PROJEKT SUB 9
- Poranny Biegacz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 414
- Rejestracja: 26 sie 2013, 12:10
- Życiówka na 10k: 34:41
- Życiówka w maratonie: 2:37:41
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Rolli
Nie zakładam. Natomiast widzę ślepą uliczkę i scianę w naszym polskim husarskim treningu. My wypruwamy flaki zarzynając się na objętościach środków które nie zbliżają nas do celu.
Bo jeśli zawodnik biegnie 4:00/km z kadencja 200 to co powinien zrobić by pobiec 3:20? Zwiększyć jeszcze kadencję? Ćwiczyc to potem interwałami żeby wytrzymać na dłuższym dystansie? Trening wytrzymałości odbija się od biomechanicznej bariery, którą nieprzyjemnie jest ruszyć.
I to robi yacool, a wynik projektu sub9 nie przekreśla w żaden sposób tej idei
Nie zakładam. Natomiast widzę ślepą uliczkę i scianę w naszym polskim husarskim treningu. My wypruwamy flaki zarzynając się na objętościach środków które nie zbliżają nas do celu.
Bo jeśli zawodnik biegnie 4:00/km z kadencja 200 to co powinien zrobić by pobiec 3:20? Zwiększyć jeszcze kadencję? Ćwiczyc to potem interwałami żeby wytrzymać na dłuższym dystansie? Trening wytrzymałości odbija się od biomechanicznej bariery, którą nieprzyjemnie jest ruszyć.
I to robi yacool, a wynik projektu sub9 nie przekreśla w żaden sposób tej idei
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Masz racje. Zawsze pisze, ze bieganie powinno sie zaczynać od nauki biegania a nie od klepania kilometrów. Mam nadzieje ze to stare podejście tez sie zmieni pod nowymi szefami portalu. Czy jednak podejście Yacoola jest bez alternatywne? Czy jest lepsze? Projekt sub9 tego jednak nie potwierdził. Szkoda dla Roberta.Poranny Biegacz pisze:Rolli
Nie zakładam. Natomiast widzę ślepą uliczkę i scianę w naszym polskim husarskim treningu. My wypruwamy flaki zarzynając się na objętościach środków które nie zbliżają nas do celu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Koncepcja kompletnie nie zadziałała w tym przypadku. Nie ma poprawy. Gdyby trochę zabrakło ale byłby wyraźny progres to pomysł by się wybronił. Działa ale potrzeba więcej czasu. W tym przypadku nie działa.
Mimo to uważam, że pomysł jest super. U Roberta nie zadziałało i tyle.
Mimo to uważam, że pomysł jest super. U Roberta nie zadziałało i tyle.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
W tym rzecz, że zadziałało. Grzebanie przy stawie biodrowym zmienia bardzo czucie biegu. Do tego stopnia, że mocno redukuje prędkości. Robert wrócił na swój poziom prędkościowy w grudniu, czyli później niż zakładałem. Tempa 3:10 są komfortowe, ale za wolne na skuteczne bodźcowanie. Z kolei wchodzenie na tempo 2:50 jeszcze zakłóca ruch, a więc bodźcowanie projektuje ruch nie taki jaki chcemy. Szczegóły zbiorę we wpisie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Skoro tempo 3:10 jest komfortowe to czemu pobiegł 9:40 a nie 9:30?
Może lepiej pobiec niekomfortowo ale skuteczniej? To były zawody a nie spacer w parku i łapanie słoneczka na twarz.
Co to znaczy że 3:10 jest komfortowe? Że się nie spoci?
Może lepiej pobiec niekomfortowo ale skuteczniej? To były zawody a nie spacer w parku i łapanie słoneczka na twarz.
Co to znaczy że 3:10 jest komfortowe? Że się nie spoci?
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Mam wrażenie, że sceptycy zbyt szybko, ew. zbyt gwałtownie wieszczą niepowodzenie projektu.
W kontekście przedsięwzięć prowadzonych w warunkach dużej niepewności, takich jak to tutaj, to fakt, że w założonym czasie jest 9:40 z 9:42 niekoniecznie musi przesądzać o porażce samej koncepcji. Niekoniecznie musi też przesądzać o braku porażki. To, co się nie udało to zbicie wyniku sub9 do końca marca 2019, więc z punktu widzenia project managera, jesteśmy w tyle z karmonogramem, a zżarlismy budżet. Co nie znaczy, że nie uda się osiągnąć celu, dokładając zasobów (czasu).
Wynika to z faktu, że w takich niepewnych projektach (de facto eksperymentach), które są z racji swojej charakterystyki pełne określonych założeń, które wymagają weryfikacji na żywym organizmie, może być tak, że miejsce w którym się znajdziemy na koniec założonego czasu jest innym niż planowaliśmy się znaleźć. Możliwe, że chwilowo.
Generalnie z pewnego rodzaju ciekawością będę śledził (jeśli będzie) dalszą część projektu, ponieważ skoro:
W kontekście przedsięwzięć prowadzonych w warunkach dużej niepewności, takich jak to tutaj, to fakt, że w założonym czasie jest 9:40 z 9:42 niekoniecznie musi przesądzać o porażce samej koncepcji. Niekoniecznie musi też przesądzać o braku porażki. To, co się nie udało to zbicie wyniku sub9 do końca marca 2019, więc z punktu widzenia project managera, jesteśmy w tyle z karmonogramem, a zżarlismy budżet. Co nie znaczy, że nie uda się osiągnąć celu, dokładając zasobów (czasu).
Wynika to z faktu, że w takich niepewnych projektach (de facto eksperymentach), które są z racji swojej charakterystyki pełne określonych założeń, które wymagają weryfikacji na żywym organizmie, może być tak, że miejsce w którym się znajdziemy na koniec założonego czasu jest innym niż planowaliśmy się znaleźć. Możliwe, że chwilowo.
Generalnie z pewnego rodzaju ciekawością będę śledził (jeśli będzie) dalszą część projektu, ponieważ skoro:
Wynika z tego, że robota nie została zakończona (co widać po komentarzu yacoola, któy dodał jak pisałem swój), więc nie można powiedzieć, że nie działa. Ani że działa. Jeśli Robert będzie kontynuował pracę z yacoolem i np. za 3-6-12 miesięcy OBAJ będą w 100% zadowoleni z ruchu, a wynik nie będzie ~9:00, to najprawdopodobniej będzie znaczyło, że raczej nie tędy droga.po dłuższej obserwacji Roberta w Kenii, wiedziałem że nie zdążymy zmienić ruchu na tyle, by utrzymać tempo 3:00. Celem był swobodny ruch w tym tempie, bez rzeźbienia i w konsekwencji jego zmiany. Na razie kontrolę mamy przy tempie 3:10.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Poci to się amator, gdy się źle ubierze na trening.
Siedlak, bazowanie na sprężystości tkankowej wyklucza zmianę techniki na "niekomfortową". Dlaczego? Bo "niekomfortowa technika" przestaje być skuteczna, gdy nie jest trenowana na co dzień na treningach. Czyli albo dociągniesz do mety na sprężynie, albo dramatycznie zwolnisz. Zanika stan pośredni jakim jest dowiezienie się za wszelką cenę do mety.
Siedlak, bazowanie na sprężystości tkankowej wyklucza zmianę techniki na "niekomfortową". Dlaczego? Bo "niekomfortowa technika" przestaje być skuteczna, gdy nie jest trenowana na co dzień na treningach. Czyli albo dociągniesz do mety na sprężynie, albo dramatycznie zwolnisz. Zanika stan pośredni jakim jest dowiezienie się za wszelką cenę do mety.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Rozumiem. Na jakim odcinku Robert utrzymuje komfortowe 3:10?yacool pisze:Poci to się amator, gdy się źle ubierze na trening.
Siedlak, bazowanie na sprężystości tkankowej wyklucza zmianę techniki na "niekomfortową". Dlaczego? Bo "niekomfortowa technika" przestaje być skuteczna, gdy nie jest trenowana na co dzień na treningach. Czyli albo dociągniesz do mety na sprężynie, albo dramatycznie zwolnisz. Zanika stan pośredni jakim jest dowiezienie się za wszelką cenę do mety.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Szczegóły podam we wpisie, bo za chwilę nie będę miał o czym tam pisać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13600
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Lekarz do swojego kolegi: "Dobra robota, operacja sie udała"... "A jak sie czuje pacjent?"... "Pacjent tego nie zrozumiał i nie przeżył."yacool pisze:W tym rzecz, że zadziałało.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dobry suchar nie jest zły. Można od biedy na nim przeżyć, ale co to za życie jak się nic nie kuma, tylko zajada chrupkie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 28 lip 2013, 10:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
to już jest serio sekta.
Cel projektu - sub9, cel mierzalny.
Efekt - żaden, nawet odrobinę nie zbliżyło się to do celu.
Przypomne raz jeszcze zacytując kolegę faraona828:
"Ale sam projekt nazywa się "SUB 9". A nie sub "kenijski ruch", sub "znoszenie przeciążeń", sub "dobre samopoczucie", albo światowo: sub "healthy running". To na jakiej podstawie miałoby się weryfikować jego powodzenie inaczej niż stoperem?"
Sekciarze jednak cały czas powtarzają, że wcale nie ma tu żadnego niepowodzenia, że przecież 'robota nieskończona' (genialny argument - winszuje).
Już pomijając autora tematu i jego 'koncepcja zadziałała'. No !@#$% zadziałała. Życie to zweryfikowało, ale niektórzy dalej wolą żyć w alternatywnej rzeczywistości
Cel projektu - sub9, cel mierzalny.
Efekt - żaden, nawet odrobinę nie zbliżyło się to do celu.
Przypomne raz jeszcze zacytując kolegę faraona828:
"Ale sam projekt nazywa się "SUB 9". A nie sub "kenijski ruch", sub "znoszenie przeciążeń", sub "dobre samopoczucie", albo światowo: sub "healthy running". To na jakiej podstawie miałoby się weryfikować jego powodzenie inaczej niż stoperem?"
Sekciarze jednak cały czas powtarzają, że wcale nie ma tu żadnego niepowodzenia, że przecież 'robota nieskończona' (genialny argument - winszuje).
Już pomijając autora tematu i jego 'koncepcja zadziałała'. No !@#$% zadziałała. Życie to zweryfikowało, ale niektórzy dalej wolą żyć w alternatywnej rzeczywistości
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Sekta i owszem, ale ciągle zbyt mała, dlatego zachęcam jak zwykle zresztą, do zainteresowania się tematem biomechaniki biegu. Warto przechodzić z sekty do sekty i nabierać doświadczenia. Natomiast zmartwionym niepowodzeniem projektu spieszę z chusteczką na otarcie łez.
- Poranny Biegacz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 414
- Rejestracja: 26 sie 2013, 12:10
- Życiówka na 10k: 34:41
- Życiówka w maratonie: 2:37:41
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Popłyńmy więc.Rolli pisze: Masz racje. Zawsze pisze, ze bieganie powinno sie zaczynać od nauki biegania a nie od klepania kilometrów. Mam nadzieje ze to stare podejście tez sie zmieni pod nowymi szefami portalu. Czy jednak podejście Yacoola jest bez alternatywne? Czy jest lepsze? Projekt sub9 tego jednak nie potwierdził. Szkoda dla Roberta.
Wizja yacoola to bicie rekordów swiata przy pomocy maszyny do biegania charakteryzującej się wieloskokową, spokojną pracą, wkrętka, Rytm itd itp.
Można iść w drugą stronę - bicie rekordu pracą opartą na rytmie sprinterskim, na wysokiej kadencji -4-5Hz? Czy to jest możliwe? Czy zakładać że jej oscylacje będą wygaszone do zera? Jaki trening ułożyć, jak go dawkować, aby wytworzyć taką maszynę? Czy przypadkiem świat nie doszedł tu już do bariery?
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2333
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
Oby niepowodzenie tego projektu nie okazało się przysłowiowym gwoździem do trumny, czyli brakiem napływu nowych "wyznawców".yacool pisze:Sekta i owszem, ale ciągle zbyt mała, ...
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.