jawor99 pisze:Postrzeganie słowa początkujący może być bardzo różne. Dla mnie pierwsza rozmowa z Michałem była jak uderzenie obuchem w głowę: bieganie 5 razy w tygodniu po ponad 20km, dobieranie butów na podstawie sposobu ustawiania stopy analizowanego z nagrania kamery, przystosowywanie organizmu na pozyskiwanie energii z tłuszczów, program treningowy szczegółowo dopasowany do aktualnej wydolności organizmu i rezultatu oczekiwanego za pół roku itd.
To są swego rodzaju opowieści powtarzane przez różnych biegaczy, które może dla laika są ciekawe i jak obuch, ale dla osoby, która od 2-3 miesięcy biega i przeczytała choć jedną dobrą książkę albo posiedziała chwilę w necie na biegowych stronach) wie, że są
zupełnie zbędne by zacząć biegać. Ja bynajmniej nie chcę powiedzieć, że już wszystko wiem na temat biegania, wręcz przeciwnie, ale owe "dobieranie butów na podstawie analizy" czy "pozyskiwanie energii z tłuszczów" po prostu nie robi na mnie wrażenia... Jeszcze raz powtórzę: to jest takie "showoffowe" gadanie. I jak spotkasz taka osobę jak Twój kolega, i on Cię w to "wkręci", to tez będziesz myślał i mówił. Ale takie opowieści, moim zdaniem, nie zachęcają do biegania, a przynoszą dokładnie odwrotny skutek niż byśmy chcieli, bo bieganie zaczyna wydawać się zbyt skomplikowane, drogie i nieprzystępne. A bieganie takie nie jest. "Buty za 5 czy 6 stów!" Kupujesz Ekideny za 60 złotych i zaczynasz biegać, jak Ci to się to po jakimś czasie spodoba, to kupisz sobie coś "bardziej profesjonalnego", ale wówczas będziesz już wiedział dokładnie czego potrzebujesz itd.
jawor99 pisze:Piszesz, że jesteś początkujący (bo to dla Ciebie nic nowego) to na jakim poziomie są osoby takie jak ja? Pewnie się jeszcze nie narodziliśmy
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
Dokładnie. Jeszcze się nie narodziłeś... do biegania
![oczko ;-)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)