Na stronie http://nachwaletrojcyswietej.pl/dzienni ... ecien.html znalazłem taką informację w skrócie o zwyrodnieniu stawów:
Zostało to chyba przekopiowane z newslettera ze strony: https://www.pocztazdrowia.pl
Znalazłem też dosyć ciekawy produkt: https://sklep.kfd.pl/kfd-premium-collag ... -5079.htmlPrzeciwbólowo: hakorośl
Bardzo proszę znawców medycyny naturalnej o wybaczenie, że zaczynam od tak „oczywistej oczywistości”. Hakorośl można dziś kupić na każdym rogu. Nie występuje już chyba tylko w dworcowych automatach z przekąskami (ale pewnie i tam wkrótce zagości). Roślina ta robi ostatnio taką furorę, że jej uprawy w Afryce stają się przyczyną (kolejnej) katastrofy ekologicznej.
Hakorośl uprawia się na piaszczystych pustyniach Republiki Południowej Afryki i Namibii. Z jej korzeni wytwarza się żelatynowe kapsułki zawierające główne substancje czynne: harpagozyd, harpagid, prokumbozyd, prokumbid, substancje o działaniu przeciwzapalnym i przeciwbólowym.
Kuracja tą rośliną działa zazwyczaj szybko i spektakularnie w przypadku reumatyzmu, przynosząc choremu ulgę i umożliwiając zmniejszenie dawek zażywanych leków. Wiele osób przyznaje, że już nie potrafi się bez niej obejść.
W badaniu opublikowanym w 2003 r. wykazano zdecydowane złagodzenie bólu i innych objawów choroby zwyrodnieniowej stawów u 75 pacjentów leczonych hakoroślą. Ból zmniejszył się o 25 do 45% i o tyle samo wzrosła mobilność pacjentów1. Wyniki wszystkich badań poświęconych temu zagadnieniu sugerują, że hakorośl jest równie skuteczna jak środki farmaceutyczne w łagodzeniu stanów zapalnych i bólów związanych z artrozą.
Weźmy na przykład zupełnie niedawno przeprowadzone badanie francuskie, którym objęto 122 osoby z chorobą zwyrodnieniową stawu biodrowego i kolanowego. Przez cztery miesiące jedna grupa ochotników stosowała hakorośl w dawce 435 mg na dobę, a druga przyjmowała lek przeciwzapalny pod nazwą diacereina. Obie grupy uzyskały takie same rezultaty pod względem redukcji bólu, jednak po zakończeniu badania pacjenci przyjmujący hakorośl stosowali mniejsze dawki leków niż przed badaniem. Również na biegunkę skarżyli się rzadziej (o 26%) niż pacjenci poddani chemicznej terapii przeciwzapalnej2.
W innym badaniu z 2003 r. na 44 przypadkach porównano skuteczność hakorośli i rofekoksybu. Pacjenci mogli równolegle kontynuować swoje standardowe leczenie lub przerwać je, gdyby poczuli się lepiej. Po sześciu tygodniach od rozpoczęcia badania 10 pacjentów zdołało dzięki hakorośli przerwać swoje standardowe leczenie na dłużej niż 5 dni. W grupie rofekoksybu było to możliwe tylko u 5 pacjentów. W pozostałych przypadkach redukcja bólu była porównywalna w obu grupach, z tym że u osób zażywających rofekoksyb wystąpiło dwa razy więcej efektów niepożądanych3.
I po bólu...
Imbir – nieznane właściwości przeciwzapalne
Jak już wiemy, pozbycie się bólu to za mało. Trzeba jeszcze zredukować stan zapalny wywołany przez czynniki zwane interleukinami, które wpływają niszcząco na chrząstkę.
Medycyna ajurwedyjska stosuje imbir (Zingiber officinale) jako podstawową roślinę do zwalczania wszelkiego rodzaju stanów zapalnych. W przeprowadzonych niedawno badaniach potwierdzono właściwości przeciwzapalne substancji zawartych w imbirze. Niektórzy naukowcy twierdzą wręcz, że mógłby on z powodzeniem konkurować z lekami najnowszej generacji4.
To właśnie wielowiekowa tradycja leczenia imbirem skłoniła w 1992 r. naukowców do próby zastosowania jego sproszkowanego korzenia w leczeniu choroby zwyrodnieniowej stawów. Po 3 miesiącach stosowania trzy czwarte pacjentów odczuło poprawę. Część z nich kontynuowała kurację opartą na imbirze przez ponad dwa i pół roku bez żadnych istotnych działań niepożądanych5.
W opiniotwórczym czasopiśmie medycznym „Arthritis and Rheumatism” ostatnio opublikowano wyniki ciekawego badania klinicznego: osobom cierpiącym na chorobę zwyrodnieniową stawu kolanowego przez 6 tygodni podawano imbir i placebo. Uczestnicy mogli zażywać farmaceutyki chemiczne, gdyby ból był zbyt silny. W trakcie badania ani lekarze prowadzący, ani pacjenci nie wiedzieli, kto zażywa imbir, a komu podaje się pigułki o działaniu obojętnym (placebo). Taki rodzaj badania nazywa się fachowo „badaniami kontrolowanymi o podwójnie ślepej próbie”, a ich wyniki uznaje się za najbardziej wiarygodne.
Pod koniec badania naukowcy stwierdzili, że pacjenci zażywający imbir (w odróżnieniu od tych, który otrzymywali placebo) poruszają się z większą swobodą, słabiej odczuwają ból i mają mniej zesztywniałe stawy, co oznacza, że imbir okazał się bardzo skuteczny w leczeniu artrozy6. To jednak dopiero początki badań nad stosowaniem imbiru jako leku na chorobę zwyrodnieniową stawów i trzeba jeszcze poczekać na potwierdzenie tych wyników, aby mieć pewność co do skuteczności tej terapii.
Spowolnienie postępu choroby dzięki kwasom
omega-3
Trzecią strategiczną bronią w walce z chorobą zwyrodnieniową stawów są substancje, które pomagają spowolnić postęp choroby, a mianowicie kwasy tłuszczowe omega-3.
Kwasy omega-3 to kolejny „szlagier” medycyny naturalnej, którego skuteczność jest już niezaprzeczalnie uznana nawet przez medycynę konwencjonalną. Jest to rodzina kwasów tłuszczowych występujących w zielonych roślinach, orzechach, tłustych rybach (sardela, śledź, makrela, sardynka, łosoś), siemieniu lnianym, oleju rzepakowym, orzechowym i lnianym. Po ich spożyciu z kwasów tłuszczowych powstają związki o silnych właściwościach przeciwzapalnych.
Doktor Bruce Caterson z uniwersytetu w Cardiff (Walia) już od 1998 r. zgłębia wraz z zespołem potencjalne korzyści ze stosowania suplementacji kwasów omega-3 w chorobie zwyrodnieniowej stawów. Po kilku udanych eksperymentach przeprowadzonych w laboratorium na zwyrodniałej tkance chrzęstnej naukowcy opublikowali właśnie wyniki swoich pierwszych prób na ludziach.
Również one okazują się bardzo obiecujące. W badaniu uczestniczyło 31 osób z chorobą zwyrodnieniową stawów zakwalifikowanych do operacji wszczepienia protezy stawu kolanowego. Połowa uczestników przez 10 do 12 tygodni przed zabiegiem przyjmowała 2 razy na dobę kapsułki zawierające 1 g oleju z wątroby dorsza wzbogaconego w kwasy omega-3. Druga połowa otrzymywała placebo. Po operacji przebadano usuniętą chrząstkę.
Wyniki: w 86% przypadków z grupy kwasów omega-3 – w porównaniu do 26% z grupy placebo – w chrząstce nie było śladu (lub były niewielkie ilości) niszczycielskich enzymów. Zdaniem autora badania, profesora Catersona, „jest to konkretny dowód na to, że suplementacja kwasów tłuszczowych omega-3 może spowolnić lub nawet powstrzymać degenerację chrząstki i złagodzić stan zapalny oraz ból towarzyszący artrozie”. Również w tym przypadku mamy jednak jeszcze za mało danych, choć są one obiecujące.
Odbudowa chrząstki:
glukozamina i chondroityna
Najlepsze zostawiłem na deser: dwie naturalne substancje, które mogą przyczynić się nawet do odwrócenia procesu chorobowego w artrozie, czyli – innymi słowy – odbudować chrząstkę i odmłodzić nasze stawy o kilka lat.
W chrząstce zawarte są cząsteczki, które działają jak gąbka: wchłaniają i przechowują wodę, zapewniając w ten sposób giętkość i elastyczność tkanek stawowych. Są to tak zwane proteoglikany (choć mniejsza o nazwę) – bez nich chrząstka nie jest odporna na uderzenia, marszczy się, pęka i może całkowicie zaniknąć.
Aby komórki naszych stawów mogły wytwarzać proteoglikany, potrzebują dwóch substancji: glukozaminy i chondroityny. Zwykle wytwarzane są one przez chondrocyty z glukozy dostarczanej w diecie w wyniku kilku reakcji biochemicznych. Jednak w przypadku artrozy chondrocyty, nawet dobrze zaopatrzone w glukozę, nie są już w stanie właściwie wywiązywać się z tego zadania.
Naukowcy zauważyli, że dużo lepsze rezultaty otrzymuje się, dostarczając do chondrocytów gotową glukozaminę i chondroityny w postaci doustnych suplementów. W niektórych przypadkach substancje te stymulują wytwarzanie proteoglikanów i normalizują metabolizm tkanki chrzęstnej. Nie tylko zatrzymuje się jej degeneracja, ale nawet może się zacząć odbudowa nowej chrząstki.
Większość prowadzonych od ponad 20 lat badań potwierdza skuteczność suplementacji glukozaminy w łagodzeniu bólu towarzyszącego lekkim lub niezbyt ciężkim przypadkom choroby zwyrodnieniowej stawów. Poprawa następuje po 2 do 8 tygodni leczenia i utrzymuje się przez kilka tygodni po jego zaprzestaniu. Wynika to z właściwości przeciwzapalnych glukozaminy7.
Ponadto – i na tym właśnie opiera się przewaga glukozaminy nad lekami przeciwzapalnymi – w niektórych przypadkach może ona ustabilizować proces degeneracji chrząstki. Dwa badania kliniczne z udziałem chorych na artrozę stawu kolanowego wykazały, że przyjmowanie 1500 mg siarczanu glukozaminy codziennie przez 3 lata pomaga powstrzymać postęp choroby8, 9. Nie zgłoszono żadnych istotnych działań niepożądanych.
Ta terapia wymaga jednak, by w stawie nadal istniały komórki chrząstkotwórcze, czyli by tkanka chrzęstna nie była jeszcze całkowicie zniszczona. Stąd tak ważne jest wczesne podjęcie działań profilaktycznych, na przykład po odniesionym wskutek upadku na nartach urazie kolana, ponieważ tego typu urazy natychmiast uruchamiają proces zapalny, który ostatecznie prowadzi do uszkodzenia chrząstki.
A co z chondroityną? Nawet jeśli nie jest tak dogłębnie przebadana jak glukozamina, dysponujemy wynikami badań klinicznych, które sugerują, że może uśmierzać ból. Może również przyczyniać się do powstrzymania lub spowolnienia postępu choroby.
W pewnym kontrolowanym badaniu z podwójnie ślepą próbą naukowcy obserwowali 120 osób z chorobą zwyrodnieniową stawu kolanowego. Leczenie, które porównywano ze stosowaniem placebo, polegało na przyjmowaniu 800 mg siarczanu chondroityny codziennie przez 3 miesiące. Taką kurację podejmowano raz do roku. Po pierwszym roku pacjenci zgłaszali wyraźnie mniejsze dolegliwości, a prześwietlenia wykazywały niewielkie zmiany w ubytkach tkanki chrzęstnej. Podobnie jak w przypadku glukozaminy również pozytywne działanie chondroityny utrzymywało się po zakończeniu kuracji10.
Naukowcy wykazali również, że wyższą skuteczność leczenia osiąga się, stosując glukozaminę i chondroitynę łącznie.
Źródło: http://nachwaletrojcyswietej.pl/dzienni ... ecien.html
https://www.pocztazdrowia.pl