Półmaraton Ślężański za 10
Orlen Warsaw Marathoon 10km za 39 dni
Kołobrzeg Maraton za 52 dni
Dziś trening już z opaską HR (chyba ostatni model już kupiłem w serwisie dla mego dziadka RS 800CX) ale zgodniez zapowiedzią bez patrzenia na wskazania do czasu odpalenia kompa
Nieaktualny już wpis ostatni o czujostrefach - jednak u mnie rozsądniej jest dać ich 6.... jak pierwotnie, czyli 1-3 to strefy na tempo na bieg ciągły co najmniej godzinny a strefa 4 to mocniej na interwał, 5 jeszcze mocniej no i max 6......
Ok dziś poleciałem 1 km czujodtrefą 1, 2km -2, 3 km-3, 4km-4, 5km-1, 6km-2 7 km-3 8km - 4 9km -2, Generalnie wychodzi mi na ekranie teraz z hr, że strefa 1 miała 137, 144, 137, strefa 2 152, 150, 145, strefa 3 162 i 162 a strefa 4 169 i 167 - czyli między 3i4 mała różnica jakby. No nic tak se eksperymentuję, coś nowego zawsze - choć zapewne błądzę jak niejeden dyslektyk na sprawdzianie z ortografii.... .
Co do treningu jaki mia l miejsce:
dystans 9,3, tempo 6:00 i tyle. Noga jakby na 95 procent dała spokój
Matxs: Może morze pomoże jak da Boże-maj 2017 Maraton< 4h21m
Moderator: infernal
- Matxs
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1318
- Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
- Życiówka na 10k: 47min 42 s
- Życiówka w maratonie: 5h21min
- Lokalizacja: Lubin
Mój blog
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
- Matxs
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1318
- Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
- Życiówka na 10k: 47min 42 s
- Życiówka w maratonie: 5h21min
- Lokalizacja: Lubin
10. PÓŁMARATON ŚLĘŻAŃSKI
Czas: 01h 55minut 10 sekund - mój rekord tej trasy wreszcie poprawiony, choć tylko o 15 sekund z dnia 23.03.2013
średnie HR 170 - w rekordowym biegu było 167 - generalnie stoję w miejscu, lecz cieszę się z nowego sukcesu (rekordu tej trasy w moim wykonaniu)
Miałem dziś nie biec. Jakaś jelitówka mnie dopadła wczoraj i tuż godzinę przed startem..... . Mało trenowałem, ale pogoda była bardzo zachęcająca. na 3 km niespodziewana wcale ściana, ale ok minęła. Biegłem z kolegą, ale od 12 km dałem spokój, bo jak przyspieszył ja czułem drobne mrowienie w lydach, znam swój bezpieczny max
Przed tym startem coś tam trenowałem, ale mało i mało już nie może być do Kołobrzegu!
Na prawdę cieszy mnie poprawa rekordu o 15 sekund! Jest szansa, że o coś może powalczę nad morzem...... . Do Maratonu Kołobrzeg pozostało tylko 42 dni (o jakie symboliczne...)
Czas: 01h 55minut 10 sekund - mój rekord tej trasy wreszcie poprawiony, choć tylko o 15 sekund z dnia 23.03.2013
średnie HR 170 - w rekordowym biegu było 167 - generalnie stoję w miejscu, lecz cieszę się z nowego sukcesu (rekordu tej trasy w moim wykonaniu)
Miałem dziś nie biec. Jakaś jelitówka mnie dopadła wczoraj i tuż godzinę przed startem..... . Mało trenowałem, ale pogoda była bardzo zachęcająca. na 3 km niespodziewana wcale ściana, ale ok minęła. Biegłem z kolegą, ale od 12 km dałem spokój, bo jak przyspieszył ja czułem drobne mrowienie w lydach, znam swój bezpieczny max
Przed tym startem coś tam trenowałem, ale mało i mało już nie może być do Kołobrzegu!
Na prawdę cieszy mnie poprawa rekordu o 15 sekund! Jest szansa, że o coś może powalczę nad morzem...... . Do Maratonu Kołobrzeg pozostało tylko 42 dni (o jakie symboliczne...)
Mój blog
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
- Matxs
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1318
- Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
- Życiówka na 10k: 47min 42 s
- Życiówka w maratonie: 5h21min
- Lokalizacja: Lubin
Jestem po dwóch tygodniach. Przez ten czas odbyłem parę treningów, ale takich bez historii, od 8 do 10 km w tempie lenistwa. Jednak już mój zachwyt nad dobrym czasem (rekordem trasy) w Sobótce prysł - dużo osób miało rekordy, bo i warunki były prawie idealne,więc w formie zapewne miałbym lepszy czas..... l
Co do ostatnich treningów, to jakby znów bolała prawa noga prawa ale w innym miejscu (niżej w prawo) i szczególnie to czuję jak kucam, więc coś tam jest nie tak po naciągnięciu .... . Z uwagi na to, treningi zachowawczo robione. Też i lenistwo plus zmęczenie obowiązkami codzienności wpływa na brak u mnie psychicznej pary.... . Takie tam te treningi bezpłciowe, choć ostatnio po 5 km niemocy coś się odblokowało do 10km. Jednak nie jest dobrze i waga też (98 kg) - a najgorsze, by jakąś tam z życia mieć radość zjadam nadal dużo tłustego i słodkiego - ehhhhhh.
Do Maratonu Kołobrzeg zostało tylko 4 tygodnie. Musiałem dziś zrobić 30 km i zrobiłem, nawet 30,60 km. Nie wierzyłem w aspekcie obecnej formy fizyczno-psychicznej, że to się uda , jednak udało się i nawet miałem dobre samopoczucie, szczególnie po 15 km a nawet po 20. To cieszy. Tempo niezbyt i może to mnie uratowało (oszczędność nogi, która w sumie na szczęście nie bolała !)
Dane sesji
Dystans 30,6 km (start godz. 08.17 8 stopni wiatr lekko-średni północny, bez opadów IDEALNIE)
Czas : 3h 23 minuty 13 sekund
Tempo: 6:38 min/km
Running Indeks - 54 (dość dobrze, bo teren czasem grząski i sporo podbiegów)
TO TEMPO NA MARATONIE DA MI 4h40minut - na pewno muszę szybciej coś, na rekord aż a 27 sekund na km
Dla porównania - podczas nieudanego Poznań Maraton na 30 km miałem o 20 minut lepszy czas a tempo wybiegania z 17 lutego lepsze było o 23 sekundy .... . Ale to nie musi nic znaczyć.
Co do ostatnich treningów, to jakby znów bolała prawa noga prawa ale w innym miejscu (niżej w prawo) i szczególnie to czuję jak kucam, więc coś tam jest nie tak po naciągnięciu .... . Z uwagi na to, treningi zachowawczo robione. Też i lenistwo plus zmęczenie obowiązkami codzienności wpływa na brak u mnie psychicznej pary.... . Takie tam te treningi bezpłciowe, choć ostatnio po 5 km niemocy coś się odblokowało do 10km. Jednak nie jest dobrze i waga też (98 kg) - a najgorsze, by jakąś tam z życia mieć radość zjadam nadal dużo tłustego i słodkiego - ehhhhhh.
Do Maratonu Kołobrzeg zostało tylko 4 tygodnie. Musiałem dziś zrobić 30 km i zrobiłem, nawet 30,60 km. Nie wierzyłem w aspekcie obecnej formy fizyczno-psychicznej, że to się uda , jednak udało się i nawet miałem dobre samopoczucie, szczególnie po 15 km a nawet po 20. To cieszy. Tempo niezbyt i może to mnie uratowało (oszczędność nogi, która w sumie na szczęście nie bolała !)
Dane sesji
Dystans 30,6 km (start godz. 08.17 8 stopni wiatr lekko-średni północny, bez opadów IDEALNIE)
Czas : 3h 23 minuty 13 sekund
Tempo: 6:38 min/km
Running Indeks - 54 (dość dobrze, bo teren czasem grząski i sporo podbiegów)
TO TEMPO NA MARATONIE DA MI 4h40minut - na pewno muszę szybciej coś, na rekord aż a 27 sekund na km
Dla porównania - podczas nieudanego Poznań Maraton na 30 km miałem o 20 minut lepszy czas a tempo wybiegania z 17 lutego lepsze było o 23 sekundy .... . Ale to nie musi nic znaczyć.
Mój blog
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
- Matxs
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1318
- Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
- Życiówka na 10k: 47min 42 s
- Życiówka w maratonie: 5h21min
- Lokalizacja: Lubin
Do Maratonu Kołobrzeg .... 25 dni ....
Dziś ciężkie nogi i ogólnie ciało. Niewyspany oraz niezregenerowany po 30 km z soboty.....'
Bleeeeeee 11km tempem średnim 6;05.......Bleeeeeee
DIETA potrzebna na wrzesień (wrzesień 2016) - więc po ptokach
waga 97-99 km i żren nadal .....
Kiepsko to wszystko i z winy mojej i tylko mojej...... .
Dziś ciężkie nogi i ogólnie ciało. Niewyspany oraz niezregenerowany po 30 km z soboty.....'
Bleeeeeee 11km tempem średnim 6;05.......Bleeeeeee
DIETA potrzebna na wrzesień (wrzesień 2016) - więc po ptokach
waga 97-99 km i żren nadal .....
Kiepsko to wszystko i z winy mojej i tylko mojej...... .
Mój blog
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
- Matxs
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1318
- Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
- Życiówka na 10k: 47min 42 s
- Życiówka w maratonie: 5h21min
- Lokalizacja: Lubin
No szybko czas leci. Od ostatniego wpisu wykonałem rzadkie łącznie 6 treningów po 10 km każdy. Na owm bardzo lekko tak na 53 minuty pobiegłem. DOść spore przerwy między treningami.
Ostatni trening po trasie Maraton Kołóbrzeg (5 km w jedną i drugą stronę ) który wypadł tak:
dystans 10 km
Hr średnie i max - 150/166
tempo: 5:59 min/km'
pogoda wietrzna z 11-12 stopniami, słonecznie nawet mimo wiatru morskiego przyjemnie
Trasa cudowna i mimo myśli, że nie biegnę - ona sprawiła nagłą śmierć tych myśli Czuję, że tpo fajny może być bieg (tzn marsz od 25 km..... ale nie poddaję się)
Przerwa miała dni aż 6.... Faktycznie, tylko pomoc Boga została - bo ja sam za wiele nie wniosłem ostatnio tymi dyszkami ..... . Choć i na pomoc nie liczę za grzech główny LENISTWA.
A to filmik z ostatniego treningu (trochę e ostatnio amatorsko-hobbistycznie pajacuje sobie na fb/yt jako Członek a nie trener )
https://www.youtube.com/watch?v=cC0ehaCByMU
W Kołobrzegu jestem od poniedziałku. Tak jak ostrzegała @Katekate - piździ . No cóż, zobaczym co wyjdzie z tego. Jak ukończę, to będzie mój 10 Maraton w życiu i może nieostatni ..... . Może, zobaczymy co da morze .
Ostatni trening po trasie Maraton Kołóbrzeg (5 km w jedną i drugą stronę ) który wypadł tak:
dystans 10 km
Hr średnie i max - 150/166
tempo: 5:59 min/km'
pogoda wietrzna z 11-12 stopniami, słonecznie nawet mimo wiatru morskiego przyjemnie
Trasa cudowna i mimo myśli, że nie biegnę - ona sprawiła nagłą śmierć tych myśli Czuję, że tpo fajny może być bieg (tzn marsz od 25 km..... ale nie poddaję się)
Przerwa miała dni aż 6.... Faktycznie, tylko pomoc Boga została - bo ja sam za wiele nie wniosłem ostatnio tymi dyszkami ..... . Choć i na pomoc nie liczę za grzech główny LENISTWA.
A to filmik z ostatniego treningu (trochę e ostatnio amatorsko-hobbistycznie pajacuje sobie na fb/yt jako Członek a nie trener )
https://www.youtube.com/watch?v=cC0ehaCByMU
W Kołobrzegu jestem od poniedziałku. Tak jak ostrzegała @Katekate - piździ . No cóż, zobaczym co wyjdzie z tego. Jak ukończę, to będzie mój 10 Maraton w życiu i może nieostatni ..... . Może, zobaczymy co da morze .
Mój blog
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
- Matxs
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1318
- Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
- Życiówka na 10k: 47min 42 s
- Życiówka w maratonie: 5h21min
- Lokalizacja: Lubin
MARATON KOŁOBRZEG
CZAS 4h53min 46 sekund
Tempo średnie 7min 03 sekundy
HR średnie/max 159/180
Treningi.
No było chyba w miarę ok. do połowy marca z regularnością. Potem to się totalnie popsuło. Raz kontuzja, raz krótkie przeziębienie ...a wiele razy jakaś niechęć, inaczej – zwykłe lenistwo i nie tylko treningowe. Naiwnie przed okresem startu liczyłem na to, że wykonane 8 kwietnia 30 km (3h23min) coś dadzą, albo może dały bo i bez tego treningu mogło być gorzej. Podejrzewam, że po mojej decyzji o odrzuceniu biegania z HR jakoś padło u mnie z regularnością – głupi związek, ale dużo jest takich małżeństw
Gdy wybierałem się na ostatni przed Maratonem trening 03 maja to przed wyjściem mało mi oczy nie wyszły z orbit, jak po zgraniu danych z zegarka na kompa ujrzałem, że ostatni trening przed tym miał miejsce 8 dni temu!!!! Taperingstrong! I tu już byłem pewny, że z rekordu (4h 21min) nici. Nie wiem jak i dlaczego tak szybko mi ten czas strzelił bez treningu. Wcześniej też nie było za wiele tego. Lenistwo. No i ta waga... 98 kg. Nie nadaję się na Maratony.
Okres 6 dni przed startem.
Pod ten bieg wykonałem sobie urlop majowy. Bardzo blisko linii startu miałem ośrodek – a co podobało mi się, więc podam nazwę DOZAMEL. Strasznie mocno wiało i zimno jak na maj tak 8-11 stopni, czasem 7. Bądź, co bądź, miałem super warunki na wypoczynek przed startem. Dzień przed biegiem wbrew ateistom Bóg daje o sobie znać i ucisza bardzo, alr to bardzo znacząco wiatr. W sam raz na start i pomoc mi w życiówce. Wykorzystuję ten dzień na dużo spaceru, tak rodzinka ważniejsza niż me byczenie się przed startem, który i tak był spalony patrząc na kalendarz odbytych treningów. Pogoda na start ok 11 stopni. Cud się stal.
Organizacja przed startem
Pakiet pobrałem dzień przed biegiem po godzinie 20. Wszystko sprawnie. W pakiecie musujące 20 sztuk witamin w tubce, piwo Kołobrzeg, baton, i coś na masaż pleców – ale nie znam się na tym
Przed samym startem jest muza, spiker, fajnie. Nie mam zastrzeżeń do organizatorów żadnych.
Start
Pierwsza z dwóch technicznych niedogodności jaka mnie spotkała, to zbyt późno włączony GPS. 10 sekund przed startem nie wystarczyło, fix złapany w biegu został po 4 minutach. Czuję, że puls mam za wysoki jak na tempo 5:55-6;05 jaki sobie podążałem. Puls widzę na ekranie zegarka i już wiem NA PEWNO jaka lipa nastanie -159bpm. Odbyty 2 dni wcześniej trening tą trasą z tempem podobnym miał 10 bpm mniej uderzeń.
Trasa jest piękna. Z lewej strony do 5 km widać i słychać może a z prawej drzewa. Podłoże to ścieżka rowerowa jaką tworzy bruk – przez moment też drewniane pomosty nad bagnami. Lecę sobie świadom, że mnie i tak odłączy. Bez żadnej wiary na rekord. Cieszę się trasą. 10 km to już Ustronie Morskie – miejscowość w której jako dziecko I raz zobaczyłem na żywo może. Bieg trwa ciągle przy morzu. Jest nawrót dla startujących w półmaratonie, ja lecę prosto na latarnie Gaski. Po minięciu Ustronia Morskiego trasa niewiele oddala się od plaży. Pod nogami więcej miększej powierzchni drogi leśnej, jednak nim ona nastała była jeszcze droga betonowa i asfaltowa. Nastały te Gąski. Pierwszy raz w życiu tam jestem i podziwiam latarnię Tam na półmetku przy jej okrążeniu mam największy puls mimo tempo ok 5.50 – 179!!!!!!. Czas na rekord 2h09 minut. Czuję, że nie jest dobrze i tak też miało być. Zwalniam delikatnie i lecę nadal oczywiście, przecież należy ukończyć ten 10 w życiu Maraton. Trasa teraz biegnie w drugą stronę.
Na 22 km spotyka mnie druga niedogodność techniczna. Nie wiem jak, ale przedziurawił mi się w biegowym plecaku bukłak. Nie miałem w nim wody, tylko izotonik. Tym sposobem zostałem zwycięzcą nieogłoszonego konkursu na najsłodszy biegający tyłeczek (no sorki zawodniczki ).
Zimno mi w tyłek ale lecę nadal i ciesze się, że pęknięcie nie miało miejsce na samym dole tylko tak na 1/3 wysokości, przez co mam picie nadal i nie muszę liczyć na punkty wody – piję kiedy chcę a od 27 km maszeruję kiedy chcę. Skurcze tu silne już nastawały. Mało treningów w ostatnim czasie teraz się odezwało – ale wiedziałem, że tak będzie. Walka nie miała sensu. Bo o co? Rekordu i tak by nie było, a postanowiłem zachować resztki sił na Półmaraton Nocny Wrocław, gdzie chcę łamać życiówkę. Męczący ten odcinek, lecz mogło być gorzej przy wietrze.
Podziwiam sobie widoki.... i jestem na mecie w czasie 4h53minut i 46 sekund co mi daję 204 lokatę na 228 – kiedyś uda mi się być ostatnim
Na miejscu piwo (nie piję wcale – oddałem swoje innej osobie), dawali ponadto chyba zupę, ponadto bułki słodkie, wafelki, banany też chyba były.... nie interesowało mnie to jednak, zniknąłem do pokoju wyswobodzić się ze stroju izotonicznego
Nie wychodzą mi te Maratony …...... kolejny ważny to Łódź 2018 – chcę „zaliczyć” jak najwięcej miejsc na mapie polskich maratonów!
Co nie opisałem dobrze z trasy, to może uda mi się Wam pokazać na tym filmiku nakreconym przeze mnie podczas bie.... podczas zaliczenia tego dystansu
https://www.youtube.com/watch?v=aeEbE7ZCB3g
CZAS 4h53min 46 sekund
Tempo średnie 7min 03 sekundy
HR średnie/max 159/180
Treningi.
No było chyba w miarę ok. do połowy marca z regularnością. Potem to się totalnie popsuło. Raz kontuzja, raz krótkie przeziębienie ...a wiele razy jakaś niechęć, inaczej – zwykłe lenistwo i nie tylko treningowe. Naiwnie przed okresem startu liczyłem na to, że wykonane 8 kwietnia 30 km (3h23min) coś dadzą, albo może dały bo i bez tego treningu mogło być gorzej. Podejrzewam, że po mojej decyzji o odrzuceniu biegania z HR jakoś padło u mnie z regularnością – głupi związek, ale dużo jest takich małżeństw
Gdy wybierałem się na ostatni przed Maratonem trening 03 maja to przed wyjściem mało mi oczy nie wyszły z orbit, jak po zgraniu danych z zegarka na kompa ujrzałem, że ostatni trening przed tym miał miejsce 8 dni temu!!!! Taperingstrong! I tu już byłem pewny, że z rekordu (4h 21min) nici. Nie wiem jak i dlaczego tak szybko mi ten czas strzelił bez treningu. Wcześniej też nie było za wiele tego. Lenistwo. No i ta waga... 98 kg. Nie nadaję się na Maratony.
Okres 6 dni przed startem.
Pod ten bieg wykonałem sobie urlop majowy. Bardzo blisko linii startu miałem ośrodek – a co podobało mi się, więc podam nazwę DOZAMEL. Strasznie mocno wiało i zimno jak na maj tak 8-11 stopni, czasem 7. Bądź, co bądź, miałem super warunki na wypoczynek przed startem. Dzień przed biegiem wbrew ateistom Bóg daje o sobie znać i ucisza bardzo, alr to bardzo znacząco wiatr. W sam raz na start i pomoc mi w życiówce. Wykorzystuję ten dzień na dużo spaceru, tak rodzinka ważniejsza niż me byczenie się przed startem, który i tak był spalony patrząc na kalendarz odbytych treningów. Pogoda na start ok 11 stopni. Cud się stal.
Organizacja przed startem
Pakiet pobrałem dzień przed biegiem po godzinie 20. Wszystko sprawnie. W pakiecie musujące 20 sztuk witamin w tubce, piwo Kołobrzeg, baton, i coś na masaż pleców – ale nie znam się na tym
Przed samym startem jest muza, spiker, fajnie. Nie mam zastrzeżeń do organizatorów żadnych.
Start
Pierwsza z dwóch technicznych niedogodności jaka mnie spotkała, to zbyt późno włączony GPS. 10 sekund przed startem nie wystarczyło, fix złapany w biegu został po 4 minutach. Czuję, że puls mam za wysoki jak na tempo 5:55-6;05 jaki sobie podążałem. Puls widzę na ekranie zegarka i już wiem NA PEWNO jaka lipa nastanie -159bpm. Odbyty 2 dni wcześniej trening tą trasą z tempem podobnym miał 10 bpm mniej uderzeń.
Trasa jest piękna. Z lewej strony do 5 km widać i słychać może a z prawej drzewa. Podłoże to ścieżka rowerowa jaką tworzy bruk – przez moment też drewniane pomosty nad bagnami. Lecę sobie świadom, że mnie i tak odłączy. Bez żadnej wiary na rekord. Cieszę się trasą. 10 km to już Ustronie Morskie – miejscowość w której jako dziecko I raz zobaczyłem na żywo może. Bieg trwa ciągle przy morzu. Jest nawrót dla startujących w półmaratonie, ja lecę prosto na latarnie Gaski. Po minięciu Ustronia Morskiego trasa niewiele oddala się od plaży. Pod nogami więcej miększej powierzchni drogi leśnej, jednak nim ona nastała była jeszcze droga betonowa i asfaltowa. Nastały te Gąski. Pierwszy raz w życiu tam jestem i podziwiam latarnię Tam na półmetku przy jej okrążeniu mam największy puls mimo tempo ok 5.50 – 179!!!!!!. Czas na rekord 2h09 minut. Czuję, że nie jest dobrze i tak też miało być. Zwalniam delikatnie i lecę nadal oczywiście, przecież należy ukończyć ten 10 w życiu Maraton. Trasa teraz biegnie w drugą stronę.
Na 22 km spotyka mnie druga niedogodność techniczna. Nie wiem jak, ale przedziurawił mi się w biegowym plecaku bukłak. Nie miałem w nim wody, tylko izotonik. Tym sposobem zostałem zwycięzcą nieogłoszonego konkursu na najsłodszy biegający tyłeczek (no sorki zawodniczki ).
Zimno mi w tyłek ale lecę nadal i ciesze się, że pęknięcie nie miało miejsce na samym dole tylko tak na 1/3 wysokości, przez co mam picie nadal i nie muszę liczyć na punkty wody – piję kiedy chcę a od 27 km maszeruję kiedy chcę. Skurcze tu silne już nastawały. Mało treningów w ostatnim czasie teraz się odezwało – ale wiedziałem, że tak będzie. Walka nie miała sensu. Bo o co? Rekordu i tak by nie było, a postanowiłem zachować resztki sił na Półmaraton Nocny Wrocław, gdzie chcę łamać życiówkę. Męczący ten odcinek, lecz mogło być gorzej przy wietrze.
Podziwiam sobie widoki.... i jestem na mecie w czasie 4h53minut i 46 sekund co mi daję 204 lokatę na 228 – kiedyś uda mi się być ostatnim
Na miejscu piwo (nie piję wcale – oddałem swoje innej osobie), dawali ponadto chyba zupę, ponadto bułki słodkie, wafelki, banany też chyba były.... nie interesowało mnie to jednak, zniknąłem do pokoju wyswobodzić się ze stroju izotonicznego
Nie wychodzą mi te Maratony …...... kolejny ważny to Łódź 2018 – chcę „zaliczyć” jak najwięcej miejsc na mapie polskich maratonów!
Co nie opisałem dobrze z trasy, to może uda mi się Wam pokazać na tym filmiku nakreconym przeze mnie podczas bie.... podczas zaliczenia tego dystansu
https://www.youtube.com/watch?v=aeEbE7ZCB3g
Mój blog
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
- Matxs
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1318
- Rejestracja: 08 wrz 2008, 16:11
- Życiówka na 10k: 47min 42 s
- Życiówka w maratonie: 5h21min
- Lokalizacja: Lubin
Dobra. Nie poddaje sie, choć moze i dawno już to zrobiłem
Jak ktoś nadal chce mi kibicować, to serdecznie zapraszam https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55388
Jak ktoś nadal chce mi kibicować, to serdecznie zapraszam https://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55388
Mój blog
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)
Komentarze do w/w
Życiówki netto:
10 km 0h 47 min 52 sec (06 IV 2015 Nowa Sól), 47min, 32sec (12 VI 2016Wrocław-nieof)
21,097 km 1h 44 min 41 sec (10 XI 2013 Kościan oraz 20 VI 2015 Wrocław)
42, 195 km 4h 21 min 34 sec (15 IX 2013 Wrocław)