Czy robię to dobrze?
- marcin7878
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 25 cze 2017, 01:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam Serdecznie wszystkich. Nazywam się Marcin chciałbym opisać od początku moją przygodę z bieganiem. Obecnie jestem osobą otyłą mam 39lat wzrost 164cm ważę dzisiaj 80kg (jeszcze parę tygodni ważyłem 86kg). Moja przygoda z bieganiem rozpoczęła się już w szkole podstawowej. dodam że kiedyś tzn nigdy nie byłem osobą otyłą. Mój problem z nadwagą zaczął się po odstawieniu papierosów jakieś 15 lat temu w tym czasie i paliłem i nie paliłem z przerwami po parę lat, dzisiaj nie palę wogle, od 5 tygodni nie piję piwa ani innego alkoholu na jakiś czas wyeliminowałem go. Jak wspomniałem przygoda z bieganiem zaczęła się w szkole podstawowej, biegałem na długie dystansy w sztafetach, kiedy poszedłem do nowej szkoły szkoły zawodowej nowe środowisko nowi koledzy i oczywiście papieros dla zaimponowania kolegom.
Kiedy przestałem palić masa mojego ciała w bardzo szybkim tępię przybrała na wadze. Przez wiele lat nie stosowałem żadnych diet żądnych ćwiczeń po prostu zapuściłem się. W chwili obecnej pracuję za granicą jako hydraulik moja praca jest w większości wysiłkową pracą która dodatkowo wyciska jakieś tam poty ze mnie.
5 tygodni temu zacząłem biegać co 2 dzień przed pracą 04:45 dystans na początku 2,5km dzisiaj biegam 5km zajmuje mi to ok 30 minut prowadzę regularnie zapisy w Programie Runtastic i Health. Moje pytanie do was fachowców może do bardziej do osób, które podobnie jak ja chcą coś osiągnąć zredukować w jakimś znacznym stopniu wagę i wrócić do normalnej wagi i życia. Dodam tylko że wiem co to znaczy i jak się czuć będąc otyły ja w zasadzie nie jestem aż tak bardzo osobą otyłą ale wiem jak muszą się czuć ludzie którzy w większym stopniu niż ja narzekają na wiele dolegliwości związanych z otyłością.
Wracając do moich treningów które wykonuje co 2 dzień i pytania do was Czy robię to dobrze?
Kiedy wstaję czasami coś przegryzę przed biegiem czasami nie wiem ze to nie dobrze. Może tak samo Czy dystans który biegam z moimi kilogramami jest za duży, powiem ze ten dystans nie sprawia mi żadnego problemu, w czasie biegania nie mam żadnego problemu z oddychaniem czy jakimiś kolkami. Oczywiście nie posiadam typowego obuwia do biegania, które powinienem kupić. Koszulkę oraz spodenki i skarpety kupiłem typowo do biegania.
Dodam że zaraziłem też kolegę, który zaczął biegać razem ze mną, ale zrezygnował z biegania porannego i zaczął biegać po godzinie 20. moje kolejne pytanie Czy powinienem biegać po pracy po obiadokolacji bo tak można nazwać posiłek wracam z pracy ok 19:00 czy przed pracą?.
Dodam tylko że dzisiaj bieganie sprawia mi przyjemność właśnie dzisiaj a jest godzina 01:33 za 3 godziny będę biegał. Czy to jest normalne uczucie uczucie jakiejś euforii ?
Na koniec mojej krótkiej opowieści zapytam po prostu Czy robię to dobrze - żeby schudnąć
Kiedy przestałem palić masa mojego ciała w bardzo szybkim tępię przybrała na wadze. Przez wiele lat nie stosowałem żadnych diet żądnych ćwiczeń po prostu zapuściłem się. W chwili obecnej pracuję za granicą jako hydraulik moja praca jest w większości wysiłkową pracą która dodatkowo wyciska jakieś tam poty ze mnie.
5 tygodni temu zacząłem biegać co 2 dzień przed pracą 04:45 dystans na początku 2,5km dzisiaj biegam 5km zajmuje mi to ok 30 minut prowadzę regularnie zapisy w Programie Runtastic i Health. Moje pytanie do was fachowców może do bardziej do osób, które podobnie jak ja chcą coś osiągnąć zredukować w jakimś znacznym stopniu wagę i wrócić do normalnej wagi i życia. Dodam tylko że wiem co to znaczy i jak się czuć będąc otyły ja w zasadzie nie jestem aż tak bardzo osobą otyłą ale wiem jak muszą się czuć ludzie którzy w większym stopniu niż ja narzekają na wiele dolegliwości związanych z otyłością.
Wracając do moich treningów które wykonuje co 2 dzień i pytania do was Czy robię to dobrze?
Kiedy wstaję czasami coś przegryzę przed biegiem czasami nie wiem ze to nie dobrze. Może tak samo Czy dystans który biegam z moimi kilogramami jest za duży, powiem ze ten dystans nie sprawia mi żadnego problemu, w czasie biegania nie mam żadnego problemu z oddychaniem czy jakimiś kolkami. Oczywiście nie posiadam typowego obuwia do biegania, które powinienem kupić. Koszulkę oraz spodenki i skarpety kupiłem typowo do biegania.
Dodam że zaraziłem też kolegę, który zaczął biegać razem ze mną, ale zrezygnował z biegania porannego i zaczął biegać po godzinie 20. moje kolejne pytanie Czy powinienem biegać po pracy po obiadokolacji bo tak można nazwać posiłek wracam z pracy ok 19:00 czy przed pracą?.
Dodam tylko że dzisiaj bieganie sprawia mi przyjemność właśnie dzisiaj a jest godzina 01:33 za 3 godziny będę biegał. Czy to jest normalne uczucie uczucie jakiejś euforii ?
Na koniec mojej krótkiej opowieści zapytam po prostu Czy robię to dobrze - żeby schudnąć
- marcinplnl
- Dyskutant
- Posty: 28
- Rejestracja: 18 cze 2017, 14:38
- Życiówka na 10k: 51
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Holandia
Witam
Nie jestem żadnym specjalistą żeby nie było.
Podchodzę do biegania drugi raz, właśnie drugi?!.
Tak jak ty zacząłem w ubiegłym roku i po dwóch miesiącach zacząłem przekraczać 10km na treningach i w krótkim czasie mi kolana wysiadły prawie na dwa miesiące...
Jedyne co mogę poradzić to metodę małych kroków przyrost km 10% maks tygodniowo wydaje mi się bezpieczne żebym mógł mam nadzieje dłużej cieszyć się tym sportem.
Uważaj na kontuzje, nie lekceważ sygnałów ciała..
Co do pory to sam sprawdź jak się czujesz, jak pasuje do życia pora.
W dwójkę fajniej jest przynajmniej dla mnie,sprawdź sam jak będziesz się czuł biegając po jedzeniu godzinę albo dłużej po.
Buty nie wydają mi się tak konieczne jak to jest w mitach, chyba to jest bardziej nakręcone przez producentów, tak też twierdzi autor książki którą czytałem ostatnio Grzegorz Rogóż "ultra maratony".
Właśnie polecił bym wypożyczyć, kupić jakąś literaturę o bieganiu tam można dostać bardzo dużo odpowiedzi które nurtują amatora na początku przygody z bieganiem.
Sam biegam żeby poprawić nastrój, nie mam problemów z nadwagą i muszę powiedzieć że działa super!
Też mam to uczucie euforii
Baw się,ciesz się i uważaj na kontuzje.
Redukcja wagi sama przyjdzie, nie ma innej możliwości każdy km w tym Ci pomoże.
Mam nadzieje że pomogłem coś.
Pozdrawiam
Marcin
Nie jestem żadnym specjalistą żeby nie było.
Podchodzę do biegania drugi raz, właśnie drugi?!.
Tak jak ty zacząłem w ubiegłym roku i po dwóch miesiącach zacząłem przekraczać 10km na treningach i w krótkim czasie mi kolana wysiadły prawie na dwa miesiące...
Jedyne co mogę poradzić to metodę małych kroków przyrost km 10% maks tygodniowo wydaje mi się bezpieczne żebym mógł mam nadzieje dłużej cieszyć się tym sportem.
Uważaj na kontuzje, nie lekceważ sygnałów ciała..
Co do pory to sam sprawdź jak się czujesz, jak pasuje do życia pora.
W dwójkę fajniej jest przynajmniej dla mnie,sprawdź sam jak będziesz się czuł biegając po jedzeniu godzinę albo dłużej po.
Buty nie wydają mi się tak konieczne jak to jest w mitach, chyba to jest bardziej nakręcone przez producentów, tak też twierdzi autor książki którą czytałem ostatnio Grzegorz Rogóż "ultra maratony".
Właśnie polecił bym wypożyczyć, kupić jakąś literaturę o bieganiu tam można dostać bardzo dużo odpowiedzi które nurtują amatora na początku przygody z bieganiem.
Sam biegam żeby poprawić nastrój, nie mam problemów z nadwagą i muszę powiedzieć że działa super!
Też mam to uczucie euforii
Baw się,ciesz się i uważaj na kontuzje.
Redukcja wagi sama przyjdzie, nie ma innej możliwości każdy km w tym Ci pomoże.
Mam nadzieje że pomogłem coś.
Pozdrawiam
Marcin
Pozytywny na co dzień
- marcin7878
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 25 cze 2017, 01:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam serdecznie wszystkich. Parę dni temu postanowiłem po raz kolejny przebiec dystans 5km po przebiegnięciu ok 2km zaczęły mnie bardzo boleć stopy po 5 minutach ból przeszedł na łydki aż do kolan jakoś dobiegłem ale nie 5km a 4km dziwna sprawa.
Przedwczoraj było o wiele lepiej wspomnę że zakupiłem w końcu obuwie typowo dla biegaczy firmy: karrimor - Czy to dobre obuwie?, powiem że komfort biegania o wiele lepszy niż w tych moich starych cichobiegach.
Ogólnie co do zasady biegania przeszedłem na bieganie wieczorne ok 20 godziny w zasadzie lepiej i gorzej może dlatego że się przyzwyczaiłem do biegania porannego, może lepsze samopoczucie więcej energii, a po pracy zmęczony, dodam że staram się nie jeździć windą w pracy tylko chodzę po schodach nie jest ciężko bo to tylko 4-5 pięter nawet sprawia mi to przyjemność, kumple śmieją się ze mnie że mi odje...ło. od tego biegania ale to ich zdanie a nie moje.
https://www.runtastic.com/en/users/cae5 ... b4731eea22
Przedwczoraj było o wiele lepiej wspomnę że zakupiłem w końcu obuwie typowo dla biegaczy firmy: karrimor - Czy to dobre obuwie?, powiem że komfort biegania o wiele lepszy niż w tych moich starych cichobiegach.
Ogólnie co do zasady biegania przeszedłem na bieganie wieczorne ok 20 godziny w zasadzie lepiej i gorzej może dlatego że się przyzwyczaiłem do biegania porannego, może lepsze samopoczucie więcej energii, a po pracy zmęczony, dodam że staram się nie jeździć windą w pracy tylko chodzę po schodach nie jest ciężko bo to tylko 4-5 pięter nawet sprawia mi to przyjemność, kumple śmieją się ze mnie że mi odje...ło. od tego biegania ale to ich zdanie a nie moje.
https://www.runtastic.com/en/users/cae5 ... b4731eea22
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- marcin7878
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 25 cze 2017, 01:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam serdecznie po raz kolejny. Może to nie miejsce na opisywanie swoich odkryć, doznań czy jakiś tam spostrzeżeń, ale ja jednak postanowiłem co jakiś czas coś naskrobać na tym forum.
Jak pisałem wcześniej zacząłem biegać ok teraz 6 tygodni temu, biegam co drugi dzień dziś mogę się pochwalić kiedy zaczynałem 6 tygodni temu ważyłem ok 86kg - po odstawieniu browarka i wogle alkoholu, chlebek zamieniłem na wafle ryżowe tzw styropian i przekąski Corm ryżowe - mięso drób, smażone bez tłuszczu na opiekaczu gilowym. Pije wodę niegazowaną ok 3litrów dziennie, słodycze odstawiłem parę lat temu ale czasem organizm się domaga na to też znalazłem sposób jem po prostu więcej owocach i warzywach.
Zapomniałem dodać że od dłuższego czasu zmagam się z kamicą nerkową i cierpię na nerwicę lekową - jest to uczucie paskudne przypominające czasami zawał serca, duszności, dreszcze, itp chodzi o nerwicę - robiłem wiele badań które wyeliminowały problem kardiologiczny, czasami ciężko jest ale daje rade w zasadzie bieganie dodaje mi sił i energii, po prostu lepiej się czuje. Moja dzisiejsza waga to 78kg mam nadzieje ze zejdę do 68kg to mój cel. Dodam że czasami miałem chwile słabości a może nie biegać dziś może jutro może za parę dni ale poco mam siebie sam oszukiwać, dlatego zaraz sobie tłumaczę że zaczynałem nie po to żeby teraz zrezygnować.
Dziś biegam ok 6km co drugi dzień średni czas 5:35/1km. Jutro kolejny dzień biegania, dodam że w dni w które nie biegam ćwiczę brzuszki 3 serie po 20 i skakanka 3 serie po 20 skoków tzw rowerek.
Ktoś zada sobie pytanie po co opisuje to wszystko, ale może komuś przyda się taki wstęp do rozpoczęcia przygody z bieganiem, a zarazem w jakimś stopniu pomoże w odchudzaniu.
Pozdrawiam Marcin
Jak pisałem wcześniej zacząłem biegać ok teraz 6 tygodni temu, biegam co drugi dzień dziś mogę się pochwalić kiedy zaczynałem 6 tygodni temu ważyłem ok 86kg - po odstawieniu browarka i wogle alkoholu, chlebek zamieniłem na wafle ryżowe tzw styropian i przekąski Corm ryżowe - mięso drób, smażone bez tłuszczu na opiekaczu gilowym. Pije wodę niegazowaną ok 3litrów dziennie, słodycze odstawiłem parę lat temu ale czasem organizm się domaga na to też znalazłem sposób jem po prostu więcej owocach i warzywach.
Zapomniałem dodać że od dłuższego czasu zmagam się z kamicą nerkową i cierpię na nerwicę lekową - jest to uczucie paskudne przypominające czasami zawał serca, duszności, dreszcze, itp chodzi o nerwicę - robiłem wiele badań które wyeliminowały problem kardiologiczny, czasami ciężko jest ale daje rade w zasadzie bieganie dodaje mi sił i energii, po prostu lepiej się czuje. Moja dzisiejsza waga to 78kg mam nadzieje ze zejdę do 68kg to mój cel. Dodam że czasami miałem chwile słabości a może nie biegać dziś może jutro może za parę dni ale poco mam siebie sam oszukiwać, dlatego zaraz sobie tłumaczę że zaczynałem nie po to żeby teraz zrezygnować.
Dziś biegam ok 6km co drugi dzień średni czas 5:35/1km. Jutro kolejny dzień biegania, dodam że w dni w które nie biegam ćwiczę brzuszki 3 serie po 20 i skakanka 3 serie po 20 skoków tzw rowerek.
Ktoś zada sobie pytanie po co opisuje to wszystko, ale może komuś przyda się taki wstęp do rozpoczęcia przygody z bieganiem, a zarazem w jakimś stopniu pomoże w odchudzaniu.
Pozdrawiam Marcin
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Powodzenia
-
- Wyga
- Posty: 119
- Rejestracja: 10 kwie 2017, 13:27
- Życiówka na 10k: 49 min
- Życiówka w maratonie: brak
marcin7878 pisze:
Dziś biegam ok 6km co drugi dzień średni czas 5:35/1km. Jutro kolejny dzień biegania, dodam że w dni w które nie biegam ćwiczę brzuszki 3 serie po 20 i skakanka 3 serie po 20 skoków tzw rowerek.
Ktoś zada sobie pytanie po co opisuje to wszystko, ale może komuś przyda się taki wstęp do rozpoczęcia przygody z bieganiem, a zarazem w jakimś stopniu pomoże w odchudzaniu.
Pozdrawiam Marcin
nie za mocne tempo trochę?? zwolnij chłopie odrobinę
co do chudnięcia- jak wejdziesz w treningi powyżej godziny, wtedy zaczniesz ładnie zrzucać kg.. wiem z doświadczenia
a Te brzuszki jeszcze.. nie lepiej robić je w dni kiedy biegasz (np po treningu albo wieczorem) a pozostałe dni wolne? Organizm potrzebuje wolnego czasami. a kalorie spalasz też jak nie ćwiczysz.. bo organizm potrzebuje energii na regenerację.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4979
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Brzuszki sobie daruj, szkoda czasu.marcin7878 pisze: Dziś biegam ok 6km co drugi dzień średni czas 5:35/1km. Jutro kolejny dzień biegania, dodam że w dni w które nie biegam ćwiczę brzuszki 3 serie po 20 i skakanka 3 serie po 20 skoków tzw rowerek.
Zainwestuj ten czas w skakanke, albo jeszcze lepiej w cwiczenia silowe dla calego ciala.
- marcin7878
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 25 cze 2017, 01:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam serdecznie.
Na początku pochwalę się, wiem ze może to zbyt mocne tępo i dystans ale dziś przebiegłem 10km w prawie godzinę 59:56 minut. to była próba chciałem sprawdzić czy przebiegnę, puls w normie jak przystało na bieganie żadnej kolki, może dziś był dobry dzień na bieganie zobaczymy rano czy nie będzie zakwasów lub jakiejś innej kontuzji.
https://www.runtastic.com/pl/uzytkownic ... 9b50482733
Ale tak naprawdę nie o tym chciałem napisać. Poprosił mnie kolega z forum nie będę pisał który ponieważ mnie oto poprosił, mogłem mu odpisać na Priv, ale może to co napiszę przyda się komuś. Chodzi o posiłki które jem , dzięki którym schudłem i chudnę.
Według mnie to zależy od przemiany materii, wytrwałości, samozaparcia itp. a tak naprawdę co ja jem pisałem wcześniej ale mogę napisać jak wygląda mój dzień jeżeli chodzi o posiłek.
Z drugiej strony na początek można tak eksperymentować ale najlepiej iść do dietetyka, który obliczy dzienne zapotrzebowanie na kalorie i i dobierze posiłki do upodobań każdego tylko z pewnym umiarem.
Przyznam że do dietetyka kiedyś poszedłem i trzymałem dietę może 3 tygodnie potem nie dałem rady ssanie i chęć objedzenia się była silniejsza ode mnie, sam siebie oszukiwałem a może nic się nie stanie jak dziś się najem następnego dnia było tak samo itd.
Wstaję o 5 rano
5:30 jem miseczkę płatków owsianych ok 200 gram zalanych wrzątkiem.
09:00 pierwsze śniadanie - krążki kukurydziane tzw styropian na który kładę wędlinę jem takich krążków ok 3-4szt + musztarda, chrzan, + banan herbata z cytryną i kawałek imbiru.
12:00 drugie śniadanie - jem delikatne wafle pszenno ryżowe - tak samo przekładam wędliną ok 3 szt + jabłko + herbata z cytryną i kawałek imbiru.
15: Danio + jabłko + woda niegazowana
19:30 obiadokolacja dopiero o tej porze bo tak wracam z pracy: pierś z kurczaka pieczona na opiekaczu bez tłuszczu + ogórki korniszony lub kiszone i inne warzywa do bólu.
Następnego dnia zmieniam wędliny dodaje ser żółty na obiad tak samo ryba, wołowina ale zawsze pieczona bez tłuszczu.
Do tego zrezygnowałem z chleba, ziemniaków, i makaronów - zastąpiłem chleb tym styropianem - ziemniaki zastąpiłem czasami kaszą gryczaną - Fast fods nie jadam wogle, i cukier nie używam już parę lat ale jak pisałem nadrabiam owocami
Oczywiście do tego wszystkiego pije wodę niegazowaną i odstawiłem piwo i inne alkohole (NIE NA ZAWSZE)
no i oczywiście zacząłem biegać - dzięki takiemu lekkiemu jedzeniu i bieganiu w ciągu 6 tygodni schudłem ok 9 kg. Mam nadzieje ze utrzymam formę i poleci jeszcze niżej. Cieszę się że zacząłem znowu biegać i to sprawia mi przyjemność.
Może biegam za szybko i za długie dystansy ale jeżeli nic się nie dzieje będę się tego trzymał.
Oczywiście wg rad kolegi Sikor na razie brzuszki odstawiłem skakam na skakance 3 serie po 30 po bieganiu nie od razu po pewnym czasie jak chwilkę odpocznę. Myślę że to tyle jak coś sobie przypomnę to dopiszę
Z góry pozdrawiam Marcin
Na początku pochwalę się, wiem ze może to zbyt mocne tępo i dystans ale dziś przebiegłem 10km w prawie godzinę 59:56 minut. to była próba chciałem sprawdzić czy przebiegnę, puls w normie jak przystało na bieganie żadnej kolki, może dziś był dobry dzień na bieganie zobaczymy rano czy nie będzie zakwasów lub jakiejś innej kontuzji.
https://www.runtastic.com/pl/uzytkownic ... 9b50482733
Ale tak naprawdę nie o tym chciałem napisać. Poprosił mnie kolega z forum nie będę pisał który ponieważ mnie oto poprosił, mogłem mu odpisać na Priv, ale może to co napiszę przyda się komuś. Chodzi o posiłki które jem , dzięki którym schudłem i chudnę.
Według mnie to zależy od przemiany materii, wytrwałości, samozaparcia itp. a tak naprawdę co ja jem pisałem wcześniej ale mogę napisać jak wygląda mój dzień jeżeli chodzi o posiłek.
Z drugiej strony na początek można tak eksperymentować ale najlepiej iść do dietetyka, który obliczy dzienne zapotrzebowanie na kalorie i i dobierze posiłki do upodobań każdego tylko z pewnym umiarem.
Przyznam że do dietetyka kiedyś poszedłem i trzymałem dietę może 3 tygodnie potem nie dałem rady ssanie i chęć objedzenia się była silniejsza ode mnie, sam siebie oszukiwałem a może nic się nie stanie jak dziś się najem następnego dnia było tak samo itd.
Wstaję o 5 rano
5:30 jem miseczkę płatków owsianych ok 200 gram zalanych wrzątkiem.
09:00 pierwsze śniadanie - krążki kukurydziane tzw styropian na który kładę wędlinę jem takich krążków ok 3-4szt + musztarda, chrzan, + banan herbata z cytryną i kawałek imbiru.
12:00 drugie śniadanie - jem delikatne wafle pszenno ryżowe - tak samo przekładam wędliną ok 3 szt + jabłko + herbata z cytryną i kawałek imbiru.
15: Danio + jabłko + woda niegazowana
19:30 obiadokolacja dopiero o tej porze bo tak wracam z pracy: pierś z kurczaka pieczona na opiekaczu bez tłuszczu + ogórki korniszony lub kiszone i inne warzywa do bólu.
Następnego dnia zmieniam wędliny dodaje ser żółty na obiad tak samo ryba, wołowina ale zawsze pieczona bez tłuszczu.
Do tego zrezygnowałem z chleba, ziemniaków, i makaronów - zastąpiłem chleb tym styropianem - ziemniaki zastąpiłem czasami kaszą gryczaną - Fast fods nie jadam wogle, i cukier nie używam już parę lat ale jak pisałem nadrabiam owocami
Oczywiście do tego wszystkiego pije wodę niegazowaną i odstawiłem piwo i inne alkohole (NIE NA ZAWSZE)
no i oczywiście zacząłem biegać - dzięki takiemu lekkiemu jedzeniu i bieganiu w ciągu 6 tygodni schudłem ok 9 kg. Mam nadzieje ze utrzymam formę i poleci jeszcze niżej. Cieszę się że zacząłem znowu biegać i to sprawia mi przyjemność.
Może biegam za szybko i za długie dystansy ale jeżeli nic się nie dzieje będę się tego trzymał.
Oczywiście wg rad kolegi Sikor na razie brzuszki odstawiłem skakam na skakance 3 serie po 30 po bieganiu nie od razu po pewnym czasie jak chwilkę odpocznę. Myślę że to tyle jak coś sobie przypomnę to dopiszę
Z góry pozdrawiam Marcin
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Marcin, bardzo Ci gratuluję samozaparcia.
Ale jesz jednak za mało a chudniesz za szybko.
Postaraj się tak wycyrklować, żeby nie tracić więcej jak 1 kg na tydzień. To i tak bardzo szybkie tempo tracenia masy, coraz więcej doniesień że jednak nawet za szybkie i lepiej poprzestać na 0,5 kg na tydzień. W skali roku to i tak daje imponującą ilość kg, a sprzyja traceniu z tłuszczu a nie mięśni i chroni tempo metabolizmu.
Niestety z chudnięciem jest tak, ze im szybciej chudniesz, tym gorzej dla Ciebie , tym większe ryzyko ze będzie efekt jo-jo, oraz ze metabolizm bardzo zwolni i naprawdę będzie Ci kiedyś bardzo ciężko utrzymać stałą masę ciała nawet na bardzo okrojonych porcjach .
A sam już wiesz, że głodować się za długo nie da, wiesz jak było po zaleceniach dietetyka. Ci niestety standardowo wyliczają zbyt niska ilość kalorii, bo im chodzi o to, żeby pacjent szybko zobaczył efekt za który im płaci, a nie żeby był zdrowy a efekt był trwały.
Na tą nerwicę, zainteresuj się jogą i medytacją. Z tego jak piszesz, wygląda że jesteś dość świadomy siebie i bardzo ze sobą szczery. Początki są trudne, żmudne i wydaje się że to zawracanie głowy głupotami, ale w połączeniu z bieganiem/sportem, to może Ci naprawdę przynieść dużą ulgę z czasem i bardzo polepszyć kondycje psychiczną.
Powodzenia.
Ale jesz jednak za mało a chudniesz za szybko.
Postaraj się tak wycyrklować, żeby nie tracić więcej jak 1 kg na tydzień. To i tak bardzo szybkie tempo tracenia masy, coraz więcej doniesień że jednak nawet za szybkie i lepiej poprzestać na 0,5 kg na tydzień. W skali roku to i tak daje imponującą ilość kg, a sprzyja traceniu z tłuszczu a nie mięśni i chroni tempo metabolizmu.
Niestety z chudnięciem jest tak, ze im szybciej chudniesz, tym gorzej dla Ciebie , tym większe ryzyko ze będzie efekt jo-jo, oraz ze metabolizm bardzo zwolni i naprawdę będzie Ci kiedyś bardzo ciężko utrzymać stałą masę ciała nawet na bardzo okrojonych porcjach .
A sam już wiesz, że głodować się za długo nie da, wiesz jak było po zaleceniach dietetyka. Ci niestety standardowo wyliczają zbyt niska ilość kalorii, bo im chodzi o to, żeby pacjent szybko zobaczył efekt za który im płaci, a nie żeby był zdrowy a efekt był trwały.
Na tą nerwicę, zainteresuj się jogą i medytacją. Z tego jak piszesz, wygląda że jesteś dość świadomy siebie i bardzo ze sobą szczery. Początki są trudne, żmudne i wydaje się że to zawracanie głowy głupotami, ale w połączeniu z bieganiem/sportem, to może Ci naprawdę przynieść dużą ulgę z czasem i bardzo polepszyć kondycje psychiczną.
Powodzenia.
-
- Dyskutant
- Posty: 26
- Rejestracja: 28 maja 2017, 12:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Marcin szacun za Twoje postępy!
Dobrze poczytać o zmaganiach kogoś, kto nie jest takim Harpaganem jak większość forumowiczów i dla kogo 10 km w godzinę to duży sukces. Póki co czytanie blogów większości użytkowników powodowało, że czułem się jak kosmita
Ja przy 180cm na początku maja ważyłem 110kg.
Obecnie 91 na wadze. Biega się coraz fajniej, dalej, lepiej. No i nic na drugi dzień nie boli.
Nie znam się na dietach, choć od maja jem około 1500 kalorii dziennie. Wszystko co jem przepuszczam przez aplikację i skrzętnie notuję każdy gram i kalorię. Bez dietetyków itp. Nie myślałeś jednak, żeby Danio zastąpić czymś zdrowszym? Wydaje mi się, że Danio niezbyt zdrowe jest, choć mogę się mylić. Ja zamiast tych serków wciągam jogurt naturalny albo serek wiejski - dla smaku dodaję łyżeczkę miodu lub dżemu.
Trzymam się zasady - rano węglowodany, obiad mięso z kurczaka, kolacja białko - twaróg, serek wiejski itp. Jeśli dzień treningowy to dorzucam sobie z 500 kalorii.
PS. Też miewałem problemy z nerkami. Minęły od kiedy piję głównie wodę i pilnuje, żeby pić jej dużo.
Raz jeszcze gratulacje i wytrwałości!
Dobrze poczytać o zmaganiach kogoś, kto nie jest takim Harpaganem jak większość forumowiczów i dla kogo 10 km w godzinę to duży sukces. Póki co czytanie blogów większości użytkowników powodowało, że czułem się jak kosmita
Ja przy 180cm na początku maja ważyłem 110kg.
Obecnie 91 na wadze. Biega się coraz fajniej, dalej, lepiej. No i nic na drugi dzień nie boli.
Nie znam się na dietach, choć od maja jem około 1500 kalorii dziennie. Wszystko co jem przepuszczam przez aplikację i skrzętnie notuję każdy gram i kalorię. Bez dietetyków itp. Nie myślałeś jednak, żeby Danio zastąpić czymś zdrowszym? Wydaje mi się, że Danio niezbyt zdrowe jest, choć mogę się mylić. Ja zamiast tych serków wciągam jogurt naturalny albo serek wiejski - dla smaku dodaję łyżeczkę miodu lub dżemu.
Trzymam się zasady - rano węglowodany, obiad mięso z kurczaka, kolacja białko - twaróg, serek wiejski itp. Jeśli dzień treningowy to dorzucam sobie z 500 kalorii.
PS. Też miewałem problemy z nerkami. Minęły od kiedy piję głównie wodę i pilnuje, żeby pić jej dużo.
Raz jeszcze gratulacje i wytrwałości!