KOLEJNE PYTANIE, LECZ ORYGINALNE ;)
- Gustavo
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 18 sty 2005, 12:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
Witam wszystkich, cieszę się że znów jestem na tym forum. Mam problem: otóż biegałem od marca ubiegłego roku, szło mi bardzo dobrze, pod koniec wakacji potrafiłem bez zadyszki przebiec 10 km średnim tempem, a maksymalnie biegłem 25km. Jednak pod koniec września musiałem zrobić przerwę w bieganiu, z przyczyn finansowych (rozwaliły mi się buty) i później zdrowotnych - z chwilą gdy przestałem biegać, co jakieś trzy tygodnie regularnie chorowałem. W tym miesiącu, czyli w Lutym chciałem przystąpić to normalnego treningu, jednak (co było do przewidzenia) dostaję zadyszki po niecałych trzech kilometrach biegu w średnim tempie. Na 5 do 6 km pojawia się kolka, a ok. 8 km. zupełnie wymiękam i muszę dalej iść piechotą Chciałbym w miarę szybko powrócić do dawnej formy i ją przewyższyć, bo potrafię być wymagający w stosunku do swojego organizmu, ale nie chcę go wykończyć, bo taki trening do wyczerpania po tylu miesiącach przerwy jest podobno szkodliwy.
Macie może dla mnie jakieś propozycje treningowe, będę wdzięczny za każdą dobrą poradę
Pozdrawiam
Macie może dla mnie jakieś propozycje treningowe, będę wdzięczny za każdą dobrą poradę
Pozdrawiam
Przegrany niegdy nie wygrywa,
tak jak zwycięzca nigdy nie poddaje się.
tak jak zwycięzca nigdy nie poddaje się.
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 11 sty 2005, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Tylko 4 miesiące przerwy - to nie powinieneś chyba aż tak źle się czuć w czasie biegu. Piszesz że chorowałeś w międzyczasie - czy ty aby nie biegłeś będąc jeszcze nie w pełni zdrowy? A może po prostu pędziłeś za szybko...
A może się obżarłeś przed biegiem - kolka hehe...
Moje rady: być zdrowym, biec rano po lekkim śniadaniu albo min.2 godziny po obiedzie, biegać spokojnie!!! na treningach długodystansowych 1 w tygodniu (to ma być komfort), do tego 2-3 razy na dystansie mniejszym ale szybciej. W czasie tych krótszych biegów, ale po przygotowaniu dopiero za 2-3miesiące, możesz wprowadzić tzw. rytmówki: 1min BC3-1min BC1, najpierw 3 powtórzenia. W tym miejscu ja jestem właśnie... Potem będzie 5 powtórzeń i w końcu 8.
I to jest mój amatorski trening przygotowawczy do startów na 10km. A czasem warto pobiegać w zawodach...tak dla satysfakcji z wyników. Wtedy się okaże że bieganie wciąga i uzależnia.
PS.1 Nie każdemu równo - ale mi takie obciążenie treningami odpowiada i jak dotąd robię gigantoidalne postępy.
PS.2 Po jakichś 10-12 tygodniach jest zniżka formy i trzeba sobie tydzień-dwa odpuścić (znaczy pobiec BC1 również krótkie biegi) wtedy na zawody i masz swój nowy rekord.
A może się obżarłeś przed biegiem - kolka hehe...
Moje rady: być zdrowym, biec rano po lekkim śniadaniu albo min.2 godziny po obiedzie, biegać spokojnie!!! na treningach długodystansowych 1 w tygodniu (to ma być komfort), do tego 2-3 razy na dystansie mniejszym ale szybciej. W czasie tych krótszych biegów, ale po przygotowaniu dopiero za 2-3miesiące, możesz wprowadzić tzw. rytmówki: 1min BC3-1min BC1, najpierw 3 powtórzenia. W tym miejscu ja jestem właśnie... Potem będzie 5 powtórzeń i w końcu 8.
I to jest mój amatorski trening przygotowawczy do startów na 10km. A czasem warto pobiegać w zawodach...tak dla satysfakcji z wyników. Wtedy się okaże że bieganie wciąga i uzależnia.
PS.1 Nie każdemu równo - ale mi takie obciążenie treningami odpowiada i jak dotąd robię gigantoidalne postępy.
PS.2 Po jakichś 10-12 tygodniach jest zniżka formy i trzeba sobie tydzień-dwa odpuścić (znaczy pobiec BC1 również krótkie biegi) wtedy na zawody i masz swój nowy rekord.
- Gustavo
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 18 sty 2005, 12:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
THX za szybką odpowiedź. Biegałem na początku stycznia, gdy byłem trochę zakatarzony, po czym dostałem zapalenia gardła i tchawicy:wrrwrr:
Postaram się dobrze zastosować Twoją poradę Luxien Teraz wiem jak czują się ludzie, którzy zaczynają swoją przygodę z bieganiem od maksymalnego treningu, a potem twierdzą, że ten sport wymaga, by uprawiający go był choć w małym stopniu masochistą (parafrazuję zdanie, które usłyszałem od koleżanki z wakacji, którą wyciągnęłem na trening, wtedy myślałem, że coś zmyśla )
Ach, już nie mogę się doczekać tych kilkunastokilometrowych biegów z przyjaciółmi
Jeszcze raz Wielkie Dzięki! Życzę Ci, aby trenig sprawiał Ci dużo satysfakcji!
A właśnie, słyszeliście coś na temat euforii wywołanej nagłym dużym wysiłkiem? Mi się to zdarzyło tylko kilka razy. Kiedyś gdy przyszedłem do domu, matka spojrzała mi w oczy i zapytała się czy się przypadkiem nie zakochałem, albo czegoś nie brałem, bo mam rozszerzone źrenice i zachowuję się "tak jakoś dziwnie". Spotkało was coś podobnego?
Postaram się dobrze zastosować Twoją poradę Luxien Teraz wiem jak czują się ludzie, którzy zaczynają swoją przygodę z bieganiem od maksymalnego treningu, a potem twierdzą, że ten sport wymaga, by uprawiający go był choć w małym stopniu masochistą (parafrazuję zdanie, które usłyszałem od koleżanki z wakacji, którą wyciągnęłem na trening, wtedy myślałem, że coś zmyśla )
Ach, już nie mogę się doczekać tych kilkunastokilometrowych biegów z przyjaciółmi
Jeszcze raz Wielkie Dzięki! Życzę Ci, aby trenig sprawiał Ci dużo satysfakcji!
A właśnie, słyszeliście coś na temat euforii wywołanej nagłym dużym wysiłkiem? Mi się to zdarzyło tylko kilka razy. Kiedyś gdy przyszedłem do domu, matka spojrzała mi w oczy i zapytała się czy się przypadkiem nie zakochałem, albo czegoś nie brałem, bo mam rozszerzone źrenice i zachowuję się "tak jakoś dziwnie". Spotkało was coś podobnego?
Przegrany niegdy nie wygrywa,
tak jak zwycięzca nigdy nie poddaje się.
tak jak zwycięzca nigdy nie poddaje się.
- kkazmier
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 12 maja 2004, 14:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jeśli chodzi o zapobieganie przeziębieniom to pamiętaj o uzupełnianiu witamin i minerałów (jeśli pamietasz to ok ). Z własnego doświadczenia wiem, że przysłowiowe 90% infekcji spowodowane jest niedoborami.Quote: from Gustavo on 3:48 pm on Feb. 24, 2005
THX za szybką odpowiedź. Biegałem na początku stycznia, gdy byłem trochę zakatarzony, po czym dostałem zapalenia gardła i tchawicy:wrrwrr:
A właśnie, słyszeliście coś na temat euforii wywołanej nagłym dużym wysiłkiem? Mi się to zdarzyło tylko kilka razy. Kiedyś gdy przyszedłem do domu, matka spojrzała mi w oczy i zapytała się czy się przypadkiem nie zakochałem, albo czegoś nie brałem, bo mam rozszerzone źrenice i zachowuję się "tak jakoś dziwnie". Spotkało was coś podobnego?
Ja mam coś podobnego jak poprawię rekord życiowy. Im większa poprawa tym intensywniejsze wrażenia.
15 sierpnia 2004 roku startowałem w Radzyminie. Nie liczyłem na żaden rewelacyjny wynik. Optymistycznym założeniem było poprawienie rekordu życiowego (zima, 1:21.17). Na mecie złapałem... 1:16:24. Poprawa prawie o 5 minut!!! Przez następne kilka godzin nie czułem prawie żadnego bólu ani zmęczenia, czułem za to ogromna radość i euforię. Nie pamiętam żebym wcześniej był w takim stanie.
We wrześniu wystartowałem znowu w półmaratonie. Tutaj z kolei przydarzyło sie coś przeciwnego. Musiałem trafić na wyjątkowo fatalny dzień. Prawie 1:23, totalna żenada. Takie tempo nie powinno mnie zbytnio zmęczyć, ale po biegu byłem dosłownie padnięty. Wszystko strasznie mnie bolało i nie miałem na nic siły. Zupełne przeciwieństwo tego co było 15 sierpnia.
10km-34:25
21.097km-1:16:24
42.195km- --:--:--
21.097km-1:16:24
42.195km- --:--:--
- kurdela
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 18 mar 2005, 17:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kcynia
Czesc jestem Michal.Szukam plan treningowy na 300m przez plotki jak maciejekies plany to blagam was napiszcie mi jakis moj adres to kurdelski@wp.pl
- Amanka
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 05 lip 2004, 15:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Luxien,
możesz bliżej wyjaśnić to, co napisałeś:
" 1min BC3-1min BC1, najpierw 3 powtórzenia. W tym miejscu ja jestem właśnie... Potem będzie 5 powtórzeń i w końcu 8."
Mam w planie 10km we wrześniu, może mi się Twoje rady przydadzą.
Dzięki!
Amanka
możesz bliżej wyjaśnić to, co napisałeś:
" 1min BC3-1min BC1, najpierw 3 powtórzenia. W tym miejscu ja jestem właśnie... Potem będzie 5 powtórzeń i w końcu 8."
Mam w planie 10km we wrześniu, może mi się Twoje rady przydadzą.
Dzięki!
Amanka
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 11 sty 2005, 10:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
To będzie wyjaśnienie amatora ale co mi tam - wyjaśniam.
Terminy których skróty to OWB i BC odnoszą się do intensywności treningu której pomiarem jest HR czyli tętno.
Na początku przygody z bieganiem trzeba rozwijać ogólną wytrzymałość biegową czyli OWB. To się realizuje poprzez bieganie powoli i ładnie się przy tym chudnie.
Terminy BC1, BC2 i BC3 są dobrze opisane w różnych wydawnictwach np w treningowym dzienniczku biegacza. polecam też: http://sportprofil.pl/index.php?ac=601&id=4
To co ujęłaś w cudzysłowy odnosi się do sytuacji w której już dajesz radę swoim spokojnym tempem biegać po 10km a nawet i 20km. Wówczas trzeba znaleźć taki sposób treningu który pozytywnie wpłynie na szybkość i wytrzymałość szybkościową. W zasadzie trzeba specjalnie dla siebie rozpisać treningi i się tego trzymać (zawodnikom robią to trenerzy w tzw. makrocyklach) . W takiej rozpisce znajdą się treningi interwałowe czyli biegi naprzemiennie w różnych zakresach tętna: szybko-tętno rośnie do submaksymalnego czyli BC3 i wolno-tętno się uspokaja do umiarkowanego czyli BC1. Jest bardzo wyczerpujący trening, ponieważ długości wolniejszych odcinków powinny być tak dobrane aby nie dało się całkiem odpocząć. Ilość powtórzeń, długości szybkich odcinków i przerw zależą od możliwości trenującego zawodnika. Ja treningi interwałowe dopiero zaczynam i robię tylko 3 powtórzenia po 1 minutę ale bardziej zaawansowani robią ich więcej, np 8 i to na różnych dystansach.
PS. W początkach biegania nie ma się co przejmować pulsometrami i interwałami, ważniejsze jest systematyczne bieganie i satysfakcja z tego.
Terminy których skróty to OWB i BC odnoszą się do intensywności treningu której pomiarem jest HR czyli tętno.
Na początku przygody z bieganiem trzeba rozwijać ogólną wytrzymałość biegową czyli OWB. To się realizuje poprzez bieganie powoli i ładnie się przy tym chudnie.
Terminy BC1, BC2 i BC3 są dobrze opisane w różnych wydawnictwach np w treningowym dzienniczku biegacza. polecam też: http://sportprofil.pl/index.php?ac=601&id=4
To co ujęłaś w cudzysłowy odnosi się do sytuacji w której już dajesz radę swoim spokojnym tempem biegać po 10km a nawet i 20km. Wówczas trzeba znaleźć taki sposób treningu który pozytywnie wpłynie na szybkość i wytrzymałość szybkościową. W zasadzie trzeba specjalnie dla siebie rozpisać treningi i się tego trzymać (zawodnikom robią to trenerzy w tzw. makrocyklach) . W takiej rozpisce znajdą się treningi interwałowe czyli biegi naprzemiennie w różnych zakresach tętna: szybko-tętno rośnie do submaksymalnego czyli BC3 i wolno-tętno się uspokaja do umiarkowanego czyli BC1. Jest bardzo wyczerpujący trening, ponieważ długości wolniejszych odcinków powinny być tak dobrane aby nie dało się całkiem odpocząć. Ilość powtórzeń, długości szybkich odcinków i przerw zależą od możliwości trenującego zawodnika. Ja treningi interwałowe dopiero zaczynam i robię tylko 3 powtórzenia po 1 minutę ale bardziej zaawansowani robią ich więcej, np 8 i to na różnych dystansach.
PS. W początkach biegania nie ma się co przejmować pulsometrami i interwałami, ważniejsze jest systematyczne bieganie i satysfakcja z tego.
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Ładnie to napisałeś Luxien,;) Teraz rozumiem dlaczego robisz takie postepy.