Komentarz do artykułu Zapalenie rozcięgna podeszwowego – częsta zmora biegacza

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
bieganie.pl
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1739
Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29

Nieprzeczytany post

PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ja się uodporniłem na ból. Co ciekawe, z jednej stopy przeszło mi na drugą. Kiedy pobiegam trochę, to niedługo potem już czuje ból pod piętą, a rano chodzę jak kaleka, ale potem w trakcie dnia dosyc szybko jakos to "rozchadzam".
Awatar użytkownika
biegowyninja
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 495
Rejestracja: 09 lip 2014, 14:19
Życiówka na 10k: 47:03
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja to dłuuuuugo ignorowałem. Rano trochę rozciągałem paskiem i piłką. W sumie przywykłem, że kilka kroków po wstaniu boli albo tych paręset metrów biegu.

Aż przebiegłem połówkę, w której na początku bolało, a po chwili, jak zwykle przestało. Na mecie przysiadłem na chwilę. Wstałem i mogłem chodzić tylko, jak zombie. :D Dałem sobie spokój z bieganiem na 3 tygodnie. Trochę porozciągałem i w tym tygodniu spokojnie zrobiłem 8 km bez bólu. Nowa jakość! :D Poza tym, że kondycja spadła. :/

No i w łydkach trochę czułem, bo się zastały, jak zamiast biegać śmigałem rowerem.

Najbardziej mi szkoda, że zawaliłem przygotowanie do maratonu w sierpniu i czeka mnie raczej rekreacyjna wycieczka, nie bieganie.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

do poczytania :oczko: ostroga 1 i ostroga 2
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
grabarz
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 157
Rejestracja: 30 lip 2012, 10:42
Życiówka na 10k: 39:25
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Miałem to na początku mojej przygody z bieganiem. Nie miałem wtedy butów do biegania i wyszła przez to kontuzja.
Teraz jak tylko czuję jakiś lekki ból, lekkie napięcie w stopie, to od razu biorę piłkę tenisową i roluję. Pomaga.
Petavit
Wyga
Wyga
Posty: 90
Rejestracja: 14 cze 2015, 08:20

Nieprzeczytany post

Z kontuzją rozciąga podeszwowego borykałem się ok.2 lat.
Zaczęło się od dyskonfortu stopy, potem przeszło w ból który co rano musiałem rozchodzić, ponieważ ból był tak duży że nie mogłem chodzić bez utykania na tą nogę.
Przyszła kolej na wizytę u specjalisty, który zalecił zastrzyki w stopę i tak się stało, dostałem trzy zastrzyki w odległości około kilku dni po sobie i po tym zabiegu poczułem ulgę ,co nie znaczy że stopa przestała mnie boleć całkowicie. Po kilku tygodniach od ostatniego zastrzyku miałem wrażenie że ból się nasila potem trochę ustępuje i tak wkoło ,trwało to chyba z rok.
Teraz już nie boli mnie stopa od przynajmniej roku i to bez względu na to, jak ją obciąże .
Odnoszę wrażenie że oprócz tego że dostałem pomoc od lekarza, po prostu dbałem bardziej o swoją stopę np. Zdecydowałem się na zakup butów do biegania "z najwyższej półki " i pamiętałem żeby częściej używać nogi zdrowej lub pomagać sobie rękami tz. kiedy stałem w miejscu przenosilem ciężar ciała na nogę zdrową, kiedy wchodziłem po schodach mocno pomagałem nodze podciągając się rękoma na poręczy a kiedy szedłem , prawie kulałem żeby jak najkrócej trzymać ciężar ciała na chorej stopie itd. itp.
To była bez wątpienia najdłuższa kontuzja jaką miałem.
Mimo problemów ze stopą nie zrezygnowałem z biegania, byłem po prostu bardzo ostrożny no i już nie biegałem w byle jakich butach .
Napisałem to ,żeby osoby których dotyczy ta kontuzja zdawały sobie sprawę z tego że w niektórych przypadkach trwa ona bardzo długo (tak jak u mnie ),ale jest możliwe pozbycie się tej kontuzji całkowicie. Kiedy rozcięgno podeszwowe boli tygodniami i miesiącami traci się nadzieję że kiedyś ustąpi , więc pamiętajcie o tym , że i ta kontuzja ustępuje , ale może niestety trwać bardzo długo.
Proszę nie traktować tego wpisu jako porady jak należy postępować , ale jako informacji że problem z rozcięgnem podeszwowym może długo trwać i być bardzo uciążliwy ale ustąpi , jeśli się organizmowi trochę pomoże i da mu się trochę odpocząć. Dziękuję bardzo i pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Cierpliwie czekam. :)
philll
Wyga
Wyga
Posty: 90
Rejestracja: 22 kwie 2013, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mnie rozcięgno dopadło we wrześniu ubiegłego roku.Lewa stopa. Nie był to jakiś wielki ból, raczej duży dyskomfort. Mniej biegałem, więcej czasu spędzałem na rolowaniu stopy. Po pewnym czasie doszedłem do tego, że problem ze stopą ma duży związek z łydką. Dlatego sporo czasu poświęcałem rolowaniu i rozciąganiu mięśni łydek. Pomagało, ale gdyby określić to procentowo to tak w 40%. Odwiedziłem też swoją fizjo, która też zajęła się punktami spustowymi w łydce. Poprawiło się do jakiś 60%, praktycznie nie bolało, sztywność poranna prawie ustąpiła więc przebiegłem z tym OMW w kwietniu tego roku. Co dziwne, po maratonie nie bolało nic. Ale po 2 tygodniach i szybszym treningu ból pojawił się w drugiej stopie, którą chyba trochę zaniedbałem. Zły byłem jak cholera, ale od razu wziałem się za rolowanie stopy piłką do golfa, stan zapalny gasiłem lodem ze sprężonego powietrza ;) i też ustąpiło. W międzyczasie zakupiłem The Stick, który wydaje mi się dobrze robi moim łydkom. Biegam tylko i wyłączenie ze śródstopia więc są one bardziej obciążone, a co za tym idzie ponapinane jest rozicięgno.

Co do rolowania, najbardziej skuteczna w moim przypadku była te metoda:
https://www.youtube.com/watch?v=mrCVEVw ... 2AJD2Ng9Ex
Obrazek
darekc1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 289
Rejestracja: 15 mar 2014, 22:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tez wlasnie sie z tym borykam ,u mnie zaczelo sie po zmianie obuwia , dwie stopy jednoczesnie . Prawa juz zdrowa po rolowaniu piłką w lewej jeszcze lekki dyskomfort . W niedziele mam start na 12 km w terenie z licznymi podbiegami wiec dzis po pracy musze zrobic jakies 5 km i jutro szybsze 5 km i do niedzieli stop ,mam nadzieje ze sobie nie zaszkodze. Dzieki temu filmikowi co kolega wyzej wrzucil z lewą noga po kilku rolowaniach jest duza poprawa . Do tej pory tylko rolowalem turlajac pilke ,ale super efekt daje znalezienie bolacego miejsca docisniecie wtym miejscu pilki i rozluznianie tego miejsca jak na filmie. Dzieki philll za film.
tomaktu
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 32
Rejestracja: 28 cze 2009, 15:59
Życiówka na 10k: 42min 37sek
Życiówka w maratonie: 3h 39 min
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dwa razy borykałem się z tym problemem i za drugim razem byłem już o tyle mądrzejszy że jak pojawił się ból to od razu przestałem trenować i pogodziłem się z myślą że teraz będę miał minimum 1 miesiąc przerwy. Szybko wybrałem się też do ortopedy aby zapisać się na rehabilitację - jonoforeza, krioterapia i pole magnetyczne - 10 zabiegów. Po miesiącu wróciłem pomału do treningów i na razie jest OK.
Myślę że pierwsza i najważniejsza zasada to nie lekceważyć bólu bo każdy trening sprawia że jest tylko gorzej i potem rehabilitacja trwa dłużej.
Rano przed wstaniem zawsze dobrze jest zrobić mały masaż stopy i krótkie naciąganie jak ktoś ma z tym problem.
5km - 20:59; 10km - 42:37; 21,1km - 1h40; 42,195 - 3h36
http://tomekbiega.blox.pl
slawa00
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 09 maja 2014, 12:39
Życiówka na 10k: 41:20
Życiówka w maratonie: 3:29

Nieprzeczytany post

-nikita-
Wyga
Wyga
Posty: 54
Rejestracja: 27 mar 2013, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja borykam się z zapaleniem rozcięgna już kolejny raz. Przerabiałam to w lewej nodze, a teraz, po prawie roku, w prawej. Za pierwszym razem próbowałam ignorować bój i biegać mimo to. Teraz jestem mądrzejsza i jak tylko poczułam, ze boli, zrezygnowałam z biegania, dopóki nie przejdzie. Z doświadczenia wiem już, że nic nie pomoże, jeśli będę biegać z tym bólem. Poprzednio chciałam być "twarda" i doprowadziłam się do stanu, że nie mogłam rano wstać z łózka. Żadne ćwiczenia nie pomogą, jeśli nie damy nodze odpocząć. Teraz zaprzestałam biegania, jak tylko pojawił się ból i dzięki temu jest on mniejszy. Czekam, aż zniknie całkowicie. Zajmie mi to podejrzewam około półtora miesiąca, ale z mojego doświadczenia to jedyny sposób, żeby pozbyć się tej kontuzji i sobie nie zaszkodzić. Oczywiście ćwiczę z piłeczką, rozciągam mięśnie łydki i achillesy, ale uważam, że przerwa w bieganiu jest niestety nieodzowna, niestety...
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Kupujac buty sprzedawca zwrocil mi uwage, ze te buty (seria free , minimalistyczne) to
na wzmocnienie sciegien i miesni nog :niewiem:
Nie zastanawialem sie wtedy zbytnio nad tym zagadnieniem , ale sprawa dogonila mnie po latach.
Buty Mizuno Weve Ronin 3 -to one zmusily mnie nad rozwazenie sprawy rozcięgna podeszwowego.
Nigdy za nimi nie przepadalem , ale je mialem, a jak mialem to pstanowilem je zuzyc!
Kilka godzin codzienie na nogach w Mizuno i pozniej trening pod dyszke!
Niestety platfus nie wytrzymal (mam obnizony luk stopy, ale nie platfus), ktos by powiedzial
" twoj pech " ale doszedlem do wniosku (pomyslowego dobromira ) to ma zwiazek z moimi Mizuno :szok:
Nie zaglebiajac sie wszczegoly de fakto : robisz trening tempowy, szybkosciowy to pomysl
o tym aby twoje r.p. odpoczelo : :taktak:
ragazzina
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 31 mar 2016, 10:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trafiłam tu oczywiście po nabawieniu sie kontuzji i szukaniu rozwiązania... Czy chodziliście na jakies specjalne zabiegi, masaże itd.? Tata mnie wysyła do kręg clinic, specjalistów od fizjoterapii, ale ja ogólnie zawsze jestem negatywnie nastawiona na wszelkiej maści doktorów... Da się radę samemu jakos przez to przebrnać czy raczej wizyta u lekarza jest nieunikniona?
Awatar użytkownika
javai
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1437
Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
Życiówka na 10k: 0:49:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Odpoczynek, rolowanie na piłeczce tenisowej lub głęboki automasaż, schładzanie lodem.
Po 2 tygodniach mi minęło. Bez żadnej wizity
Po co ja biegam?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ