Skomentuj artykuł Zapowiedź emocji w Glasgow

Jest już kilka newsów na temat HME:
- na 400 m Maslak nie startuje, rozłożyła go grypa,
- na 60 m ppł kobiet nie startuje Pamela Dutkiewicz,
- wróbelki ćwierkają, że Marcin Lewandowski wystąpi tylko w koronnej konkurencji, 1500 m

Wobec nieobecność Dutkiewicz rosną notowania Siciarz i Kołeczek, wobec nieobecności Maslaka nie bardzo coś rośnie, bo męskie 400 m jest tej zimy w odwrocie jeśli chodzi o PL.
Rok temu wynik 46,84 w hali dawał dopiero 4 miejsce krajowego czempionatu, a na tegorocznych HMP ten sam wynik dał Karolowi Zalewskiemu złoto.

No ale, może po prostu czekają na efekt superkompensacji w Szkocji:)

Czytanie o tym z perspektywy kibica jest duzo przyjemniejsze.

Iga i Marcin, pozdrowienia i kciuki w górę od całej Bydgoszczy! Od sędziów w szczególności

Hej, uaktualnione listy startowe można już znaleźć tutaj:
https://www.european-athletics.org/competitions/european-athletics-indoor-championships/2019/schedules-results/day=2019-03-01/index.html?intcmp=sr-byday
Na razie tylko pierwszy dzień

Skomentuj artykuł Relacja z HME w Glasgow

Yyy, z całym szacunkiem ale kogoś tu z lekka poniosło. Tej zimy Karol w swoim najlepszym starcie pobiegł 46.67, a reszta to były biegi bliższe 47 sekund. W tym sezonie halowym KZ jest póki co w formie dużo niższej niż rok temu, więc pisanie że 47,45 to by pobiegł nawet w japonkach po skutym lodem Wieprzu pod wiejący ze wschodu wiatr jest moim skromnym i nic nie znaczącym zdaniem - bajaniem. Poza tym bieg eliminacyjny rozegrał taktycznie tak fatalnie, że aż dziwne, że w tekście nie ma o tym słowa.

W relacji, w podtytule do poprawienia data:

podwójna racja, poprawione, tkwiłem głową w lutym

Szkoda Igi, bo z tej całej lekkoatletycznej ekipy to od dawna wzbudza moją największą sympatię. W ogóle trochę przewrotne te mistrzostwa póki co dla Polaków. Michał Haratyk męczył się całą zimę, w swoim pierwszym starcie sezonu pod koniec stycznia w Spale spalił wszystkie pchnięcia, a potem w kolejnych mitingach było niewiele lepiej. Aż w końcu przyszły HME i w pierwszej próbie finału zgasił światło rywalom. Z kolei Iga błyszczała przez całą zimę, żeby podczas docelowej imprezy pobiec 2 s wolniej od swojego SB.

Bieg na 3k faktycznie świetny, ale wciąż nie mogę pojąć dlaczego ta Klosterhalfen była aż tak bezradna na końcówce. Nie można tego wytrenować, żeby jednak mimo zmęczenia docisnąć? Czy oni w tych Niemczech nie słyszeli o BNP?

Klosterhalfen w ub. sezonie zdaje się, że dość długo borykała się z kontuzją, wprawdzie niby było to już dawno temu, ale tylko niby - może jakieś braki w wytrzymałości jeszcze pozostały.

Tak, Igi szkoda, ma dziewczyna serce do walki a tu chyba błąd taktyczny, albo - jak sama mówiła - za duże nerwy, a pewnie i jedno i drugie. Inna sprawa, że jej z tymi długimi nogami źle biega się w hali, zwłaszcza w takiej hali, jak ta w Glasgow, więc jeden błąd na samym pocztu może być nie już nie do nadrobienia.
No cóż, taki jest sport. Kto wie, czy od samego wysiłku, jakiego wymaga start, bardziej obciążająca nie jest czasami presja wyniku. Nie każdy sobie z tym dobrze radzi.

skoro Klosterhalfen, biegnąc na tempo, nie była w stanie odsadzić Muir, to wiadome było, że ta ją na końcówce zniszczy; za słaba (Klostehalfen) po prostu jest, na tym poziomie 'końcówka' jest nie do wytrenowania.

Z konkurencji niebiegowych, finał skoku o tyczce był piękny, z nagłym zwrotem akcji na koniec i z dwoma najcenniejszymi medalami dla Polaków !!!

Jakob Ingebrigtsen z czasem 7:56.15 wygrał bieg na 3000 m, brąz zdobył jego najstarszy brat - Henrik. Czas może nierewelacyjny, ale widać, że biegł na miejsce i oszczędzał się na dzisiejszy finał na 1500 m. I ma chłopak depnięcie na ostatnie 200 m.