Wpada facet, nie pisze praktycznie nic konkretnego o sobie i chce żeby mu pomóc w przygotowaniach. Co wiemy? Wymarzył sobie byc w TOP50 biegu (nikt nie wie, ile będzie trzeba ale szacujemy to na 36:30, czyli jak na amatora to już dość szybko).
I teraz co gość o sobie pisze:
Czyli co wiemy: 1. gdzieś kiedyś pobiegł coś w granicach 10km (kros? asfalt? atestowana trasa? skąd pomiar czasu/dystansu? dokładnie nie pamięta, ale wie że się o 7 sekund pomylił????). Do tego 4 miesiące ostatnie nie biegał. A co robił przez rok i na jakim poziomie był 4 miesiące temu?1,5 roku temu osiągnął osobisty rekord/życiówkę na 10km, kończąc bieg z wynikiem 43 minut i 50 sekund (pomyliłem się o 7 sekund, gdyż dokładnie nie pamiętam wyniku) chciałbym ciężko sie przygotowac do tych zawodów, majac za sobą 4 miesięczną przerwe.
Po tym zdaniu, to on przez 1,5 miesiąca to powinien stopniowo dochodzić do 10km ciągiem, bo jeśli już miał jakieś kontuzje i teraz ledwie biega po 3 km, a do tego chce nie dość, że szybko zwiększyć dystans, to jeszcze dorzucić "interwały" to ja przepraszam - ale o czym my w ogóle mówimy??aczkolwiek po zastoju na okres kilku miesięcy (również przez kontuzję) oraz przez brak systematyczności, zacząłem robić rozbiegówkę na dystansie 3 km, aby ''pobudzić organizm'' i przygotować go do cięższego wysiłku.
W przyszłym tygodniu (tj. od 4 kwietnia) planowałem zmienić dystans na 5km, biegać tym tempem przez 15 ni (z interwałami) zmieniając dystans na 8km, kończąc na 10km i trzymając się dystansu do zawodów. Planuje trenować od 4 do 5 treningów tygodniowo, dostosowując żywność.
Do tego:
No to ja przepraszam, ale chyba lekka kpina i ktoś wodze fantazji popuścił... Jak idziemy takim tropem, to po co się ograniczać: skoro kilku wychudzonych Afrykanów biega maratonu po 2:03, to może młody zdrowy Polak by sobie za cel 2:02 postawił?na 2016 rok chce zamknąć dwa półmaratony i maraton, na spokojnie
Ale żeby nie było, że tylko się nabijam to napiszę coś konkretnego:
Jesteś młody i jeśli naprawdę chcesz biegać dla wyników to po pierwsze musisz być cierpliwy, po drugie cierpliwy i po trzecie cierpliwy. Odpuść te 10km, no chyba że chcesz się przebiec i zobaczyć "jak jest na biegu". Skoro już się zapisałeś - to zakładam że tak jest. Priorytetem na najbliższe 2 miesiące niech będzie nie złapanie kontuzji i biegaj sobie same rozbiegania. Po 4-5 razy w tygodniu spokojnie zwiększaj dystans aż dojdziesz do tych 10km. Przy okazji dorzuć ćwiczenia siłowe, rozciąganie i sensowne odżywianie. Przebiegnij sobie te 10km 28 maja i wtedy zacznij porządny trening.
Ale trening nie pospolitego szuracza, tylko porządny szybkościowy trening po 3-5km. Nie szuraj długo bez sensu - lataj krótkie i szybie odcinki i śrubój czas na 5km. Masz pełno takich biegów, darmowe park-runy etc. Będzie Ci się fajnie biegało, pomęczysz się - ale będą widoczne efekty. W zimę trochę się wydłuż i wtedy w 2017 dorzuć kilka biegów 10km. Ale nie dużo. 2017 biegaj głównie piątki i te kilka 10km.
Jesteś teraz młody, więc powinieneś robić szybie postępy. A jak nauczysz się biegać szybko na 3-5km, to wydłużenie na 10km pójdzie Ci zdecydowanie szybciej i łatwiej. Będziesz biegał na zdecydowanie innych prędkościach, z innego punktu startował. Zdecydowanie łatwiej się wydłużyć biegając szybko niż nauczyć szybko biegać będąc szuraczem.