Bieganie boso

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

I bardzo pięknie :hej: U mnie sezon bosego biegania rozpoczęty w już w grudniu.
Obrazek
New Balance but biegowy
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:-)
kibuc
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 21 gru 2010, 12:23
Życiówka na 10k: 42:12
Lokalizacja: Londyn

Nieprzeczytany post

Bose bieganie grozi smiercia!

Oczywiscie, smiercia z nadmiaru satysfakcji :) W poprzednim tygodniu zadebiutowalem w polmaratonie - wynik 1:34:06 cieszy (180 metrow przewyzszen, dziekuje za taki debiut :P), ale jeszcze wiecej radosci dawal doping na trasie. Senne i raczej milczace przedmiescia polnocnego Londynu na widok moich stop ozywialy sie jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki :) Pomagalo to w krytycznych momentach, ktorych kilka sie pojawilo, bo nawierzchnia na calej dlugosci okazala sie okrutna. Niestety, popelnilem blad bosego biegacza nr. 1: bieganie boso po nieznanej trasie. Ale co tam, cierpienie jest chwilowe, a chwala - wieczna. A jesli nie chwala, to przynajmniej wspomnienia.

A oto obraz, ktory - jak wiadomo - jest wart 1000 slow:

Obrazek

Tu zas dycha zrobiona w parku olimpijskim na poczatku lutego. Czas dosc podly, bo dmuchalo wtedy po 50 mil na godzine (!), ale sama fotka bardzo mi sie podoba, glownie ze wzgledu na zlapana faze lotu - w bosych stopach zawsze wyglada to dla mnie jak lewitacja :) No i czip przywiazany do kostki sznurowka pozyczona od kogos zyczliwego :D

Obrazek
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Gratulacje :P Ja też powoli macam grunt, ale u nas syf, błoto i kamyki więc na razie słabo.
A ten paluch to wygląda na nieuważne i zbyt niskie stąpnięcie i podwinięcie, a nie nieznajomość trasy. Chyba, że się mylę?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
Tomaszrunning
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1121
Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
Życiówka na 10k: 42:48
Życiówka w maratonie: 3:36:08

Nieprzeczytany post

@ kibuc: AWESOME!!!
kibuc
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 21 gru 2010, 12:23
Życiówka na 10k: 42:12
Lokalizacja: Londyn

Nieprzeczytany post

Lisciasty pisze:Gratulacje :P Ja też powoli macam grunt, ale u nas syf, błoto i kamyki więc na razie słabo.
A ten paluch to wygląda na nieuważne i zbyt niskie stąpnięcie i podwinięcie, a nie nieznajomość trasy. Chyba, że się mylę?
A dziekuje :) Podwiniecie palucha to temat mi nieobcy, zwlaszcza przy duzym zmeczeniu, ale tym razem przyczyna byla inna: pieprznalem w kraweznik spieszac sie do swojej strefy startowej. Gdzie ktos sie spieszy... etc.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Gratulacje!
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dycha w parku olimpijskim może posłużyć jako celne narzędzie medialne. Na 1. planie mamy oto naszego bohatera z wyluzowaną miną, bez butów, w powietrzu, a w odległej perspektywie gromadę obutych gostków z wyraźnie spiętymi buziami, starających się nawiązać równorzędną walkę z bosonogim liderem. Być może przed naszym bohaterem biegli radośnie inni obuci, być może cierpienie na twarzy gostków na 2. planie to przypadek (uchwyceni akurat z przymkniętymi oczami) - ale fotka, jaka jest, ładnie obrazuje koncepcję beznadziejnie z góry skazanego na porażkę pościgu cierpiących buciarzy za nieuchwytnym i rączym bosakiem :)

Odwrotny niestety przekaz otrzymuje gawiedź na podstawie zdjęcia górnego. Zanim wytłumaczysz, że to krawężnik, że przypadek raz na N lat... itd. oni już mają wdrukowane, że bieganie bez butów kończy się nieodmiennie i niechybnie krwawą jatką dla stóp :) Tak a propos: ślady na lewej stopie istotnie odzwierciedlają walnięcie paluchem w krawężnik, ale prawa stopa wygląda jakbyś się kopał z jeżem :hejhej:

P.S. przyszedłeś na linię startu z zamiarem biegu bez butów i bez własnego sznurowadła do czipa? :)
hassy
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1219
Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mój bosy sezon też już rozpoczęty, a prognozy pogody na najbliższe dni są takie, że nawet nieortodoksyjny bosonóg nie będzie miał chyba powodów do kwękania.

I jeszcze jedna dygresja-refleksja: zająłem się w międzyczasie marszobiegami z kijkami (nordic walking-running-zbieging-podbieging) i szczerze powiem, że znacznie bardziej komfortowo mi się na bosaka truchta niż maszeruje. Przy truchcie stawiam i podnoszę stopę (wybicie), przy marszu mocniej (w początkowej fazie) uderza pięta, a potem zamiast wybicia jest wypchnięcie z przodostopia, wiążące się z niemiłym na dłuższą metę "grzebnięciem" (otarcie poduch).
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kibuc, gratulacje. Patrząc na Twoje zdjęcie, to "Twoja twarz brzmi znajomo", jak byś pochodził z tej pipiduwy co ja.
Po prawie 800 km boso, wczoraj wbił mi się pierwszy raz kamyczek w stopę, konkretnie w piętę, przebijając skórę. Ulice są czyste, tylko syf na chodnikach. Jeszcze po zimie nie posprzątane. Poczekam aż się wygoi i dalej na boso, a na razie założę buty.
Obrazek
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Na ostatnim maratonie asfaltowym dogoniłem osobnika bosego, był w całkiem dobrej kondycji podeszwowej, więc się da też :>
Ale sam chyba bym się jeszcze nie porwał na bosy maraton.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Lisciasty, praktycznie wszystko co teraz biegam, to biegam na boso. Podeszwa się dostosowała, a wypadek zdarzył się przez pajaca, który mijał mnie z tyłu wyprzedzając inny pojazd, w odległości ok 30 cm. Po prostu się wystraszyłem i odskoczyłem na pobocze.
Obrazek
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

No właśnie o coś takiego się martwię, w biegu masowym w tłumie jest ryzyko że ktoś zepchnie
na coś twardego, przydepnie albo inny psikus wykona, samemu biegać to się nie boję ;)
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
smoła
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 541
Rejestracja: 13 lut 2014, 23:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zapisałem się na Nocny Półmaraton we Wrocławiu, może nie zadepczą :hej: :hej: :hej:
Obrazek
kibuc
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 21 gru 2010, 12:23
Życiówka na 10k: 42:12
Lokalizacja: Londyn

Nieprzeczytany post

hassy pisze:P.S. przyszedłeś na linię startu z zamiarem biegu bez butów i bez własnego sznurowadła do czipa? :)
Nie mam zbyt duzego doswiadczenia w zawodach, szczegolnie oczipowanych, spodziewalem sie czipa w numerze. Oszukali! ;)

@smoła - Moja pipidowka przez ponad 30 lat bylo wroclawskie Sepolno, a od kilku miesiecy polnocny Ladek. Na Nocnym sie spotkamy, to zweryfikujesz, czy mnie znasz, czy jednak nie :) A ja do tego czasu zastanowie sie, czy tuptac go boso, czy dla odmiany zalozyc oglupiacze. 8-go biegne jeszcze jeden w Ladku, zdecydowanie w butach, wiec jak tam polamie 1:30 (hahahaaaa!) to do Nocnego bede mogl podejsc relaksacyjnie.
ODPOWIEDZ