rocha - komentarze
Moderator: infernal
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1144
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Jestem taki cwany, bo mam stary zestaw ciuchów do zimowego rowerowania. Ale opon z kolcami nigdy nie kupiłem.
Sikor - dokręciłem mostek w góralu
Rubin - w ramach treningu polecam przebieżkę rowerowym sigle track-iem pod prąd
Sikor - dokręciłem mostek w góralu
Rubin - w ramach treningu polecam przebieżkę rowerowym sigle track-iem pod prąd
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Gratuluję żrebaczki! Udanej, no bo skoro już tak hasa, to udana! Będziesz miał sparingpartnerkę
Ktoś tu mówił o AR? Zachciało mi się wiosennej wycieczki, pierwszy raz zastanawiałam się, czy w razie czego przetrwam noc owinięta folią NRC. Bo jakoś głupio dzwonić do TOPR z informacją, że zgubiłam się pod Rakoniem, na którym byłam milion razy, heh. Na szczęście mój zmysł magnetyczny jeszcze działa i po trzech pobłądzeniach udało się trafić z powrotem do schroniska, i to nawet szlakiem .
Było tak. Ale tylko jednego dnia, w pozostałe dwa trzeba było raczej pamiętać o filtrze UV, nie o folii NRC .
Ktoś tu mówił o AR? Zachciało mi się wiosennej wycieczki, pierwszy raz zastanawiałam się, czy w razie czego przetrwam noc owinięta folią NRC. Bo jakoś głupio dzwonić do TOPR z informacją, że zgubiłam się pod Rakoniem, na którym byłam milion razy, heh. Na szczęście mój zmysł magnetyczny jeszcze działa i po trzech pobłądzeniach udało się trafić z powrotem do schroniska, i to nawet szlakiem .
Było tak. Ale tylko jednego dnia, w pozostałe dwa trzeba było raczej pamiętać o filtrze UV, nie o folii NRC .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 20 kwie 2019, 14:03 przez beata, łącznie zmieniany 1 raz.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
I jeszcze kwiatki, skoro wiosna. I skoro święta.
Smacznego jajka!
Smacznego jajka!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1144
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
No to ładne kwiatki!
A słupek wygląda znajomo. Wiesz, nasze mają często z jednej strony "CS" przekute i przemalowane na "C", a z drugiej "D" z dokutą nogą, żeby wyglądało jak "P". Można się zadumać, kraje się zmieniają, a granica ta sama.
U nas, sniegu tyle
A słupek wygląda znajomo. Wiesz, nasze mają często z jednej strony "CS" przekute i przemalowane na "C", a z drugiej "D" z dokutą nogą, żeby wyglądało jak "P". Można się zadumać, kraje się zmieniają, a granica ta sama.
U nas, sniegu tyle
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Klaczka piękna. Będzie z niej Maratonka!
No tak. Granice też się zmieniają ...
Dawno temu, gdy nie jeździłam w Alpy, tylko w Karpaty, dwukrotnie szłam trasą wyznaczaną przez takie słupki ...
No tak. Granice też się zmieniają ...
Dawno temu, gdy nie jeździłam w Alpy, tylko w Karpaty, dwukrotnie szłam trasą wyznaczaną przez takie słupki ...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1144
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Dziękuję za to zdjęcie, słyszałem o tej granicy, ale jakoś nigdy po drodze nie było. Karpaty (również te wciąż polskie) znam tylko na zaliczenie. Jakoś się nie składało...
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
To jeszcze dopowiedzenie do mojego ostatniego komentarza. Wycieczka owym szlakiem granicznym miała też akcent gospodarczy: na słynnej Przełęczy Legionów położyliśmy podwaliny pod gospodarczą współpracę polsko-ukraińską: koledze niefortunnie rozkleiły się wielokrotnie klejone buty, nie pomogło nawet ratunkowe łatanie różnymi taśmami. Gdy dotarliśmy na Przełęcz Legionów, spotkaliśmy miejscowych rolników podczas sianokosów. W gumowcach. I zaczęły się negocjacje. Po pewnie dwóch czy trzech godzinach, nie pamiętam, ale nie był to kwadrans, oraz wypiciu z autochtonami wódki ze słoika, transakcja została sfinalizowana i na dalszą część trasy kolega ruszył w okazałych gumakach. Nawet dawały radę. Czy lokalsi zabrali ze sobą rozklejone buty (zdaje się, że to były Meindle, więc nie byle co!) - również nie pamiętam...
Dopiero przeczytałam wpis o grzybach. Koleżanka z pracy ulokowała na jesieni sporą ilość grzybów w pracowej zamrażarce, bo we własnej nie miała miejsca. Gdy kolega przed świętami i planowanym dłuższym zamknięciem biura, przezornie wyłączył różne rzeczy z kontaktów, w tym lodówkę, z grzybów zrobiła się grzybowa, której woń przez tydzień czuł chyba cały budynek ...
Tymczasem grzyby chyba lada moment wystrzelą po majowych opadach. Może biegaj z koszem?
Powodzenia w Mietkowie! Pogoda chyba plażowa, w sam raz na pływanie, heh . Ja zaś w weekend planuję uprawiać bardziej precyzyjne formy ruchu, ostatnio padło nawet VI.1, a poza tym mam nowe buty, więc trzeba iść za ciosem .
Dopiero przeczytałam wpis o grzybach. Koleżanka z pracy ulokowała na jesieni sporą ilość grzybów w pracowej zamrażarce, bo we własnej nie miała miejsca. Gdy kolega przed świętami i planowanym dłuższym zamknięciem biura, przezornie wyłączył różne rzeczy z kontaktów, w tym lodówkę, z grzybów zrobiła się grzybowa, której woń przez tydzień czuł chyba cały budynek ...
Tymczasem grzyby chyba lada moment wystrzelą po majowych opadach. Może biegaj z koszem?
Powodzenia w Mietkowie! Pogoda chyba plażowa, w sam raz na pływanie, heh . Ja zaś w weekend planuję uprawiać bardziej precyzyjne formy ruchu, ostatnio padło nawet VI.1, a poza tym mam nowe buty, więc trzeba iść za ciosem .
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Powodzenia zycze!W ten weekend startuję w Mietkowie na 1/8IM. Niedziela, 10:45, rolling start (cokolwiek to znaczy).
Sprint potrafi przekosic glowe i cialo. Niby krotko, ale ta intensywnosc mnie po prostu zabija.
Dla mnie odczuwalnie/subiektywnie, to taki troche bieg na 5km, ktory trwa ponad godzine
Co do "rolling start": nie ma startu na "hurra", wszyscy na raz, tylko puszczaja malymi grupami, np. 5 osob co 5s.
Na bardziej obsadzonych zawodach zaczyna to juz byc standardem
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1144
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Bardzo Wam dziękuję.
Dam z siebie wszystko.
Dam z siebie wszystko.
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Powodzenia. Sprawdź dokładnie sprzęt przed zawodami
Wysłane z mojego SM-G950F .
Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1144
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Żeby się w T1 nie okazało, że zapomniałem roweru...
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
No też
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- rocha
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1144
- Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław
Potwierdzam. To inne zmęczenie, wydaje mi się, że jest ok, a potem jednak dziwnie się nogi trzęsą. Głowa też inaczej pracuje, ale tu raczej pozytywne zmiany.Sikor pisze:Sprint potrafi przekosic glowe i cialo
- keiw
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9050
- Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
- Lokalizacja: Szczecin
Gratulacje.
Ważne, że jesteś zadowolony i masz chęci na więcej
Wysłane z mojego SM-G950F .
Ważne, że jesteś zadowolony i masz chęci na więcej
Wysłane z mojego SM-G950F .
Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze
Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Brawo!miejsce 101 na 273 - ale kilku nie dojechało, w M40 byłem 23 na 54, czas 1h27'
Było świetnie.
Jestem w pierwszej połowie stawki i to jest poprawa.
Propsy za "liscia"Ale okularków nie zerwał (dzięki, Sikor, za cynk).
Uznałem, że trzeba przyjąć spokojnie sytuację i dotrwać do końca. Dla lepszego samopoczucia palnąłem jeszcze z liścia Pijanego Zająca i wyszedłem z wody. 11'40".
Dokladnie tak samo mam!To znaczy ja jestem super, tylko rower do niczego...
Bardzo madrze!W bieg wszedłem dając sobie 2' od niemal truchtu do prędkości startowej.
Oczywiscie na sprincie nie ma czasu na takie zabawy, ale to zaprocentuje, gdybys kiedys zagustowal w dluzszych dystansach.
Pewnie gdybym wlasnie tak zrobil w czasie mojego ostatniego startu, bo bym ladnych pare minut na biegani urwal w rezultacie
Uwazaj, bo jak wsiakniesz, to ciezko sie wygrzebacCieszę się, że jest lepiej, niż w zeszłym roku. Myślę też, że nawet polubiłem to całe triatlonienie, Może jednak wystartuję jeszcze.