Phalandir - Historia Biegowa 2019

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Phalandir pisze:Wydaje mi się, że bieganie 5 treningów z rzędu nie jest aż tak głupim pomysłem.
Dla mnie nierealne. Tzn ja biegam 5 razy na tydzień, poniedziałki i piątki wolne. Kilka razy zrobiłem eksperyment dokładając/przekładając 6 trening i nie wyszło to dobrze - byłem zmęczony. Prawdopodobnie bym musiał zmniejszyć intensywność i zmienić plan.
piotr.valczynski pisze:Aktualnie od 1,5 tygodnia robie wlasny plan i wydaje sie okay.
Jeśli jesteś laikiem, to jednak na początek bardziej bym sugerował biegać coś gotowego - bo próbując układać coś samemu (a nie rozumiejąc po co są niektóre jednostki i jak to ułożyć w czasie) na dłuższą metę można się wywalić. No, chyba że potrafisz to wszystko przeanalizować i masz dobre czucie własnego organizmu - są tacy, ja im zazdroszczę bo tak nie umiem.
Furman pisze:Dla mnie trening 12-14km tempem HM to był dobry wyznacznik tego, czy faktycznie dobrze dobrałem tempo. Jeżeli taki trening udawało mi się domknąć z jakimś tam zapasem, nie miałem problemów z utrzymaniem takiego tempa na zawodach.
Zaryzykuję stwierdzenie, że opierdzielasz się na zawodach. Albo trenujesz za mocno i jesteś potem zmęczony - ja nie wyobrażam sobie pobiec 14km w tempie HM na treningu i jeszcze czuć zapas. W treningu rozpisanym przez Rolliego biegałem 15km w tempie HM (lub 3 tygodnie przed startem zawody na 15km), ale to był trening do którego przygotowywało kilka wcześniejszych jednostek + było to biegane na maksa, zapasu to nie miało absolutnie. Trochę tak, jakby chcieć pobiec na treningu 7km w tempie 10km -> na samą myśl już boli i jest nierealne do zrobienia. A przynajmniej dla mnie (ale ja słaby jestem).
No i nie należy zapominać o regeneracji takiego treningu - 14km w tempie HM, to bardzo duże obciążenie.
biegam ultra i w górach :)
New Balance but biegowy
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

15 km w tempie HM treningowo to poziom, którego długo nie osiągnę.

Aczkolwiek moje spostrzeżenia są takie, że mając prosty Plan do Półmaratonu zakładający:
- bieg progowy w tygodniu np. 5 km w tempie 5:02 (do była największa ilość do której stopniowo dochodziłem)
- bieg długi 20 km z odcinkiem 10 km w tempie 5:20
Pozwoliły przebiec równo półmaraton w tempie 5:06.

Aczkolwiek po waszych spostrzeżeniach dotyczących mojego nieudanego 14 km BC2... to mógłbym chyba stwierdzić, że biorąc poprawkę na temperaturę to tempo 5:14 mogło odpowiadać tempu 5:06 z zawodów.

I zdecydowanie to był bardzo męczący trening i nie chciałbym tego przeżyć ponownie :hej:

PS. Przy okazji, że czytają to też doświadczone osoby to zapytam. Czy zrobienie dzień po dniu 10 km (wczorajszy Progowy) + 14 km BS + 24 km BS to mega idiotyczny pomysł? Generalnie możliwe, że jutro będę miał wolne od pracy i może bym odbębnił długie wybieganie jutro, a nie w sobotę.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

BS-y można biegać i codziennie 2x dziennie - kwestia tego, czy Twój organizm to zniesie :) Jesteśmy amatorami, nie dla nas Igrzyska, można trening do życia dostosować... Kwestia organizmu i regeneracji, ja po 14km BS (jeśli rzeczywiście to pobiegnięte 100% w tempie BS), to po 24h odpoczynku w zasadzie każdy trening mogę zrobić. Bez przesady też z tymi progami, zrobiłeś 4x1km w tempie P + kilka rytmów.

Zauważ, że możesz skrócić dzisiejszy trening np. do 8-10km + 6-8 przebieżek po 60-80 metrów i jutro BS-a 24km.
biegam ultra i w górach :)
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

Chyba jutro podejde do tego Biegu Długiego.
Zapewne będzie ciężko, ale jakaś korzyść może się z tego wykluje.
Żona też będzie zadowolona, że spędzę z nią sobotni poranek zamiast znikać na 3 godziny. :hej:
Awatar użytkownika
sultangurde
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1849
Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Z tym bieganiem tempa HM lub 10km na treningu to mam takie przemyślenia.

Inaczej jest jak ktoś ma tempo HM np. 5:00 i tempo 10km 4:40 - w tym przypadku przebiegnięcie 12-14 km HM i 7 km w T10 jest ciężkie, ale spokojnie do uciągnięcia, jak ktoś ma silną psychikę i nie boi się trochę sponiewierać.

Gorzej jest jak takie same jednostki są biegane na poziomie np. 4:00 HM i 3:45 na T10 lub jeszcze szybciej to jet to spora orka.

Analogia podobna jak tempo Maratońskie u amatora celującego w 4h, a tempo Maratońskie zawodnika na 2h30min, to jest przepaść odnośnie trudności.

Poza tym amatorzy naszego pokroju, mają często dość szybki przyrost formy jeśli mądrze trenują i jeśli nie startują choćby w Parkrunach na 5k, żeby się sprawdzić, to zostają trochę w tyle z czasami tych swoich T10 i T21, co tylko potęguje wrażenie, że nie są to trudne jednostki treningowe.
Ostatnio zmieniony 01 sie 2019, 10:46 przez sultangurde, łącznie zmieniany 1 raz.
krabul
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 447
Rejestracja: 25 sty 2018, 12:49
Życiówka na 10k: 40:10
Lokalizacja: miasto100mostów

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:Zaryzykuję stwierdzenie, że opierdzielasz się na zawodach. Albo trenujesz za mocno i jesteś potem zmęczony - ja nie wyobrażam sobie pobiec 14km w tempie HM na treningu i jeszcze czuć zapas.
Chciałem to samo napisać.
Tylko że jak jesteś na poziomie 1:45 w HM to może tak być. Jak jesteś na poziomie 1:30 czy 1:20 w HM to już takiego treningu nie domkniesz. A jeśli domkniesz to z totalną zajezdnią = bez sensu trening.

U mnie się ostatnio sprawdziło dwu- lub trzykrotnie, że na tydzień przed HM robię trening 1/3 dystansu zakładanym tempem i ma to być "na styk". Domknięte na dużym dyskomforcie ale bez totalnej zajezdni. I takie tempo mi wchodzi na zawodach. Może taką dychę bym domknął na treningu. Ale 15km nie ma szans.
37:52 1:25:24 3:12:11
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

Ja tempa półmaratońskiego już od dawna nie biegam.

Obejrzałem 107 odcinek Wieczorynki z Blogerami i ostateczna konkluzja co do treningu do Maratonu wg. Bartosza Olszewskiego to:
- BD robione do 2,5 godziny (mile wskazane bieganie je żwawszym tempem)
- Kilometraż tygodniowy i spokojne wybiegania
- Biegi progowe
- Tempo Maratońskie i BC2. Dla wolnych biegaczy takich jak ja lepiej BC2.
- Przebieszki

Ciągle myślę jak najlepiej wykorzystać te 10 ostatnich tygodni. Ale żeby się nie zajechać... :hej: No i żeby schudnąć... jak schudnę to was wszystkich przegonie patyczaki :bum:
maniek24k
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 26 kwie 2019, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć , zastanawiam się czy bieganie progów na poziomie 4h w maratonie i z wysoką wagą jest bezpieczne ? Może lepiej skupić się na zbędnych kilogramach a akcenty robić w tempie M, BC2 ?
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

maniek24k pisze:Cześć , zastanawiam się czy bieganie progów na poziomie 4h w maratonie i z wysoką wagą jest bezpieczne ? Może lepiej skupić się na zbędnych kilogramach a akcenty robić w tempie M, BC2 ?
Ciężko mi na to pytanie odpowiedzieć, bo każdy jest inny.
Ale po biegach na 10 km ciągle żyje. :hej:

Problem z wagą to jest właśnie przy Maratonie, bo mogę się przygotowywać ile wlezie... robić akcenty, długie wybiegania, a na 30 km gasnę.
Jakby ktoś chudy zapytał: Na połówce robię 1:47, czy pokonam Maraton w 4 godziny? Odpowiedz byłaby pozytywna.
U mnie nie ma szans... prawdopodobnie jestem skazany na porażkę :trup:
Ale jeszcze 11 tygodni... ciągle chudnę, więc powoli swoje szanse zwiększam.
maniek24k
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 26 kwie 2019, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Phalandir pisze: Jakby ktoś chudy zapytał: Na połówce robię 1:47, czy pokonam Maraton w 4 godziny? Odpowiedz byłaby pozytywna.
Ja bym zszedł z trasy :zero: a jestem chudy (chyba) Jakoś tak mam że głowa nie daje rady.
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

maniek24k pisze:Ja bym zszedł z trasy :zero: a jestem chudy (chyba) Jakoś tak mam że głowa nie daje rady.
I mnie też najpierw głowa, bo może bym się jeszcze zmusił do wysiłku.
Ale problemem jest to, że gdzieś siedzi w tyle głowy to, że jednak Maraton nie jest bezpieczny i nie warto się siłować za wszelką cenę.
Awatar użytkownika
piotr.valczynski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 328
Rejestracja: 22 lip 2019, 16:35
Życiówka na 10k: 48.50
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Hej Mateusz,

poczytalem dzisiaj troche Twojego bloga, jak tam waga? Idzie w dol?
Odnosnie maratonu, moze warto pomyslec i poczekac kolejny rok az waga spadnie do odpowiedniego poziomu i potem lzejszy, szybszy i mocniejszy polecisz maraton z odpowiednim przygotowaniem i bez stresu na zbyt wysokie obciazenia? Ja osobiscie wybralbym ta droge.

Kilometraz robisz dobry, bym powiedzial imponujacy.

Pomysl o jakies zbilansowanej diecie (odzywianiu) - nie restrykcyjnie ale z glowa, wiecej wartosci mniej tresci. Ja tak probuje i od marca z prawie 88 jestem na 81 przy kalorycznosci rzedu 3000-4000 kcal.

Trzymam kciuki! :hej:
[url=viewtopic.php?f=27&t=60079]blog[/url] / [url=viewtopic.php?f=28&t=60080&p=983984#p983984]komentarze[/url]
[url=https://www.strava.com/athletes/40348640]strava[/url]

5 km - 21:01
10 km - 48:50
HM - 1:46:24
M - Future
Phalandir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 21 cze 2016, 10:33
Życiówka na 10k: 48:12
Życiówka w maratonie: 4:36

Nieprzeczytany post

Odpuszczenie Maratonu to by było najrozsądniejsze wyjście, ale kto jest rozsądny :hej:
Mam co roku w październiku rachunki do wyrównania na tym dystansie... no i sprawdzę przysłowie: Do 3 razy sztuka. :hahaha:

Waga niby spada, ale jeszcze się nie chwale efektami.
Ja stosuje zasadę, że zjadam 2100 kcal plus połowę z tego co spalam podczas biegu.

Niezła masz ten limit kalorii... ja niestety praca siedząca to i szamać za dużo nie mogę.
Awatar użytkownika
piotr.valczynski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 328
Rejestracja: 22 lip 2019, 16:35
Życiówka na 10k: 48.50
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Slyszalem tutaj krazace legendy ze jak sie zacznie z tym dystansem jakas historie to zawsze sa niewyrowane rachunki :bum:

Powodzenia!!! :spoko:

A co do kalorii to jak jadlem mniej to po prostu czulem sie glodny, ale trzymam sie 5 posilkow dziennie i tez dupa siedzi w pracy od 3 lat wiec jedyna moja aktywnoscia w trakcie pracy sa przerwy na fajke, dwa pietra.
[url=viewtopic.php?f=27&t=60079]blog[/url] / [url=viewtopic.php?f=28&t=60080&p=983984#p983984]komentarze[/url]
[url=https://www.strava.com/athletes/40348640]strava[/url]

5 km - 21:01
10 km - 48:50
HM - 1:46:24
M - Future
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Phalandir pisze:U mnie nie ma szans... prawdopodobnie jestem skazany na porażkę
Sorry, napisze wprost: jak będziesz tak pierdzielił, to na pewno nie masz szans. Ogarnij się, skończ się użalać nad sobą i szukać wymówek. 4h w maratonie to biegają kobiety z nadwagą i faceci M70. Zrobisz mądry trening, sensowne założenia na start i lecisz. Maraton to w dużej części psychologia, a jeśli Ty już na starcie wiesz że nie dasz rady to tak: nie dasz rady. Jak zacznie się robić trudno, to mózg wyśle sygnał "jest trudno jak zakładaliśmy, pora na spacer" i przejdziesz do marszu. Tak się skończy.

Gaśniesz na 30km, bo coś robisz źle. Coś, czego nie wiesz. Może jednak jesteś z tych, którzy powinni przebiec w przygotowaniach kilka razy te 30-32km? Może zaczynasz za mocno? Może za mało jesz/pijesz? Może źle układasz dietę w ostatnich dniach przed startem (źle = za mało lub za dużo węgli, za mało lub za dużo picia etc) i już na starcie masz 2/3 baku i braki energetyczne? Może było za gorąco? A może po prostu masz słabą głowę i odpuszczasz jak robi się ciężko? Bo zawsze zrobi się ciężko - na 5km to 3,5-4,5km; na 10km to najczęściej 6,5-8km. Na HM 15-19km. Na maratonie po 32km. Psychologicznie na każdym dystansie będziesz miał ciężko, z tym że na 5km całe to "ciężko" potrwa tyle, co 1-2km z 8 ciężkich na maratonie + na maratonie dochodzą kwestie energetyczne.
biegam ultra i w górach :)
ODPOWIEDZ