Dzięki, ale najśmieszniejsze jest to że nie jestem zadowolony

Jakieś 3,5 tygodnia temu przyplątało mi się przeziębienie. I zamiast z tydzień odpuścić to odczekałem 3 dni i biegałem... lipne BC1 (bo więcej się nie dało). No głupota. W rezultacie rozłożyło mnie na 1,5 tygodnia, po czym znowu chciałem za szybko i powrót choroby... W podsumowaniu w całym ubiegłym tygodniu pobiegłem 1 bc1 i wczoraj 5km rozruchu. Do tego od maratonu w połowie września chyba z 2 treningi na prędkościach zbliżonych do HM. Także widać, że forma jest na więcej - a ten wynik po prostu z nijakiego treningu. Zresztą... jak to ja ruszyłem na szybciej i 10km domknąłem w 41 minut, na 15km miałem idealnie 1:01:30 i potem lekko spuchłem z z 5-6 sek/km co na 6km dało prawie 40 sekund do tyłu. Życie

Ale faktycznie to najlepsza jesień od 4 lat i soldna podbudowa przed wiosną.
A no i 2 razy krzyczałem do Kamila Karbowiaka na trasie -> skubaniec wygrał, 1:04:33 nabiegał i w sumie skasował 5 Kenijczyków i Ukraińca (+marokański koksiarz zszedł po 5km jak widział że nie ma szans).