Trening 5x1km to jest na poprawę VDOT, 10x1km to już wytrzymałość, chyba nikt kto biega uczciwie 5-6x1km nie pobiegnie tym samym tempem 10x. To widać w rozpisach treningów, powiedzmy na łamanie trójki jest to z wyniku 5-6x1km po ok 3,37-3,42 a w treningach celowych gdzie każą biegać 8-10x to jest po ok 5 sek wolniej - spora różnica wbrew pozorom. Treningi celowe są przeważnie na wydłużenie więc tam się rypie wytrzymałość i to tak naprawdę inny trening, to samo jednostki typu 20x400m itp. To inne treningi i inne ich cele. Nikt nie nabiega 10km tylko dlatego, że robi super szybkie interwały w niewielkiej ilości powtórzeń bo ten trening tworzy dopiero podstawy do zrobienia odpowiedniego WT. Ludzie biegają różne interwały i często to są inne treningi, w innych celach a mają pewien wspólny mianownik - są cholernie ciężkie
Sosik i WB2, nie no, to kiepsko wygląda w dzienniczku treningowym, takie całkowicie damskie jednostki w tempach spacerowych, to chyba tylko do lansowania się nadaje i o porach porannych to przy tym nawet zasnąć można
Tak poza tematem przykład przerysowany trochę, córka moja co w ogóle nie biega nic startowała ostatnio w zawodach 400m, to jakieś mistrzostwa Kraka dzieci były czy coś, była 4 ta i pobiegła to w 1,25; śmiałem się w domu, że żona moja tak 400m nie pobiegnie albo z problemami

A córka to kilometra chyba truchtem nawet nie przebiegnie bo po 3-4 minutach biegu ma kolkę, Błonia na Tesco to z trzema przystankami truchtem i ścianą na końcówce; ale zawody dzieci na 300m wtedy wygrała - trudno na takich podstawach tworzyć trening i cokolwiek budować ambitnnego. Z interwałów po 3,30 to 40 min się powinno łamać na każdej trasie, w każdych warunkach i o każdej porze, jak tak nie jest to coś tu jest nie halo i trochę to budowa zamku na piaskach.