BMW Berlin Marathon 2015

Informacje o nowych biegach, wrażenia, przemyślenia, poszukiwanie towarzystwa i inne startowe duperele.
Awatar użytkownika
Jaca_CH
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 678
Rejestracja: 16 paź 2013, 22:22
Życiówka na 10k: 41:57
Życiówka w maratonie: 3:28:03
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Sobotni "Breakfast Run" ustawiamy się z grupą gdzieś pod koniec bo dzieci jadą na rowerach.... Patrzę a tu sam mały89 ze swoją żoną - pozdrawiam Michał i gratuluję, że udało się nabiegać oczekiwany wynik.

Mój maraton.... legł w gruzach już miesiąc temu, gdy stopa odmówiła posłuszeństwa... :(
Z nie do końca wyleczoną kontuzją, z miesięczną przerwą w treningu nie miałem kompletnie pojęcia jak pobiec ten maraton. Serce podpowiadało by biec "swoje", rozum mówił, że to szaleństwo. Poszedłem za głosem serca :)
Od 9 km z narastającym bólem w stopie, który starałem się zabić myślami i kolejną tabletką ketonalu udało się dobiec jako tako do "połówki". Czas 1:43:25 na połówce rokowałby złamaniem planowanych 3:25. Niestety od 22 km dały o sobie znać sflaczałe, nie trenowane od miesiąca mięśnie. Zaczęła się walka - najpierw o obronę 3:30, potem o tempo nie niższe niż 6:00, potem o to by nie przejść do marszu.... Na 35 km rozsądek podpowiadał, że aby skończyć ten maraton w jako takim czasie to lepiej będzie przechodzić jednak do marszu. Wiedziałem, że skurcz któregokolwiek z mięśni wyeliminuje mnie na dłużej. Tak więc przezornie zrobiłem kilka odcinków marszem, by ostatnie 2 km dobiec już do mety.
3:45:09 to wszystko co udało mi się obronić w tej sytuacji. Mam nadzieję, że był to "najgorszy" (mam na myśli sponiewieranie się) maraton w moim życiu, aczkolwiek biorąc pod uwagę zaistniałą sytuację jestem z niego zadowolony :)

Co do organizacji....
- strefa mety rozwiązana idealnie, w naturalny sposób i w przyzwoitym tempie ten tłum przesuwa się powoli dalej i dalej.... Po kolei idą: medale, folia, woda, izotonik, coś do zjedzenia, prysznic.... piwo.

Do poprawienia wg mnie oznakowanie, dojście i samo rozmieszczenie depozytów. Rozwiązanie takie, że ktoś oddaje depozyt a później musi "pod prąd" przedostać się do strefy H jest nieporozumieniem. A wiele widziałem takich osób.
PKO
Mariusz Dembowski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 28 wrz 2015, 12:39
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:38:01

Nieprzeczytany post

KrzysiekJ pisze:Mariusz Dembowski:

Gratuluję.
Niezły wynik i całkiem szybki progres.
Sam jesteś sobie trenerem, czy ktoś Ci pomaga?
Nie nie mam trenera, do lutego tego roku biegałem bez żadnego planu itp, w dodatku zawsze w za ostrym tempie (każdy trening to czasówka) w tym roku biegam według planu z neta/ ustawionego pod moje tempo, pulsometr kupiłem tydzień przed berlin Marathon i na razie czytam jak go używać ; Dobrze mi się biegnie i lekko a pulsometr krzyczy że za ostro ; (hrmax 186)

Na półmaratonie w tamtym roku 1h16min w tym 1h12min, a zaczynałem od 1h25min (po kilku miesiącach treningu)
10km 33.16 około ale przeważnie 34.0x (zaczynałem od 37min zanim zaczęłem biegać)
A pierwszy maraton i drugi a także testowy trening na 42km rok temu, to był podobny czas 2h47-2h49min

Na razie progres jest dobry bo długo nie biegam, z czasem coraz gorzej będzie.
Patryk91 miałeś taki plan, ale nie jest to tak łatwo zrobić? biorę to po uwagę ponad 8min to jest dużo.
Ostatnio zmieniony 01 paź 2015, 20:32 przez Mariusz Dembowski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

No to znakomicie.
Jaki masz przeciętny kilometraż i ile dni treningowych?

Kiedyś fagalto postawił tu na forum tezę, że czasy na tym poziomie można osiągać jeszcze bez trenera.
Ciekawy jestem gdzie leży granica dla większości zdrowej populacji, którą trudno przekroczyć bez pomocy z zewnątrz.

Życzę sprawnego połamania 2h30min/M.
Awatar użytkownika
JayJay
Wyga
Wyga
Posty: 82
Rejestracja: 26 lip 2012, 11:36
Życiówka na 10k: 48:33
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

podczas transmisji na TVP Sport komentator powiedział, że do tego roku Maraton w Berlinie ukończyło ok 1,5 tys. Polaków. Chyba się trochę pomylił moim zdaniem. Skoro w tym roku finiszowało 700, to niemożliwe, żeby przez wcześniejsze edycje uzbierało się ich tylko 1,5 tysiąca.
Macie jakąś wiedzę na ten temat?
Obrazek Obrazek

Zapraszam do siebie: Leśnymi duktami podróże
Mariusz Dembowski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 28 wrz 2015, 12:39
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:38:01

Nieprzeczytany post

Krzysiek Lepszym pytaniem byłoby czy zdarza mi się nie biegać :) co dwa tygodnie mam jeden dzień wolnego przeważnie, w dodatku 2 dni wekkendowe to starty 5km 10km i nieraz 21km. Co do kilometrażu to tygodniowo średnio 85km, nieraz 227km nawet.
ten miesiąc to już 639km, a jeszcze 3dni zostały ;) ale to rekord, bo przeważnie 360-414km tylko.
Mało to treningowe wiem.
PawelS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hatek pisze:U mnie zgodnie z planem, rekreacyjnie.
Miało być poniżej 3:50 i zrobiłem 3:47:26.
Elegancki, prawie dwuminutowy Negative Split, długi finisz do odcięcia czyli szybciej się nie dało biegając po 30km tygodniowo :)

Wygląda na to, że bez strat, kontuzji i urazów.
Mnie też się udało :hej:
Po 3 miesiącach walki z kontuzją i treningach polegających głównie na truchtaniu w tempie majestatycznym, optymistycznie liczyłem tylko, że uda mi się uzyskać wynik poniżej 4 godzin. Tyle, że moje tempa jeszcze na 2 tygodnie przed startem nie bardzo pozwalały na taki optymizm :bum: Taktycznie założyłem, że nie będę się bawił w żadne negative splits tylko daję czadu (w granicach rozsądku!), a potem się będę martwił. Wiedziałem, że kondycyjnie jestem przygotowany dobrze, nie wiedziałem tylko jak długo mój Achilles będzie współpracował. Na połówce miałem ponad 6 minut zapasu i wiedziałem już, że raczej dowiozę go do mety. Ostatecznie wyszło 3:52:59. Biegło mi się świetnie, bez żadnych kryzysów, a na mecie dostałem takiej głupawki, jakbym co najmniej życiówkę poprawił. To był mój 30. maraton w ciągu 18 lat, wszystkie poniżej 4 godzin. Dlatego tak mi zależało żeby w nim nie złamać czwórki w drugą stronę po raz pierwszy :hahaha: Kiedyś to nastąpi, ale jeszcze nie teraz :spoko:
rufuz

Nieprzeczytany post

pare osob "wylatalo" zyciowki. Moze ja sie zdecyduje na Berlin w przyszlym roku :lalala:
Awatar użytkownika
patryk91
Wyga
Wyga
Posty: 117
Rejestracja: 02 gru 2011, 21:00
Życiówka na 10k: 33:33
Życiówka w maratonie: 2:47:52
Lokalizacja: Wałbrzych

Nieprzeczytany post

Mariusz Dembowski pisze:
KrzysiekJ pisze:Mariusz Dembowski:

Gratuluję.
Niezły wynik i całkiem szybki progres.
Sam jesteś sobie trenerem, czy ktoś Ci pomaga?
Nie nie mam trenera, do lutego tego roku biegałem bez żadnego planu itp, w dodatku zawsze w za ostrym tempie (każdy trening to czasówka) w tym roku biegam według planu z neta/ ustawionego pod moje tempo, pulsometr kupiłem tydzień przed berlin Marathon i na razie czytam jak go używać ; Dobrze mi się biegnie i lekko a pulsometr krzyczy że za ostro ; (hrmax 186)

Na półmaratonie w tamtym roku 1h16min w tym 1h12min, a zaczynałem od 1h25min (po kilku miesiącach treningu)
10km 33.16 około ale przeważnie 34.x. (zaczynałem od 37min zanim zaczęłem biegać)
A pierwszy maraton i drugi a także testowy trening na 42km rok temu, to był podobny czas 2h47-2h49min

Na razie progres jest dobry bo długo nie biegam, z czasem coraz gorzej będzie.
Patryk91 miałeś taki plan, ale nie jest to tak łatwo zrobić? biorę to po uwagę ponad 8min to jest dużo.
Przygotowania 24 tygodniowe szły w dobrym kierunku i wszystkie czasy i samopoczucie wskazywało, ze będzie mogło się udać i na to byłem nakręcony. Niestety od 5 km zaczęły pojawiać się oznaki skurczów w nogach (nigdy tak nie miałem) i z asekuracja w nogach pilnowałem tempa bardzo, ale od 26 km zaczęła się już ściana i było pościgane... Do następnego! ;)
Kalenji Team Poland

10 km - 33'33"
21,097 km - 1h13'55"
42,195 km - 2h47'52"
dziku83
Wyga
Wyga
Posty: 52
Rejestracja: 13 lip 2014, 18:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W planach miałem atak na 3:10. Jednak liczne kontuzje w trakcie przygotowań spowodowały, że zrewidowałem założenia i chciałem ukończyć poniżej 3:15. Ostatecznie wyszło 3:12:15 i życiówka poprawiona o blisko 8 minut. :) Trasa jest kapitalna do atakowania rekordów, tak płaska, że miałem uczucie iż ciągle biegne z górki :) Mnóstwo polskich kibiców na trasie. Dzięki Wam wszystkim za fantastyczny doping! Z minusów to tłok na pierwszych 14 km. Straciłem tam nie mniej jak 2 minuty. Frustrujące dla mnie jest to, że tak wielu wolnych biegaczy za wszelką cenę pcha sie jak najbiżej startu a potem blokują wszystkich na trasie. Próbując nadgonić stratę chyba troche się zajechałem co wyszło na 37-41km bo straciłem tam kolejną minutę. W miedzyczasie w okolicy 24km w brzuchu rozpoczeła mi się mała rewolucja i bałem się, że bieg ukończe z wynikiem plus 10min na toaletę :) zjadłem żel na 22km i pózniej już się bałem jeść, unikałem nawet napojów żeby nie pogorszyć sprawy. Myślę, że to wszystko odbiło sie na mojej dyspozycji pod koniec biegu. ...Miałem okazję zobaczyć w akcji pacemekerów na 3:15. To co wyprawiali na trasie uważam za przegięcie w stosunku do ludzi którzy im zaufali. Raz, że skonczyli chyba poniżej 3:10 bo pózniej strasznie mi odjechali (po 35km). Jednak wcześniej zwalnianie na trasie, nadrabianie i wyprzedzanie prawie sprintem by znów zwolnić jest dla mnie kompletnie niedopuszczalne gdy chcą się bawić w pacemakerów.( na szczęcie biegam bez ich wsparcia :) ) Pozdrawiam wszystkich i gratuluje wyników. Pozdrawiam p. Tadka który biegł dla wnuka i życzę mu powodzenia w Londynie! Reasumując, bieg i organizacja rewelacja :)
mafik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 305
Rejestracja: 19 sty 2013, 20:04
Życiówka na 10k: 43:52
Życiówka w maratonie: 3:59:06
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

To ja też się dorzucę - też mi się udało zrobić życiówkę i to znacznie lepiej niż oczekiwałem :hej:.
Co prawda to nie ten poziom co kolegów we wcześniejszych postach, ale chciałem złamać 3:30 (dotychczasowa życiówka 3:34:11). Plan był taki, żeby biec negativem na 3:25 i ew. nie przyspieszać jak będę czuł że słabo idzie.
Startowałem co prawda ze strefy F co okazało się pewnym problemem na początku (szczególnie po pierwszym skręcie w prawo, gdzie trasa mocno się zwężała), ale jakoś w miarę udawało mi się przebić i po pierwszych 3 kilometrach wolniejszych zacząłem przyspieszać.

Finalnie wyszło 3:24:39 więc udało mi się nawet złamać 3:25 co było absolutnym planem maximum.
Wyszedł 3 minutowy negative split - I połowa 1:43:50, II połowa 1:40:50.
Biegłem z opaską wg Marco, przy czym na początku miałem łącznie ok. 10-15 sekund poniżej planu (głównie z powodu tłoku) co później nadrobiłem.
Trasa rewelacyjna - może miejscami za bardzo się zwężała (nie wszędzie było jednak tak super szeroko), ale profil po prostu świetny. W zasadzie żadnych podbiegów się nie czuło.
W pierwszych 2/3 dystansu świetnie grały różne kapele i kibiców było mnóstwo i byli bardzo aktywni co bardzo pomagało. Bliżej końca kibiców nadal było dużo, ale trochę brakowało zespołów muzycznych (wydaje mi się, że na ostatnich 5 kilometrach nie było chyba prawie nic).

Generalnie bardzo mi się podobało ... zastanawiam się, czy jeszcze raz się próbować wylosować :-).
Obrazek
f3nrir
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 14 cze 2015, 12:17
Życiówka na 10k: 41:30
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Też zrobiłem życiówkę 3:24:30. Miałem zamiar biec negativem: pierwsza połówka 1:42 a potem przyspieszać. Wyszło: Pierwsza połówka: 01:43:08, Druga połówka: 1:41:22.
Trasa/organizacja/pogoda/atmosfera/kibice wspaniała!

Jednak muszę dodać łyżkę dziegciu, startowałem z ostatniej strefy „H”. Nie polecam żadnemu debiutantowi który ma zamiar biec z rozstawieniem z ostatniej strefy na czas poniżej 3:30. Myślałem, że tłum biegaczy rozejdzie się po 2, 3, 5, 10, 15, 20, 25km tymczasem do jakiegoś 32-35km bieg był jednym wielkim horrorem ciągłe wyprzedzanie, chodnik, krawężnik, trawnik, bieganie wszerz ulicy, przy stanowiskach z napojami przechodzenie do marszu.
Pierwszą połówkę miałem zamiar biec w tempie 4:50, tempo ciągle szarpane i nadrabianie po pierwszym km 5:35, następne km'try hamowanie, przyspieszanie, slalom przy wodopoju itp. itd. :)

Zakładam iż wszystko było by ok gdybym biegł w sektorze odpowiednim dla mojego tempa, ale organizatorzy nie przewidzieli klasyfikowania np. z dystansu półmaratońskiego. Próbowałem nawet przedostać się do jakiegoś sektora bliższego mojego zakładanego czasu i udało mi się nawet przejść przez pierwszych wolontariuszy weryfikujących ale potem przy samym wejściu do sektora byli następni którzy mnie cofnęli. Swoją drogą pomimo tego, że mi się nie udało to bardzo podobna mi się taki porządek i organizacja.

Muszę zdobyć jakieś wyniki w pdfie z miejscem na międzyczasach bo myślę, że wyprzedziłem kilkanaście tysięcy biegaczy w trakcie tego biegu 8-) (nigdy mi się coś takiego nie przydarzyło :). Na szczęście mój następny Berlin maraton odbędzie się już z właściwej strefy startowej.
mafik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 305
Rejestracja: 19 sty 2013, 20:04
Życiówka na 10k: 43:52
Życiówka w maratonie: 3:59:06
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Może jeszcze jedną rzecz warto dodać, gdyż wcześniej ktoś pisał, że opóźnienia startów poszczególnych stref są niewielkie (max. 15-20 minut wszyscy).
Niestety jest zupełnie inaczej - powiem szczerze, że sam byłem zdziwiony, że opóźnienie jest aż tak ogromne.
Elita - start 9:00:00.
Ja wystartowałem z samego początku strefy F - 9:16:14 (to jest jeszcze rozsądne).
Znajoma wystartowała ze strefy H - ... 9:43:25 ... to już chyba jest dosyć sporo. Czekać na start prawie 45 minut ...
Obrazek
PawelS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 407
Rejestracja: 23 maja 2006, 13:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Faktycznie, w tym roku odstępy były wydłużone. W poprzednich latach szybciej to szło. Przydałaby się informacja co ile minut będą startowały kolejne fale. Można wtedy wszystko lepiej zaplanować, np. ostatnią wizytę w krzakach :hahaha:
Mariusz Dembowski
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 28 wrz 2015, 12:39
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:38:01

Nieprzeczytany post

Co do możliwości wyniku bez trenera poniżej 2.30, to wiem że się uda, wierzę w to, a i dobrze wykorzystany trening z netu też powinien przynieść zamierzone skutki, a i sam na wyczucie biegając też biegałem nie najgorzej.
Ostatnio zmieniony 30 wrz 2015, 13:28 przez Mariusz Dembowski, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
hatek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 276
Rejestracja: 25 lut 2009, 00:09
Życiówka na 10k: 41:48
Życiówka w maratonie: 3:28:01
Lokalizacja: Warszawa a dokładniej Praga

Nieprzeczytany post

mafik pisze:Może jeszcze jedną rzecz warto dodać, gdyż wcześniej ktoś pisał, że opóźnienia startów poszczególnych stref są niewielkie (max. 15-20 minut wszyscy).
Niestety jest zupełnie inaczej - powiem szczerze, że sam byłem zdziwiony, że opóźnienie jest aż tak ogromne.
Elita - start 9:00:00.
Ja wystartowałem z samego początku strefy F - 9:16:14 (to jest jeszcze rozsądne).
Znajoma wystartowała ze strefy H - ... 9:43:25 ... to już chyba jest dosyć sporo. Czekać na start prawie 45 minut ...
Tak, to ja pisałem , bazując na zeszłym roku. W tym różnica dla F była podobna - ja tez coś koło 18 minut.
Co do późniejszych stref - coś musieli zmienić bo faktycznie podobno stali i stali a efektów nie było widać bo zakorkowanie trasy i tak było ogromne.
Prawdopodobnie jestem Laską Kabacką.
Na pewno należę do Afterrunners.
Biegam dla własnej przyjemności.

W treningu skupiam się na bogatej, różnorodnej diecie, odpoczynku i poszukiwaniu czasu na chwilę biegu. Do 3:30 w maratonie to wystarczy.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ