Halo halo, co się tu wyrabia?
ASK pisze:Oczywiscie, zreszta tu moderatorem jest Beata, a choc pobiegla maraton tak niewiarygodnie szybko, to zawsze jej wypowiedzi sa pelne szacunku dla kazdego biegacza niezaleznie od predkosci

Oj, zaraz się zarumienię

Dzięki
ASK za komplement. Co do mojego moderowania - trochę o tym zapominam ... znam się od dawna z Adamem, na początku powstawania portalu coś tam robiłam w redakcji, i tak zostało, że jestem moderatorem w trzech działach, z których zaglądam tylko do dwóch

.
Mój maraton ... tak, powoli staje się legendą nawet dla mnie, jak i wiele innych rzeczy, które miały miejsce w moim życiu, ech - to chyba starość

. A, pobiegłam go we Wrocławiu

, a drugi - w W-wie.
Co do maratonów i takich tam ... najważniejsza jest droga ... ważne, żeby mieć przed sobą jakiś cel i do niego dążyć, a wynik sam nie jest tak istotny. Dla każdego co innego będzie przecież tym Everestem. I co ciekawe, mówią to wszyscy - i ci dopiero stawiający sobie jakieś drobne cele, jak i ci z samych szczytów: nawet Adam Kszczot powiedział, że te medale są tak naprawdę bez znaczenia, to niejako pochodna, dodatek. Najważniejsze jest, że człowiek sam się z czymś zmierzy i pokona swoje bariery, ograniczenia i cała droga, jaką przejdzie w dążeniu do tego celu.
ASK, Ty jednak stanowczo za często chorujesz ...

Ja nie miałam w tym roku nawet kataru, i tylko w kwietniu miałam coś na kształt "trzydniówki" - dosłownie trzy dni z wysokoą gorączką i bolącym gardłem, i przeszło.