Masywne nogi (łydki) przeszkadzają w bieganiu

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Krzychu M
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5220
Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
Lokalizacja: okolice Krakowa

Nieprzeczytany post

rolin' pisze:Mam tak samo :D Może redukcja przy niskiej podaży białka dałaby jakiś rezultat? Nie wiem czy wymuszenie dużego katabolizmu na organizmie jest zdrowe, ale taka myśl mi przyszła do głowy :D
Z moich obserwacji właśnie mała podaż białka plus duży kilometraż powodowały jako taki zrzut mięcha.

Dodam jeszcze,że po 5 latach biegania zrobiłem sobie mały reset.Od października biegam bardzo mało.
Zimą głównie narty i efekt jest taki,że przybrałem w pół roku 11 kg i nie jest to głównie tkanka tłuszczowa.
Z trudem mieszczę się w kurtki i koszule,w pasie niewiele przybyło.
Taka genetyka,co poradzić. :spoczko:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Do autora wątku:
skoro jesteś zdeterminowany, a nie znalazłeś niczego konwencjonalnego w necie, to rusz temat niekonwencjonalnie. 2x w tygodniu 24h nic. Za miesiąc zmierz obwody. Jak nie będzie progresu to spróbuj 2x36h nic. Załóż bloga "dieta zero kalorii". Będzie źródłem informacji dla wielu forumowiczów, bo zaczniesz tworzyć niszowy temat.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie wiem dlaczego ale dosc czesto tematy diety i wszelakich wyrzeczen z nia zwiazanych sa przez forumowiczow... hmmm... moze nie wysmiewane, ale lekko podkpiwane ;)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

...żeby nie było niedomówień. W moim poście wyżej nie ma żadnej nuty kpiny.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wiem. Pisze generalnie, jako przestroga dla autora tematu ;)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Temat jest niezwykle interesujący.
Zeszłego lata bawiłem się w podobne zerówki, ale jako że bliżej mi do charta niż rotwajlera, to nie obwody były moim motywem przewodnim. Problemem w moim przypadku jest temperatura. Zimą nie daję rady z zerówkami z powodu wychłodzenia organizmu. Za to latem, gdy ze wszystkich ciekną strugi potu, funkcjonowałem sobie komfortowo w lekkim polarze. Bardzo przyjemne doświadczenie.
Ostatnio zmieniony 21 mar 2017, 12:44 przez yacool, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dlugo je ciagnales? W dni "jadalne" co jadles? Jakie proporcje W/B/T oczywiscie tak mniej wiecej.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Około dwóch miesięcy.
Chodzi o to żeby w dni jadalne, jak to określiłeś, nie robić tego kompulsywnie i zachować rytuał codziennej diety jakby nic się nie wydarzyło. W grę wchodzą kwestie mentalne. Różnego rodzaju triki z nerwowym ładowaniem się na zapas są oznaką za wysoko zawieszonej poprzeczki.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To ja rozumiem, ale chodzi mi o to czy pilnowales w jakis sposob makroskladnikow czy raczej bylo to na zasadzie "mam ochote na kawalek pizzy i troche czekolady to sobie zjem".

Biegales przy takich glodowkach? Wydaje sie, ze moze to byc fajny sposob na utrudnienie wybiegan.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie pilnowałem. Co do rozbiegań po 24h, to może być przymulenie, ale z czasem jakby nie jest to problemem. Nie wiem jak jest po 36h. To wszystko pozostaje do sprawdzenia. Jest naprawdę wiele zagadnień, które czekają na odważne ich wyartykułowanie. Choćby niezwykły haj po 36h, gdy machnę kawę i czuję odlot.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No to mnie zaciekawiles. Teraz tego nie sprawdze, ale moze w lecie na urlopie sie pobawie.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12928
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Problemem jest szum cywilizacyjny. Tymczasem już przy 24h potrzebne jest wyciszenie. Ja też czekam na cieplejsze dni, choć przedwczoraj zrobiłem sobie 24h na działce z czapką na głowie. Kawa po tym jest zajebista. Najlepiej wchodzi mi eMKa.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No to zdecydowanie wakacje bo wtedy wybywam na 2 tyg na Roztocze pod przyczepke, bez pradu, wody, gazu i zasiegu tel. kom.
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

Ciekawa sprawa z tym 24h i dało mi to do myślenia. Swoją drogą ja też kilkanaście lat spędziłem na siłce a teraz tego żałuję bo trudno pozbyć się całego mięcha. Tak ogólnie to nieźle się narobiło. Kiedyś wszyscy chcieli być wielcy jak Schwarzenegger a teraz chcą być chudzi jak keniole
5km-16:48
10km - 35:46
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Obawiałbym się trudności w normalnym funkcjonowaniu przy tak częstych głodówkach dobowych.
O trenowaniu już nie wspomnę.
ODPOWIEDZ