Komentarz do artykułu UTMB 2018

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

25h43, niezły wynik.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
marcin.swierc
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 151
Rejestracja: 24 mar 2011, 21:45
Życiówka na 10k: 31:33
Życiówka w maratonie: -----
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:25h43, niezły wynik.
Krystian to mój zawodnik !! Twarda głowa ;)
"Kto nie dąży do rzeczy niemożliwych...nigdy ich nie osiągnie...."


cel - UTMB

www.marcinswierc.pl
Awatar użytkownika
b@rto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3107
Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mistrz przemówił.
Marcin, wielkie gratulacje!
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

marcin.swierc pisze:
Adam Klein pisze:25h43, niezły wynik.
Krystian to mój zawodnik !! Twarda głowa ;)
Podwójne gratulacje :)
Awatar użytkownika
ragozd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 624
Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
Życiówka na 10k: 34:57
Życiówka w maratonie: 2:45:28
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

jarjan pisze: To dosyć typowa postawa dla amerykańskich sportowców wszelkich dyscyplin, i ogólnie Amerykanów, dla większości których liczy się tylko jednoznaczny sukces (zwycięstwo, bycie najlepszym w jakiejś dziedzinie etc.), kunktatorstwo i jakieś relatywne osiągnięcia są mało cenione.
Nie tylko amerykańskich. Dużo zawodników interesuje tylko zwycięstwo, i startują na krawędzi - wygram albo umrę, zamiast biec "po swoje". Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Obie taktyki mają swoje zady i walety.
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy :)
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
misio80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 313
Rejestracja: 24 cze 2012, 15:53
Życiówka na 10k: 37:55
Życiówka w maratonie: 3:29
Lokalizacja: Kołaków

Nieprzeczytany post

ragozd pisze:
jarjan pisze: To dosyć typowa postawa dla amerykańskich sportowców wszelkich dyscyplin, i ogólnie Amerykanów, dla większości których liczy się tylko jednoznaczny sukces (zwycięstwo, bycie najlepszym w jakiejś dziedzinie etc.), kunktatorstwo i jakieś relatywne osiągnięcia są mało cenione.
Nie tylko amerykańskich. Dużo zawodników interesuje tylko zwycięstwo, i startują na krawędzi - wygram albo umrę, zamiast biec "po swoje". Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Obie taktyki mają swoje zady i walety.
Opowiedz mi o zaletach szybkiego startu w Ultra.
Zwycięzcą jest ten kto jest pierwszy na mecie a nie w połowie wyścigu, z tego co się orientuję.
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

Marcin,

gratuluję. To była piękna walka.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

misio80 pisze:Opowiedz mi o zaletach szybkiego startu w Ultra.
Zwycięzcą jest ten kto jest pierwszy na mecie a nie w połowie wyścigu, z tego co się orientuję.
Zaletą szybkiego startu jest możliwość szybkiego ( = najszybszego) ukończenia.
To, że to było jednak znowu za szybko okazuje się w trakcie.
Czy sądzisz, że tacy: Miller, Welmsley czy Tollefson to są jakieś świry, które pędzą bez opamiętania z góry wiedząc, że nie dobiegną do mety? Po prostu, inaczej do tego podchodzą. Póki co - mało skutecznie, ale może przyjść kiedyś taki rok, że któryś z nich, albo inny Amerykaniec czy ktokolwiek biegający w tym stylu, pociągnie ostro od startu do mety i przy okazji pobije rekord trasy.
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
Awatar użytkownika
miroszach
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
Życiówka na 10k: 38:06
Życiówka w maratonie: 3:07:51
Lokalizacja: Jasło

Nieprzeczytany post

ragozd pisze:
jarjan pisze: To dosyć typowa postawa dla amerykańskich sportowców wszelkich dyscyplin, i ogólnie Amerykanów, dla większości których liczy się tylko jednoznaczny sukces (zwycięstwo, bycie najlepszym w jakiejś dziedzinie etc.), kunktatorstwo i jakieś relatywne osiągnięcia są mało cenione.
Nie tylko amerykańskich. Dużo zawodników interesuje tylko zwycięstwo, i startują na krawędzi - wygram albo umrę, zamiast biec "po swoje". Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Obie taktyki mają swoje zady i walety.
Ja się zgadzam, że spektakularne sukcesy są najbardziej efektowne. W niektórych dyscyplinach nie da się już wygrywać spektakularnie, a w niektórych jest wręcz odwrotnie. Jest nawet powiedzenie, że w szachy wygrywają bardziej ostrożni, skupiający się na obronie gracze, natomiast w warcaby stupolowe ci gracze, którzy lepiej atakują.
Myślę, że w ultra czasy spektakularnych wygranych już się nie powtórzą. Stawka najlepszych się wyrównała i gdy spotykają się ze sobą wyniki muszą być podobne.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
misio80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 313
Rejestracja: 24 cze 2012, 15:53
Życiówka na 10k: 37:55
Życiówka w maratonie: 3:29
Lokalizacja: Kołaków

Nieprzeczytany post

jarjan pisze:
misio80 pisze:Opowiedz mi o zaletach szybkiego startu w Ultra.
Zwycięzcą jest ten kto jest pierwszy na mecie a nie w połowie wyścigu, z tego co się orientuję.
Zaletą szybkiego startu jest możliwość szybkiego ( = najszybszego) ukończenia.
To, że to było jednak znowu za szybko okazuje się w trakcie.
Czy sądzisz, że tacy: Miller, Welmsley czy Tollefson to są jakieś świry, które pędzą bez opamiętania z góry wiedząc, że nie dobiegną do mety? Po prostu, inaczej do tego podchodzą. Póki co - mało skutecznie, ale może przyjść kiedyś taki rok, że któryś z nich, albo inny Amerykaniec czy ktokolwiek biegający w tym stylu, pociągnie ostro od startu do mety i przy okazji pobije rekord trasy.
Tak i wtedy nazwiemy to fuksem.
Sądzę, że właśnie tacy zawodnicy nie do końca panują nad prędkością. To są ludzie.
Żeby pobiec rekord trasy nie trzeba biec ostro od startu do mety, szczególnie na tak długim dystansie. Chociaż na krótszych też (800m???)

Zgadzam się z jednym - zaletą szybkiego startu jest możliwość szybkiego (najszybszego) ukończenia. Rzadko jednak kończy się zawody na mecie.
Bruce
Wyga
Wyga
Posty: 54
Rejestracja: 28 wrz 2014, 22:20
Życiówka na 10k: 46:16
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoro jesteśmy już przy amerykańskich jeźdźcach bez głowy, to polecam filmik, na który wczoraj natrafiłem:
https://www.youtube.com/watch?v=7DCR03UDggA

Świetnie zrelacjonowane!
Awatar użytkownika
jarjan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1665
Rejestracja: 23 lis 2008, 20:56

Nieprzeczytany post

Bruce pisze:Skoro jesteśmy już przy amerykańskich jeźdźcach bez głowy, to polecam filmik, na który wczoraj natrafiłem:
https://www.youtube.com/watch?v=7DCR03UDggA

Świetnie zrelacjonowane!
Tak!, ten filmik zły nie jest. ;)
Biegam, więc jestem. :)

pozdrawiam
Jarosław
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

nie wrzucajcie wszystkich Amerykanów do jednego worka. są zawodnicy, którzy opanowali podstawy taktyki i dają sobie dobrze radę na UTMB (np. David Laney, Tim Tolefson).

niestety nie można tego powiedzieć o Walmsleyu i Millerze, którzy zwyczajnie nie potrafią docenić trudności UTMB oraz poziomu stawki rywali.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
misio80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 313
Rejestracja: 24 cze 2012, 15:53
Życiówka na 10k: 37:55
Życiówka w maratonie: 3:29
Lokalizacja: Kołaków

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:nie wrzucajcie wszystkich Amerykanów do jednego worka. są zawodnicy, którzy opanowali podstawy taktyki i dają sobie dobrze radę na UTMB (np. David Laney, Tim Tolefson).

niestety nie można tego powiedzieć o Walmsleyu i Millerze, którzy zwyczajnie nie potrafią docenić trudności UTMB oraz poziomu stawki rywali.
Nie wrzucałem, ale to co robią od kilku lat Ci chłopcy na UTMB trudno inaczej wytłumaczyć:)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

którzy "chłopcy"?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
ODPOWIEDZ