Jeszcze raz:
Poniedziałek:
300+250+200+150+100 w 42,7+35,8+29,7+22,0+13,9 na P6' + plyo/skoczność
Wtorek:
14km luzno 5:20
Sroda:
1000+800+600+400 luzno w 3:17+2:37+1:57+1:17 P4' Calkiem luźno przed zawodami.
Czwartek:
6km z żonką w 6:00 + 3x60m
Piatek:
Zawody 10000 na stadionie w 37:16. Troche chciałem poeksperymentować (w kolcach) i nie wyszło tak jak chciałem. Na początku w 3:34-3:40 po 5km niestety troche ścięło i biegłem ledwo w 3:50. Ostatnie 400m tylko przyspieszyłem na 76s, bo jakaś grupka chciała mnie wyprzedzić... no nie, na to nie pozwolę. Chcialem tylko zaliczyć te 10000m ale w przygotowaniu jeszcze zu duze braki, co spowodowało ze po norme na mistrzostwa (37:00) będę musiał biec jeszcze raz.
![:wrrwrr:](./images/smilies/wrrwrr.gif)
Sobota:
13,5km w 4:25 + plyo
Wieczorem próba nowego wina...
![:echech:](./images/smilies/echech.gif)
Niedziela:
Zaspalem... bez kawy, bez WC, szybko sie przebrać i do parku, bo juz czekali.
4km + 8x30s pod górkę + 14km wolno (5:15) ostatnie 3 kilometry truchtanie w 7:00, byle do domu... Razem 23km. Cały dzień nogi całkiem sztywne. Chciałem wieczorem zrobić sile, ale sie nie dało. Cale szczęście ze dzieci przyszły i wymówka jest.
![oczko :oczko:](./images/smilies/icon_e_wink.gif)