Utrata przytomności podczas biegania

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1625
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

Duża część rozmowy jak i diagnostyki dotyczy serca, co poniekąd jest naturalnym obszarem do zbadania.
Jednak nie wahałbym się przed wizytą u neurologa, bo przyczyna może niezwiązana z układem sercowo naczyniowym.
New Balance but biegowy
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

"Aktualnie jestem na etapie badań siebie, lekarz który mnie bada zadaje masę pytań, poza samymi badaniami. Sam jakoś ta współuczestniczę w tych badaniach. W sensie staram się dodać coś od siebie do informacji jakie zbiera. A znajomość własnych reakcji jest tu raczej kluczowa. i to miałem na myśli."
Pytałem się czy umiesz postawić diagnozę po uzyskaniu odpowiedzi na twoje pytanie przez internet? To powyżej to co to jest?
Awatar użytkownika
lama71
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 353
Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
Życiówka na 10k: 52,22
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

bosak pisze:"Aktualnie jestem na etapie badań siebie, lekarz który mnie bada zadaje masę pytań, poza samymi badaniami. Sam jakoś ta współuczestniczę w tych badaniach. W sensie staram się dodać coś od siebie do informacji jakie zbiera. A znajomość własnych reakcji jest tu raczej kluczowa. i to miałem na myśli."
Pytałem się czy umiesz postawić diagnozę po uzyskaniu odpowiedzi na twoje pytanie przez internet? To powyżej to co to jest?
Hm... może mam problem ze zrozumieniem. Nie przeczę, może. Z czego wynika pytanie, czy umiem diagnozę postawić? Z samego faktu, że moja odpowiedź nie jest takiego typu jak większości? Bo dla mnie świadczy, że mam po prostu inne zdanie. Podejście inne.
dodaję od siebie, w sensie opisuję reakcje na bodźce. Przykład pierwszy z brzegu. Przy podbiegu silnie wzrasta mi tętno (nie wiem do jakiego poziomu, puki co nie używam czujnika) ale wystarczy że na chwilę stanę, bardzo szybko wraca do stanu normalnego, nie mam zadyszek. Nie pytała o to, sam powiedziałem. Albo jak zmieniłem trening, co konkretnie zmieniłem i jak zachowuje się organizm. Jak to odczuwam, różnice jakie widzę. Holter i bieganie? Owszem. Nikt mi nie zabronił biegu z tym cholerstwem, zapytałem. A dzięki temu wiem do jakiego tętna doszedłem w czasie wcale nie jakiegoś ciężkiego treningu.
Gdzie tu jest postawienie diagnozy? Badam siebie w sensie bada mnie lekarz dla mnie, z mojej inicjatywy. Sam poszedłem, sam zdobyłem skierowanie (zupełnie legalnie), bo coś w moich reakcjach mnie zaniepokoiło. Nawet nie piszę co. Więc jeszcze raz pytam, gdzie tu diagnoza?
Owszem, kardiolog powiedział, że z takim objawem się zetknął u triatlonistów (2x), ale było to powiedziane w sensie że dobrze że się zgłosiłem, a nie co mi jest. Mnie przeraziła perspektywa tego co to może być. Może, nie jest.
Jedynie do czego zmierzam to to, żeby pokazać kamil22423 który ów wątek założył, że żeby diagnozę uzyskać musi iść do specjalisty ale i dać owemu specjaliście tyle wiadomości o sobie, ile da radę zebrać.
Ile trwa wizyta u lekarza? Czy trzeba jedynie odpowiadać na pytania, tak, nie, może troszkę itp. czy lepiej rozwijać odpowiedzi. Dawać przykłady? A to wymaga poznania własnych reakcji. Tyle.
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To ze ty zdobywasz informacje od lekarzy nie uprawnia ciebie do przepytywania innych i udzielania "fachowych" porad na podstawie swoich rozmów i badań. Naprawdę nie rozumiesz tego? To co ty "masz' chore nie oznacza, że i inni to mają. Niech to lekarz diagnozuje na podstawi badań i organoleptyki danego przypadku.
Czego nie rozumiesz?
Awatar użytkownika
lama71
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 353
Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
Życiówka na 10k: 52,22
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

bosak pisze:To ze ty zdobywasz informacje od lekarzy nie uprawnia ciebie do przepytywania innych i udzielania "fachowych" porad na podstawie swoich rozmów i badań. Naprawdę nie rozumiesz tego? To co ty "masz' chore nie oznacza, że i inni to mają. Niech to lekarz diagnozuje na podstawi badań i organoleptyki danego przypadku.
Czego nie rozumiesz?
Gdzie udzieliłem porady? Bo pytam czy bierze Aspargin jak się tak poci? Przecież to nie lek, a poza tym to tylko pytanie, nie rada. Owszem, nadal nie rozumiem, skąd wnioski o poradach. Gdzie ja napisałem, weź to, zrób tamto? Bo ja mam tak albo tak? A nawet gdybym takowej udzielił, nie uważasz, że ważne jest to co to za rada? Gdybym np. napisał, spróbuj ograniczyć ilość soli w diecie, albo przed biegiem spróbuj wypić szklankę wody. Też być się tak oburzał, mówił o kompromitowaniu?
Ale - przejrzałem sobie kilka tak na pałę - znaczy bez jakiegoś specjalnego wyszukiwania - tematów w kategorii zdrowie. Owszem, są porady w stylu idź do... lekarza takiego albo innego, albo do fizjo, ale jest masa - może to to, może to coś innego. Pomasuj, spróbuj.
Za to rozumiem, że forum, jako takie jest miejscem wymiany myśli, poglądów. Na dowolne tematy. Tak rozumiem choć, być może i tu mnie z błędu wyprowadzisz. Bo czemu nie?
Może i jesteś fachowcem, może świetnie biegasz, umiesz ćwiczyć, trenować. Może. Tylko to daje Ci prawo to pisania o kompromitowaniu się bo... no właśnie, bo co?
Ale w sumie... to mi to lotto, jak mawiał ktoś.
mnie to nie rusza, a jak Tobie będzie lepiej :echech:
Miłego weekendu.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przyznam, że nie rozumiem tego czepiania się z ostatnich postów.
Ryszard N. pisze:Nie wczytuje się w szczegóły tego tematu. Przeczytałem tytuł i mogę stwierdzić, że kompletnie mnie to przeraża,...!
Z czym biegacze przyjdą jeszcze na forum ???
Nie mogę skomentować problemu medycznego biegacza ale mam ochotę skomentować sam fakt szukania pomocy w takiej kwestii, na forum biegowym. Kłopot w tym, że cisną mi się na usta wyłącznie słowa powszechnie uznawane za obraźliwe.
Gdybyś przeczytał jednak posta to byś "odkrył", że autor od lekarzy nie stroni - robi badania, z których jednak zupełnie nic nie wychodzi (czytaj: pacjent wygląda zdrowo). W moim rozumieniu człowiek szuka punktu zaczepienia pt. "co jeszcze mogę zrobić?", "gdzie jeszcze mogę coś sprawdzić?" - bo sytuacja niewątpliwie normalna nie jest i gdyby mnie się przytrafiła, to też pytałbym wszędzie - co jeszcze mogę zbadać/sprawdzić?. A jak za 5 lat zdarzy się, że pójdzie z dzieciakami w góry na 4-5h i zemdleje to?

Niestety w naszej służbie zdrowa część lekarzy bazuje na "masie", tj. antybiotyk co 2 pacjentowi, standardowe badania - pacjent zdrowy, do domu. Ewentualnie jeszcze L4 do końca tygodnia, proszę przyjść jak się nie poprawi, następny. Masówka - brak indywidualnego podejścia do pacjenta. Przykład mojej bliskiej osoby: spuchnęło jej dookoła oka (na kolor fioletowy) - jakby siniak po uderzeniu. Przez 3 tygodnie była u 2 kolejnych lekrzy, wzięła 2 antybiotyki - praktycznie nic nie przeszło, dalej wyglądało podobnie. Po kwerendzie internetowej poszła do dermatologa - okazało się, że było to bardzo niewielkie ugyzienie dosłownie tuż przy samym oku - maść za kilka złotych z apteki i po 3 dniach przeszło.
Stąd niejednokrotnie lepiej wyjdziesz na tym, że ktoś Ci na forum podpowie co to może być - nie po to, żeby stawiać diagnozę ale po to żeby wiedzieć do jakiego lekarza i na jakie badania się udać. Wszystko zależy od tego, jak wykorzystasz i o co pytasz.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
lama71
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 353
Rejestracja: 16 lis 2015, 07:11
Życiówka na 10k: 52,22
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:Przyznam, że nie rozumiem tego czepiania się z ostatnich postów.
To jest nas dwóch (co najmniej).

A w kwestii całej tej dyskusji, myślę, że z szukaniem porad na forach jest trochę tak, że wszędzie trzeba przede-wszystkim wiedzieć co się robi, czytać, ale i myśleć. Ale żeby móc cokolwiek wykombinować, trzeba raz- mieć kontakt z lekarzem (czasem nie z jednym, bo często warto lekarza zmienić), dwa - mieć jakieś pojęcie o swoim organizmie, jego reakcjach na bodźce itp.

A forum powinno być miejscem do dyskusji, wymiany myśli, pomysłów. Ale tu sie zgodzę - nie do diagnozowania. Ale nie uważam, że należy się zniechęcać, nawet jeśli ktoś Cię personalnie atakuje, albo Twoje wypowiedzi.
CHoć i tu przyznam (nie piszę tego jako wielki znawca, albo - uchowaj Boże inteligent), zdarzyło mi sie tu wysłać człowieka z czymś co w zasadzie było diagnozą do lekarza. Ale objaw był jedyny w swoim rodzaju i dający w zasadzie pewność tego co to było. Co i się potwierdziło badaniami.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

lama71 pisze:To jest nas dwóch (co najmniej).
Co najmniej, bo realnie dużo więcej.
A w kwestii całej tej dyskusji, myślę, że z szukaniem porad na forach jest trochę tak, że wszędzie trzeba przede-wszystkim wiedzieć co się robi, czytać, ale i myśleć.
Tak, zgadza się. Również uważam, że dziś - skoro są takie możliwości, jak internet, fora - trzeba oprócz udania się do lekarza także samemu szukać i pytać. Lekarz widzi nas chwilę, ma mało czasu, nie zna całego kontekstu. Przychodząc z zebranymi informacjami i "wywiadem własnym" można mu tylko pomóc w trafnej diagnozie.
kamil22423
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 14 sty 2019, 18:19
Życiówka na 10k: 46:35
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Widzę że wywiązała się spora dyskusja w tym wątku:)

Oczywiście nie będę ślepo wierzył we wszystko co tutaj napiszecie, chciałem jedynie zbadać temat pod kątem waszych doświadczeń. Sam jestem zupełnym amatorem, wolę więc zasięgnąć porad osób, które być może spotkały się z podobnymi przypadkami/mają szerszą wiedzę w kwestiach zdrowotnych. Dodatkowo temat może pomóc komuś, kto ma podobne przypadłości, więc myślę że warto dzielić się spostrzeżeniami.

W międzyczasie odwiedziłem lekarza, który moim zdaniem kompletnie zbagatelizował mój przypadek mówiąc że takie sytuacje "się zdarzają i zależą od wielu czynników". Tylko dla mnie te czynniki są dość ważne i na razie dowiedziałem się z forum więcej niż u lekarzy.

Co do pytania:
lama71 pisze:
Zgadzam się z tym, co napisał przedmówca.
Ale dodam od siebie, skoro już ten temat zaistniał - nie piszesz o tempach w jakich biegasz. Jak się ma Twój trening do zawodów, albo do samego stanu przed omdleniem.
Bierzesz może aspargin, jak się tam mocno pocisz?
Jak się czujesz przed omdleniem, to jakieś odcięcie czy powoli robi Ci się miękko w nogach.
Poobserwuj siebie. Zobacz tętno spoczynkowe, 70 to chyba sporo.
Co do Holtera. Ja sobie robiąc przegląd, zrobiłem i Holtera. Tyle że z całym tym ustrojstwem zrobiłem trening. Nie jakś bardzo intensywny, ale jednak. Nie max - bałem się odklejenia którejś z elektrod, ale jednak tętno 170 miałem w szczycie.
Średnie tempo na 5 km sprzed wypadku - ok. 4:50
Średnie tempo na 10 km - ok. 5:30

Obecnie wróciłem do biegów tylko na 5 km, utrzymywane tempo to ok. 5:12.

Mierzę sobie tętno od jakichś 2 miesięcy i średnie w biegu na 5 km to 180, max 205 (przy średnim tempie 5:12).

Sam moment przed omdleniem to raczej odcięcie i coś w rodzaju zatkania przy oddychaniu. Co może jeszcze być przydatne to fakt, że przez cały bieg wdycham powietrze przez nos, a mam krzywą przegrodę nosową co może ograniczać ilość dostarczanego powietrza do płuc.

Z suplementów itp. biorę tylko magnez, tran, witaminę D, ostatnio elektrolity.

======

Zdaję sobie sprawę, że najwięcej da mi tutaj wizyta u porządnego lekarza medycyny sportowej, który zrobi dokładny wywiad i badania. Chociaż, tak jak pisaliście, trafienie na specjalistę który podejdzie do ciebie indywidualnie to nie taka prosta sprawa. W najbliższym czasie zaplanuje sobie taką wizytę.

Jeszcze prośba o uszanowanie zdania i opinii innych ludzi i nie obrażanie się na forum :) Nie o to tutaj chodzi. Powinno nam zależeć na tym, aby pomagać sobie wzajemnie.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

kamil22423 pisze:Sam moment przed omdleniem to raczej odcięcie i coś w rodzaju zatkania przy oddychaniu. Co może jeszcze być przydatne to fakt, że przez cały bieg wdycham powietrze przez nos, a mam krzywą przegrodę nosową co może ograniczać ilość dostarczanego powietrza do płuc.
nie jestem lekarzem, ale myślę, że podczas biegu dochodzi do jakiejś hipowentylacji :lalala:
ja bym umarła oddychając podczas biegania przez nos :bum:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

katekate pisze: ja bym umarła oddychając podczas biegania przez nos :bum:
No ja pewnie też, zwłaszcza, że nos mam ciągle zapchany ...
kamil22423 pisze:Mierzę sobie tętno od jakichś 2 miesięcy i średnie w biegu na 5 km to 180, max 205 (przy średnim tempie 5:12)
Hmm, dziwnie wysokie masz tętno ... Max pow. 200 to miałam dawno temu, przy tempie poniżej 4 min./km, podczas biegu na 10km.
Z suplementów itp. biorę tylko magnez, tran, witaminę D, ostatnio elektrolity.
No, ja bym nie powiedziała, że to "tylko" ...

Obejrzałeś rozmowę z dr. Gajdą? Jest gdzieś na portalu, materiał z lutego 2018r. mniej więcej. Warto.

A, i wato zrobić jednak holtera, ja właśnie tydzień temu spędziłam dobę z elektrodami. Wyszłam nawet na normalny trening i jakieś tam zaburzenia rytmu zostały wykryte (to dobrze, bo wiem, że je mam). Co do holtera, znalazłam taką usługę, gdzie aparat (niewielki) przysłali kurierem, ja go tylko podpięłam i po badaniu odesłałam z powrotem, opis dostałam na maila. Polecam.

A, nie pamiętam, czy to pisałeś a nie chce mi się wracać - robiłeś badania pod kątem chorób tarczycy? Nadczynność bardzo wpływa na czynność serca i manifestuje się m.in. właśnie wysokim tętnem i gorszą tolerancją wysiłku.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Niech kolega pobiega kilka treningów oddychając buzią, jak człowiek, niech zmierzy tętno, wydaje mi się, że przyswajając więcej tlenu spowoduje zmniejszenie tętna.
Szukać można i błądzić od doktora do doktora, a rozwiązanie może być banalne.
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6499
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

katekate pisze:Niech kolega pobiega kilka treningów oddychając buzią, jak człowiek,
Może boi się, co by nie połknąć muchy, w końcu zaczyna się sezon na komary i takie tam ;).
kamil22423
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 14 sty 2019, 18:19
Życiówka na 10k: 46:35
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Co do tarczycy, robiłem badania pod tym kątem [2 lata temu] bo mama ma nadczynność, jednak nic nie wykazało.

A co do biegania z otwartą buzią, mam jakieś głupie obawy że złapię wirusa czy coś :hahaha: dlatego unikam, szczególnie w zimniejsze pory roku.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Nie załamuj mnie tymi wirusami, 99% populacji biegowej np. na tym forum dawno już by umarła gdyby to, o czym mówisz, miało rację bytu. Przez nos też wnika ci cały syf, a dodatkowo męczysz się i mdlejesz. Podejrzewam, że gdybyś otworzył buzię jak się należy, to biegałbyś szybciej.
Potraktuj to serio i spróbuj. Proszę.
Acha, muchę też można połknąć i nie grozi to śmiercią.
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
ODPOWIEDZ