tempo poniżej 4min/km na dystansie 10 km było nieosiągalne.
.
Stawiam piwo, że tradycyjny biegowy trening ledwo co liznąłeś.
Truchtasz bez celu zamiast skupiać się na stawianiu kroków. Żeby chociaż podciągać wyżej nogę albo wyrzucać bardziej kolano. Waga pewnie też nie pomaga.
[url=viewtopic.php?f=27&t=63661]BLOG[/url]
[url=viewtopic.php?f=27&t=63662]KOMENTARZE[/url]
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13614
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

burzatg pisze:Wiem, że tempo 4min/km nie jest jakimś wyczynem niemniej jednak twierdzę, że ćwiczenia yacoolowe lepiej odzwierciedlają warunki biegowe. Praca jest trudna i mozolna a efekt nie przychodzi od razu jak przy przysiadach ze sztangą czy skakanie po schodach. Ad zucha to też należę do tych co się lubią skatować ;) ale zauważyłem też inną drogę. Jednak większość amatorów, (kanapowców) ma tyle braków, iż trening ogólnorozwojowy w tym ten na schodach wydaje się jak najbardziej sensowny
To fajnie. Miej cierpliwość i ochotę z otwarta głowa przez 2 lata szukać świętego graala.
Inni wola nauczyć sie biegać szybko, biegać szybko i cieszyć sie swoja nieudaczna technika.
Co do tematu, to może Rolli zaproponuj jakiś trening na schodach zamiast kontestować odchodzenie od tematu. Możliwe, że jakiemuś biegającemu po schodach przyda się w zawodach na jakiś wieżowiec.
Ale Rolli nie ma o tym pojęcia, dlatego chce sie tu czegoś nowego dowiedzieć, poza tym ze jest kaleka. A tematem nie było bieganie po schodach tylko ćwiczenia na schodach do biegania.

Wiem tylko ze Plyo i sila eksplozywna pomaga.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeżeli czujesz się adresatem każdego postu, w którym wspominam o kalectwie, to może istotnie coś w tym jest.
Wooki pisze: (...) Żeby chociaż podciągać wyżej nogę albo wyrzucać bardziej kolano.
Rzecz w tym, że to nie jest najważniejsze. Tyle że za takie uchodzi, a na dowód tego przytaczane są różne ćwiczenia. Na przykład te z gumami przymocowanymi do stopy i zginanie biodra z oporowaniem, albo klasyczny skip A. Największa siła, która na nas oddziałuje i deformuje sylwetkę to przeciążenie jakiego doznajemy przy każdym lądowaniu. To jest najważniejszy moment w biegu i to jest motywem przewodnim w pracy nad ruchem. Dlatego między innymi klasyczny wieloskok jest zbyt trudnym ćwiczeniem, bo generuje zbyt duże przeciążenia z którymi biegacz sobie nie radzi. Podobnie z plyo. Przeciętny amator nie ma nad nimi kontroli, a kontrola jest kluczowa. To tak jakby początkującego zucha położyć pod sztangą i kazać mu wziąć paczkę pięćdziesiąt na klatę, na dzień dobry.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13614
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Rzecz w tym, że to nie jest najważniejsze. Tyle że za takie uchodzi, a na dowód tego przytaczane są różne ćwiczenia.
Zgadzam sie, ale do pewnego momentu. Do prędkości okolo 7m/s, co dla niektórych jest juz nie osiągalne, najważniejszym mięśniem sa oba miesnie podudzia. Przede wszystkim, w generowaniu pracy i wykorzystaniu jej w cyklu rozkurczowo-skurczowym. Powyżej tej prędkości, coraz ważniejsze sie miesnie zginacza i prostownika biodra... czyli własnie te ćwiczenia z guma i podnoszenie kolana.
Dlatego między innymi klasyczny wieloskok jest zbyt trudnym ćwiczeniem, bo generuje zbyt duże przeciążenia z którymi biegacz sobie nie radzi. Podobnie z plyo. Przeciętny amator nie ma nad nimi kontroli, a kontrola jest kluczowa. To tak jakby początkującego zucha położyć pod sztangą i kazać mu wziąć paczkę pięćdziesiąt na klatę, na dzień dobry.
Z tym sie juz w ogole nie zgadzam. Sam ozywam tych ćwiczeń od ponad 10 lat i w mojej grupie ponad 5 lat... i prawie wszyscy wykonują to prawidłowo, pod kontrola, bez kontuzji i (co najważniejsze) z dobrymi wynikami.

Dodatkowo plyo pomaga na stabilizacje powiezi. Co powinno cie ucieszyć.

Także nie rozumie twoich problemow z plyo, jak sam używasz Plyo-Light.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

" Do prędkości okolo 7m/s, co dla niektórych jest juz nie osiągalne, najważniejszym mięśniem sa oba miesnie podudzia" - czyli rozmawiamy o prędkości nieosiągalnej w biegach długodstansowych :)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rolli,
ocknij się. Nawet Kipchoge biegł ostatnio w Berlinie tempem poniżej 6m/s i to właśnie jemu zasugerowałbym teraz wieloskok, bo te lajtowe plyo, które robi na steperze może być już za słabym bodźcem.
Pokaż karty. Nagraj swoich zawodników i wrzuć do sieci. To takie łatwe. Skoro lubisz uczyć się i czytać dyskusje, to możemy podyskutować o ruchu twoich zawodników.

Wracając do stopnia trudności różnych ćwiczeń, to wydaje się, że jest spory wachlarz możliwości w bloku JD, ale to tylko się wydaje. W pełni kontrolować można jedynie najprostsze z nich. Dobitnie widać to w materiałach kręconych w 60kl/s i szybciej. Wyłazi wtedy wszystko, co umyka oku.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13614
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Logadin pisze:" Do prędkości okolo 7m/s, co dla niektórych jest juz nie osiągalne, najważniejszym mięśniem sa oba miesnie podudzia" - czyli rozmawiamy o prędkości nieosiągalnej w biegach długodstansowych :)
Nie o to chodzi. Chodzi o to ze do 7m/s zwróć szczególnie uwage na trening podudzia.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13614
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Typowy, sprinterski krok. Masz coś jeszcze?
Wieloskok szanownej małżonki już też widziałem i omówiłem na stopklatkach uderzenie nogi podporowej w miednicę i jej przechył. To samo można zobaczyć w tym sprincie.
Chciałbym zobaczyć bieg na dystansie, gdzie stylu sprinterskiego już nie da się utrzymać. To będzie miarodajny obraz.
Pokaż też materiały z innymi zawodnikami.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13614
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Dla mnie pełna kontrola wieloskoku. Zadne kontuzjogenne i niebezpieczne walenie w ziemie. Płynne przejście od skoku do skoku.

Oczywiście dalekie od twojej sprężynki, ale dla nas celem jest wynik a nie sprężynka.

A wyniki sa.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12931
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z jednej strony piszesz o roli prostownika biodra, z drugiej bagatelizujesz jego pracę. Ciekawe, bo sprężynka jest efektem nasilonej mobilizacji prostownika biodra w fazie lądowania. Brak kontroli podczas ruchu wieloskokowego dotyczy właśnie rozciągania prostownika biodra. Proces jest gwałtownie zatrzymywany (z powodu nadmiernego przeciążenia) i w efekcie staw biodrowy jest blokowany. Następstwem jest udarowa praca i uderzenie głową kości udowej w panewkę, co przechyla miednicę w płaszczyźnie czołowej. Klasyka, która nie musi prowadzić do kontuzji, ale rozpraszania energii zamiast jej gromadzenia w powięzi.
Czekam na dalsze materiały filmowe.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13614
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Z jednej strony piszesz o roli prostownika biodra, z drugiej bagatelizujesz jego pracę.
Jeszcze raz... powyżej 7m/s.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13614
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

yacool pisze:Z jednej strony piszesz o roli prostownika biodra, z drugiej bagatelizujesz jego pracę. Ciekawe, bo sprężynka jest efektem nasilonej mobilizacji prostownika biodra w fazie lądowania. Brak kontroli podczas ruchu wieloskokowego dotyczy właśnie rozciągania prostownika biodra. Proces jest gwałtownie zatrzymywany (z powodu nadmiernego przeciążenia) i w efekcie staw biodrowy jest blokowany. Następstwem jest udarowa praca i uderzenie głową kości udowej w panewkę, co przechyla miednicę w płaszczyźnie czołowej. Klasyka, która nie musi prowadzić do kontuzji, ale rozpraszania energii zamiast jej gromadzenia w powięzi.
Czekam na dalsze materiały filmowe.
Największą generacja energii odbywa sie w ścięgnie achillesa i mięśniach podudzia. Nazywa sie cykl rozkurczowo-skurczowy. Ten cykl jest najlepiej ćwiczony przez plyo.

Innych filmików nie mam.
ODPOWIEDZ