Biegowy Trening funkcjonalny

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Niesamowite. Masz jakąś koncepcję jak dokładnie rozmieścić takie bańki? Aktualnie znajduję się w takim miejscu mojej "kariery", że mogę sobie pozwolić na eksperymenty ;)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12835
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zapachniało trochę desperacją, hehe
Z tego i innych materiałów płynie bardzo optymistyczny przekaz - ciało jest biodynamicznym układem podatnym na modelowanie w każdym wieku. Jeżeli chodzi o te bańki i dekompresję, to zastanawiam się jednak nad wyróżnieniem dwóch aspektów. W przypadku Phelpsa, czy w ogóle pływania, aspekt poprawy zakresu pracy mięśni by uwolnić się od dysfunkcji i aspekt poprawy zakresu by szybciej pływać raczej pokrywają się. W bieganiu jednak wiemy już, że mięśnie i powięź pracują inaczej niż w pływaniu albo podczas jazdy na rowerze ze względu na specyficzny efekt tkankowy nazwany elastic recoil. Dlatego też dekompresja w bieganiu może być dobrą metodą na zwiększenie zakresu i uwolnienie się od dysfunkcji, ale nie ma pewności, czy takie przemodelowanie zwiększy sprężynowanie powięzi u osób bez dysfunkcji. To jest do sprawdzenia.

Wyobraźcie sobie teraz, że uruchamiam mój projekt i zapraszam do niego Szosta i Chabowskiego. Od czego bym zaczął? Od nauki biegania od nowa i otwierania głów na nowe idee. Nie podbiegi na zablokowanym stawie, nie siłownia i ciężary maksymalne, ale koncentracja i skupienie na ruchu biegowym. Zwłaszcza na tym etapie ich kariery zawodniczej.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

no tak, tylko yacool dobrze wiesz, że ich nie dostaniesz. pozostaje ci albo namawianie młodych kenioli, albo praca z amatorami, uzyskiwanie u nich dobry wyników i na fali rosnącego uznania podejmowanie współpracy z coraz lepszymi i szybszymi zawodnikami.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Desperacja? Nie... Ot tyle, że mocny trening na jakiś czas u mnie odpada, a że lubię eksperymenty i lubię mieć jakiś cel na horyzoncie... Jeśli celem miałaby być poprawa ruchu to czemu nie ;)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12835
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Qba, tak.
To jest proces obliczony na lata. Amator daje fitbek od strony kontuzji i dysfunkcji, ale chyba nie da się wystarczająco wiarygodnie udokumentować skuteczności pracy nad ruchem podpierając się amatorskim progresem np. z 35 na 33 minuty na dychę. To nie przekona żadnego zawodowca. Z kolei zrobienie wyniku z Kenijczykiem też do końca nie daje pewności czy pójdą za tym biali, bo przecież "czarni są tacy inni i nie można ich naśladować". Musi minąć pokolenie i nastać nowe. Bardziej otwarte. Ci którzy dzisiaj o tym czytają (ze zrozumieniem) to potencjalni rodzice tego nowego, bardziej świadomego pokolenia przyszłych wyczynowych biegaczy.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

okej, ale to jest jakaś perpektywa ogólna, a mi chodzi teraz o ciebie. jeśli poprowadzisz amatora z 45 na 40, to przyjdzie taki co będzie chciał z 40 na 38... jeśli w końcu poprowadzisz z 35 na 33, to przyjdzie taki co z 32 bedzie chciał 31. tak to działa.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12835
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zgadzam się.

Skoor,
ludzi, którzy naprawdę interesują się tematem jest bardzo mało. Gdybym chciał być złośliwy, to nazwałbym ich właśnie desperatami i z takimi najbardziej mi po drodze. To nie jest i nigdy nie będzie w głównym nurcie biegania, bo po prostu jest trudne do ogarnięcia. I to jest normalne. W każdej dziedzinie życia tak jest.
Jeżeli trafi się utalentowana jednostka, to w bardzo krótkim czasie zrobi mega progres bez zagłębiania się w szczegóły swojego sukcesu. Zazwyczaj tak jest, że jak Bozia da w nogi, to poskąpi w głowę. Konsekwencją tego jest budowanie całych gmachów na takim autorytecie. Nie sposób polemizować, bo za autorytetem stoją wyniki. Podważanie ich jest jak podkopywanie fundamentów tych gmachów.
Dzisiaj łatwiej jest rzucić wyzwanie nominacji olimpijskiej niż rekordowi Polski, bo do nominacji nie trzeba rewolucji w podejściu do trenowania.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

dużą szkodę przyniesie samo podskakiwanie bez tej gry wstępnej, którą robi Tomek? :bum:
podskakuję sobie od rana i mi się podoba :hej:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12835
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Widzę, że lubisz ostro. Ja jednak jestem trochę staromodny i wolę z grą wstępną.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

katekate w całej tej zabawie chodzi o zgranie i subtelną koordynację. moim zdaniem nie ma szans, żeby od razu podskakiwać miękko i z czuciem, zacznie się tłumienie i po ptokach.

należy zacząć od podstaw. mnie naprawdę dłuższa chwilę zajęło zrozumienie samego faktu, że to nie jest wstawanie z ćwierćprzysiadu siłą koncentrycznego skurczu mieśnia czworogłowego, ale luźny powrót do pionu po skurczu ekscentrycznym, wysteupjącym podczas schodzenia w dół.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

romantyk w czystej postaci :uuusmiech:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:nie ma szans, żeby od razu podskakiwać miękko i z czuciem, zacznie się tłumienie i po ptokach
jestem z natury przekorna i mnie się WYDAJE że robię to miękko i duzym wyczuciem :hej:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Yacool, jeśli tak to ujmujesz to desperacja traci swój pejoratywny wydźwięk. Z tej perspektywy, jestem zdesperowany... na robienie czegokolwiek ;) Taki ze mnie typek, że samo bieganie już mnie nie jara i jeśli będzie polegało na wychodzeniu do parku żeby potruchtać od drzewa do drzewa to prędzej czy później mnie znudzi. Potrzebuję bodźców które w jakiś sposób będą mnie rozwijały, jeśli nie w jednej dziedzinie biegania to w drugiej :spoczko:

W sumie zamieszczenie tego materiału w tej chwili mi się przyda jako przypomnienie tego o czym kiedyś pisaliśmy bo mam wszystko w skrócie w postaci filmowej i z rozpisanym planem ćwiczeń :hejhej:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

katekate pisze:
Qba Krause pisze:nie ma szans, żeby od razu podskakiwać miękko i z czuciem, zacznie się tłumienie i po ptokach
jestem z natury przekorna i mnie się WYDAJE że robię to miękko i duzym wyczuciem :hej:
Ja robiąc ćwiczenie pierwszy raz też myślałem, że robię je !@#$% :hahaha:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

katekate pisze:jestem z natury przekorna i mnie się WYDAJE że robię to miękko i duzym wyczuciem :hej:
Bo kobiety (czasem) mają większe wyczucie :hejhej: ;).

Może i ja trochę poskaczę. Skaczmy do góry, jak kangury!

Możemy zrobić nawet jakiegoś skocznego flash moba. Może poruszy to, kaleczące ruch, masy ;).
ODPOWIEDZ