„Ukryte terapie” Jerzego Zięby

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

fotman pisze:Trochę źle się czuję dyskutując w twoim stylu (nie widziałem/nie czytałem, ale się wypowiadam).
Pozwolę sobie jednak odpowiedzieć.
Przecież widziałem i zacząłem się tu wypowiadać dopiero wtedy, gdy już wiedziałem o kim mowa i co on sobą reprezentuje.
fotman pisze:Co do soli, to oczywiście nadmiar soli szkodzi (podobnie jak nadmiar czegokolwiek w diecie). Jednak zawsze jest pytanie co to znaczy nadmiar i dla kogo jaka jest jego miara?
Myślałem, że potrafisz korzystać ze źródeł. http://www.who.int/nutrition/publicatio ... intake/en/
A tu masz przykładowe dane na temat spożycia sodu w Polsce.
fotman pisze:I najważniejsza sprawa- jaką ilość soli w wodzie sugeruje ten zły Zięba? Szczyptę czy łyżkę?
Dlaczego mnie o to pytasz? Zapytaj Ziębę. A jeszcze lepiej: zapytaj każdego z jego wyznawców, jak zinterpretował ten jego bełkot. Wtedy będziesz wiedział.
fotman pisze:Co do sepsy, to procedury medyczne nie są jakoś bardzo skomplikowane. Głównie polegają na przeprowadzeniu szybkiej, szerokiej i intensywnej antybiotykoterapii. Więc domaganie się wiedzy szczegółowej, co zrobiono w przypadku pana Jana Kowalskiego nie ma szczególnego sensu. Podejrzewam, że Zięba dociekał dlaczego w przypadku, gdy standardowa procedura nie daje efektu i pacjent gaśnie, nie można spróbować wlewów? Wlewy na pewno nie zaszkodzą, a może pomogą? Co ryzykuje lekarz?
Skąd wiesz że nie próbowano? Skąd Zięba wiedział, że nie próbowano? Mieliście dostęp do dokumentacji medycznej? Przypominam, że Zięba nie mówił o Janie Kowalskim, ale o ś.p. Grzegorzu Miecugowie.
fotman pisze:Wlewy na pewno nie zaszkodzą, a może pomogą?
To jest pytanie? Stwierdzenie? Jeśli to pierwsze, to nie wiem więc się nie wypowiadam. Jeśli to drugie, to skąd wiesz, że na pewno nie zaszkodzą?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

W końcu przeczytałem wątek. :)
Zazwyczaj jest tak, że jeśli sprawa dotyczy jakiegoś zagadnienia którym sie nie zajmujemy, to analizujemy jak wypowiadają się Ci, z których zdaniem się liczymy.
Przyznam, że to, że w ogóle to fotman założył ten watek bardzo podnosi jego wiarygodność (wątku).
Z drugiej strony jest np kangoor, grzechu_wroc czy brujeria (przepraszam, że nie wymieniam wszystkich znamienitych dyskutantów, to tak na szybko z pamięci).

Ale z tych podanych nazwisk, jak rozumiem, chyba tylko fotman zmusił się do przeczytania książki.
Ja się przyznam, że ponieważ pamiętałem, że to fotman założył wątek, to kiedyś będąc w księgarni i widząc książkę Zięby (jakąś drugą część) kupiłem ją.
Nie miałem czasu niestety na przeczytanie i gdyby nie fotman to pewnie bym potraktował ją jak kangorr, grzechu_wroc...

Ale fotman, który jednak nie jest głupkiem, przeczytał ją i poddał wstępnej analizie całą tę koncepcję Zięby, jego wiarygodność, itd.
Więc sobie myślę, że zawsze trzeba się na chwilę zatrzymać i zastanowić: czy to są wszystko farmazony, czy coś w tym jest?

Choroby autoimmunologiczne są rzeczywiście słabo przez świat oficjalnej medycyny dotykane. Nie ma praktycznie dobrych rozwiazań.
No i nie wiadomo, czy oficjalna medycyna jest poprostu spóźniona i jacyś ludzie (typu Zięba) szybciej wychwytują wyniki badań i maja odwage o nich mówic, czy są to wszystko naciągacze?

Co do nauki. Wiemy wszyscy, że Nauka ewoluuje, czyli coś, co było uważane za herezję kiedyś, dziś jest powszechnie obowiązującym dogmatem (jak choćby, że Ziemia krąży wokół Słońca).

Więc pytanie. Czy "stosując Ziebę" - ryzykujemy tylko drenażem kieszeni czy też zdrowiem? Czy nie ma żadnych szans, że te rzeczy o których on mówi za jakiś czas wejdą do dogmatu nauki obowiązującej?
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nad Ziębą można by się pochylić, gdyby głosił jedynie swoje teorie i ewentualnie leczenie na sobie, rodzinie itp. Ale on propaguje to sprzedaje. Musi mówić o tym dobrze :spoczko: Zarabia na YT, na książkach, na witaminie C, bo tylko on ma dobrą, na "wykładach". Zwykły biznesmen. Robi to od lat. A gdzie są te tysiące uleczonych? Nie podawajcie pojedynczych przypadków. Bo takie "uleczenia" to i kościół może podać, że to dzięki wierze i modlitwie...
Dyskredytuje się też ten co w kółko powtarza, kup książkę i poczytaj, bo ja kupiłem poczytałem i wiem :hejhej:
Kaszpirowski "leczył" przez telewizor setki tysięcy, jak nie miliony :hej: I też miał do sprzedaży "naładowaną" dobrą energią wodę....
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Ale fotman, który jednak nie jest głupkiem, przeczytał ją i poddał wstępnej analizie całą tę koncepcję Zięby, jego wiarygodność, itd.
Więc sobie myślę, że zawsze trzeba się na chwilę zatrzymać i zastanowić: czy to są wszystko farmazony, czy coś w tym jest?
Wiele osób poddało wstępnej analizie wiarygodność Zięby, i zgadnij co im z tej analizy wyszło. Przypomnij proszę, jakie wykształcenie medyczne, fizjologiczne albo pokrewne ma kolega fotman, że jego analizy powinny mieć jakiś większy ciężar gatunkowy? To jest próbka opinii osób, których zdanie można uznać za jakoś bardziej znaczące od ogółu.
Adam Klein pisze:Choroby autoimmunologiczne są rzeczywiście słabo przez świat oficjalnej medycyny dotykane. Nie ma praktycznie dobrych rozwiazań.
No i nie wiadomo, czy oficjalna medycyna jest poprostu spóźniona i jacyś ludzie (typu Zięba) szybciej wychwytują wyniki badań i maja odwage o nich mówic, czy są to wszystko naciągacze?
Takie "wychwytywanie wyników badań" przez hochsztaplera określane jet mianem cherry picking.
Adam Klein pisze:Co do nauki. Wiemy wszyscy, że Nauka ewoluuje, czyli coś, co było uważane za herezję kiedyś, dziś jest powszechnie obowiązującym dogmatem (jak choćby, że Ziemia krąży wokół Słońca).
W nauce nie ma ani herezji, ani tym bardziej dogmatów. W nauce jest dowód naukowy, hipoteza, teoria, konsensus naukowy. Każde z nich jest falsyfikowalne i możliwe do zanegowania. Tu jest krótkie wyjaśnienie: część I, część II.
Adam Klein pisze:Więc pytanie. Czy "stosując Ziebę" - ryzykujemy tylko drenażem kieszeni czy też zdrowiem? Czy nie ma żadnych szans, że te rzeczy o których on mówi za jakiś czas wejdą do dogmatu nauki obowiązującej?
Jeszcze raz: nie ma "dogmatu nauki obowiązującej". Jeśli coś jest naukowe, to poddaje się ocenie a jeśli tej oceny nie wytrzyma, to jest uznawane za nieprawdziwe/ nie sprawdzające się/ nie możliwe do udowodnienia/ nie stosowalne w tak szerokim zakresie. Z dogmatami mamy do czynienia w przypadku wiary a nie nauki. W tym w przypadku wiary w wymysły szarlatana.

Taka ciekawostka. Wprawdzie szarlatonowi nie można zakazać wykonywania zawodu, tak jak można tego zakazać rażąco szkodzącemu lekarzowi, ale tak sobie myślę, że za takie brednie jak o tym occie to Alma Mater mogła by cofnąć Ziębie tytuł inżyniera, bo to wstyd i dla uczelni i dla innych inżynierów.
bosak pisze:Ale on propaguje to sprzedaje. Musi mówić o tym dobrze :spoczko: Zarabia na YT, na książkach, na witaminie C, bo tylko on ma dobrą, na "wykładach". Zwykły biznesmen. Robi to od lat. A gdzie są te tysiące uleczonych? Nie podawajcie pojedynczych przypadków. Bo takie "uleczenia" to i kościół może podać, że to dzięki wierze i modlitwie...
Dyskredytuje się też ten co w kółko powtarza, kup książkę i poczytaj, bo ja kupiłem poczytałem i wiem :hejhej:
Świetne podsumowanie.
Awatar użytkownika
Arek Bielsko
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1004
Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

nie mam zamiaru bronić Zięby, nie jestem jego "wyznawcą", mam gdzieś czy ktoś jest za czy przeciw,
ale...
czytam prawie wszystko w temacie zdrowia, dietetyki, treningu, mam sporo książek w tych klimatach, niektóre są świetnie, inne słabe, ale wiem co jest co, jakie są trendy, itp
oglądam na yt sporo w tych tematach, oprócz Zięby oglądam też dr Jaśkowskiego, dr Czerniaka, ale także Mauricza, Sowińskiego, Wierzbicką, Bilczyńskiego, Karnowskiego, Szostaka, Wiatrowskiego, Pędziszewskiego, Undre, ale także takie kwiatki jak Donaj czy idąc już po bandzie Bociek2703,
robię to nie dlatego, że jestem ich fanem czy wyznawcą, ale dla tego, że lubię wiedzieć, szukać... lubię odkrywać różne aspekty w tematach które mnie interesują, nie zamykam się, nie okopuje, zresztą sam się złapałem na tym, że to co kiedyś uznawałem za pewnik, dziś już nie koniecznie...

jeden czy dwa filmiki to za mało żeby zrozumieć całość, niestety trzeba się dużo bardziej namęczyć, ale nie wszyscy chcą i lubią szukać...

rozmawiałem ostatnio z koleżanką, która jest pielęgniarką w dużym szpitalu i powiedziała mi, że oczywiście wszyscy tam wiedzą i rozmawiają o Ziębie :)
z tym, że zauważyła pewną tendencję - ci lekarze którzy go hejtują, to są tzw. zakute łby, nie przyjmujące żadnych argumentów i nie wolno przy nich nawet wspominać o tym szarlatanie i szamanie, bo dostają szału... natomiast ci lekarze którzy zastanawiają się nad jego metodami, to są lekarze otwarci na wiedzę, szukający różnych rozwiązań, nie bojący się pochylić nad różnymi pomysłami ...

tyle w temacie, EOT
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pierwsza rzecz: dwa filmiki to czasami wystarczająco dużo, żeby wiedzieć co sobą reprezentuje autor całości. Szczególnie, jeśli autor tych dwóch filmików, pomijając w tym momencie wszystkie jego brednie, wykorzystuje czyjąś śmierć i tragedię jego rodziny do autopromocji. Przy czym niejako przy okazji, bez rzetelnej wiedzy na temat zabiegów medycznych przeprowadzanych w trakcie leczenia pacjentów, rzuca kalumnie na zespół opiekujący się chorym.

Druga rzecz: percepcja twojej koleżanki w zakresie osobowości jej kolegów z pracy jest zupełnie nie związana z tematem tego wątku i jako taka, nie stanowi żadnego argumentu w toczącej się tu dyskusji. Zawód lekarza polega na pracy z ludźmi. Nie tylko na pracy z pacjentami, ale też na budowaniu i zarządzaniu zespołem. Naturalne jest, że ludzie z większymi umiejętnościami interpersonalnymi wzbudzają większą sympatię współpracowników i są postrzegani jako bardziej otwarci i inteligentni (nawet ludzie bardziej atrakcyjni fizycznie są podświadomie postrzegani jako bardziej inteligentni). Osoba nie dbająca o efekt, jaki może wywołać w odbiorcy forma czy ton jej wypowiedzi, będzie częściej postrzegana przez otoczenie jako "zakuty łeb", niż osoba potrafiąca ugryźć się w język i wygłosić dyplomatyczną formułkę; nawet jeśli obie osoby w gruncie rzeczy myślą to samo. Co więcej: lekarz z dużymi umiejętnościami interpersonalnymi, mając świadomość istnienia dość dużego grona wyznawców lub sympatyków metod Zięby, nie będzie mówił prosto z mostu co myśli o Ziębie bo wie, jak duży wpływ na jego pracę ma nastawienie do niego jego zespołu i pacjentów oraz ich rodzin. Tak samo jak sprzedawca czegokolwiek nie będzie się ujawniał przed klientem ze swoimi poglądami politycznymi, bo liczy się dla niego przede wszystkim sprzedaż a zmuszony do rozmowy o polityce, będzie cierpliwie przytakiwał wszystkim stwierdzeniom.

Przykład: na pytanie zadane przez pacjenta/ rodzinę/ członka zespołu:
- Panie doktorze, a co pan sądzi o metodach leczenia proponowanych przez pana Ziębę?
lekarz z większymi umiejętnościami interpersonalnymi odpowie:
- Jego metody są interesujące.
podczas gdy jego kolega bez takich umiejętności może powiedzieć:
- Zięba to naciągacz i oszust bez wiedzy medycznej.
Podczas gdy obydwaj będą mówili prawdę i będą mieli na myśli mniej więcej to samo.
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Arek Bielsko pisze:nie mam zamiaru bronić Zięby, nie jestem jego "wyznawcą", mam gdzieś czy ktoś jest za czy przeciw,
ale...
czytam prawie wszystko w temacie zdrowia, dietetyki, treningu, mam sporo książek w tych klimatach, niektóre są świetnie, inne słabe, ale wiem co jest co, jakie są trendy, itp
oglądam na yt sporo w tych tematach, oprócz Zięby oglądam też dr Jaśkowskiego, dr Czerniaka, ale także Mauricza, Sowińskiego, Wierzbicką, Bilczyńskiego, Karnowskiego, Szostaka, Wiatrowskiego, Pędziszewskiego, Undre, ale także takie kwiatki jak Donaj czy idąc już po bandzie Bociek2703,
robię to nie dlatego, że jestem ich fanem czy wyznawcą, ale dla tego, że lubię wiedzieć, szukać... lubię odkrywać różne aspekty w tematach które mnie interesują, nie zamykam się, nie okopuje, zresztą sam się złapałem na tym, że to co kiedyś uznawałem za pewnik, dziś już nie koniecznie...
Dokładnie, ja robię tak jak ty ;p to najprostsza droga do zrozumienia świata ;p

Polecam zamknąć ten temat na kolejne 10 lat, a potem pewnie inny osobnik utworzy podobny temat.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Yahoo pisze:
Arek Bielsko pisze:nie mam zamiaru bronić Zięby, nie jestem jego "wyznawcą", mam gdzieś czy ktoś jest za czy przeciw,
ale...
czytam prawie wszystko w temacie zdrowia, dietetyki, treningu, mam sporo książek w tych klimatach, niektóre są świetnie, inne słabe, ale wiem co jest co, jakie są trendy, itp
oglądam na yt sporo w tych tematach, oprócz Zięby oglądam też dr Jaśkowskiego, dr Czerniaka, ale także Mauricza, Sowińskiego, Wierzbicką, Bilczyńskiego, Karnowskiego, Szostaka, Wiatrowskiego, Pędziszewskiego, Undre, ale także takie kwiatki jak Donaj czy idąc już po bandzie Bociek2703,
robię to nie dlatego, że jestem ich fanem czy wyznawcą, ale dla tego, że lubię wiedzieć, szukać... lubię odkrywać różne aspekty w tematach które mnie interesują, nie zamykam się, nie okopuje, zresztą sam się złapałem na tym, że to co kiedyś uznawałem za pewnik, dziś już nie koniecznie...
Dokładnie, ja robię tak jak ty ;p to najprostsza droga do zrozumienia świata ;p
Dla kogoś, kto ma narzędzia do zrozumienia świata, tak. Ty z kolei słuchając tych głupot dałeś sobie wmówić rzeczy tego typu, że np. chemioterapią nie leczy się nowotworów. Ktoś inny da sobie wmówić, że szczepienia są szkodliwe.
Dlatego właśnie należy takie indywidua jak dr Jaśkowski pozbawiać prawa wykonywania zawodu, a takie jak Zięba demaskować dopóki nie jest jeszcze za późno dla niektórych słabo wykształconych ludzi (nie piszę o wykształceniu w sensie formalnym). Inaczej obudzimy się z ręką w nocniku, gdy lekarze za leczenie nowotworów nowoczesnymi lekami "zamiast" witaminą C będą ciągani po sądach a nasze dzieci w przedszkolach będą narażone na choroby zakaźne powodujące śmierć lub kalectwo, których wydawało się, że udało się już dawno pozbyć, a one wrócą wskutek inwazji głupoty w cyberprzestrzeni.
Swoją drogą, zastanawiam się, czy aby to nie jest kolejne pole cyberbitwy trolli z pewnego mocarstwa ze społeczeństwami krajów wysokorozwiniętych. Taka ciekawostka: po wpisaniu w najpopularniejszą wyszukiwarkę "Okręgowa Izba Lekarska w Gdańsku jaśkowski", dopiero ostatni wynik na 1. stronie to jakiś rzetelny materiał dziennikarski traktujący o pozbawieniu Jaśkowskiego prawa wykonywania zawodu. Pozostałe (nie licząc strony OIL w Gdańsku, na której informacja ta już leży gdzieś w historii), to wpisy różnego rodzaju trolli i troglodytów, traktujące o spisku kogo byście nie chcieli, a nie będę tu wymieniał żeby nie pozycjonować jeszcze wyżej ich opinii o tej jedynie słusznej decyzji OIL w Gdańsku.
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:
Yahoo pisze:
Arek Bielsko pisze:nie mam zamiaru bronić Zięby, nie jestem jego "wyznawcą", mam gdzieś czy ktoś jest za czy przeciw,
ale...
czytam prawie wszystko w temacie zdrowia, dietetyki, treningu, mam sporo książek w tych klimatach, niektóre są świetnie, inne słabe, ale wiem co jest co, jakie są trendy, itp
oglądam na yt sporo w tych tematach, oprócz Zięby oglądam też dr Jaśkowskiego, dr Czerniaka, ale także Mauricza, Sowińskiego, Wierzbicką, Bilczyńskiego, Karnowskiego, Szostaka, Wiatrowskiego, Pędziszewskiego, Undre, ale także takie kwiatki jak Donaj czy idąc już po bandzie Bociek2703,
robię to nie dlatego, że jestem ich fanem czy wyznawcą, ale dla tego, że lubię wiedzieć, szukać... lubię odkrywać różne aspekty w tematach które mnie interesują, nie zamykam się, nie okopuje, zresztą sam się złapałem na tym, że to co kiedyś uznawałem za pewnik, dziś już nie koniecznie...
Dokładnie, ja robię tak jak ty ;p to najprostsza droga do zrozumienia świata ;p
Dla kogoś, kto ma narzędzia do zrozumienia świata, tak. Ty z kolei słuchając tych głupot dałeś sobie wmówić rzeczy tego typu, że np. chemioterapią nie leczy się nowotworów..
Nie czytałem twojego całego postu, szkoda mi czasu, bo mam co innego do roboty, lecz przeczytałem pierwsze zdanie, podaj przykłady osób wyleczonych chemioterapią bez symptomów negatywnych tej metody.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Yahoo pisze:Nie czytałem twojego całego postu, szkoda mi czasu, bo mam co innego do roboty, lecz przeczytałem pierwsze zdanie, podaj przykłady osób wyleczonych chemioterapią bez symptomów negatywnych tej metody.
Nie musiałeś tego pisać, bo widać od bardzo dawna ze nie czytasz. Jak ktoś odpowie na twoje pytania, to tez nie czytasz.
1. Nie podam ci przykładów, bo stan zdrowia każdego człowieka jest jego prywatną sprawą i należy do najbardziej wrażliwych danych osobowych, których nikt poza nimi samymi nie ma prawa przetwarzać. Chyba że w jakimś dzikim kraju, ale tam nikogo nie znam. Jeśli cię interesuje prawda na temat skutków ubocznych, to możesz się dogrzebać do statystyk z badań klinicznych tych metod leczenia, o które pytasz. Nie proś mnie jednak o poprowadzenie do nich za rękę. Możliwe, że będziesz musiał za dostęp do takiej wiarygodnej bazy danych zapłacić, jeśli nie masz dostępu w ramach abonamentu opłacanego przez pracodawcę.
2. Jak dasz przeciętnemu człowiekowi do wyboru: pożyć kilka lat dłużej, czy mieć do końca życia przysłowiową bujną czuprynę, to jednak większość wybierze to pierwsze.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:2. Jak dasz przeciętnemu człowiekowi do wyboru: pożyć kilka lat dłużej, czy mieć do końca życia przysłowiową bujną czuprynę, to jednak większość wybierze to pierwsze.
A jak przeciętnemu człowiekowi choremu na sepsę lekarz da do wyboru: albo na pewno umrzesz bo antybiotyki nie zadziałały, albo niezgodnie z procedurami spróbujemy wlewów z witaminy C i masz niepewne szanse na przeżycie, to co wybierze?
Albo gdy lekarz mówi: pani ciągłe złe samopoczucie wynika stąd, że ma pani chorą tarczycę; wg procedur powinienem przepisać hormony, które trzeba brać do końca życia, ale możemy spróbować kuracji jodem, która jest poza procedurami. Warto spróbować?

Nie jestem wyznawcą Zięby. Chyba nikt na tym forum nie jest bezmyślnym wyznawcą. Ale daję sobie prawo próbować. Szczególnie, gdy próba nie niesie ryzyka. Umierającemu wlewy nie zaszkodzą (precyzyjnie: nic mu nie zaszkodzi), osobie żyjącej od lat z chorą tarczycą kilka dodatkowych miesięcy bez hormonu niewiele zmieni.
Zwróć uwagę, że Zięba nie proponuje wlewów, czy kuracji jodem na własną rękę. Wszystko powinno być wykonywane (prowadone) przez lekarza.

Jakie mam swoje spostrzeżenia "w temacie" witaminy C?
1. Gdy kiedyś przez ok. 1-2 miesiące łykałem codziennie ok. 4g, ustąpiły krwawienia dziąseł, które męczyły mnie od kilku lat.
2. Gdy moja nastoletnia córka ma atak opryszczki, podawanie witaminy C doskonale skraca proces choroby.
3. Gdy druga z moich córek miała zapalenie pęcherza podanie witaminy C zlikwidowało dolegliwości w ciągu 48 godzin.
4. Podanie witaminy C przy pierwszych oznakach infekcji powstrzymuje jej rozwój (u mnie i moich dzieci).
5. Opis sposobu działania witaminy C z książki Zięby, zgadza się z moimi obserwacjami (witamina podawana w chorobie nie powoduje negatywnych reakcji organizmu podawana w bardzo dużych ilościach- nawet powyżej 30g dziennie , podawana zdrowemu człowiekowi szybko powoduje rozwolnienie).
To są moje prywatne obserwacje i oczywiście z punktu widzenia naukowego są bezwartościowe. Ale dla mnie istotne. I dzielę się nimi na forum. Kto chce, może spróbować na sobie.

Natomiast całkowicie nie rozumiem zajadłości z jaką atakujesz wszystkich, którzy mają na ten temat inne zdanie niż ty.
Używasz agresywnych i prześmiewczych zwrotów, które tylko obniżają wartość twojej argumentacji.

Adam, dzięki za próbę ostudzenia emocji tej dyskusji.
Over.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Dyskusje o polityce i zdrowiu zawsze były ciężkie w Polsce, ale to dobrze że się dyskutuje, im więcej człowiek
wprowadzi surowych danych do łba, tym lepsze i pełniejsze wnioski później z tego wyciągnie, tak przynajmniej ja to widzę ;)
Tak więc podobnie jak Arek, fotman i Yahoo, popieram ideę samoedukacji w jak największym zakresie, bo to się po prostu
w życiu sprawdza, zwłaszcza jak ktoś ma wieloletnie, negatywne doświadczenia z tzw. służbą zdrowia.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13614
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Kangoor5 pisze:
Yahoo pisze:Nie czytałem twojego całego postu, szkoda mi czasu, bo mam co innego do roboty, lecz przeczytałem pierwsze zdanie, podaj przykłady osób wyleczonych chemioterapią bez symptomów negatywnych tej metody.
Nie musiałeś tego pisać, bo widać od bardzo dawna ze nie czytasz. Jak ktoś odpowie na twoje pytania, to tez nie czytasz.
1. Nie podam ci przykładów, bo stan zdrowia każdego człowieka jest jego prywatną sprawą i należy do najbardziej wrażliwych danych osobowych, których nikt poza nimi samymi nie ma prawa przetwarzać. Chyba że w jakimś dzikim kraju, ale tam nikogo nie znam. Jeśli cię interesuje prawda na temat skutków ubocznych, to możesz się dogrzebać do statystyk z badań klinicznych tych metod leczenia, o które pytasz. Nie proś mnie jednak o poprowadzenie do nich za rękę. Możliwe, że będziesz musiał za dostęp do takiej wiarygodnej bazy danych zapłacić, jeśli nie masz dostępu w ramach abonamentu opłacanego przez pracodawcę.
2. Jak dasz przeciętnemu człowiekowi do wyboru: pożyć kilka lat dłużej, czy mieć do końca życia przysłowiową bujną czuprynę, to jednak większość wybierze to pierwsze.
Gdzie nie gdzie na świecie sa te informacje bardziej dostępne i nie uważna sie ich jako Top Secret:
http://www.iozk.de/aktuelles/schirrmach ... _0616_.pdf
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13614
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

fotman pisze:
Kangoor5 pisze:2. Jak dasz przeciętnemu człowiekowi do wyboru: pożyć kilka lat dłużej, czy mieć do końca życia przysłowiową bujną czuprynę, to jednak większość wybierze to pierwsze.
A jak przeciętnemu człowiekowi choremu na sepsę lekarz da do wyboru: albo na pewno umrzesz bo antybiotyki nie zadziałały, albo niezgodnie z procedurami spróbujemy wlewów z witaminy C i masz niepewne szanse na przeżycie, to co wybierze?
Albo gdy lekarz mówi: pani ciągłe złe samopoczucie wynika stąd, że ma pani chorą tarczycę; wg procedur powinienem przepisać hormony, które trzeba brać do końca życia, ale możemy spróbować kuracji jodem, która jest poza procedurami. Warto spróbować?

Nie jestem wyznawcą Zięby. Chyba nikt na tym forum nie jest bezmyślnym wyznawcą. Ale daję sobie prawo próbować. Szczególnie, gdy próba nie niesie ryzyka. Umierającemu wlewy nie zaszkodzą (precyzyjnie: nic mu nie zaszkodzi), osobie żyjącej od lat z chorą tarczycą kilka dodatkowych miesięcy bez hormonu niewiele zmieni.
Zwróć uwagę, że Zięba nie proponuje wlewów, czy kuracji jodem na własną rękę. Wszystko powinno być wykonywane (prowadone) przez lekarza.

Jakie mam swoje spostrzeżenia "w temacie" witaminy C?
1. Gdy kiedyś przez ok. 1-2 miesiące łykałem codziennie ok. 4g, ustąpiły krwawienia dziąseł, które męczyły mnie od kilku lat.
2. Gdy moja nastoletnia córka ma atak opryszczki, podawanie witaminy C doskonale skraca proces choroby.
3. Gdy druga z moich córek miała zapalenie pęcherza podanie witaminy C zlikwidowało dolegliwości w ciągu 48 godzin.
4. Podanie witaminy C przy pierwszych oznakach infekcji powstrzymuje jej rozwój (u mnie i moich dzieci).
5. Opis sposobu działania witaminy C z książki Zięby, zgadza się z moimi obserwacjami (witamina podawana w chorobie nie powoduje negatywnych reakcji organizmu podawana w bardzo dużych ilościach- nawet powyżej 30g dziennie , podawana zdrowemu człowiekowi szybko powoduje rozwolnienie).
To są moje prywatne obserwacje i oczywiście z punktu widzenia naukowego są bezwartościowe. Ale dla mnie istotne. I dzielę się nimi na forum. Kto chce, może spróbować na sobie.

Natomiast całkowicie nie rozumiem zajadłości z jaką atakujesz wszystkich, którzy mają na ten temat inne zdanie niż ty.
Używasz agresywnych i prześmiewczych zwrotów, które tylko obniżają wartość twojej argumentacji.

Adam, dzięki za próbę ostudzenia emocji tej dyskusji.
Over.
Opisz, jakie miałeś spostrzeżenia w punkcie regeneracji i niwelowania progresji treningowej. To by mnie bardzo interesowało.
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

bosak pisze:Nad Ziębą można by się pochylić, gdyby głosił jedynie swoje teorie i ewentualnie leczenie na sobie, rodzinie itp. Ale on propaguje to sprzedaje. Musi mówić o tym dobrze :spoczko: Zarabia na YT, na książkach, na witaminie C, bo tylko on ma dobrą, na "wykładach". Zwykły biznesmen.
Argumentacja zabójcza. Wynika z niej, że wszyscy dzielący się swoją wiedzą powinni to robić za darmo. Wszystkie książki naukowe powinny być darmowe, wykładowcy powinni pracować za darmo, tak samo nauczyciele w szkołach. No i twórcy filmów popularnonaukowych są podejrzani bo przecież za swój film dostają pieniądze.

Oburzające- tylu naciągaczy jest na świecie. :ble:
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
ODPOWIEDZ