W moim przypadku jest tak, ¿e sta³am siê osobliwo¶ci± naszego 15-piêtrowego bloku. Podejrzliwe lub zaciekawione spojrzenia (w zale¿no¶ci, kto patrzy), zagajanie w windzie. S±siedzi staj± siê tym bardziej ciekawcy, im bardziej ekstremalna jest pogoda, no bo w koñcu nie po kolei ma w g³owie ten, kto biega podczas ulewnego deszczu i wraca przemokniêty do tak zwanego szpiku.
Gdy jednak jestem on the run, to nie wywo³ujê ¿adnej sensacji. Psy s± przytrzymywane na smyczach, je¿eli wzbudzam ich zainteresowanie (rzadko siê to zdarza), a spacerowicze ustêpuj± mi miejsca na parkowych ¶cie¿kach. Nie mogê narzekaæ.
Czy pasuje do tego FORUM
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
U mnie jest podobnie, tyle lat biegam a polskie społeczeństwo nadal się dziwi.....ale coś wam powiem oni nam tak serio to zazdroszczą,że nam bez względu na pogodę chce się biegać. Kiedy mijam ludzi często słyszę jak mówią do siebie : "oj trzeba by kiedyś pójść pobiegać....no trzeba ...." i na tym się pewnie u nich kończy, na gadaniu. Ale to ich sprawa a my róbmy to co tak kochamy - bieganie !!!
Be fit not fat - Artur Kujawiński
Be fit not fat - Artur Kujawiński
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Bartek Sz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1114
- Rejestracja: 19 cze 2001, 01:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza
Kiedyś mieszkałem w bloku gdzie oprócz mnie uprawiała sport (intensywnie) jedna osoba.
Był to pewien facet uprawiający kolarstwo górskie. Na oko był lekko po 50-tce. Jeździł dzień w dzień nieważne jaka była pogoda. Podobnie było ze mną - biegałem.
Słyszałem kilka nieciekawych epitetów skierowanych w stronę zacnego rowerzysty. Nie będę opisywał jakich. Jestem przekonany, że na mój temat mówili podobnie. Co zrobić - możemy się tylko cieszyć że jesteśmy od nich lepsi. Mam na myśli zdrowie, krzepę, pogode ducha, kondycje fizyczna itp. itd. Nie wspomnę już o zawodach i towarzyszących emocjach. Myślę podobnie jak Arti - tak na prawdę to nam zazdroszczą!
Był to pewien facet uprawiający kolarstwo górskie. Na oko był lekko po 50-tce. Jeździł dzień w dzień nieważne jaka była pogoda. Podobnie było ze mną - biegałem.
Słyszałem kilka nieciekawych epitetów skierowanych w stronę zacnego rowerzysty. Nie będę opisywał jakich. Jestem przekonany, że na mój temat mówili podobnie. Co zrobić - możemy się tylko cieszyć że jesteśmy od nich lepsi. Mam na myśli zdrowie, krzepę, pogode ducha, kondycje fizyczna itp. itd. Nie wspomnę już o zawodach i towarzyszących emocjach. Myślę podobnie jak Arti - tak na prawdę to nam zazdroszczą!
W biegu weszło w biegu wyjdzie :-)