MARATON - gdzie i kiedy zaplanować swój debiut
-
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 08 sty 2018, 13:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Maraton.
Może to nie typowe pytanie ale kiedy i gdzie , w naszym kraju, zaplanować swój debiut w maratonie? Jakim wyborem kierowaliście się przy podejmowaniu tej decyzji? Jak długo biegaliście zanim zdecydowaliście się na debiut w maratonie?
Biegam od roku . Zaliczyłem już debiut w połówce. Następnie poprawiłem. W planach maraton. Tylko kiedy i gdzie, czy to ma znaczenie? Czy lepiej wiosną czy jesienią?
Będę wdzięczny za podpowiedzi.
Pozdrawiam
Może to nie typowe pytanie ale kiedy i gdzie , w naszym kraju, zaplanować swój debiut w maratonie? Jakim wyborem kierowaliście się przy podejmowaniu tej decyzji? Jak długo biegaliście zanim zdecydowaliście się na debiut w maratonie?
Biegam od roku . Zaliczyłem już debiut w połówce. Następnie poprawiłem. W planach maraton. Tylko kiedy i gdzie, czy to ma znaczenie? Czy lepiej wiosną czy jesienią?
Będę wdzięczny za podpowiedzi.
Pozdrawiam
- faraon828
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 389
- Rejestracja: 29 sty 2016, 08:39
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:48,30
- Lokalizacja: Olsztyn/Kędzierzyn-Koźle
- Kontakt:
Ja to bym Poznań podpowiadał, ale nie jestem obiektywny
Ogólnie to opcje są dwie, albo trenujesz zimą i startujesz wczesną wiosną, albo trenujesz latem i startujesz jesienią. Ja wybrałem tę drugą opcję. Człowiek się oswoił z upałami, a maraton w październiku przyszło mi biegać w przyjemnym chłodzie, co na pewno miało wpływ na końcowy wynik. No ale z drugiej strony trza było podczas letnich przygotowań 30 - tki latać przy plus 30 tu :P
Z kolei przy wiosennym debiucie jak pokazuje chociażby tegoroczny kwiecień, można nieźle umoczyć, a w zasadzie można mocno się spiec. Człowiek trenował zimą, a tu nagle taki przeskok pogodowy i zonk.
Ogólnie to opcje są dwie, albo trenujesz zimą i startujesz wczesną wiosną, albo trenujesz latem i startujesz jesienią. Ja wybrałem tę drugą opcję. Człowiek się oswoił z upałami, a maraton w październiku przyszło mi biegać w przyjemnym chłodzie, co na pewno miało wpływ na końcowy wynik. No ale z drugiej strony trza było podczas letnich przygotowań 30 - tki latać przy plus 30 tu :P
Z kolei przy wiosennym debiucie jak pokazuje chociażby tegoroczny kwiecień, można nieźle umoczyć, a w zasadzie można mocno się spiec. Człowiek trenował zimą, a tu nagle taki przeskok pogodowy i zonk.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4923
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Ja tez wole przygotowywac sie do maratonu na jesien.
Zima bym tego sensownie nie zrobil, a tak mam, ze wole biegac w upalach.
Sam start za to juz w przyjemnym i dobrym dla wynikow chlodzie
Zima bym tego sensownie nie zrobil, a tak mam, ze wole biegac w upalach.
Sam start za to juz w przyjemnym i dobrym dla wynikow chlodzie
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 16 lut 2015, 13:37
- Życiówka na 10k: 1:07:47
- Życiówka w maratonie: brak
Mam ten sam problem. Podobnie jak przedmówcy postawiłem na jesienny maraton w Poznaniu 14.10.2018. Jeszcze sporo czasu i do tego raczej bardziej przewidywalna pogoda niż na wiosnę, kiedy to może być zarówno +23 jak i -5.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 284
- Rejestracja: 26 sie 2012, 15:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przebiegłem w kolejności:
Poznań
Orlen
Cracovię
Warszawski
Toruń
Dębno
Gdańsk
Wrocław
Mógłbym rzec, że z sentymentu do debiutu polecam Poznań, ale nie z sentymentu. Trasa nie była najłatwiejsza (2015 r.) - zmiażdżył mnie wówczas stadion, przez który biegliśmy a później 2 km pod wiatr do mety. Jedno Poznaniowi przyznaję (i moja żona również): świetni kibice na całej trasie, praktycznie co kawałek. I to niezależnie od tego czy ja przybiegłem w 3:32, czy tak jak moja żona w 5:59. Kibice byli do końca.
Biura zawodów, depozyty zorganizowane podobnie. Na minus dla Warszawskiego (2016 r.): zimne jedzenie na mecie (makaron pakowany próżniowo czy tam w lunch boxy) i kibice też kiepscy.
edit:
Ja wąchałem się z maratonem długo. Zacząłem biegać w lipcu 2012 r., maraton pobiegłem w październiku 2015 (debiut miał być w kwietniu w Łodzi, ale życie swoje...). Dla odmiany moja żona biegała w weekendy, tylko na zawodach. W czerwcu pierwsze 10 km, w lipcu 16 km, we wrześniu połówka w Pile i druga połówka koło domu. I maraton w październiku... I nadal tak robi.
Polecam Poznań. "Będzie Pan zadowolony"
Poznań
Orlen
Cracovię
Warszawski
Toruń
Dębno
Gdańsk
Wrocław
Mógłbym rzec, że z sentymentu do debiutu polecam Poznań, ale nie z sentymentu. Trasa nie była najłatwiejsza (2015 r.) - zmiażdżył mnie wówczas stadion, przez który biegliśmy a później 2 km pod wiatr do mety. Jedno Poznaniowi przyznaję (i moja żona również): świetni kibice na całej trasie, praktycznie co kawałek. I to niezależnie od tego czy ja przybiegłem w 3:32, czy tak jak moja żona w 5:59. Kibice byli do końca.
Biura zawodów, depozyty zorganizowane podobnie. Na minus dla Warszawskiego (2016 r.): zimne jedzenie na mecie (makaron pakowany próżniowo czy tam w lunch boxy) i kibice też kiepscy.
edit:
Ja wąchałem się z maratonem długo. Zacząłem biegać w lipcu 2012 r., maraton pobiegłem w październiku 2015 (debiut miał być w kwietniu w Łodzi, ale życie swoje...). Dla odmiany moja żona biegała w weekendy, tylko na zawodach. W czerwcu pierwsze 10 km, w lipcu 16 km, we wrześniu połówka w Pile i druga połówka koło domu. I maraton w październiku... I nadal tak robi.
Polecam Poznań. "Będzie Pan zadowolony"
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
1. Szukałem płaskiej trasy, gdzie jest jednak sporo ludzi i żeby to było jakieś wydarzenie, także turystyczne, wybrałem Berlinimarcel pisze: 1. Jakim wyborem kierowaliście się przy podejmowaniu tej decyzji?
2. Jak długo biegaliście zanim zdecydowaliście się na debiut w maratonie?
3. Czy lepiej wiosną czy jesienią?
2. Przed Berlinem biegałem trochę ponad rok, ale rok wcześniej pobiegłem nieoficjalny (prywatny) maraton, przed którym biegałem jakieś 2-3 miesiące
3. Jesienią, jednak latem łatwiej się trenuje, chętniej wychodzi na treningi, oczywiście jeśli nie ma upałów.
- ragozd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 623
- Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
- Życiówka na 10k: 34:57
- Życiówka w maratonie: 2:45:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja po niecałych 3 latach, tam gdzie mieszkam, czyli Warszawa, jesień. Miało być rok wcześniej, ale kontuzja uniemożliwiła mocny start
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 24 kwie 2018, 16:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 4:19
Jestem typem "truchtaczki"- maratony biegam w niewiele ponad 6min/km. Do debiutu przygotowywałam się pięć miesięcy (zaczynałam od dystansu rzędu 5km). Pierwszy królewski dystans przebiegłam w Krakowie w 2016- wspominam z sentymentem, bo bez ściany, w ładnej, ale nie nazbyt upalnej pogodzie. Wtedy były dwie pętle, pamiętam, że czułam podbiegi, ale źle nie było. Miejsce wybrali znajomi, którzy mieli biec drugi raz po jesiennym debiucie we Wrocławiu. Oni koniec końców nie pobiegli, a ja się ostałam...:P
Najmilej wspominam Poznań w 2017 roku- kibice naprawdę wspaniali, atmosfera piękna i nawet ponad pół godziny opóźnienia w starcie jakoś mnie nie rozstroiło. A na dodatek życiówka :D. Tegoroczny Orlen Warsaw Marathon też bardzo miło mnie zaskoczył. Najmniej podobało mi się Dębno i mój Wrocław (mimo że akurat w 2017 było ok. 13 stopni, a nie 33 jak zazwyczaj^^)- głównie ze względu na kibiców, a w przypadku Dębna także i na trasę (4 pętle- 2 duże i 2 małe, przebiegasz 3 razy koło mety, zanim za czwartym na nią wbiegniesz- mnie to zmęczyło psychicznie).
Najmilej wspominam Poznań w 2017 roku- kibice naprawdę wspaniali, atmosfera piękna i nawet ponad pół godziny opóźnienia w starcie jakoś mnie nie rozstroiło. A na dodatek życiówka :D. Tegoroczny Orlen Warsaw Marathon też bardzo miło mnie zaskoczył. Najmniej podobało mi się Dębno i mój Wrocław (mimo że akurat w 2017 było ok. 13 stopni, a nie 33 jak zazwyczaj^^)- głównie ze względu na kibiców, a w przypadku Dębna także i na trasę (4 pętle- 2 duże i 2 małe, przebiegasz 3 razy koło mety, zanim za czwartym na nią wbiegniesz- mnie to zmęczyło psychicznie).
-
- Stary Wyga
- Posty: 160
- Rejestracja: 16 lip 2011, 12:47
- Życiówka na 10k: 40:05
- Życiówka w maratonie: 2:58:55
Ja bym planował jak najbliżej miejsca zamieszkania bo gdy nie muszę daleko podróżować przed maratonem to dla mnie duży plus w przypadku kiedy zależy mi na wyniku, a nie tylko na zaliczeniu. Ponieważ nie lubię biegać maratonu gdy jest ciepło to jednocześnie wybierałbym coś w terminie jesiennym. Dopiero potem bym brał pod uwagę inne czynniki jak trasa i poziom organizacyjny imprezy.
Sam pierwszy maraton przebiegłem po niespełna roku biegania, a decyzję podjąłem po przebiegnięciu połówki, którą zrobiłem 5 lub 6 tygodni przed pierwszym maratonem. U mnie debiut wówczas przypadł na Poznań co akurat było naturalne bo mieszkałem niecały kilometr od startu tej imprezy, a dodatkowo debiutanci mieli wtedy start za darmo
Sam pierwszy maraton przebiegłem po niespełna roku biegania, a decyzję podjąłem po przebiegnięciu połówki, którą zrobiłem 5 lub 6 tygodni przed pierwszym maratonem. U mnie debiut wówczas przypadł na Poznań co akurat było naturalne bo mieszkałem niecały kilometr od startu tej imprezy, a dodatkowo debiutanci mieli wtedy start za darmo
_________________
10km - 40:05
21,097 km - 1:24:56
42,195 km- 2:58:55
10km - 40:05
21,097 km - 1:24:56
42,195 km- 2:58:55