Dziękuję Panowie za dobre słowa.
Jacku nie tyle podszedłem do startu w okolicach tego wyniku co tak obstawiałem 1:32-1:33. Choć nie ukrywam, że liczyłem na coś bliżej 1:32. No i nie myślałem, że ten wynik będzie mnie kosztował tyle zdrowia.
Cóż trzeba się szybko ogarnąć, zresetować głowę. Już w sobotę firmowa dyszka
Gratulacje. Pudło ważna rzecz a tym bardziej z nagrodami
Kiedyś w biegu kameralnym też na 10 km, który ukończyłem z czasem 00:43:23, zająłem drugie miejsce. Gość na pierwszym miejscy miał poniżej 37 min, więc był poza zasięgiem. Najbardziej cieszyło, że za to była nagroda 250 zł
Dzięki.
Też wolałbym mniejszy puchar a większą kasę ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda.
Śmieję się, że po zdobyciu takiego pucharu to już mogę karierę kończyć...
Bardzo ładny ostatni trening, mi ten sam nie wyszedł wczoraj.
Na jego podstawie możesz wręcz pokusić się o życiówkę w najbliższych zawodach przy sprzyjającej warunkach.
Tylko raz biegłem 10 km na zawodach więc życiówka ma już ponad 1,5 roku. I nie powiem, że nie korci mnie, żeby ją w końcu poprawić. Zobaczymy co wyjdzie z tego treningu. Nie ukrywam, że bardziej liczę na to iż odda mi we wrześniu na połówce niż teraz.
Dzięki. Czy to był max? Chyba nie do końca. Na warunki jakie panowały (temperatura, wiatr) myśle, że pobiegłem dobrze choć mały niedosyt jest. Chyba ciagle w głowie miałem (mam?) jeszcze Bytów który mnie sponiewierał i chyba dlatego bałem się zaryzykować i pocisnąć na maksa. Poza tym już po drugim okrążeniu wiedziałem, że nie mam wielkich szans, żeby złamać 40 minut dlatego skupiłem się bardziej na ty, żeby w miarę równo dobiec do mety.
To co (tak mi się wydaje) najbardziej dało mi się we znaki to chyba wiatr. Zwłaszcza na jednej prostej pod koniec okrążenia (biegliśmy 3 pętle) niemal w szczerym polu biegliśmy centralnie pod wiatr.
Tak czy inaczej udało mi się zrobić niezły wynik a przed biegiem taki czas raczej wziąłbym w ciemno.