znowu plecy w raportach i muszę nadrobić. Czasu nie mam na nic. Cieszę się, że choć na bieganie go jakoś znajduję...
Wtorek 29.01.2019
Siłownia 1,1km + obwód 45' + streching&core 20'
Środa 30.01.2019
Intervals
3km + 2x100 + GR5' +
6x800m przerwa 2' + 2,8km
Piździało strasznie i dopiero po kilku odcinkach się rozkręciłem. Cel czyli tempo w okolicach 3:20 - zrobione. Dwa ostatnie nawet bardziej 3:15.
CZwartek 31.01.2019
EASY
14km po 4:51/km ~HR141
Poszedłem po ciemku do lasku, z czołówką. W środku śniego-lód po którym ciężko było biegać. Wymęczyłem.
Piątek 01.02.2019
wolne
Sobota 02.02.2019
START
Zimowy Forest Run
2,5km + 2x100 + GR8' + 0,3km +
21,5km 1:24:08 +200m/-200m ~3:54/km ~HR174 4. miejsce + 0,5km
RAZEM 25km
Start treningowy, jednak chciałem tam dobrze pobiec, zawalczyć nawet o podium. Planowałem tempo 3:45 czyli docelowe maratońskie, na którym obecnie powinienem się mocno zmęczyć i wyjśc poza maratoński zakres. Pomimo zapowiadanej odwilży w WPNie leżał śnieg i lód. Od początku wiedziałem kto mocno pójdzie do przodu i nie myliłem się. Pomimo tego, że ja trzymałem swoje dobre tempo to czwórka zawodników mi odeszła. Na oblodzonych ścieżkach mocniejsze tempo by mnie jednak dobiło. Niestety na lodzie moje Cascadie nie radziły sobie za dobrze. Liczyłem, że będzie bardziej błotniście, a tu psikus i zima trzymała. Na 7,5km doszedłem Bartka Majorczyka (mocnego biegacza z życiówką 1:09:50!), który zwolnił tak, jakby coś mu się stało. Ze mną ruszył jednak żwawo i dyktował mocne tempo. Starałem się go trzymać i dycha wyszła po drodze w 37:40 czyli po 3:46. Czułem jednak, że w tym terenie to jest mocno. Wbiegliśmy wtedy na ścieżkę dookoła jeziora, wąską, niełatwą. Tam tempo sporo spadło. Na szczęście kolejny etap to była długa prosta pomiędzy polami, gdzie śnieg ustąpił zwykłej drodze z lekkim błotem. Tam odżyłem, oderwałem się rywalowi. Na 15km byłem czwarty, a trzeci zawodnik majaczył mi na horyzoncie 200m przede mną. Starałem się trzymać mocne tempo, jednak sił ubywało a teren był pagórkowaty. Moja strata nie zmniejszała się, jednak gdzieś na 18-19km wiedziałem już, że i mnie nikt nie dogoni. Końcówka to bardzo mocny podbieg, który wydusił resztkę sił i zabrał bardzo dużo sekund ze średniego tempa. Ostatni kilometr zrobiłem w 5:00! Finalnie 4. miejsce i dekoracja, bo nagradzano 5 osób

Ogólnie zadowolony jestem z tego występu. Zmęczenie spore, ale na drugi dzień bez większych oznak zajechania.
Niedziela 03.02.2019
EASY
14km ~4:44/km ~HR142
Tydzień
~80km