Komentarz do artykułu Ambitny amator: 2:50-2:55 w wiosennym maratonie - projekt czteromiesięczny

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

PKO
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4974
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Dalej bardzo delikatnie :) ale postęp jest. Ciekawe ile w tym zasługi zgubienia 5kg.
Boję się, że dojedziecie bez problemu do starego poziomu Maćka czyli około 3h ale "ostatnie" 5 min będzie cholernie trudne do wyrzeźbienia. Fajne były te 32km ale czemu nie było w tym już kilku kilometrów docelowego tempa, żeby jeszcze trochę dokręcić?
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Maciek jeszcze w piątek czuł efekty tego treningu wtorkowego, pierwsze 32 kmw cyklu to wystarczający stresor, nie chciałem dodawać kolejnego w postaci jakiegoś narzuconego tempa
Wiem, że będzie to może dla niektórych obrazoburcze, ale nie bardzo wierzę w trening w tempie docelowym (czyli, że akurat tempo docelowe trenuje nas do celu lepiej niż tempo wolniejsze lub szybsze) .
Zawodnik musi być przygotowany do mocnego wysiłku, jeśli za dwa tygodnie stwierdze, że wg mnie Maciek jest gotowy na mocne bieganie to mu może powiem, żeby biegał np ostatnie 10 km po 4:00 a może po 3:50? Celowo przesadzam. Trening ma być stresorem. Maciek w danym momencie musiał sam ocenić na co go stać. Na pewno stać go było na więcej ale tu nie o to chodzi, żeby się wyjechać. Wyjechać to się ma w najbliższą niedzielę.
Stresor musi być dostosowany do obecnego poziomu, samopoczucia. Mogę sobie wymyślać stresory ale one może będa za słabe (czyli tracimy czas) albo za mocne (czyli obniżamy możliwości zawodnika w kolejnych dniach. Zbyt mocny stresor siłowy martwi mnie mniej niż wytrzymałościowy, bo po wytrzymałościowych to my się narazie ślizgamy, nie chcę używac obu naraz.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4974
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Czyli niedługo poluzujecie robienie siły a dociśniecie robienie wytrzymałości?
maciek99
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 12 sty 2018, 16:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć, śledzę wątek do początku, ciekawy projekt. Zajrzałem sobie w zapis niedzielnego treningu Maćka (32km) na Stravie i mam takie spostrzeżenia odnośnie wykresu HR. Po pierwsze wydaje się, że to było dla Maćka mocne/bardzo mocne bieganie, bo już w przedziale 5-10 km tętno waha się pomiędzy 150-156 (82-85% HRmax - w którymś z postów Maciek podawał HRmax jako 183) i powiedzmy że to typowe WB2, ale już od 15-go kilometra to przedział 158-164 (86-89% HRmax). Druga sprawa, to dość dziwnie (przynajmniej dla mnie) wygląda przedział po 26-tym km, gdzie tempo rośnie, a HR mocno spada - koniec paliwa..?
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13465
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

zrobiliśmy trochę ćwiczeń na przednią partię mięśni czworogłowych, czyli tych pracujących w biegu najwięcej przy amortyzowaniu uderzenia i kumulowaniu energii.
Na ostatnich kilometrach maratonu i nawet tydzień po maratonie, amatorzy mają skatowane czwórki. To jest bardzo typowy objaw. Wzrost świadomości funkcjonowania ciała powinien iść piętro wyżej, czyli jak odciążyć czwórki i zaangażować mięśnie pośladkowe, żeby praca nogi była bardziej zrównoważona. Pośladkowe mają już bezpośredni i "wyobrażalny" dla laika kontakt z mięśniami pleców i obręczy barkowej. Łatwiej przekonać takiego biegacza amatora do mobilizowania pleców, gdyż to się przekłada na wzrost sprawności pracy stawów biodrowych. W zasadzie najlepiej rozmawiać z amatorem kilka dni po maratonie, gdy nie może zejść po schodach i wtedy podsunąć mu pomysł pracy nad zrównoważonym amortyzowaniem uderzenia i kumulowania energii. Do tego w dużej mierze sprowadza się biomechanika biegu. Poprawa współdziałania mięśni w fazie przejmowania przeciążenia, czyli w fazie podporu jest dużo ważniejsza aniżeli wysoko unoszone kolanka na treningach.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4974
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

maciek99 pisze:Cześć, śledzę wątek do początku, ciekawy projekt. Zajrzałem sobie w zapis niedzielnego treningu Maćka (32km) na Stravie i mam takie spostrzeżenia odnośnie wykresu HR. Po pierwsze wydaje się, że to było dla Maćka mocne/bardzo mocne bieganie, bo już w przedziale 5-10 km tętno waha się pomiędzy 150-156 (82-85% HRmax - w którymś z postów Maciek podawał HRmax jako 183) i powiedzmy że to typowe WB2, ale już od 15-go kilometra to przedział 158-164 (86-89% HRmax). Druga sprawa, to dość dziwnie (przynajmniej dla mnie) wygląda przedział po 26-tym km, gdzie tempo rośnie, a HR mocno spada - koniec paliwa..?
Ojojoj, czyli wcale nie było tak lekko i przyjemnie jak pisał Maciek, Powinien mieć tętno o jakieś 10 mniej
Awatar użytkownika
Jaca_CH
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
Życiówka na 10k: 41:57
Życiówka w maratonie: 3:28:03
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

maciek99 pisze:Druga sprawa, to dość dziwnie (przynajmniej dla mnie) wygląda przedział po 26-tym km, gdzie tempo rośnie, a HR mocno spada - koniec paliwa..?
Rzeczywiście dziwnie to wygląda, ale najlepiej gdyby Maciek się wypowiedział jak się czuł na końcówce. Wg mnie to są złe wskazania pulsometru - może bateria siada, może mu się pasek zsunął... :niewiem:

Czy te podbiegi, te 18 podbiegów są gdzieś zanotowane na Stravie, bo jakoś ich nie widzę :niewiem:
Maciek, może zostaw zegarek włączony, niech rejestruje cały trening.
kamilcia28
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 16 paź 2015, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zrobiliśmy trochę ćwiczeń na przednią partię mięśni czworogłowych, czyli tych pracujących w biegu najwięcej przy amortyzowaniu uderzenia i kumulowaniu energii.


@Adam
A będzie gdzieś zestaw tych ćwiczeń ?
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zakresy tętna mam podobne jak Marcin i bieg w takim przedziale ciężko by mi było określić jako
Bez jakiegoś piłowania, w komforcie, ale z mobilizacją.
;)
Awatar użytkownika
Maciej_Zyto
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 14 paź 2014, 10:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czesc,

poniewaz pytacie o tetno, to staje do odpowiedzi:
- ostatnie kilometry (dokladnie na 27,6km to sie rozpoczyna) maja zafalszowane warrtosci tetna. Moj pulsometr oglupial, gubil tetno, albo pokazywal jakies zanizone. Trzeba to zignorowac, bo to falsz.

- Od 8km do 28km biegne w przedziale 155-162 ud. na min.
W mojej ocenie trudno ocenic, by to byly jakies mordercze tetna dla mnie. Dalekie od zakwaszenia (odnosze sie do proby wysilkowej z polowy 2017 roku, a nie bylem wowczas w jakies olimpijskiej formie). I dosc znosne w biegu obecnie dla mnie, czego dowodem jest wlasnie ten trening. Nawet dryf tetna jest ograniczony.

I nastepny trening z podbiegami bedzie na wlaczanym zegarku caly czas.

Biegania życzę!
Krysia80
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 269
Rejestracja: 11 maja 2017, 13:29
Życiówka na 10k: 35:20
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Maciek jeszcze w piątek czuł efekty tego treningu wtorkowego, pierwsze 32 kmw cyklu to wystarczający stresor, nie chciałem dodawać kolejnego w postaci jakiegoś narzuconego tempa
Wiem, że będzie to może dla niektórych obrazoburcze, ale nie bardzo wierzę w trening w tempie docelowym (czyli, że akurat tempo docelowe trenuje nas do celu lepiej niż tempo wolniejsze lub szybsze) .
Zawodnik musi być przygotowany do mocnego wysiłku, jeśli za dwa tygodnie stwierdze, że wg mnie Maciek jest gotowy na mocne bieganie to mu może powiem, żeby biegał np ostatnie 10 km po 4:00 a może po 3:50? Celowo przesadzam. Trening ma być stresorem. Maciek w danym momencie musiał sam ocenić na co go stać. Na pewno stać go było na więcej ale tu nie o to chodzi, żeby się wyjechać. Wyjechać to się ma w najbliższą niedzielę.
Stresor musi być dostosowany do obecnego poziomu, samopoczucia. Mogę sobie wymyślać stresory ale one może będa za słabe (czyli tracimy czas) albo za mocne (czyli obniżamy możliwości zawodnika w kolejnych dniach. Zbyt mocny stresor siłowy martwi mnie mniej niż wytrzymałościowy, bo po wytrzymałościowych to my się narazie ślizgamy, nie chcę używac obu naraz.
Adam Klein. Nie ma co się oszukiwać. Progres oparty w 90% na zmniejszonej wadze oraz na obecnie niskiej temperaturze.

Zresztą to ostatnie dotyczy wszystkich. Jak czytam tutaj wpisy na forum Januszy podniecających się niskim tętnem, a nie biorących pod uwagę że miedzy -7 a +10 jest 17 stopni różnicy. :hej:

P.S ja wierzę w trening oparty na tempie szybszym niż docelowy, za to mniejszym objętościowo. 800m RULEZ!
maciek99
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 12 sty 2018, 16:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Maciej_Zyto pisze:Czesc,

poniewaz pytacie o tetno, to staje do odpowiedzi:
- ostatnie kilometry (dokladnie na 27,6km to sie rozpoczyna) maja zafalszowane warrtosci tetna. Moj pulsometr oglupial, gubil tetno, albo pokazywal jakies zanizone. Trzeba to zignorowac, bo to falsz.

- Od 8km do 28km biegne w przedziale 155-162 ud. na min.
W mojej ocenie trudno ocenic, by to byly jakies mordercze tetna dla mnie. Dalekie od zakwaszenia (odnosze sie do proby wysilkowej z polowy 2017 roku, a nie bylem wowczas w jakies olimpijskiej formie). I dosc znosne w biegu obecnie dla mnie, czego dowodem jest wlasnie ten trening. Nawet dryf tetna jest ograniczony.

I nastepny trening z podbiegami bedzie na wlaczanym zegarku caly czas.

Biegania życzę!
Dzięki za odpowiedź. Pomijając subiektywną ocenę samopoczucia, zakresowo to było 84-88% HRmax czyli dość wysoko. Tak czy inaczej, życzę powodzenia :)
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4974
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Krysia80 pisze:
Adam Klein. Nie ma co się oszukiwać. Progres oparty w 90% na zmniejszonej wadze oraz na obecnie niskiej temperaturze.

Zresztą to ostatnie dotyczy wszystkich. Jak czytam tutaj wpisy na forum Januszy podniecających się niskim tętnem, a nie biorących pod uwagę że miedzy -7 a +10 jest 17 stopni różnicy. :hej:

P.S ja wierzę w trening oparty na tempie szybszym niż docelowy, za to mniejszym objętościowo. 800m RULEZ!
Generalnie mnie słabisz ale tu masz dużo racjj
Keri
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1627
Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
Życiówka w maratonie: 2:59:50

Nieprzeczytany post

maciek99 pisze:
Maciej_Zyto pisze:[...].

- Od 8km do 28km biegne w przedziale 155-162 ud. na min.
W mojej ocenie trudno ocenic, by to byly jakies mordercze tetna dla mnie. Dalekie od zakwaszenia (odnosze sie do proby wysilkowej z polowy 2017 roku, a nie bylem wowczas w jakies olimpijskiej formie). I dosc znosne w biegu obecnie dla mnie, czego dowodem jest wlasnie ten trening. Nawet dryf tetna jest ograniczony.
Dzięki za odpowiedź. Pomijając subiektywną ocenę samopoczucia, zakresowo to było 84-88% HRmax czyli dość wysoko. Tak czy inaczej, życzę powodzenia :)
Przecież to jest bieg na tętnie maratońskim!
Owszem on jakoś morderczy nie jest, to z pewnością. Bardzo chciałbym się mylić, ale dojście z 4:40 do 4:00-4:05 w 2 msc brzmi więcej niż abstrakcyjnie.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ