ZACZYNAM ....z niczym;)

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Katekate, Ty już niemal wierszem piszesz! :szok:
Ja wypiłam piwo, no, półtorej, i już wszędzie wiersze widzę :bum:

Ruszam w Alpy, ale to za tydzień - a na razie tydzień pracy jeszcze :hejhej:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

:hahaha: Beata odstaw to piwo :oczko: :bum:
Alpy, cudnie!!!!
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
mary
Wyga
Wyga
Posty: 150
Rejestracja: 06 sie 2012, 13:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

No właśnie coś nie tak. Ale pakiet odebrałam. Limit jest 120 minut, dycha, najwyżej będę się czołgać :D
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

katekate pisze::hahaha: Beata odstaw to piwo :oczko: :bum:
Kasia, piwo rzadko piję - wczoraj spontan z kolegą, po spontan-wizycie w sklepie turystycznym ;)
Alpy, cudnie!!!!
No nie wiem, raczej - jak co roku, i raczej - lekko (znów) nie będzie ... :lalala:
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

Jak tam sobota? U nas pogoda bajka, slonce i rzesko. My juz po zawodach. Zostalam poproszona o poprowadzenie rozgrzewki, he he :bum: Z mikrofinem. Zawodnikiw nordic walking 32 osoby, zajelam 4 miejsce wsrod kobiet, udalo mi sie dogonic pania z miesca 3, ale przyspieszyla i zostawila mnie. Impreza piekna. Po mecie oczywiscie piwko :hej:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

gratki ASK :hej:
ja za to zostałam wytypowana, żeby prowadzić aerobik o 7.00 rano na plaży :trup: hahaha

a tak poza tym gotuję, sprzątam, piorę-dzieci w domu :spoczko:
zaraz je przepakuję i odsyłam do dziadków :sss: :hej:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
kojer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1757
Rejestracja: 26 lip 2013, 11:09
Życiówka na 10k: 46:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

beata pisze:
ASK pisze:Kojer, jak po trzydziestce, bolalo cos?
Po trzydziestce to jako tako, ale po czterdziestce, to boli wszystko!

(mam na myśli PESEL :hej: )
Nie przesadzajmy, nie jest tak źle ;)

A odnośnie 30-tki to w zasadzie bez problemów. Następnego dnia zrobiłem jeszcze z Ewą 10km gallowayem (5m bieg/2m marsz) + 6x30" przebieżki z przerwą minutową. Gdyby nie temperatura to byłoby jeszcze lepiej bo głównie ona bolała :).
Awatar użytkownika
mary
Wyga
Wyga
Posty: 150
Rejestracja: 06 sie 2012, 13:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

I jednak nie biegłam, nie było szans. Miało być pięknie, w pakiecie dawali takie świecące pałki :(
Hanna77
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 250
Rejestracja: 18 cze 2013, 14:13
Życiówka na 10k: 43:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja mam przestój. Juz ponad 3 tygodnie trzyma mnie w ryzach ból, w sumie nie wiem czego dokładnie, pewnie odcinek lędźwiowy i promieniuje mi na biodro i nieco w dół nogi, może kość kulszowa? w każdym razie chwilami boli tak ze muszę brać przeciwbólowy. chadzam oczywiście na reh i ćwiczę, ale marnie to wygląda. na razie zero efektów. Już ponad 3 tygodnie bez biegania. okropne. wszystkie fajne biegi przechodzą mi koło nosa. zwykle wysiadam we wrześniu w tym roku już w czerwcu. a ćwiczyłam sumiennie dzień w dzień.... a i tak poległam. mój najważniejszy bieg jest na początku sierpnia. nawet jeśli przestanie mnie boleć w sierpniu (cały czas odliczam dni) to nie wiem, czy pobiec. co byście zrobiły na moim miejscu? dwa miesiące bez biegania i 10 km do pokonania.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Hanna oglądał cię i macał jakis fizjoterapeuta?
jak boli to się raczej nie ćwiczy, tylko bierze p/zapalne prochy i ewentualnie zabiegi p/bólowe :ojoj: no i terapia ułożeniowa p/bólowa...

dychę pokonasz...jak nie zależy ci na wyniku, to biegnij :tonieja:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
mary
Wyga
Wyga
Posty: 150
Rejestracja: 06 sie 2012, 13:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Hanna, to coś jak ja. W środę mam lekarza, już cała w nerwach jestem, że mi nie pomoże, albo, że czeka mnie miesiąc (lub dłużej) uziemienia. Mnie boli kość, ale poniżej odcinka lędźwiowego, czasem promieniuje na biodro. Ja bym dychę pobiegła, jeśli nie będzie bolało, ale to też zależy na jakim poziomie jesteś - w sensie czy dycha to dla Ciebie duży wysiłek.
Hanna77
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 250
Rejestracja: 18 cze 2013, 14:13
Życiówka na 10k: 43:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

katekate - tak, oglądał mnie fizjo i to nie jeden. oglądali mnie tez ortopedzi. teraz tez mam wizytę i chcę ubłagać o skierowanie na rezonans miednicy. jeśli chodzi o kręgosłup to mam stwierdzoną dyskopatię w odcinku lędźwiowym i skoliozę czyli tak jak wielu ludzi wykonujących przez lata pracę siedzącą. Fizjo stwierdził zrotowaną miednicę i od czasu do czasu mi ją przekreca ;). sumiennie ćwiczę 1raz dziennie a nawet i 2 razy dziennie jak jestem zdeterminowana. już 3 rok z rzędu, czyli od momentu postawienia diagnozy. zgodnie z zaleceniami wzmocniłam brzuch i grzbiet. na brzuchu mam czteropaczek a czasem i szęściopaczek widać :), mam tez juz mocno umięsnione ramiona, kark i wyrobione mięśnie na plecach, poślady również wzmocnione. już nie mam pomysłu na te ćwiczenia bo jak bolało gdy nie ćwiczyłam wcale tak boli nadal. Nie przeciążam się również biegowo ; w okresie treningów a wiec jak mnie nie boli czyli ok. 5-6 miesięcy w roku, biegam do 30 km tygodniowo a więc licho. poza tym mam wrażenie, że za każdym razem boli mnie w innym miejscu. teraz odczuwam, tak jak mary, silny ból w dolnym odcinku ale jeszcze poniżej kręgosłupa, to chyba jest właśnie kość kulszowa.
mary, czekam na Twoją relację z wizyty u lekarza. Ciekawam, co Ci powie
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

hmmm ale tu nie chodzi o to, żeby miec sześciopak na brzuchu :oczko:
czy sprawdzał ktokolwiek twoje mięśnie głębokie? np.poprzeczny brzucha? jak stabilizacja?
muskuły nie świadczą o tym, że masz silny corpus :usmiech:
mozna nawet wysnuć tezę, że ćwicząc za dużo powodujesz dysbalans mięsniowy, który nie potrafi utrzymać w ryzach twojego ciała i kręgosłupa, słynna 6 weidera np.to bardzo szkodliwe ćwiczenie na odc.lędżwiowy kregosłupa...

polecam bardzo metodę Neurac :usmiech:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Hanna77
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 250
Rejestracja: 18 cze 2013, 14:13
Życiówka na 10k: 43:44
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cwiczenia stabilizacyjne cwiczę cały czas. Nie no katekate, nie wyglądam jak pudzian :) to tylko efekt uboczny wzmocnienia mięśni :)
cos podobnego do metody neurac ćwiczę na zajęciach rehabilitacyjnych. na razie bez rezultatów.
Od trzech lat odbijam się to od lekarzy to od fizjoterapeutów. nie wiem, czy trafiam na samych kiepskich, czy po prostu taką mam przypadłość, która będzie boleć a w przyszłości pewnie bardzo utrudni mi życie.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Hanna 77, może to żadne pocieszenie, ale mnie też wiele rzeczy w okolicach miednicy/krzyża/lędźwi boli, od lat. Raz mniej, raz bardziej. Na niestabilność korpusu natomiast nie narzekam. To nie koniecznie musi mieć przyczynę stricte kręgosłupową, tzn. jakieś tam wypukliny, przesunięcia krążków międzykręgowych itp. Mogą to być właśnie zbyt napięte mięśnie, tak jest u mnie.
Zrotowaną miednicę i inne wady postawy ciało kompensuje sobie różnymi napięciami, czasem tworzą się aż całe zbitki tkanek. Jak się wszystko pospina, to efektem jest ból, promieniujący do różnych partii ciała nawet. Ja polecam terapię powięziową i terapię punktów spustowych - tak to się chyba nazywa? Przyjemne nie jest, ale działa - znosi wieloletnie czasem, utrwalone napięcia.
Niestety taka terapia u dobrego fachowca kosztuje, więc korzystam, jak już naprawdę nie mogę nawet leżeć bez bólu. A na co dzień staram się sama te plecy/pośladki i całe nogi rolować.
ODPOWIEDZ