Witam,
Postanowiłem dorzucić swoje trzy grosze jako użytkownik wymienianych inovejtów.
Jeżeli chodzi o Terraclawy to biegam w nich pięćdziesiątki na orientację - po suchym lesie, bez większych górek but idealny. Biegam w nich też po lekko zaśnieżonych asfaltach i chodnikach. W góry osobiście mi nie podeszły - nie polecam ze względu na szerokość przodu. Mam na nie chyba za wąską stopę bo nie jestem w stanie tak ich zawiązać, żeby mi paluchy nie tłukły w otok i nie bolały przez kolejny tydzień. Najbardziej ekstremalne przeżycie w Terraclawach to orientacja na 110 km (jak się okazało w trakcie zawodów w większości do zrobienia po asfalcie) - podeszwy stóp bolały mnie przez kolejne 2 tygodnie.
Jeżeli chodzi o ŁUT150, to w ubiegłym roku ukończyłem go w Mudclawach - po 30 godzinach stopy nie bolały w nich jakoś specjalnie natomiast cieszyłem się, że nie zamieniłem ich na przepaku w Chyrowej na Roclity. Na kilku kilometrach asfaltu mudclawy dały radę natomiast błoto pod koniec było w sam raz na te buty - choć w zeszłym roku podobno było wyjątkowo sucho.
W Roclitach bez większego bólu pokonałem Przejście Kotliny Jeleniogórskiej (większość ze 140km trasy to kamieniste szlaki, szutry i asfalty) - 30h bez większych odcisków i pęcherzy, choć wcześniej na zwykłej pięćdziesiątce po lesie potrafiły obedrzeć piętę do kości

Okazało się, że to pewnie kwestia skarpetek bo w wodoodpornych dają radę nawet kilkanaście godzin w kałużach i rosie. Tak że Roclity to raczej będę zakładał na długie bieganie po twardym.
Obecnie biegam jeszcze w X-clawach ale plasuję je pomiędzy Terra a mudclawami. Przyczepność mają Mudclawów ale znowu szeroki przód jak w Terra - średnio to pasuje na moją stopę, ale kupiłem je na zimę w kopny śnieg do lasu na grube skarpety i ewentualnie podwójną wkładkę - wtedy idą jak dzik w żołędzie.
Na te wymienione przez Ciebie zawody ja osobiście zabierałbym chyba jednak Mudclawy - dla mnie są bardzo stabilne na stopie, maja super trakcję i da się w nich truchtać po 150km. Choć mogę to powiedzieć z czystym sumieniem dopiero teraz po 5 latach biegania w terenie, bo jak się przesiadłem na nie 3 lata temu z bamboszków Cascadii, to po zrobieniu 30km myślałem, że to najgłupszy zakup w moim życiu.
To tyle - acha, jeżeli chodzi o wytrzymałość to po około 700km w każdym z tych butów (poza świeżymi xclawami) najlepiej trzymają się roclity (mówię o podeszwie), później mudclawy a najgorzej terra. Jeżeli chodzi o wierzch najlepiej wyglądają mudclawy (mają jakieś wzmocnienie) bo Cascadie po takich kilometrażach na orientację były już dwukrotnie u szewca, zwłaszcza dziadowskie 10.
Do zobaczenia na ŁUT150 bo widzę że losowania nie będzie
