beata pisze:Przeskok jest, może tego jeszcze nie czujesz, ale w spd-ach ciągnie się pedał do góry, a nie tylko a niego naciska. No, chyba że wcześniej miałeś chociaż noski.
Nie tyle aktywnie ciagnie do gory (w sensie generowania napedu), co raczej "podnosi", dzieki czemu druga noge jest troche odciazona,
bo nie musi przezwyciezac dodatkowego ciezaru. To jest wlasnie "krecenie na okraglo".
Mowie oczywiscie o jezdzie ciaglej, a nie o chwilowym przyspieszeniu czy sprincie do mety.
A co do nawyku, to kazdy ma inaczej. Niektorzy przyzwyczajaja sie szybko inni potrzebuja wiecej czesu.
A czasem (mi sie ze 2 razy zdarzylo), mimo ze czlowiek juz objezdzony, to zdarzaja sie tez "kwatki" jak ten...
Dojezdzalem sobie powolutku do przejscia, okazalo sie, ze jednak musze sie zatrzymac.
Obok po lewej byl slup, wiec wyciagnalem reke, zeby sie oprzec i zle ocenilem katem oka odlegosc:
slup byl blizej niz myslalem, przez co niechcacy sie odepchnalem, przewazylo mnie na prawa strone
i bylem tak zaskoczony, ze leglem na chodniku jak dlugi