Krzychooo - komentarze
Moderator: infernal
- j.go
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 13 sty 2014, 10:14
- Życiówka na 10k: 41:29 (2015)
- Życiówka w maratonie: 3:16:36 (2015)
W okolicach 20:30
- j.go
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 13 sty 2014, 10:14
- Życiówka na 10k: 41:29 (2015)
- Życiówka w maratonie: 3:16:36 (2015)
Nie ma chyba pomiaru na 20 km, także czekamy na Krzycha na mecie
- j.go
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 13 sty 2014, 10:14
- Życiówka na 10k: 41:29 (2015)
- Życiówka w maratonie: 3:16:36 (2015)
Ale PB nie będzie bo już są na mecie zawodnicy w 1:30
- j.go
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 13 sty 2014, 10:14
- Życiówka na 10k: 41:29 (2015)
- Życiówka w maratonie: 3:16:36 (2015)
1:31:21 bardzo przyzwoicie
- j.go
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 13 sty 2014, 10:14
- Życiówka na 10k: 41:29 (2015)
- Życiówka w maratonie: 3:16:36 (2015)
Równiutko pobiegane, gratulacje Krzychoo,
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Brakło 90 sek. Ale tragedii nie ma, wynik w normie
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- j.go
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 13 sty 2014, 10:14
- Życiówka na 10k: 41:29 (2015)
- Życiówka w maratonie: 3:16:36 (2015)
Tymczasem we Frankfurcie Mariusz Giżyński rozgrywa chyba swój bieg życia. 25-30 km w 15:19 najszybsza 5
- j.go
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 13 sty 2014, 10:14
- Życiówka na 10k: 41:29 (2015)
- Życiówka w maratonie: 3:16:36 (2015)
Niestety skończyło się na 2:12:40, zabrakło 70s
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Kryzchooo brawo za wynik. Czekamy na relację.
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Nie udalo sie pobiec tego mojego czasu z wczoraj ale 1:31 to tez spoczko! Pewnie pogoda gorsza? Wczoraj w sumie mielismy idealna i trudno trafic na taka! Gratki raz jeszcze i czekamy na relacje!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
- krzychooo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 757
- Rejestracja: 22 mar 2014, 07:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jestem
Dzisiaj potwierdziło się to, co podejrzewałem od jakiegoś czasu czyli jestem już na ewidentnej krzywej spadku formy. Wysokie tętna w ostatnich treningach to nie przypadek. I nie można mówić, że wystarczy nie zakładać opaski tętna i jest spoko. Tętno to odpowiedź organizmu na zadany wysiłek, u mnie ostatnio przy danym wysiłku serducho musi pompować mocniej aż w końcu nie nadąża. Chciałem tego startu aby się przekonać jak jest, bo z jednej strony były teorie o superkompensacji po maratonie a z drugiej mój odczuwalny spadek formy. Teraz wiem jak jest. Szczyt formy miałem jakieś 3-4 tygodnie przed maratonem. Poprzednia połówka była właśnie w optymalnym czasie. Trasa wtedy była trudniejsza, warunki fatalne a ja miałem jeszcze leciutki zapas. Na dzisiejszej trasie i warunkach, z tamtą formą, to dzisiaj 1:29 bym lekko rozmienił. Na maratonie były już początki zjazdu formy. Michał (mihumor) we wstępnej analizie chyba trafił w sedno, jak dla mnie to był za długi jednak plan przygotowawczy. Jeszcze to wszystko jest do przemyślenia.
Co do dzisiejszego startu. Rozgrzewkę zrobiłem standartową, 2km w tym 3 przebieżki. Tętno juz wtedy wysoko na przebieżkach skakało. Postanowiłem wystartować po około 4:20 tak ze 2-3km i zobaczyć co będzie. Niestety bardzo szybko tętno wskoczyło na poziom progowy i zaczęło go przekraczać. Wiedziałem, że przyspieszanie w dalszej fazie biegu do 4:13-4:15 mnie zetnie. Stweirdziłem, ze będę biegł tym tempem 4:17-4:20 i może pod koniec coś docinę jak będzie z czego. Kilka podbiegów na wiadukty po drodze skutecznie wybijało chęci do przyspieszania. Od 15km zacząłem czuć wyraźniej staw skokowy, miałem wrażenie że biegnę jakoś koślawo przez to, zauważyłem że zwalniam i zacząłem szarpać. Ogarnąłem się i wiedziałem że nici z dobrego wyniku i trzeba to po prostu bezbolesnie dokończyć. Na 19km to już wogóle mnie wiadukt rozwalił, ze 300m mocno pod górę, ten km poszedł najwolniej. Potem ostatnie już cisnąłem aby chociaż coś urwać. Wynik adekwatny do obecnej formy. Średnie tętno wyszło mi 172. Ciekawe, przekroczyłem wartość tętna progowego w ciągu 1,5h biegu. Na mecie o dziwo szybko złapałem oddech i teraz to nie czuję, ze coś biegłem dzisiaj. Dziwne.
Czas na odpoczynek i przemyslenia co dalej.
Dzisiaj potwierdziło się to, co podejrzewałem od jakiegoś czasu czyli jestem już na ewidentnej krzywej spadku formy. Wysokie tętna w ostatnich treningach to nie przypadek. I nie można mówić, że wystarczy nie zakładać opaski tętna i jest spoko. Tętno to odpowiedź organizmu na zadany wysiłek, u mnie ostatnio przy danym wysiłku serducho musi pompować mocniej aż w końcu nie nadąża. Chciałem tego startu aby się przekonać jak jest, bo z jednej strony były teorie o superkompensacji po maratonie a z drugiej mój odczuwalny spadek formy. Teraz wiem jak jest. Szczyt formy miałem jakieś 3-4 tygodnie przed maratonem. Poprzednia połówka była właśnie w optymalnym czasie. Trasa wtedy była trudniejsza, warunki fatalne a ja miałem jeszcze leciutki zapas. Na dzisiejszej trasie i warunkach, z tamtą formą, to dzisiaj 1:29 bym lekko rozmienił. Na maratonie były już początki zjazdu formy. Michał (mihumor) we wstępnej analizie chyba trafił w sedno, jak dla mnie to był za długi jednak plan przygotowawczy. Jeszcze to wszystko jest do przemyślenia.
Co do dzisiejszego startu. Rozgrzewkę zrobiłem standartową, 2km w tym 3 przebieżki. Tętno juz wtedy wysoko na przebieżkach skakało. Postanowiłem wystartować po około 4:20 tak ze 2-3km i zobaczyć co będzie. Niestety bardzo szybko tętno wskoczyło na poziom progowy i zaczęło go przekraczać. Wiedziałem, że przyspieszanie w dalszej fazie biegu do 4:13-4:15 mnie zetnie. Stweirdziłem, ze będę biegł tym tempem 4:17-4:20 i może pod koniec coś docinę jak będzie z czego. Kilka podbiegów na wiadukty po drodze skutecznie wybijało chęci do przyspieszania. Od 15km zacząłem czuć wyraźniej staw skokowy, miałem wrażenie że biegnę jakoś koślawo przez to, zauważyłem że zwalniam i zacząłem szarpać. Ogarnąłem się i wiedziałem że nici z dobrego wyniku i trzeba to po prostu bezbolesnie dokończyć. Na 19km to już wogóle mnie wiadukt rozwalił, ze 300m mocno pod górę, ten km poszedł najwolniej. Potem ostatnie już cisnąłem aby chociaż coś urwać. Wynik adekwatny do obecnej formy. Średnie tętno wyszło mi 172. Ciekawe, przekroczyłem wartość tętna progowego w ciągu 1,5h biegu. Na mecie o dziwo szybko złapałem oddech i teraz to nie czuję, ze coś biegłem dzisiaj. Dziwne.
Czas na odpoczynek i przemyslenia co dalej.
5k.....19:16- IV 2015
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
10k.....39:40 - IX 2018
21,1k.....1:29:31 - IX 2018
42,2k.....3:17:19 - X 2019
- Hael
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 581
- Rejestracja: 15 gru 2011, 21:31
- Życiówka na 10k: 38:03
- Życiówka w maratonie: 02:57:54
- Lokalizacja: Łódź
Krzychoo, gratulacje za dobry wynik, a przede wszystkim za nie odpuszczenie i doprowadzenie planu sezonu do końca. A to jest mega wartościowe i będzie procentować - zarówno na psychikę w ciężkich chwilach i już wiesz jak Twój organizm reaguje po maratonie, co przyda się przy tym układaniu planu i startów w przyszłym roku.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Graty!Nie zawsze jest się w formie i nie zawsze jest PB.
Teraz czas odpocząć i z nowymi siłami ruszyć wiosną na poprawę kolejnych życiówek.
Teraz czas odpocząć i z nowymi siłami ruszyć wiosną na poprawę kolejnych życiówek.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1712
- Rejestracja: 24 lis 2011, 07:48
- Życiówka na 10k: 40:28
- Życiówka w maratonie: 03:24:00
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Gratki wiosna będzie twoja !!
10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
gratuluję