Grubasy - tylko dla Was
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 10 paź 2015, 09:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Berlin
Zgadzam sie z Malym! Nie ukrywam, że znalezienie jego bloga po tym jak zaczałem biegać zainspirowało mnie do zakupu wagi i zmiany zywienia. Uwazam, ze bez tego nie ma opcji. Ale kazdy robi jak mu sie podoba.
Rafal
Rafal
-
- Wyga
- Posty: 125
- Rejestracja: 11 sty 2016, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dlatego mimo wszystko wciąż wolę pozostać przy swoim. Nie mam potrzeby pochłaniania pączków tak samo jak nie mam najmniejszej ochoty na jedzenie jakichś jogurtów zamiast czegoś dla białego człowieka. Wychodzę z założenia, że lepiej być chyba mentalnym (i może fizycznym) tłuściochem, ale człowiekiem wolnym (heheszki), nie będący więzionym przez rozpiski przez resztę życia.
Tym samym postawiłem sobie cel, zjechanie na 100 kg lub mniej bez żadnych zmian w diecie, to daje 15 kg. Jeśli nie będzie żadnych postępów w tej kwestii jestem gotowy przyznać rację Małemu i uznać się za pokonanego. Nic tak nie motywuje jak chęć udowodnienia swojego zdania, prawda?
@edit
Tylko żeby mnie ktoś nie odebrał, że atakuje ludzi, którzy stosują dietę i widzę w nich niewolników. Człowiek jest wolny jak czuje się wolny, jak ktoś to lubi i jest to jego hobby to na zdrowie i zazdroszczę. Wolałem wyedytować post, żeby ktoś mnie źle nie zrozumiał.
Tym samym postawiłem sobie cel, zjechanie na 100 kg lub mniej bez żadnych zmian w diecie, to daje 15 kg. Jeśli nie będzie żadnych postępów w tej kwestii jestem gotowy przyznać rację Małemu i uznać się za pokonanego. Nic tak nie motywuje jak chęć udowodnienia swojego zdania, prawda?
@edit
Tylko żeby mnie ktoś nie odebrał, że atakuje ludzi, którzy stosują dietę i widzę w nich niewolników. Człowiek jest wolny jak czuje się wolny, jak ktoś to lubi i jest to jego hobby to na zdrowie i zazdroszczę. Wolałem wyedytować post, żeby ktoś mnie źle nie zrozumiał.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1210
- Rejestracja: 04 sie 2014, 16:12
- Życiówka na 10k: 46:42
- Życiówka w maratonie: 3:56:58
- Lokalizacja: Wrocław
To powodzenia! Tylko uważaj z obciążeniami, bo 115kg to dosyć poważna waga, można niekchcący zrobić sobie krzywdę.
--
Axe
--
Axe
Endomondo: https://www.endomondo.com/profile/16400095
-
- Wyga
- Posty: 125
- Rejestracja: 11 sty 2016, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Uważać muszę z powodu kolana, dawno powinno być zoperowane, ale jakoś mi się nigdy na stół nie spieszyło. Na szczęście na orbitreku w ogóle ono nie doskwiera, więc jak tylko ten się znudzi, to operuję nogę i idę na powietrze, na pewno będzie ciekawiej i będzie większa motywacja.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 12 sty 2016, 14:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej Panowie. Dwa dni temu zacząłem biegać, pierwszy dystans jaki udało mi się pokonać to 3km ciągłego biegu (jakieś 21 minut). Ważę 110kg. Póki co czuje się bardzo świetnie. Mam pytanie do Was. Czy przy trzymaniu się diety i tylko bieganiu są jakieś szanse na schudnięcie?
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Jeżeli za "dietę" uważasz rozsądne jedzenie i kontrolowanie ilości i jakości to na pewno. Szczególnie jak połączysz to z regularnym, systematycznym bieganiem. Lekko nie będzie, ale efekty będą motywować. Najważniejsze to nie odpuszczać.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 12 sty 2016, 14:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Właśnie wróciłem z biegania, udało mi się przebiec 3600m w troszkę dłuższym czasie niż ostatnio z tego powodu, że spadł śnieg i uważałem na wywrotkę :D Jeżeli chodzi o tę "dietę" to wygląda ona mniej więcej w następujący sposób:
1. Śniadanie - ciemna bułka z szynką + czasami serek wiejski
2. Jakiś jogurt / banan / inny owoc w przerwie pomiędzy śniadaniem a obiadem
3. Obiad - to już są różne dania - nie smażone, najczęściej jakieś mięso z brokułami (na parze / gotowane), czasami do tego pół torebki brązowego ryżu / jakaś rybka lub mieszanka warzyw.
4. To samo co w punkcie drugim.
5. I do godziny 18 ciemna bułka z szynką i serkiem wiejskim.
Wyrzuciłem z mojego sposobu odżywiania się wszelakie słodkości, jeżeli piję herbatę to bez cukru, piję tylko wodę mineralną. Dodam do tego, że jeszcze przynajmniej raz w tygodniu gram dwie godziny w koszykówkę.
1. Śniadanie - ciemna bułka z szynką + czasami serek wiejski
2. Jakiś jogurt / banan / inny owoc w przerwie pomiędzy śniadaniem a obiadem
3. Obiad - to już są różne dania - nie smażone, najczęściej jakieś mięso z brokułami (na parze / gotowane), czasami do tego pół torebki brązowego ryżu / jakaś rybka lub mieszanka warzyw.
4. To samo co w punkcie drugim.
5. I do godziny 18 ciemna bułka z szynką i serkiem wiejskim.
Wyrzuciłem z mojego sposobu odżywiania się wszelakie słodkości, jeżeli piję herbatę to bez cukru, piję tylko wodę mineralną. Dodam do tego, że jeszcze przynajmniej raz w tygodniu gram dwie godziny w koszykówkę.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Upewnij się tylko czy nie jesz za mało, bo możesz uzyskać efekt odwrotny od zmierzonego. Co do przekąsek możesz też dorzucić jakieś orzechy/nasiona, żeby trochę tłuszczu się również pojawiło. Na owsiankę nie namawiam, bo to sprawa indywidualna, ale dobrze skomponowana - niebo w gębie. Od prawie 5 lat jem ją praktycznie każdego dnia!
Co do biegania - tempem się nie przejmuj. Na razie skup się na systematyczności.
Co do biegania - tempem się nie przejmuj. Na razie skup się na systematyczności.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Polecam rano - syci i później człowiek głodny nie chodzi przez dłuższy czas.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 12 sty 2016, 14:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
To akurat by było bardzo dobre dla mnie z racji takiej, że uczęszczam jeszcze do szkoły. W jakiej ilości miałbym to spożywać i czy dodawać coś jeszcze do tego? Może jakiś jogurt naturalny? Jestem w tych sprawach kompletnie zielony...
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 10 paź 2015, 09:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Berlin
Ja czasami jak zrobie sobie owsianke to syty jestem do 12! A jem ja kolo 7-8. Staram sie jesc regularnie i okolo 11-12 cos przekosic, ale czasami trzyma mnie jeszcze owsianka Wiec wtedy tylko jablko albo cos podobnego wciagam.
Polecam owsianki! Ale jak pisze Mlody to trzeba lubic Choc juz rozne wariacje sprawdzalem ale dwie mam ulubione:
- owsianka - banan - maslo rzechowe
- owsianka - jablko - rodzynki - cynamon
@Vixo: roznie ludzie proporcje robia, ale z tego powodu ze ja jestem na redukcji to daje:
- 50g platkow owsianych - gorskich
- 100g banana - taki sredni
- lyzka mala masla orzechowego - kolo 15-20g
- 220ml mleka chudego
Do mikrofali na 2 minuty. Pozniej jak mnie kolega szkot nauczyl, wyjmujesz i mieszasz. Znowu na 40 sekund do mikrofali. Pytanie czy wolisz gesta czy nie.
Pozdrawiam,
Rafal
Polecam owsianki! Ale jak pisze Mlody to trzeba lubic Choc juz rozne wariacje sprawdzalem ale dwie mam ulubione:
- owsianka - banan - maslo rzechowe
- owsianka - jablko - rodzynki - cynamon
@Vixo: roznie ludzie proporcje robia, ale z tego powodu ze ja jestem na redukcji to daje:
- 50g platkow owsianych - gorskich
- 100g banana - taki sredni
- lyzka mala masla orzechowego - kolo 15-20g
- 220ml mleka chudego
Do mikrofali na 2 minuty. Pozniej jak mnie kolega szkot nauczyl, wyjmujesz i mieszasz. Znowu na 40 sekund do mikrofali. Pytanie czy wolisz gesta czy nie.
Pozdrawiam,
Rafal
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Jeżeli chodzi o mnie to jem dwa rodzaje owsianki - na ciepło i na zimno. Pierwszą gotuję na mleku, a drugą jem z jogurtem.
Ostatnio pierwszy rodzaj jadłem tak:
W garnku gotujesz mleko około 200-300g (w zależności od tego czy wolisz gęstą czy rzadką), wsypujesz płatki (też musisz zobaczyć ile da Ci uczucie sytości), do tego tarkujesz jabłko i dodajesz cynamon.
Druga to
W garnku gotujesz mleko, dodajesz płatki, kroisz banana i jak już się zagotuje dodajesz masło orzechowe. Ostatnio moja ulubiona.
Jeżeli chodzi o owsianki na zimno to najczęściej robiłem tak, że dzień wcześniej wieczorem płatki owsiane zalewałem wrzątkiem, rano dodawałem banana, jogurt naturalny, kawałek twarogu, orzechy, nasiona i rodzynki/żurawinę. Też wychodzi całkiem niezłe danie. No i pani dietetyk bardziej poleca opcję na zimno. Ja żeby mi nie zbrzydło jem na zmianę
Ostatnio pierwszy rodzaj jadłem tak:
W garnku gotujesz mleko około 200-300g (w zależności od tego czy wolisz gęstą czy rzadką), wsypujesz płatki (też musisz zobaczyć ile da Ci uczucie sytości), do tego tarkujesz jabłko i dodajesz cynamon.
Druga to
W garnku gotujesz mleko, dodajesz płatki, kroisz banana i jak już się zagotuje dodajesz masło orzechowe. Ostatnio moja ulubiona.
Jeżeli chodzi o owsianki na zimno to najczęściej robiłem tak, że dzień wcześniej wieczorem płatki owsiane zalewałem wrzątkiem, rano dodawałem banana, jogurt naturalny, kawałek twarogu, orzechy, nasiona i rodzynki/żurawinę. Też wychodzi całkiem niezłe danie. No i pani dietetyk bardziej poleca opcję na zimno. Ja żeby mi nie zbrzydło jem na zmianę
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 376
- Rejestracja: 04 lut 2009, 10:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Piaseczusetts
Jestem za !FatGoat pisze:Dlatego mimo wszystko wciąż wolę pozostać przy swoim. Nie mam potrzeby pochłaniania pączków tak samo jak nie mam najmniejszej ochoty na jedzenie jakichś jogurtów zamiast czegoś dla białego człowieka. Wychodzę z założenia, że lepiej być chyba mentalnym (i może fizycznym) tłuściochem, ale człowiekiem wolnym (heheszki), nie będący więzionym przez rozpiski przez resztę życia.
Tym samym postawiłem sobie cel, zjechanie na 100 kg lub mniej bez żadnych zmian w diecie, to daje 15 kg. Jeśli nie będzie żadnych postępów w tej kwestii jestem gotowy przyznać rację Małemu i uznać się za pokonanego. Nic tak nie motywuje jak chęć udowodnienia swojego zdania, prawda?
Ja mam na przykład tak, że trenuję po to żeby móc się dobrze najeść :-D Kilka razy podchodziłem już do jogurtów i innych owsianek, ale tym się nie da najeść - wg mnie heh. Czasami jeszcze zjem takie lekkie dania, ale zdecydowanie wolę golonkę i inne mięcho !
Pozdro dla lubiących się dobrze i smacznie najeść... (każdemu smakuje co innego - żeby nie było)