Dzięki wielkie.
Żałuję, ze jutro nie biegnę ale kalendarz i priorytety pewne decyzje wymuszają. No i połówki z Arqiem ostatnie biegałem więc by to powtórzyć to jeszcze muszę troszkę potrenować i poprawić się deczko

Szkoda też towarzysko ale ktoś musi Was po trasie poopierdalać by lipy nie było
Na dziś forma jest więc na tej trasie i w jutrzejszych warunkach pewnie bym walczył o średnie tempo 3.50 i to wydaje się dosyć realne choć nie łatwe. Biegam na dziś trochę lepiej niz wiosną, wytrzymałość też jest na pewno lepsza.
Był pomysł by to królewskie pobiec treningowo jako tempo TM ale nasz start to delikatne rodzinne kłopoty organizacyjne (w niedzielę by było łatwiej) i koszta, w sumie pobiegłem to wczoraj po południu na Błoniach a jutro z Lidką pokibicujemy i jak tłumy się przewalą to zrobimy jej długi trening TMu na Błoniach kameralnie, ja "pozającuję" jej bo tak teraz mamy, że moje BS to jej TM.
Patrząc z perspektywy mojej kontuzji i problemów zdrowotnych to ten prezent już sobie zrobiłem, przeszedłem prawie bezboleśnie trening do maratonu, kompromisy były ale chyba mało zgniłe. Teraz tylko modlić się o warunki na maratonie i oby zdrowie do startu wytrzymało. Mam nadzieję, że noga to wytrzyma bo jednak coś tam boli i na pewno nie mogę mówić o zupełnym komforcie psychicznym. Maraton przyjdzie pobiec z treningu mniejszego niż poprzednie,łatwiejszego i nieco podpieranego rowerem i pływaniem. Mam nadzieję, ze to się sprawdzi i dobrze wyjdzie bo start traktuje nieco doświadczalnie, chcę sprawdzić na ile można liczyć trenując dalej takimi metodami. W przeciwieństwie do poprzedniego roku spokojniejszy byłbym o wynik w połówce, maraton jest nieco zagadką.