MŚ w trailu 2019
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Tutaj ta "epickość", o której pisał Adam i której nie posiada sam dystans jest rekompensowana przez trudność trasy. Jest ona rzeczywiście bardzo wymagająca. Rzekłbym, że miejscami nawet trochę niebezpieczna, jeśli ktoś ściga się na maksa. Przepaści tu może nie ma, ale poturbować się jest gdzie. Jeśli ktoś dysponowałby dużą ilością kamer, które porozstawiałby w różnych miejscach na trasie i dobrym pomysłem na zrobienie takiej relacji, to by mogłoby to być świetne show, zrealizowane w dużo bardziej dynamiczny sposób niż relacja z ultra. Potencjał medialny jest duży. Szczególnie, że jestem pewien, że czołówka będzie się tutaj mocno tasować i będzie dużo spektakularnych wzlotów i upadków.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No dobra, bede jakos śledził jesli sie da. Na zdjęciu na FB chyba nie ma Tomka Kobosa?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Trasa pozornie łatwa, przyjęcie gorące - raport Z MŚ w trailu
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Jonathan Albon po zwycięstwo - raport z MŚ w trailu
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Upał był? Luis Hernando słabo, Artur Jabłoński słabo, Magda Łączak słabo, za krótka trasa może dla niej była? Może Tomek Kobos napisze coś z punktu widzenia uczestnika po powrocie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
A co dokładnie chciałbyś wiedzieć:)? W drugiej części trasy było bardzo ciepło, szczególnie w odsłoniętych miejscach. Ale nie był to jakiś totalny koszmar. Tak jak pisałem wcześniej, to dla mnie to jest po prostu kompletnie inny wymiar biegania, trochę jak inny sport. Bieganie górskie jednak ma wiele odmian. W stosunku do tego co znam i co normalnie robię, to było kosmicznie trudne. W Polsce jest moim zdaniem bardzo ciężko się do takiego biegu przygotować, bo po prostu nie mamy takiego terenu. Mamy też trudne trasy oczywiście, ale te trudności są jednak innego rodzaju. Wyjechanie miesiąc wcześniej na tydzień czy dwa na trasę zawodów i potrenowanie na niej normalnie pewnie byłoby bardzo pomocne, ale mówiąc szczerze to ciężko jest się nauczyć biegania w takim terenie w tak krótkim czasie. To jest tak jak z orientalistami, nie mają dużych szans na asfalcie w starcie z typowymi długodystansowcami, ale po wbiegnięciu w środek lasu różnica robi się astronomiczna. Bieganie maratonu poniżej 3:00/km oczywiście to też jest dla mnie kosmos, ale kurde, to przynajmniej nie jest niebezpieczne:) żeby wykręcić taki czas jak Albon na tej trasie, to po prostu jest niewyobrażalne jak szybko trzeba zapierdzielać w tak trudnych warunkach. Dla normalnego człowieka, to jest zwykłe samobójstwo. Widać to zresztą chyba w wynikach: Hernando, który fizycznie jest przecież strasznie mocny zajął dopiero 11-te miejsce. Więc to były bardzo specyficzne, techniczne zawody. Dla mnie było to był skok na bardzo głęboką wodę. Cieszę się, że go przeżyłem:)
- marcin.swierc
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 24 mar 2011, 21:45
- Życiówka na 10k: 31:33
- Życiówka w maratonie: -----
- Kontakt:
gratulacje dla kadry !! ja bym ich tam nie oceniał...sam wiem ile muszą włożyć sił i środków w przygotowania.
uszy do góry i trzeba walczyć dalej
obserwowałem kolegów z Francji jak się przygotowują i wiedziałem ze będą mieli dobry wynik.
ale że aż tak... mega fajnie
uszy do góry i trzeba walczyć dalej
obserwowałem kolegów z Francji jak się przygotowują i wiedziałem ze będą mieli dobry wynik.
ale że aż tak... mega fajnie
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale na czym polegały te trudności? O co chodzi?
- Jaca_CH
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
- Życiówka na 10k: 41:57
- Życiówka w maratonie: 3:28:03
- Lokalizacja: Bytom
Adam, zaraz Ci się pewnie oberwie, bo w którymś wywiadzie Magda mówiła, że jeździ tam na rekonesans trasy za własne pieniądze, że ma zapierdziel w pracy i ogólnie nie jest to dobry czas dla niej na mocne bieganie, więc nie należy oczekiwać niemożliwegoAdam Klein pisze:....Artur Jabłoński słabo, Magda Łączak słabo,...
Ja też życzyłbym sobie przeczytać, że najlepsi nasi kończą bieg np. w TOP 10, ale cóż.... "taki lajf"...
Też chętnie bym poczytał, najlepiej gdyby to było w jakiejś do wyobrażenia sobie formule. Np. jak trasa tego biegu ma się to takiego Biegu Marduły na przykład. Czy to się w ogóle da porównaćAdam Klein pisze:Ale na czym polegały te trudności? O co chodzi?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 28 lip 2013, 10:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie da, mówiła o tym właśnie Magda (że jest to kompletnie inna trasa). Tłumaczyła też o różnicach względem Marduły. Artykuł był bodajże na stronie, która mocno wspiera bieg 7 dolin
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale ja nie mówię o nich nic złego tylko stwierdzam fakt, że pobiegli słabo. Próbuję się po prostu dowiedzieć dlaczego.Jaca_CH pisze:Adam, zaraz Ci się pewnie oberwie, bo w którymś wywiadzie Magda mówiła, że jeździ tam na rekonesans trasy za własne pieniądze, że ma zapierdziel w pracy i ogólnie nie jest to dobry czas dla niej na mocne bieganie, więc nie należy oczekiwać niemożliwegoAdam Klein pisze:....Artur Jabłoński słabo, Magda Łączak słabo,...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 645
- Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: brak
Mówiąc szczerze, to ciężko mi to opisać, można by zobaczyć zdjęcia czy film, ale to jednak nie jest samo co biec tam. Qba Krause ma biec jutro w biegu otwartym, ciekaw jestem jak On to odbierze. Pewnie będzie lepiej umiał opisać taką trasę niż ja. To jest mało porównywalne do polskich gór, bo to chyba jest po prostu specyficzny teren i roślinność. Przede wszystkim, to bardzo mało fragmentów wiodło jakimiś szerszymi drogami, nawet te stosunkowo najbardziej biegowe fragmenty to były małe, bardzo kręte i nierówne ścieżki. Były miejsca bardzo strome w górę i w dół. Co więcej, to się zmieniało cały czas strasznie dynamicznie, często na jednym kilometrze było wszystko. Ciągła zmiana. Idziesz mega stromo pod górę i nagle w sekundę jest mega stromy zbieg. Ciężko było wejść w jakiś jeden rytm na dłuższy czas. Dla mnie jednak najgorsze były zdecydowanie takie fragmenty, które szły jakimiś głębokimi rajami. Było tam mnóstwo wielkich i mniejszych skał, często bardzo śliskich, i bardzo stromo. Często nie byłbym w ogóle stanie stwierdzić gdzie idzie trasa gdyby nie oznaczenia. Bez pomocy rąk i trzymania się wszystkiego co jest pod ręką, czyli drzew i skał, to ciężko byłoby tam biec. To jest trochę jak bieg przez Słowacki Raj, albo zbieg jakimś stromym jarem w polskich górach zawalonym totalnie kamieniami. Takie odcinki czasem trwały po 2 km. Chyba wszyscy od nas z reprezentacji zaliczyli jakąś glebę, Paweł Czerniak się potłukł naprawdę konkretnie.
Nie chcę też robić wrażenia, że to był jakiś totalny horror, idąc spokojnie ta trasa absolutnie nie jest niebezpieczna. Ale jednak, żeby sportowo coś na niej osiągnąć, to tam trzeba biec cały czas bardzo mocno, bez żadnych zawahań. Jeśli ktoś nie posiada talentu w tym kierunku (poruszania się szybko w takim terenie), to moim zdaniem ciężko się przygotować do tego w polskich górach. Ja na przykład w ogóle nie posiadam talentu w tym kierunku. Są ludzie, którzy to mają we krwi, tacy typowi wariaci co umieją biec na łeb na szyję nie zastanawiając się nad niczym. Ale jednak wyniki potwierdzają dosyć wyraźnie, że już sama znajomość trasy bardzo pomagała. Kamil Leśniak, który zresztą dla mnie jest przykładem właśnie takiego wariata, mówił mi, że był za dwoma Portugalczykami, z którymi do tej pory regularnie wygrywał. Chyba wszystkie zespoły, które pobiegły dobrze, trenowały na tej trasie. W żadnym wypadku nie uważam, że bylibyśmy w stanie pobiec jakoś diametralnie lepiej, bo poziom sportowy oczywiście dalej pozostaje najważniejszym czynnikiem, ale egzotyczność trasy i jej nieznajomość na pewno nie ułatwiała zadania.
Aha: abstrahując od wyników sportowych, to chociaż dla mnie to było trudne, to jednak było mega fajne i rozwijające. Cieszę się, że zrobiłem coś zupełnie nowego.
Nie chcę też robić wrażenia, że to był jakiś totalny horror, idąc spokojnie ta trasa absolutnie nie jest niebezpieczna. Ale jednak, żeby sportowo coś na niej osiągnąć, to tam trzeba biec cały czas bardzo mocno, bez żadnych zawahań. Jeśli ktoś nie posiada talentu w tym kierunku (poruszania się szybko w takim terenie), to moim zdaniem ciężko się przygotować do tego w polskich górach. Ja na przykład w ogóle nie posiadam talentu w tym kierunku. Są ludzie, którzy to mają we krwi, tacy typowi wariaci co umieją biec na łeb na szyję nie zastanawiając się nad niczym. Ale jednak wyniki potwierdzają dosyć wyraźnie, że już sama znajomość trasy bardzo pomagała. Kamil Leśniak, który zresztą dla mnie jest przykładem właśnie takiego wariata, mówił mi, że był za dwoma Portugalczykami, z którymi do tej pory regularnie wygrywał. Chyba wszystkie zespoły, które pobiegły dobrze, trenowały na tej trasie. W żadnym wypadku nie uważam, że bylibyśmy w stanie pobiec jakoś diametralnie lepiej, bo poziom sportowy oczywiście dalej pozostaje najważniejszym czynnikiem, ale egzotyczność trasy i jej nieznajomość na pewno nie ułatwiała zadania.
Aha: abstrahując od wyników sportowych, to chociaż dla mnie to było trudne, to jednak było mega fajne i rozwijające. Cieszę się, że zrobiłem coś zupełnie nowego.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No rozumiem. Też rozumiem dlaczego pozostałym mogło słabo pójść.
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Sam profil to nie wszystko...mogą być przewyższenia ale szerokie ścieżki leśnie i można napierać. Mogą być też liczne korzenie a także jest różnica czy uderzymy w ostry kamień czy zaokrąglony. Obycie w górach pozwala zniwelować poczucie ryzyka.
Kiedyś po obozie mogłem lecieć w dół po 4 minuty i szybciej przeskakując nad gałęziami i klucząc między drzewami. Do tego w locie spoglądając na zegarek jaka jest prędkość.
Po dwóch konkretnych glebach na treningu o korzeń i kamień już nie uśmiecha mi się lecieć kilka metrów lądując na plecach Ale kto wie może jeszcze przy odpowiednich butach niwelujących uderzenia (z korzeniami gorzej) jeszcze kiedyś prędkości na zbiegu rozwinie się
Kiedyś po obozie mogłem lecieć w dół po 4 minuty i szybciej przeskakując nad gałęziami i klucząc między drzewami. Do tego w locie spoglądając na zegarek jaka jest prędkość.
Po dwóch konkretnych glebach na treningu o korzeń i kamień już nie uśmiecha mi się lecieć kilka metrów lądując na plecach Ale kto wie może jeszcze przy odpowiednich butach niwelujących uderzenia (z korzeniami gorzej) jeszcze kiedyś prędkości na zbiegu rozwinie się
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Starty Polaków w Trilhos dos Abutres- relacja z MŚ w trailu