Komentarz do Felietonów Krzysztofa Brągiela
- cichy70
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4211
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zewszont.
od lat panuje zasada na forum, że nie wypowiadamy się na tematy polityczne. to że czasem ktoś cos przemyci na swoim blogu lub w komentarzach jest bez znaczenia. rozumiem że powoli bieganie staje się tubą wyborczej. wide ostatni absurdalny felieton marty, dziś ten.
Ostatnio zmieniony 08 sie 2019, 12:03 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
komenty : viewtopic.php?f=28&t=64974
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6511
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Akurat w przypadku felietonów Krzyśka, już wcześniej jakieś tam elementy, że tak powiem, polityczne, były przemycane, może nie tak wprost, ale były.
Też mi się to nie podoba.
Też mi się to nie podoba.
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł żurnalista akrobata
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł sprawiedliwy wmordewind
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9056
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Pośmiałem się w myślach
Tatuażu mi brakuje
Tatuażu mi brakuje
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 526
- Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Autor zapomniał dodać, że negatywny oszczędnie przybija piątki, a jeszcze oszczędniej macha do kibiców, bo wie, że energię ma wyliczoną na dystans i tempo z dokładnością do 1 milidżula. Ale przede wszystkim odnoszę przykre, mam nadzieję, mylne, wrażenie, że felieton sugeruje, że z tym wiatrem zawsze w twarz to nieprawda.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
Z tym wiatrem to jest prawda.
Pierwszy zawodnik ma, wiadomo, zawsze pod wiatr (gdy niezliczoną liczbę razy zwyciężałem, zawsze w wywiadach podkreślałem, że dzisiaj wiało).
Dla tych z tyłu zjawiska atmosferyczne jako takie przestają mieć znaczenie - biegnący przed nimi (poczynając od pierwszego, patrz wyżej) wytwarzają bowiem wiatr własny, który wieje w twarz następnym.
Pierwszy zawodnik ma, wiadomo, zawsze pod wiatr (gdy niezliczoną liczbę razy zwyciężałem, zawsze w wywiadach podkreślałem, że dzisiaj wiało).
Dla tych z tyłu zjawiska atmosferyczne jako takie przestają mieć znaczenie - biegnący przed nimi (poczynając od pierwszego, patrz wyżej) wytwarzają bowiem wiatr własny, który wieje w twarz następnym.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 21 lut 2014, 00:53
- Życiówka na 10k: 44:24
- Życiówka w maratonie: brak
Wciąż mam wrażenie, że negative split jest idealizowany. Początkujący się naczytają i potem biegną za wolno. Prawda jest taka, że biegacze top wiedzą na co dokładnie ich stać - ich wahania formy są dużo mniejsze niż u amatorów i tak naprawdę biegną od samego początku równym tempem na oczekiwany wynik.
Z początku jest to odczuwalnie dużo mniejszy wysiłek, z czasem trzeba "przyspieszać" czyli dawać z siebie coraz więcej. Kwestia końcowego wyniku zależy już od dyspozycji dnia, a u amatora dodatkowo dochodzi to czy dobrze przewidział swoje możliwości. Jeżeli zawodowiec ma dobry dzień to poleci równo do końca. Jeżeli bardzo dobry lub jest w życiowej formie to poleci negative split. Rzadko ale zdarzają się sytuacje że to nie jest ten dzień i w wynikach zawodowców widać to rzadziej bo Ci często po prostu schodzą w trakcie widząc co się z nimi dzieje.
Amatorzy prą dalej uzyskując ładne positive split wyniki.
Rada powinna być taka żeby nie zaczynać za szybko, a nie żeby zaczynać wolniej wg mnie. Od samego początku trzeba trzymać założone tempo.
Przykładowo można też wziąć próbę bicia 2h w maratonie - to było idealnie przygotowane wydarzenia z idealnymi warunkami. O dziwo nikt tam się nawet nie zająknął o negative split - od samego początku tempo było dyktowane na dokładnie taki wynik jaki ma być. Ciekawe czemu?
Z początku jest to odczuwalnie dużo mniejszy wysiłek, z czasem trzeba "przyspieszać" czyli dawać z siebie coraz więcej. Kwestia końcowego wyniku zależy już od dyspozycji dnia, a u amatora dodatkowo dochodzi to czy dobrze przewidział swoje możliwości. Jeżeli zawodowiec ma dobry dzień to poleci równo do końca. Jeżeli bardzo dobry lub jest w życiowej formie to poleci negative split. Rzadko ale zdarzają się sytuacje że to nie jest ten dzień i w wynikach zawodowców widać to rzadziej bo Ci często po prostu schodzą w trakcie widząc co się z nimi dzieje.
Amatorzy prą dalej uzyskując ładne positive split wyniki.
Rada powinna być taka żeby nie zaczynać za szybko, a nie żeby zaczynać wolniej wg mnie. Od samego początku trzeba trzymać założone tempo.
Przykładowo można też wziąć próbę bicia 2h w maratonie - to było idealnie przygotowane wydarzenia z idealnymi warunkami. O dziwo nikt tam się nawet nie zająknął o negative split - od samego początku tempo było dyktowane na dokładnie taki wynik jaki ma być. Ciekawe czemu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 526
- Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No proszę! I z takim mistrzem mogę oto rozmawiać jak równy z równymkubawisniewski1 pisze:gdy niezliczoną liczbę razy zwyciężałem
Ale te wiatry prowadzącego są nawet mniej przyjemne niż atmosferyczne...kubawisniewski1 pisze:Dla tych z tyłu zjawiska atmosferyczne jako takie przestają mieć znaczenie - biegnący przed nimi (poczynając od pierwszego, patrz wyżej) wytwarzają bowiem wiatr własny, który wieje w twarz następnym.
Jak widzę, jakoś się dzisiaj wszystkich żarty trzymają.j3r2yk pisze:Prawda jest taka, że biegacze top wiedzą na co dokładnie ich stać - ich wahania formy są dużo mniejsze niż u amatorów i tak naprawdę biegną od samego początku równym tempem na oczekiwany wynik.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 482
- Rejestracja: 01 cze 2009, 12:49
Ja się w tych moich wiktoriach już pogubiłem: Bieg Trzeźwości, przełaje szkolne, mityng WOZLA w 2002, kategoria wiekowa na biegu o szablę marszałka. Ale czasem schodzę na Ziemię, wiem, że mistrzowie niekiedy muszą być na wyciągnięcie ręki!mpruchni pisze:No proszę! I z takim mistrzem mogę oto rozmawiać jak równy z równymkubawisniewski1 pisze:gdy niezliczoną liczbę razy zwyciężałem
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł czy kompresja działa?
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 624
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Niestety słabe. A kompresja jest sprawą indywidualną. Część osób lubi ucisk - ściągają spodnie paskiem bardziej, zegarek na ręce ściślej do skóry przylega. I kompresja działa pozytywnie w takim przypadku. Możliwe że bardziej na głowę, ale efekt placebo też bywa pozytywny i udokumentowany.
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Osoba która posiada najpewniej jest zadowolona i działa, a Ci co nie wydali jeszcze kasy - dla nich nie działa. Tekst ok
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)