ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
charm, w sierpniu miałam kolonoskopię, wytrzymałam jakieś 40 godzin bez jedzenia
można
ale to dość trudne dla takiego żarłoka jak ja 
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
O, ASK, myślałam o Tobie wczoraj! 
.
Ale naprawdę jest znaczna poprawa od jakiegoś czasu, zasypiam pewnie w ciągu pół godziny, raptem przekręciwszy się 2-3 razy, to jest naprawdę super. Ale, bywało tak, że nie mogłam zasnąć 2-3h albo i dłużej. Tak mam od dziecka i tak jest u mnie w rodzinie, za dużo myślimy
.
Ale nawet wtedy gdy nie mogę zasnąć, to wieczorem jestem tak zmęczona, że muszę się położyć i choćby coś czytać, bo padam. Wszelkie spotkania wieczorne odpadają, serio - odmawiam, nie ma sensu się męczyć.
Wstaję zawsze wcześnie, w tym roku chyba nie wstałam później, niż 7.30, za to o 5-tej zdarzało się.
Głodówki mają dużą leczniczą moc, ale jednodniowa głodówka nie ma sensu żadnego. Ewentualnie jedne dzień warzywno-owocowy. Do głodówki trzeba się przygotować, przechodzi się etapy eliminacji różnych produktów, a później nie jest się też ile tam dni, wtedy ma to sens. Zaprzestanie jedzenia nagle na jeden dzień - jeśli nie wymaga tego procedura medyczna - nie ma sensu, a tylko rozreguluje metabolizm.
Uff, przerwa w wichurach, biegnę zaraz do lasu zobaczyć, jakie straty... Liczba łamiących się ostatnio drzew jest przerażająca.
Heh, już pisałam nie raz, że u mnie położenie się spać nie jest równoznaczne z zaśnięciem, i im bardziej jestem zmęczona, tym jest z tym gorzejASK pisze:Beata, a myslalam, ze ja sie szybkp klade spac, a tu sa ludzie zasypiający nawet szybciej.
Ale naprawdę jest znaczna poprawa od jakiegoś czasu, zasypiam pewnie w ciągu pół godziny, raptem przekręciwszy się 2-3 razy, to jest naprawdę super. Ale, bywało tak, że nie mogłam zasnąć 2-3h albo i dłużej. Tak mam od dziecka i tak jest u mnie w rodzinie, za dużo myślimy
Ale nawet wtedy gdy nie mogę zasnąć, to wieczorem jestem tak zmęczona, że muszę się położyć i choćby coś czytać, bo padam. Wszelkie spotkania wieczorne odpadają, serio - odmawiam, nie ma sensu się męczyć.
Wstaję zawsze wcześnie, w tym roku chyba nie wstałam później, niż 7.30, za to o 5-tej zdarzało się.
Głodówki mają dużą leczniczą moc, ale jednodniowa głodówka nie ma sensu żadnego. Ewentualnie jedne dzień warzywno-owocowy. Do głodówki trzeba się przygotować, przechodzi się etapy eliminacji różnych produktów, a później nie jest się też ile tam dni, wtedy ma to sens. Zaprzestanie jedzenia nagle na jeden dzień - jeśli nie wymaga tego procedura medyczna - nie ma sensu, a tylko rozreguluje metabolizm.
Uff, przerwa w wichurach, biegnę zaraz do lasu zobaczyć, jakie straty... Liczba łamiących się ostatnio drzew jest przerażająca.
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
no tak, myślę o conajmniej 10dniowym poście
szkoda, że dziś leje, biegać nie mogę jeszcze (ała) miałam ochotę na mega długi spacer, ale ostatnio zmokłam za wszystkie czasy, więc mi się znowu nie uśmiecha

szkoda, że dziś leje, biegać nie mogę jeszcze (ała) miałam ochotę na mega długi spacer, ale ostatnio zmokłam za wszystkie czasy, więc mi się znowu nie uśmiecha
- charm
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
taaakatekate pisze:no tak, myślę o conajmniej 10dniowym poście![]()
ale serio - może kiedyś się zdecyduję na taką kurację kilkudniową, ale - na razie nie czuję się psychicznie na siłach....
ale..
byłam biegać
nie wiem, czy nazwałabym to bieganiem, ale - psychicznie dużo lepiej się czuję :D
przetruchtałam niecałe 4km ale od razu humor mi się poprawił :D
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Brawo! Też dziś wyjdę, bo mnie nosi :D
Rano nawet zbieglam że schodów, więc wszystko gra :V
Rano nawet zbieglam że schodów, więc wszystko gra :V
- krzysztof.karczewski
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 259
- Rejestracja: 10 kwie 2014, 14:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: pod latarnią.
wstawać śpiochy, 12:55.
- charm
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Nie śpimykrzysztof.karczewski pisze:wstawać śpiochy, 12:55.
Odebrałam dzisiaj drzwi do domu, zewnętrzne, do kotłowni i parę innych
A potem pójdę biegać
Wysłane z Tapatalka
- charm
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
tzn powoli potruchtać w żółwim tempie...charm pisze:A potem pójdę biegać![]()
Nie chciałam się forsować, tempo wolno konwersacyjne, bardziej dla podziwiania jesiennych widoków niż biegu (tylko coś mi znowu czujnik tętna wariował, przycisnęłam go biustonoszem, chyba coś za mocno...)
Ręka powoli lepiej, ale nadal mam mocne ograniczenia, więc ćwiczę cierpliwość i cieszę się, że chociaż potruchtać mogę
Wysłane z Tapatalka
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Wyjątkowo piękny listopad!
Dobrze, że nie schowałam jeszcze roweru

Dobrze, że nie schowałam jeszcze roweru

- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6528
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Katekate, naprawdę świetne zdjęcia robisz!
Listopad - powiedziałabym - normalny, nareszcie, ale to dopiero początek
. Tak bywało w latach wcześniejszych - do roku ubiegłego. W ubiegłym roku i w tym jesień była tak okropna, że zapomnieliśmy, że jesienią może być przyjemnie i ciepło.
Ja taką pogodę lubię, poza tym przez tą wilgoć jest wciąż bardzo zielono, więc rzeczywiście jakby mało listopadowo
.
U mnie wczoraj też rower, a rano szybkie bieganie po lesie. Fajnie było
.
Oby taka pogoda utrzymała się jak najdłużej!
Listopad - powiedziałabym - normalny, nareszcie, ale to dopiero początek
Ja taką pogodę lubię, poza tym przez tą wilgoć jest wciąż bardzo zielono, więc rzeczywiście jakby mało listopadowo
U mnie wczoraj też rower, a rano szybkie bieganie po lesie. Fajnie było
Oby taka pogoda utrzymała się jak najdłużej!
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
Dzięki Beata
ja lubię każdą porę roku, byleby na głowę się nie lało :-D
Wybrałam się pobiegać w czwartek, trochę zmarzłam i w piątek wysoko goraczkowalam, bez żadnych innych objawów, w sobotę wszystko minęło, ale nie odważyłam się jeszcze biegać, dziwne, widocznie organizm jeszcze zmęczony :-/
Dziś spróbuję potruchtać, bo mnie nosi
Wybrałam się pobiegać w czwartek, trochę zmarzłam i w piątek wysoko goraczkowalam, bez żadnych innych objawów, w sobotę wszystko minęło, ale nie odważyłam się jeszcze biegać, dziwne, widocznie organizm jeszcze zmęczony :-/
Dziś spróbuję potruchtać, bo mnie nosi
-
Hanna77
- Stary Wyga

- Posty: 250
- Rejestracja: 18 cze 2013, 14:13
- Życiówka na 10k: 43:44
- Życiówka w maratonie: brak
dziewczyny gratuluje wynikow .
u nas nie padalo AZ DWA DNI!! dzis znow za oknem pogoda do d..y. zaczynam odczuwac znaczny spadek nastroju, czego nie doswiadczalam od czasów licealnych. zamkniecie w domu mi nie sluzy. moze bedzie przerwa w opadach to choc na chwile sie wyrwe. ale wcoraj, w piekną , słoneczna niedziele udało mi sie pobiegac po lasach (czyt. tego, co z lasów pozostało, ilosc polamanych drzew i wyrebow jest porazajaca-z lasu zrobil sie parczek) i przebiegłam ponad 16 km. cudowne uczucie. w normalne dni, jesli maz jest na miejscu, co ostatnio nieczesto sie zdarza, moge pobiegac tylko wieczorami. stwierdzam, ze wytrzymałosc mam ok , brakuje predkosci ale interwalow i tempowek nie mam zamiaru teraz jeszcze robic. musze sie nacieszyc bieganiem.
u nas nie padalo AZ DWA DNI!! dzis znow za oknem pogoda do d..y. zaczynam odczuwac znaczny spadek nastroju, czego nie doswiadczalam od czasów licealnych. zamkniecie w domu mi nie sluzy. moze bedzie przerwa w opadach to choc na chwile sie wyrwe. ale wcoraj, w piekną , słoneczna niedziele udało mi sie pobiegac po lasach (czyt. tego, co z lasów pozostało, ilosc polamanych drzew i wyrebow jest porazajaca-z lasu zrobil sie parczek) i przebiegłam ponad 16 km. cudowne uczucie. w normalne dni, jesli maz jest na miejscu, co ostatnio nieczesto sie zdarza, moge pobiegac tylko wieczorami. stwierdzam, ze wytrzymałosc mam ok , brakuje predkosci ale interwalow i tempowek nie mam zamiaru teraz jeszcze robic. musze sie nacieszyc bieganiem.
-
ania102
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 730
- Rejestracja: 02 kwie 2013, 18:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
katekate kolejne świetne zdjęcie!
Hanna77 każda chwila dla siebie, przy małym dziecku jest na wagę złota!
Też udało mi się skorzystać z pogody. Niestety na wyjeździe strułam się jedzeniem i jeszcze dziś nie czuję się dobrze
Miałam wielką przyjemność przebiec i wygrać parkruna w Gdańsku. Kiedyś, dawno temu, Ma_tika namawiała mnie bezskutecznie na parkruna, a teraz bardzo mi się spodobało takie bieganie. Nie ma startowego stresu, napinki.
Hanna77 każda chwila dla siebie, przy małym dziecku jest na wagę złota!
Też udało mi się skorzystać z pogody. Niestety na wyjeździe strułam się jedzeniem i jeszcze dziś nie czuję się dobrze
- katekate
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
hej hej!
kto się ściga jutro na BN???
powodzenia!!
kto się ściga jutro na BN???
powodzenia!!

