Motywacja do biegania

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
ekbatana
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 18 kwie 2005, 11:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Miałam już kilka "podejść" do biegania i niestety za każdym razem po dwóch, trzech dniach prób, mimo, że sprawiało mi to dość dużą przyjemność, "zapominało mi się", albo nagle brakowało czasu... coraz trudniej mi się do tego zabrać... Zostało mi to nakazane przez lekarkę, więc prędzej czy później powinnam się "wziąć w garść". Jak można sobie pomóc w systematycznym bieganiu?
New Balance but biegowy
Luxien
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 50
Rejestracja: 11 sty 2005, 10:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Witaj na forum.
Dla mnie największą motywacją są satysfakcja z własnych postępów czyli poprawa wyników zweryfikowana przez zawody i szczupła sylwetka. Poza tym do biegania motywuje możliwość całkowitego odprężenia psychicznego. Warto też poznać biegających w swojej okolicy bo wówczas można się czasem na wspólne bieganie umawiać.
Na tym chciałem skończyć ale przypomniałem sobie że wielką przysługę oddali mi koledzy którzy wzięli udział w maratonie poznańskim 2004. Ja byłem wtedy kibicem na trasie i się przełamałem: jak oni mogą biegać to ja też. Zatem poszukaj wśród znajomych może ktoś biega? I idź na jakiś popularny bieg choćby jako kibic. A najlepiej poszukaj takiego na 5-10km weź w nim udział, ukończ i wróć do domu dumna z medalem na szyi.
Awatar użytkownika
octan
Wyga
Wyga
Posty: 103
Rejestracja: 23 mar 2005, 12:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Katowice/ Bieruń

Nieprzeczytany post

Ekbatana wydaje mi się, że zbyt mocno zaczynasz.
Biegasz nagle dwa, trzy dni i przetrenowujesz się.
Na początek biegaj jeden dzień, jeden odpoczywaj.
I biegaj spokojnie, poczytaj w dziale trening o progu laktatowym i begaj sobie na początku tylko i wyłącznie w strefie tlenowej.
Ja też miałem zawsze tak jak ty.
Zaczynałem, pobiegałem kilka dni i koniec. Ostatnim razem zacząłem delikatnie i begam już ponad miesiąc. Do tego, teraz jestem użytkownikiem forów biegowych, które wydaje mi się, są najlepszą mobilizacją.

życzę wytrwałości
Dla zwolenników jednomandatowych okręgów wyborczych:
www.jow.pl   www.popieramjow.pl
TLEN
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 30 mar 2005, 20:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Wystarczy mocno chcieć i znaleźć siłę aby to "chcenie" przekształcić w bieganie. "Checenie" musisz odnaleźć wewnątrz siebie, bo bez tego nikt i nic nie spowoduje, że zaczniesz biegać. Jeśli "chcenie" będzie mocne, to znajdziesz siłę i czas aby zmienić je w systematyczne bieganie. Kolejna rzecz to "cel". Wszystko wygląda o wiele prościej jeśli masz "cel", do którego dążysz :-) Znajdź te 2 rzeczy i zacznij biegać.  Ja tak zacząłem całkiem niedawno :-)

(Edited by TLEN at 4:16 pm on April 18, 2005)
MadziaR
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 10 sty 2005, 21:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chorzów

Nieprzeczytany post

hmmm dla mnie to było połączenie Magii, wpływ innych ludzi, niepoprawnie ciepła końcówka grudnia i mój men siedzący przy kompie od przyjścia z pracy do pójścia spać, z przerwą na obiad. Bieganie było jak ucieczka od wszystkiego złego i powrót do domu, do samej siebie, do tego co jest najważniejsze... Poza tym w sumie od niedawna (jakieś dwa-trzy lata) mam w sobie takie coś nie do zdarcia. Kiedys jak coś wymagało większego nakładu pracy to odpuszczałam sobie, nie chciało mi się. I może to fakt że znalazłam stałą pracę, może zdanie sobie sprawy jak wiele straciłam tym lenistwem, może coś jeszcze innego czego sama nie potrafię nazwać, wpłynęło na to że dzień w dzień o 21.30 (moja ulubiona pora-przynajmniej zimą), choćby padało, walił śnieg i było -15 stopni, zakładałam buty i darłam na trasę. Czasem brnełam w zaspach do kolan, do domu wracałam prawie na czworakach, ale potem kładłam się w łóżku z takim błogim uczuciem spełnienia. I właśnie dlatego uczucia było warto.
I want more!
Awatar użytkownika
ekbatana
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 18 kwie 2005, 11:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Dziękuję Wam bardzo za miłe przywitanie:-) Wezmę sobie do serca wszystko co napisaliście. Dziś udało mi się zrobić porządną rozgrzewkę....i nabrałam dzięki Wam wiary w to, że może się udać... Bardzo cieszę się, że tu trafiłam :-)
Awatar użytkownika
Amanka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 05 lip 2004, 15:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

MadziaR, ty chyba fajna kobitka jesteś :-)
Bardzo mi sie podobało, co napisałaś, w wątku o psach też.
Powiedz mi tylko gdzie biegasz o takiej porze. Bo ja tez mam czas nie wcześniej niż ok. 19 (jak dziecko zajęte jest dobranocką) i o ile o tej porze roku jest już dość jasno i mogę pobiegac po parku, to w zimie to przecież środek nocy i pozostają tylko puste ulice. Nie boisz się? ;-) Tak się uśmiecham, bo jak ktoś mnie o to pyta, to zastanawiam się, czy jakiś bandzior albo inny  zboczeniec też trenuje. Na razie nie piszę "ma taka kondycję jak ja", ale kiedyś pewnie tak będzie. To też pewna motywacja (szczególnie dla kobiety) - uciec bandziorom!
MadziaR
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 10 sty 2005, 21:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chorzów

Nieprzeczytany post

Ojej.... zarumieniłam się....
Ja nie wiem czy fajna ze mnie kobitka, byłoby miło, ale też zupełnie nieskromnie myślec tak o sobie ;D Ale strasznie mi miło!!! Dziękuję.
Biegam niedaleko domu, w Chorzowie drugim. Wzdłuż cmentarza heheh. I raczej późno. Zimą to ludzi wymiatało z ulic już o 17, na posterunkach zostawali tylko psiarze. To był duży plus, bo ja ludzi raczej unikam. Teraz dłużej jasno, robi się ciepło, "młodzież" obsiaduje ławeczki i robi sie nieprzyjemnie. Chociaz o 22 jak biegam to jeszcze pustawo, ale już nie długo.... Teraz mam dwie opcje- zacznę biegać po parku albo o 5 rano. Albo total hard core: zamiast do pracy na rowerze to będę biegać. 10km w jedną stronę.
I want more!
spector
Wyga
Wyga
Posty: 111
Rejestracja: 26 lis 2003, 10:54

Nieprzeczytany post

Chyba nie ma uniwersalnego dopingu do biegania.
Po prostu trzeba miec w genach bieganie.

Spector
mati_
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 19 kwie 2005, 20:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

motywacji trzeba szukać w samym sobie nic nie można robić na siłę, by wyciągać z tego maksymalne korzyści trzeba to po prostu kochać.
"Pamiętaj o tym co masz jeszcze do zrobienia, zapomnij o tym czego już dokonałeś" pozdro:)
MadziaR
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 10 sty 2005, 21:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chorzów

Nieprzeczytany post

Dla niektórych motywacją moga być potrzeby psychiczne, przeżycia estetyczne, lub przebiegnięcie maratonu. Babeczki, chociaż faceci też, mogą kierowac się również kryteriami urodowymi. Nie było moim załozeniem zrzucanie kilogramów chociaz by się przydało. Ale po pewnym czasie zauważyłam że moje nogi ze słoniowatych robią się zgrabne, chyba pierwszy raz w moim życiu. Koleżanki z pracy potwierdziły moje nieśmiałe przypuszczenia. Już widziałam oczami wyobraźni siebie w krótkich spódniczkach i co? ŻYLAK!!! jestem na niego taka zła że najchętniej zrobiłabym mu ziaziu ale to oznaczałoby samookaleczenie więc ze złości tylko podwoiłam długość trasy.
I want more!
Awatar użytkownika
Daser
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 33
Rejestracja: 26 cze 2003, 23:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lipno

Nieprzeczytany post

Świetnie trafiliście w te motywacje, dodałbym jeszcze, jak mogę dwie, zasłyszane gdzieś w necie: jak się już zaczęło, to systematyka!!! Jak nie pójdziesz na jeden trening, to następny też sobie odpuścisz, bo "nic się nie stało". Druga pomoc to rozpowiedzenie wszystkim dookoła, że się biega, trudno wtedy zrezygnować, naprawdę. Pozdrawiam i życzę wszystkim takich motywacji, by sprawiały nam radość i prowadziły do wymarzonych celów... ach ten Maraton...
pozdrófka dla wszystkich
Awatar użytkownika
Dorcia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 24 kwie 2005, 11:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ostrów Mazowiecka

Nieprzeczytany post

hej..ja biegam od kwietnia.miesiąc temu poprostu nie nawidziłam biegac! na samą mysl robiło mi sie nie dobrze...zaczełam biegac by poprawic sylwetke...powiedziałam sobie ze zrobie TO musze to zrobic ...będę biegała do konca czerwca.tak mówie teraz ale powoli zadaje mi sie ze będzie brakowało mi tego wyjscia na stadion ....zaczynałam od 3 kołek 2 pod rzad i 3 po przerwie.pozniej robiłam dłuzsza rozgrzewkę co bardzo pomaga...to najwarzniejesze w biegach-rozgrzewka.w maire upływu czasu biegam coraz wiecej...na poaczątku 3 kołka i zdychałam a teraz robie 10!!!! jestem z siebie dumna naprawde bo gdyby ktos powiedział mi mieciac temy ze przebiegne 10 kołek pod rzad wysmiałabym go i zmeczyłabym sie na samą mysl:P mam zamair bic rekordy to daje mi prawdziwą satysfakcje...jak przebiegne i jestem bardzo spocona wiem ze dałam z siebie wszytko czuje sie wspaniale..na poczatku miałam problemy z oddechem teraz oddech sie unormował znalazłam swoje tempo i wiem ze nie ma niemozliwych!!!!!.jest jeszce taki trik ....w grupie zawsze lepiej ...np jak mamy zamiar cwiczyc w domu sami zawsze znajdzie sie jakas wymówka typu "dzis sie zle czuje","nadrobie jutro" itp...a w grupie nikt nie chce byc najgorszy wiec daje z siebie wszytko do granic wytrzymałosci!!! zacznij biegac ja jestem zywym przykładem ze biegac da sie polubic i warto biegac!!! uwielbiam gdy biegne o jedno kółko wiecej ...I like when I go to extreams!!! sama musisz chciec i zrozumiec ja mówie WARTO ! pozdrawiam powodzenia 3mam kciuki:):)
--->>Impossible is Nothing<<---
TLEN
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 30 mar 2005, 20:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

No no no Dorcia :) Niezła mowa zagrzewająca do wysiłku. Gratuluję wytrwałości i siły aby przezwyciężać własne słabości. Ja też zacząłem niedawno biegać (w połowie marca)  i chwalę sobie ten dzień kiedy to nastąiło :) Pozdrawiam i sukcesów biegowych życzę :)
Awatar użytkownika
Dorcia
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 24 kwie 2005, 11:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Ostrów Mazowiecka

Nieprzeczytany post

dzięki Tlen ja Tobie rowniez rzycze wytrwałosci no i przedewszystkim satysfakcji z biegów bo to jest najlepsze z tego co moze byc w tym wszytskim! Pozdrawiam no i moze kiedys spotkamy sie na biezni :):)
--->>Impossible is Nothing<<---
ODPOWIEDZ