PROJEKT SUB 9
-
- Stary Wyga
- Posty: 199
- Rejestracja: 21 mar 2018, 14:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Yacool,
Jeżeli nogi będą przystosowane do przeciążeń to miednica nie będzie musiała tłumić, a góra nie będzie musiała kompensowań przechyleń? Czy to takie proste?
Jeżeli nogi będą przystosowane do przeciążeń to miednica nie będzie musiała tłumić, a góra nie będzie musiała kompensowań przechyleń? Czy to takie proste?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12874
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To o czym piszesz próbuję ustalić od długiego czasu. Już coś tam publikowałem na temat tzw. dynamicznej stabilizacji. Temat jest trudny. Tutaj masz wprowadzenie do pracy miednicy. W pierwszym linku pojawiają się propozycje wizualizacji takiej stabilizacji na bazie litery V. Wspominam też o przywiedzeniu kolana. Obie strategie poruszania się można przesterować i zgubić ich pierwotne znaczenie, choć na przesterowanie kolana faceci są mniej podatni. Generalnie celem jest trafienie wektorem reakcji od podłoża w środek masy. Wtedy nie ma strat na przechyle miednicy w płaszczyźnie czołowej.
Wszystko jasne, ale weź tak teraz zrób w biegu...
Ps. Jak sobie wchodzę na te starsze teksty, to widać po nich rozwój koncepcji. Już choćby to świadczy o tym, że to wcale nie jest prosty temat. Teraz dawne przypuszczenia stają się banalne, ale za każdym razem pojawia się coś innego, jeszcze bardziej zagłębiającego w temat. Obecnie skupiam się najbardziej na budowaniu warsztatu treningowego. Opowiadanie o czymś, a próba wprowadzenia tego w życie, to zupełnie inna liga.
Wszystko jasne, ale weź tak teraz zrób w biegu...
Ps. Jak sobie wchodzę na te starsze teksty, to widać po nich rozwój koncepcji. Już choćby to świadczy o tym, że to wcale nie jest prosty temat. Teraz dawne przypuszczenia stają się banalne, ale za każdym razem pojawia się coś innego, jeszcze bardziej zagłębiającego w temat. Obecnie skupiam się najbardziej na budowaniu warsztatu treningowego. Opowiadanie o czymś, a próba wprowadzenia tego w życie, to zupełnie inna liga.
-
- Wyga
- Posty: 77
- Rejestracja: 11 lis 2017, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A o stabilizacji poprzez mięśnie oddechowe coś słyszeliście? Czyli to jak oddycham jak to wpływa na ruch. I w jakim stanie te mięśnie są.
Lądując na śródstopiu nie ma mowy o lądowaniu przed środkiem ciężkości?yacool pisze: Generalnie celem jest trafienie wektorem reakcji od podłoża w środek masy.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12874
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Pewnie.
To zagadnienie dotyka taśm anatomicznych. Wszystko jest połączone jak w modelu tensegracyjnym. Jakiekolwiek restrykcje w tkance łącznej przekładają się na ruch całości.
Zobacz co dzieje się ze sprężynowaniem modelu, gdy krok po kroku narasta jego destrukcja.
---------------
Gigantyczny overstriding jest jak najbardziej pożądany. Inaczej nie ma dynamiki w biegu.
To zagadnienie dotyka taśm anatomicznych. Wszystko jest połączone jak w modelu tensegracyjnym. Jakiekolwiek restrykcje w tkance łącznej przekładają się na ruch całości.
Zobacz co dzieje się ze sprężynowaniem modelu, gdy krok po kroku narasta jego destrukcja.
---------------
Gigantyczny overstriding jest jak najbardziej pożądany. Inaczej nie ma dynamiki w biegu.
-
- Wyga
- Posty: 77
- Rejestracja: 11 lis 2017, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Yacool ja mam już niestety 41 lat. Kolagen zanika. Zmarszczki mi się robią. A jak wstaje rano z łóżka to jakiś taki połamany i wszystko skrzypi.
A tak serio to w drodze desperacji napisałem do takiego jednego pakera co się dietetyką zajmuje zawodowo. Nie mogę wagi zrzucić 70 kg ważę tak + - 1kg ale częściej bardziej plus niż minus. 70kg (1.80m wzr.) Jedyny plus to to że wciąż zachowałem w miare spore VO2max bezwzględne 4,5 L. Tylko że dużo mięśni zużywa dużo tlenu. Wychodzi zabawa crossfitem.
A tak serio to w drodze desperacji napisałem do takiego jednego pakera co się dietetyką zajmuje zawodowo. Nie mogę wagi zrzucić 70 kg ważę tak + - 1kg ale częściej bardziej plus niż minus. 70kg (1.80m wzr.) Jedyny plus to to że wciąż zachowałem w miare spore VO2max bezwzględne 4,5 L. Tylko że dużo mięśni zużywa dużo tlenu. Wychodzi zabawa crossfitem.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12874
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie ma co płakać. Są tu starsi i nie narzekają (patrz Robert). Struktura kolagenowa ma zdolności naprawcze i rekonstrukcyjne. Zanika tylko zapał.
-
- Wyga
- Posty: 112
- Rejestracja: 29 sty 2018, 04:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ząbkowice Śląskie
Po 40 jak nic nie boli to znaczy, że zmieniłeś ciało Serio- całkiem do rzeczy jest wprowadzenie małej rozgrzewki na start w udany dzień.ppgg pisze:Yacool ja mam już niestety 41 lat. A jak wstaje rano z łóżka to jakiś taki połamany i wszystko skrzypi.
.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12874
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Po 40-tce człowiek zaczyna doceniać te wszystkie gry wstępne i inne rozgrzewki. Z czasem nawet awansują do aktu głównego. Z bieganiem może być podobnie. Hycasz sobie po parku, a ludziska nadziwić się nie mogą jaki sprężysty ten młodzieniec i gdyby nie siwizna, to normalnie nastolatek sobie biegnie. A jaki czas na dychę? A kogo to obchodzi? Jest moc i manifestuje się w ruchu. To wystarczy.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
No jednak chyba nie. Choćby Twoj modelowy Kenijczyk tak nie robi.yacool pisze:Gigantyczny overstriding jest jak najbardziej pożądany. Inaczej nie ma dynamiki w biegu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12874
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Robi, robi, ale za mało. Dlatego dostał tylko 8, a (młody) Bekele 9 punktów na skali.
-
- Wyga
- Posty: 77
- Rejestracja: 11 lis 2017, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jeszcze takie pytanie. Yacool dzień przed akcentem żeby tą powięź "rozruszać" po wolnych wybieganiach to jak długo trzeba poskakać? I czy jak zrobię to np o 20 wieczór, czy efekt do 6 rano dnia następnego się jeszcze utrzyma. I czy takie skakanie ale na skakance np na 1 nodze wystarczy?
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 01 kwie 2017, 02:01
- Życiówka na 10k: 52.30
- Życiówka w maratonie: brak
Załóżmy że biegam z beznadziejna technika, mam 20 min na 5, przez powiedzmy 2 lata technika poprawia się diametralnie. Ile ktoś taki mógłby zyskać tylko poprzez zmiany ruchu, jeśli zakładamy taki sam poziom wytrenowania? Czy dla kogoś wolnego ma to jakieś znaczenie jeśli chodzi o sam wynik? To są sekundy czy minuty?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12874
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie idź w stronę utrudniania sobie mobilizowania tkanki lecz w stronę ogarnięcia jak największej jej partii, która podda się sprężynowaniu. Stąd czasem zamiast podskoku lepsze jest oscylacyjne bujanie. Efekt zwiększonych możliwości pracy elastycznych struktur utrzymuje się do kilkunastu godzin. Tyle mówi teoria. Praktyka jeszcze nie nadąża za tymi rewelacjami. To musi być jednak z czuciem robione. Na przykład ostatnio z Robertem robiliśmy na rozgrzewkę coś na kształt damskiego sikania w ćwierć przysiadzie. Stopy na szerokość barków z palcami na zewnątrz. Kolana w kontrze do stóp - z rotacją i przywiedzeniem do środka. Dłonie na zewnętrznych częściach kolan dociskają je jeszcze bardziej do środka. Plecy zaokrąglone jak podczas jazdy na rowerze.
Ruch oscylacyjny zaczynasz nie od zgięcia lecz od siłowego przywiedzenia. Po nim następuje zgięcie. Potem to się zlewa w jeden ruch. Oscylacje na 10 -15 cm. Musi być wyczuwalny duży opór i szybkie odbijanie kolan w fazie wyjścia w górę. Taka zabawa dwóch starszych panów w lesie. Dobrze żeby raczej nikt tego nie widział, ale cała taśma prostowników, a zwłaszcza biodra zaczynają się rozciągać i skracać. Do tego włączają się po czasie plecy. Dobrze zaczyna się trucht po takiej grze wstępnej.
------------------------------------
Ruch oscylacyjny zaczynasz nie od zgięcia lecz od siłowego przywiedzenia. Po nim następuje zgięcie. Potem to się zlewa w jeden ruch. Oscylacje na 10 -15 cm. Musi być wyczuwalny duży opór i szybkie odbijanie kolan w fazie wyjścia w górę. Taka zabawa dwóch starszych panów w lesie. Dobrze żeby raczej nikt tego nie widział, ale cała taśma prostowników, a zwłaszcza biodra zaczynają się rozciągać i skracać. Do tego włączają się po czasie plecy. Dobrze zaczyna się trucht po takiej grze wstępnej.
------------------------------------
Sekundy, a z czasem minuty.Jakub Man pisze:To są sekundy czy minuty?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
yacool pisze: Robertem robiliśmy na rozgrzewkę coś na kształt damskiego sikania w ćwierć przysiadzie. Stopy na szerokość barków z palcami na zewnątrz. Kolana w kontrze do stóp - z rotacją i przywiedzeniem do środka. Dłonie na zewnętrznych częściach kolan dociskają je jeszcze bardziej do środka. Plecy zaokrąglone jak podczas jazdy na rowerze.
Ruch oscylacyjny zaczynasz nie od zgięcia lecz od siłowego przywiedzenia. Po nim następuje zgięcie. Potem to się zlewa w jeden ruch. Oscylacje na 10 -15 cm. Musi być wyczuwalny duży opór i szybkie odbijanie kolan w fazie wyjścia w górę.
Nie czaję. Masz jakiś filmik?
------------------------------------Sekundy, a z czasem minuty.Jakub Man pisze:To są sekundy czy minuty?
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12874
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Filmiku nie mam bo wstyd. Może rudą zaangażuję.